Jump to content
Dogomania

Aresik


ARESIK_B

Recommended Posts

  • Replies 647
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posłuchaj to nie Twoja wina, że tak ułożony jest świat, że są choroby, wojny itp. Nie moeższ się obwiniać za to, że nie ma już z Tobą Twojego Słoneczka. Byłaś z nim do końca. Do końca wierzyłaś że wyjdzie z tego .... Dałaś mu ogromna miłość i przyjaźń. Mógł na Ciebie liczyć zawsze i on rozumie, że tak musiało być. On już teraz nie cierpi. A przecież zawsze chciałaś żeby nie cierpiał, przecież nie chciałaś dla niego źle. Naprawdę bardzo, bardzo Ci współczuję, wiem co znaczy taka choroba, uwież nie mi nie można tak myśleć co by było gdyby .... Jemu tam jest już lepiej.... Nic go nie boli i nie męczy się już... I czeka tam na Was z merdającym ogonkiem.
Jesteśmy z Tobą całymi naszymi serduszkami.
Jak chcesz to pisz do mnie, zawsze to pomaga.

Link to comment
Share on other sites

Jeszcze jedno zdjęcie mojego największego skarbu, kocham cię tak bardzo Aresku, teraz Twoi nowi koledzy wreszcie będą wiedzieć jak wyglądasz, buziaczek w nosek!!!! Rasta dziękuję bardzo za pomoc w przedstawieniu mojego "braciszka". HIPPIES poznaj Areska

[img]http://i145.photobucket.com/albums/r204/ARESIK_B/P1000139.jpg[/img]

Link to comment
Share on other sites

Minęło już całe 15 dni odkąd odszedł mój Aresik, dla mnie te dni to wieczność. Do chwili kiedy zachorował mój pupil widziałam świat w bardzo wielu kolorach, zawsze wszytskim mówiłam że nie może być tak że coś jest albo czarne albo białe, mówiłam też że nie nawidzę nijakości i szarości w życiu. Jaki przewrotne potrafi być los. Bo właśnie od 20 grudnia tak wygląda moje życie. Nic nie ma sensu. Nie chce mi sie wstawać cały czas mam wrażenie że jestem zmęczona choć nie robie nawet 20% z tego co robilam dla Areska. Wtedy miałam siłę na wszystko, byłam na każde jego zawołanie, teraz nie mam dla kogo być w ciągłej mobilizacji, Dla ciebie aresku nie potrzebowalam snu jedzenia, chwili odpoczynku. Może uznacie że to smieszne, ale dopiero przedwczoraj odważyłam sie przejść trasą którą niosłam Arska na spacer dokładnie 3 tygodnie wczesniej, założyłam ta samą kurtkę, która do tej pory pachnie areskiem i tymi lekami, to taki specyficzny zapach, nie zapomnę go chyba do końca życia, nie mam odwagi i nie chcę wyprać tej kurtki, nie pozwoliłam tego też zrobić nikomu z domowników... wtedy podczas naszegospacerku cały czas mówiłam do mojego kochanego psiaczka, ktory nie miał siły sam iść... pokazywałam mu choinki, które ludzie poprzystrajali w swoich ogródkach, mówiłam że niedługo święta... przedwczoraj idąc sama, może będziecie się smiać ale na cieniu wyglądałam tak jakby na moich rękach dalej siedział Aresek, wyłam jak dziecko, tak chciałm przytulić do tej kochanej ciepłej i włochatej mordki... policzek do policzka tak jak ostatnie dwa miesiące...:placz:

Link to comment
Share on other sites

Kiedy jest mi tak źle jak teraz to oglądam mojego psiaczka na zdjęciach, uwielbiał do nich pozować, tak bardzo jak uwielbiał podróże z nami, kochał wyprawy nad jeziorko, gdzie czuł się jak rybka, mógł godzinami chodzić po wodzie i szukać róznych ciekawych rzeczy - rybki, kamyczki itd.
[img]http://i145.photobucket.com/albums/r204/ARESIK_B/P1010155.jpg[/img]

póżniej oczywiście należał sie zasłuzony odpoczynek oczywiście zawsze na poscieli, no bo dlaczego nie??? skoro człowieki też włażą pod kołderkę ;)
[img]http://i145.photobucket.com/albums/r204/ARESIK_B/P1010148.jpg[/img]
mam nadzieje słońce ty moje że masz to wszystko za TM...

Link to comment
Share on other sites

Znowu jest sobota, to już trzecia bez ciebie mój kochany piesku, czas leci tak szybko i nieubłaganie. W moim przypadku wcale czas nie leczy ran, nie zmniejsza bólu, jest wręcz odwrotnie, od rana ciągle płaczę, chciała bym być na kogoś zła, kogoś nienawidzieć, obarczyć go odpowiedzialnością.. i nic. Pozostaje tylko przeświadczenie, ktore rośnie z każdym dniem że to ja czegoś nie dopilnowałam, coś przeoczyłam. Dzisiaj mi się śniłeś, calutką noc :) byłeś zdrowy a ja cały czas miałam wrażenie że jesteś chory, miałeś tyle siły a ja chciałam cię nosić bo nie chciałam żebyś się męczył. w pewnym momencie zdałam sobie sprawę że to sen bardzo niesamowity ale tylko sen. Wyściskałam cię w nim bardzo mocno, bo wiedziałam że się w końcu obudzę a w tej rzeczywistości Cię już niestety nie będzie. Mam nadzieję że to Ty wpuściłeś mnie na chwilkę za TM żebym mogła zobaczyć że na prawdę jest Ci tam tak dobrze jak piszą wszyscy dogomaniacy. Łapię się nawet na tym że nie boję się już śmierci, zawsze to był temat który mnie przerażał, teraz jest inaczej, wiem że Ty tam jesteś. Chcę wierzyć że się na pewno spotkamy. Kocham Cię i tęsknię mój ty kochany włochaczu!!!!

Link to comment
Share on other sites

Znowu jest sobota, to już trzecia bez ciebie mój kochany piesku, czas leci tak szybko i nieubłaganie. W moim przypadku wcale czas nie leczy ran, nie zmniejsza bólu, jest wręcz odwrotnie, od rana ciągle płaczę, chciała bym być na kogoś zła, kogoś nienawidzieć, obarczyć go odpowiedzialnością.. i nic. Pozostaje tylko przeświadczenie, ktore rośnie z każdym dniem że to ja czegoś nie dopilnowałam, coś przeoczyłam. Dzisiaj mi się śniłeś, calutką noc :smile: byłeś zdrowy a ja cały czas miałam wrażenie że jesteś chory, miałeś tyle siły a ja chciałam cię nosić bo nie chciałam żebyś się męczył. w pewnym momencie zdałam sobie sprawę że to sen bardzo niesamowity ale tylko sen. Wyściskałam cię w nim bardzo mocno, bo wiedziałam że się w końcu obudzę a w tej rzeczywistości Cię już niestety nie będzie. Mam nadzieję że to Ty wpuściłeś mnie na chwilkę za TM żebym mogła zobaczyć że na prawdę jest Ci tam tak dobrze jak piszą wszyscy dogomaniacy. Łapię się nawet na tym że nie boję się już śmierci, zawsze to był temat który mnie przerażał, teraz jest inaczej, wiem że Ty tam jesteś. Chcę wierzyć że się na pewno spotkamy. Kocham Cię i tęsknię mój ty kochany włochaczu!!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ARESIK_B']Jeszcze jedno zdjęcie mojego największego skarbu, kocham cię tak bardzo Aresku, teraz Twoi nowi koledzy wreszcie będą wiedzieć jak wyglądasz, buziaczek w nosek!!!! Rasta dziękuję bardzo za pomoc w przedstawieniu mojego "braciszka". HIPPIES poznaj Areska

[IMG]http://i145.photobucket.com/albums/r204/ARESIK_B/P1000139.jpg[/IMG][/quote]
Piękny złocistorudy pies jest szczególnie urzekający w "zielonej oprawie" ogrodu. Głębokość spojrzenia charakterystyczna dla psich seniorów... W mojej kamienicy mieszka młody spanielek Rex- uwielbiał mojego Atosa, Atos jego mniej, z powodu niezwykłego temperamentu młodego, ale życzliwie tolerował. Myślę, że po tamtej stronie nasi przyjaciele dogadują sie bez problemu.

Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

to już kolejny dzień bez Ciebie mój ty rudy braciszku. wszytskie te dni zlewają sie w jeden długi koszmar, snuję się po domu, i ciągle czekam aż zobaczę twoją roześmianą mordkę za rogiem albo na którymś z twoich ulubionych miejsc. Wracam z pracy pukam w drzwi lub w okienko i na moment zamiera mi serce, moment który zdaje się być wiecznością. Czekam na znajomy i wesoły głosik, który przez ostatnie 12 lat nigdy nie umilkł. Teraz odpowiada mi głucha cisza. Cisza, która rozdziera serce na miliardy kawałków... kawałków których od 20 grudnia nie jestem w stanie posklejać. Nie umiem żyć sama - bez Ciebie. To z tobą dorastałam, tobie powierzałam wszystkie tajemnice, rozumieliśmy się zawsze bez słów. Dokładnie miesiąc temu 8 grudnia byliśmy we wrocławiu u lekarza, miałeś tak dobre wyniki, że aż zadziwiłeś lekarza - nie podał ci nawet chemi tak się cieszyłeś jak wreszcie wyszliśmy z terenu AR, biegłeś obok mnie zerkając co chwilkię w górę, Twoje oczka były takie radosne, mówiły zobacz będzie lepiej... tak chcieliśmy w to wierzyć. Całą drogę z Wrocławia spałeś mi na kolanach, było tak pięknie tak jak dzisiaj byłam taka szczęśliwa... mam nadzieję że teraz choć Ty jesteś szczęśliwy... to wszystko tak bardzo boli, nie radzę sobie z uczucuami, które we mnie siedzą, tak bym chciała się wreszcie obudzić, proszę wskocz do mnie na łóżko i wyrwij mnie z tego koszmaru!!!

Link to comment
Share on other sites

Już piszę jakie wieści.

Walczymy :mad: Walczymy :mad: Walczymy :mad:
i nie mamy zamiaru dać wygrać temu obcemu !!!!

Dzisiaj w nocy było nieciekawie ból, ból, ból :cry:

ale za to rano :multi: już ..... wszystko wróciło do normy :megagrin:

Ares trzymaj za nask kciuki, tam na łączce za TM :-( .

Link to comment
Share on other sites

Zurdo dziękuję za dobre słowo, wiem że nie jestem sama, ale czuję że nikomu nie moge opowiedzieć o tym co czuję, każdy z domowników przeżywa to na swój sposób, niektórzy z otoczenia myślą że jestem nie normalana że tyle czasu rozpamiętuję mojego kochanego braciszka, a ja nie chcę zapomnieć, chcę pamiętać go już zawsze i jeszcze jeden dzień dłużej. Tak jak pisałam nie boję się już śmierci, bo wiem że tam będzie czekał Aresek, w pewien sposób nie mogę się już doczekać kiedy sie zobaczymy. Hippies baaardzo się cieszę :multi: że dobrze Ci idzie, walcz walcz walcz, za te wszystkie pieski, które przegrały, pokaż nam żez tą chorobą mozna wygrać!!!! Aresek trzyma kciuki!!!!

Link to comment
Share on other sites

Możesz powiedzieć o tym co czujesz. Możesz się wyżalić tu, w końcu jesteśmy w podobnej sytuacji. Nikt tak cię nie zrozumie jak drugi psiarz, najważniejsze - nie zmykać się w sobie.
Nie przejmuj sie tymi, którzy mówią, że to nienormalne. Akurat jest odwrotnie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...