Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Mam od 3 dni suczkę razy mieszaniec shih tzu z jamnikiem :) Ma około 6 tygodni, wiem, że wzięta jest troszkę za wcześnie, ale miałam już pieska wziętego jeszcze wcześniej i nie było z nim tylu problemów.
Najgorsze jest to, że budzę się około 5-6 razy w nocy (obudzona jej piszczeniem) i wynoszę ją na dwór na siku. Mieszkam ogólnie w domu jednopiętrowym z dużym podwórkiem. W dzień spędza kilka godzin na dworze, żeby wieczorem lepiej spała, zmęczyła się. Ale to nie pomaga! Około 22 wynoszę ją na siku i razem idziemy spać - ja na łóżku, ona na posłaniu obok. Kładę się na boku żeby ręka mi zwisała w dół i żebym ją miziała - wtedy jakoś usypia. Ale pierwsza pobudka jest około 12 w nocy, idziemy na siku, gdy wracamy, miziam ją i jakoś zasypia i tak jeszcze z 4-5 razy w ciągu całej nocy. Rano około godziny 6 już nie myśli wcale iść spać tylko pogryza mnie i się bawi ;/ Co mam zrobić, aby w nocy spała, a w dzień się bawiła? Bo jak na razie to jest odwrotnie! Bardzo proszę o pomoc, nie wiem co robić. Ile jeszcze nieprzespanych nocy przede mną? :shake:
A jeszcze jedna sprawa. Bo moi rodzice chcą, żeby ona mieszkała potem na dworze w budzie. I moje pytanie brzmi: Czy piesek który był przyzwyczajony do spania w domu, będzie mógł iść spać do budy? Bo to w ogóle jest rasa malutka, jamniczek mieszany z shih tzu, więc powinno się go trzymać w domu, ale mój tata mówi że buda i już. Nie wiem co robić już. Błagam jeszcze raz o pomoc! ;)

Posted

[quote name='Kathy']Mam od 3 dni suczkę razy mieszaniec shih tzu z jamnikiem :) Ma około 6 tygodni, wiem, że wzięta jest troszkę za wcześnie, ale miałam już pieska wziętego jeszcze wcześniej i nie było z nim tylu problemów.
Najgorsze jest to, że budzę się około 5-6 razy w nocy (obudzona jej piszczeniem) i wynoszę ją na dwór na siku. Mieszkam ogólnie w domu jednopiętrowym z dużym podwórkiem. W dzień spędza kilka godzin na dworze, żeby wieczorem lepiej spała, zmęczyła się. Ale to nie pomaga! Około 22 wynoszę ją na siku i razem idziemy spać - ja na łóżku, ona na posłaniu obok. Kładę się na boku żeby ręka mi zwisała w dół i żebym ją miziała - wtedy jakoś usypia. Ale pierwsza pobudka jest około 12 w nocy, idziemy na siku, gdy wracamy, miziam ją i jakoś zasypia i tak jeszcze z 4-5 razy w ciągu całej nocy. Rano około godziny 6 już nie myśli wcale iść spać tylko pogryza mnie i się bawi ;/ Co mam zrobić, aby w nocy spała, a w dzień się bawiła? Bo jak na razie to jest odwrotnie! Bardzo proszę o pomoc, nie wiem co robić. Ile jeszcze nieprzespanych nocy przede mną? :shake:
A jeszcze jedna sprawa. Bo moi rodzice chcą, żeby ona mieszkała potem na dworze w budzie. I moje pytanie brzmi: Czy piesek który był przyzwyczajony do spania w domu, będzie mógł iść spać do budy? Bo to w ogóle jest rasa malutka, jamniczek mieszany z shih tzu, więc powinno się go trzymać w domu, ale mój tata mówi że buda i już. Nie wiem co robić już. Błagam jeszcze raz o pomoc! ;)[/QUOTE]
Chyba zle przeczytalam ,taki pies do budy?to po co ja zabraliscie?Psa z domu na dwor!!!!!!!!
Ale masz rodzicow ,pozal sie Bosze.teraz jak ma 6 tygodni to zezwalaja rodzice miec szczeniaczka w domu ,a jak skonczy rok to won do budy.czy pies to jest zabawka?Ale sie zdenerwowalam ojej.
Proponuje zawczasu jak na zime wyrzucona zostanie do budy poszukac jej godnego miejsca u innej osoby.

Posted

To może ja spytam - po co w ogóle brałaś tego psa?
Wiedziałaś, że rodzice wyekspediują go do budy?? Pies tych rozmiarów zimą może tam zwyczajnie zamarznąć, zresztą nie ma do tego odpowiedniej sierści, bo ani włosy shih tzu bez podszerstka, ani gładka sierść po jamniku nie będą ochroną przed zimnem.

Twój pies zachowuje się normalnie jak na swój wiek. Jeśli pierwszy szczeniak był wzięty wcześniej, to miałaś ogromne szczęście, jeśli nie było problemów. 6-tygodniowe szczenię potrzebuje sikać mniej więcej co 2 godziny, w dzień i w nocy. Na 8 godzin snu w nocy możesz liczyć średnio za jakieś 2 miesiące.

Znajdź psu dobry dom i daj sobie spokój ze zwierzętami, bo ani Ty nie masz do tego podstawowej wiedzy i wyobrażenia, ani Twoja rodzina nie jest odpowiednia do posiadania zwierzaka z takim podejściem. Pies to nie zabawka.

Posted

Kathy-tak z ciekawosci ile masz lat?
czy poczytalas literatury na temat wychowania szczeniaka,psa,o potrzebach zywych zwierzat,w tym przypadku psow?
wiesz na dogomani sa wspaniale osoby ,ktore pomoga Tobie w adopcji tego psiaczka nim sie do Ciebie i do otoczenia przyzwyczai.Nie krzywdz go .Budy lancuchy to archaizm ,sredniowiecze zacofanie.Pies powinien byc przy opiekunie ,a nie siedziec w budzie.jezeli ma siedziec w budzie to po co wam zywe zwierze?Nie rozumiem jak stara jestem szczeniak w domu ,dorosly pies w budzie.czemu ,dlaczego ?

Posted

Tak naskoczyłyście na dziewczynę, że nie wiadomo, czy się jeszcze odezwie ;) jeśli jest jeszcze dzieckiem - a wynika, że jest - to może to wziąć do siebie, więcej tu nie wrócić, a pies i tak wyląduje w budzie, bo rodzicom pewnie się nie sprzeciwi, sama argumentacji nie wymyśli ;) ja bym wpierw poprosiła o argumentację rodziców, bo tak na nią gadacie, że nie przeczytała tysiąca książek i artykułów, ale tak naprawdę to rodzica odpowiedzialność - dziecko powinno mieć świadomość, że pies to nie zabawka i to jest najważniejsze, ale czy będzie się wgłębiać w jego szkolenie, to już mniejsza sprawa. Wszyscy tutaj nalegają na spotkania ze szkoleniowcami/czytanie książek/zapoznawanie się ze wszystkimi aspektami posiadania psa na każdym wątku, ale tutaj akurat problem dotyczy tylko tego, że dziewczynę zastanowiło, dlaczego pies sika co 2 godziny - powinno być podane wyjaśnienie, że potrwa to z miesiąc, dwa, dyskusja o budzie - dlaczego nie, ale nie narzucanie nie wiadomo iluletniej, czy też jak dojrzałej dziewczynie lektur i zasypywanie pytaniami, czy wzięła psa z pełną świadomością tego i tego i tego i tamtego... jeśli jest dzieckiem to NIE, nie wzięła psa z tą świadomością, to rola rodziców, dziecko dojrzewa do tego z czasem, obserwując właśnie mamę, tatę - patrzy co pies je, co ile wychodzi, na ile, dowiaduje się o wszystkich szczepieniach, badaniach i obowiązkach. Tutaj tez rodzice powinni być dla niej przykładem - no błagam, skąd miała wpaść niby na pomysł, by zacząć coś czytać o zachowaniach zwierzęcych i myśleć w innych kategoriach niż ładny pies, fajny kumpel? Skąd? Jeśli tego nie było w jej rodzinie, a ona ma myślenie typowe dla każdego dziecka, które nie wychowuje się w rodzinie "zezwierzęconej" - to skąd? Tym bardziej jeśli poprzedni pies był bezproblemowy, to komu by do głowy przyszło, że następny będzie "zmorą" (w cudzysłowie, bo pies tylko zachowuje się jak szczeniak i nic więcej)? ;)
I tak uważam, że super, że tutaj napisała, bo większość pewnie wymyśliłaby swoją własną teorię na ten temat w stylu "mój pies sika co 2 godziny, bo mam fioletowe ściany w pokoju" i tylko załamywała się w domu. Ona nas poprosiła o radę i nie jest dorosłą, tylko wrażliwą dziewczyną, która bardzo by chciała dla swojego psa jak najlepiej, martwi się, że może mu coś dolegać, ten post jest powodowany czystą niewiedzą i troską o psa.. Nie podoba jej się perspektywa nieprzespanych nocy, no ale skoro musi, to wychodzi, intuicyjnie wyczuwa, że musi psa uspokoić, by przysnął.. Ten jeden post na forum skreśla ją z listy dobrych właścicieli? Ja myślę, że dobry właściciel owszem, może być znawcą, może kupować psy tylko po przemyśleniu zakupu ale nie musi - dobry właściciel musi zauważać problemy i dowiadywać się, o co chodzi, uczyć się, a nie machać ręką. Ja tutaj widzę osobę, która zareaguje w przypadku najmniejszej zmiany u psa i być może uratuje go od jakiejś choroby - nie wiadomo. W dodatku ma wątpliwości co do teorii o budzie i nie wierzy ślepo w zapewnienia rodziców, ma własne zdanie, tylko jeszcze nie jest ono ukształtowane, ma wrażliwość dla zwierząt i nie chce zrobić nikomu krzywdy. Kilka lat, a mogłoby się to w niej zakorzenić i mogłaby to samo powiedzieć swojemu dziecku w przyszłości.
Po prostu młody człowiek w tych dość zajadłych zdaniach nie zauważy porad, tylko atak na siebie, i nic to nie zmieni.. "po co wam pies?" - ja się zastanawiam, jak można to napisać, to powinno być kierowane do rodziców, nie do niej... może po to, by właśnie trafił się jej pies problemowy, by nauczyła się o co chodzi i co to znaczy posiadać własne zwierzę? Odsuwanie psów od nieodpowiedzialnych ludzi - dobre w skrajnych przypadkach, nie u ludzi, z których można jeszcze "zrobić" fajne osoby, które same CHCĄ coś zrobić, które mogą uratować być może niejednego psa w przyszłości po zdobyciu doświadczenia właśnie z tym jednym.

PS. nie neguję Waszych rad, bo wszystkie są słuszne, chodzi mi tylko o ton wypowiedzi, szczególnie niektórych.
PS2. Jeśli już doradzamy komuś niezorientowanemu w temacie np. książki czy programy w TV, to konkretne tytuły, bo sięgnie po cudownego Zaklinacza Psów i kolejny problem gotowy, bo niestety jest jedną z najpopularniejszych pozycji o czym dobrze wszyscy wiedzą ;) a o czym się najczęściej słyszy, to się bierze..

Posted

xxxx52, mam 14 lat, jeżeli chcesz wiedzieć. Tak jak pisał Soko, chciałam się tylko zapytać o kilka rzeczy oczekując NORMALNEJ odpowiedzi, a nie najeżdżania na moją osobę... To nie moja wina, że rodzice chcą wykopać psiaka na dwór, ja go bronię jak tylko mogę. Usypianie jest przecież na mojej głowie, ja się z nim bawię, ja noszę do weta i ja wstaje kilka razy w nocy, aby Tosia nie piszczała. Reszcie rodziny pozostaje tylko zabawa z nią.
To nie jest również tak, że ja kompletnie nic nie wiem o psach. Nie spodziewałam się po prostu takiego zachowania u szczeniaka z tego względu, że miałam do tej pory 2 psy. Jednego dorosłego i drugiego - tak jak pisałam - odkąd skończył 4 tyg. Mimo wczesnego wieku (było lato) mieszkał w budzie. Nie było z nią problemów, zachodziło się do niej nad ranem, spała jak zabita. Więc powiedzcie mi, skąd mogłam się spodziewać, że następny szczeniak będzie sikał co godzinę, wymiotował nie wiem od czego i piszczał cały czas?
Jak na razie Tosia mieszka w domu i postaram się, żeby tak już zostało. Soko, masz racje, pewnie nie wrócę tu już, by zasięgnąć JAKIEJKOLWIEK porady, bo wiem już, z czym mogę się na tym forum spotkać...
Jednak chciałabym podziękować Ci za wyrozumiałość i pomoc.

Posted

Ok, to może tak: jak zachowuje się ludzkie niemowlę? Płacze, piszczy do mamy, TĘSKNI, boi się, jest głodne i ma pełną pieluchę. Twój maluch podobnie - boi się, to dla niego kompletnie nowe miejsce, obcy ludzie. Na dodatek został zabrany od mamy zdecydowanie za wcześnie, powinien być przy rodzeństwie jeszcze minimum 2 tygodnie. Nie chodzi o Twoje problemy z nim. Chodzi o jego komfort psychiczny, o jego dorastanie, jego psychikę. Maluch powinien mieć poczucie bezpieczeństwa, wsadź mu do legowiska np. butelkę z ciepła wodą owiniętą w koc, żeby miał się do czego przytulić.
Czym psa karmisz? Czy byłaś z nim u weta? Czy ma rozwolnienie? Jesli wymiotuje, opcji jest kilka: robaki, parwowiroza, stres, zła dieta, gwałtowna zmiana diety. Piszczy, bo np. boli go brzuch i cierpi. Może byc taka opcja. Ja bym poszła do weta, najlepiej z próbką kupy psa w sterylnym pudełku (świeżej) i poprosiła o badanie brzuszka, badanie kału, a nawet badanie krwi.
Musisz zadbac o odrobaczanie, szczepienia, właściwą socjalizację, zeby mieć fajnego psa. Buda go zniszczy. Masz na to 100%, to jest krzyżówka psa myśliwskiego z ozdobnym, to NIE jest pies stróżujący, ani sierść, ani charakter w najmniejszym stopniu nie są takie, żeby ten pies czuł się w budzie dobrze. Masz jakieś 80% szans, ze jesli dasz go do budy, pies albo zdziczeje, albo stanie się agresywny, albo zacznie Was olewać i uciekać. Osobiście radzę się zastanowić, czy ma sens go zatrzymać, jeśli ma trafić do budy. Uczciwie zapytaj siebie, czy naprawdę uważasz, ze taki pies nadaje się do budy, czy nie będzie tam cierpiał, bał się, nudził, nie załapie zimą zapalenia płuc i szlag go w pierwszym roku życia nie trafi. Tak uczciwie wobec siebie i psa.
Jeśli o krytykę chodzi - poczytaj dział Psy w Potrzebie, to zobaczysz, czemu ludzie tu źle reagują na kompletnie nieprzemyslane decyzje dotyczące wzięcia psa. Akurat sama mam w rodzinie gościa, który kupił zonie yorka za 200 zł na giełdzie, a teraz go leje, rzuca nim i go nie cierpi, bo pies nie wytrzymuje 12h bez sikania (*bo gosć go nie wyprowadza, jak żona w pracy). Czym zawinił pies? Tym, że ktos podjął taką, a nie inna decyzję.

Posted

[quote name='Kathy']Mam od 3 dni suczkę razy mieszaniec shih tzu z jamnikiem :) Ma około 6 tygodni, wiem, że wzięta jest troszkę za wcześnie, ale miałam już pieska wziętego jeszcze wcześniej i nie było z nim tylu problemów.
Najgorsze jest to, że budzę się około 5-6 razy w nocy (obudzona jej piszczeniem) i wynoszę ją na dwór na siku. Mieszkam ogólnie w domu jednopiętrowym z dużym podwórkiem. W dzień spędza kilka godzin na dworze, żeby wieczorem lepiej spała, zmęczyła się. Ale to nie pomaga! Około 22 wynoszę ją na siku i razem idziemy spać - ja na łóżku, ona na posłaniu obok. Kładę się na boku żeby ręka mi zwisała w dół i żebym ją miziała - wtedy jakoś usypia. Ale pierwsza pobudka jest około 12 w nocy, idziemy na siku, gdy wracamy, miziam ją i jakoś zasypia i tak jeszcze z 4-5 razy w ciągu całej nocy. Rano około godziny 6 już nie myśli wcale iść spać tylko pogryza mnie i się bawi ;/ Co mam zrobić, aby w nocy spała, a w dzień się bawiła? Bo jak na razie to jest odwrotnie! Bardzo proszę o pomoc, nie wiem co robić. Ile jeszcze nieprzespanych nocy przede mną? :shake:
A jeszcze jedna sprawa. Bo moi rodzice chcą, żeby ona mieszkała potem na dworze w budzie. I moje pytanie brzmi: Czy piesek który był przyzwyczajony do spania w domu, będzie mógł iść spać do budy? Bo to w ogóle jest rasa malutka, jamniczek mieszany z shih tzu, więc powinno się go trzymać w domu, ale mój tata mówi że buda i już. Nie wiem co robić już. Błagam jeszcze raz o pomoc! ;)[/QUOTE]

Najpierw drugie pytanie - pies nie nadaje się do mieszkania w budzie ani na dworze, bo nie ma do tego odpowiedniej sierści ani predyspozycji.

No i pierwsze - miałam u siebie na tymczasie kilka szczeniaków ze schronisk albo porzuconych, w podobnym wieku. Zapewnij szczeniakowi miejsce do spania - legowisko z np. kocykiem albo szmatką futrzaną (taką futerkową, miękką) albo welurową, owiń w nią butelkę z ciepłą wodą, jak radzi Sybel, i wymieniaj w nocy, aby woda utrzymywała temperaturę. To, ze sunia będzie spedzała kilka godzin na dworze w dzień nie sprawi, że będzie spała w nocy. Aby szczeniak spał dłużej w nocy, musi mieć ruch tuż przed snem. Myśmy robili tak, że np. kładąc się o północy spać, od 23 bawiliśmy się ze szczylkiem przez np. pół godziny, potem siku (pies w tym wieku zawsze sika po jedzeniu, spaniu i zabawie) i sen. W ten sposób, w zależności od szczeniaka, spał on od północy do 5-8 rano, nie budząc się na siku. Jak szczeniak budzi się rano (tzn. np. u was ok. 5 czy 6), to normalne, że będzie chciał się bawić - jest wypoczęty i ma energię do spożytkowania. Wzięcie tak młodego szczeniaka wiąże się z pewnymi konsekwencjami, a to jest jedna z nich. Do 5-6 miesiąca życia sunia może wymagać wychodzenia w nocy na siku, szczególnie że jest mała, więc pęcherz też mały.

[quote name='Kathy']xxxx52, mam 14 lat, jeżeli chcesz wiedzieć. Tak jak pisał Soko, chciałam się tylko zapytać o kilka rzeczy oczekując NORMALNEJ odpowiedzi, a nie najeżdżania na moją osobę... To nie moja wina, że rodzice chcą wykopać psiaka na dwór, ja go bronię jak tylko mogę. Usypianie jest przecież na mojej głowie, ja się z nim bawię, ja noszę do weta i ja wstaje kilka razy w nocy, aby Tosia nie piszczała. Reszcie rodziny pozostaje tylko zabawa z nią.
To nie jest również tak, że ja kompletnie nic nie wiem o psach. Nie spodziewałam się po prostu takiego zachowania u szczeniaka z tego względu, że miałam do tej pory 2 psy. Jednego dorosłego i drugiego - tak jak pisałam - odkąd skończył 4 tyg. Mimo wczesnego wieku (było lato) mieszkał w budzie. Nie było z nią problemów, zachodziło się do niej nad ranem, spała jak zabita. Więc powiedzcie mi, skąd mogłam się spodziewać, że następny szczeniak będzie sikał co godzinę, wymiotował nie wiem od czego i piszczał cały czas?
Jak na razie Tosia mieszka w domu i postaram się, żeby tak już zostało. Soko, masz racje, pewnie nie wrócę tu już, by zasięgnąć JAKIEJKOLWIEK porady, bo wiem już, z czym mogę się na tym forum spotkać...
Jednak chciałabym podziękować Ci za wyrozumiałość i pomoc.[/QUOTE]

Jeśli sunia wymiotuje, to oznacza, że coś jest nie tak. Była odrobaczana? Jeśli nie, czas wybrać się do weta, żeby dobrał odpowiednie środki w odpowiedniej dawce i ją odrobaczył. Jeśli jednak wymiotuje, dobrze jest najpierw zrobić odpowiednie badania, na początek krwi, aby sprawdzić, czy pojawił się stan zapalny - mogą go wywołać rozkładające się w jelitach psa robaki, wydzielające toksyny.

Co ile karmicie sunię? Powinna w tym wieku przyjmować delikatny pokarm (albo odpowiednie jakościowo suche żarcie, dostosowane do psa w tym wieku, albo gotowane - rozgotowany ryż + pokrojone drobno mięsko z kurczaka, jakieś chude twarożki) odpowiednio często - czyli małe porcje 4-6 razy dziennie. Do picia wyłącznie woda. Jeśli sunia wymiotuje, uważaj, żeby nie padła - szczenię w tym wieku bardzo szybko się odwadnia.

Posted

ladySwallow, bardzo dziękuję za odpowiedzi. Suczka była odrobaczana, tzn. wczoraj poszłam z nią do weterynarza, pani wstrzyknęła jej do pyszczka taki jakby syropek na odrobaczenie i kazała przyjść za tydzień na pierwsze szczepienie. Jednak wieczorem tego samego dnia Tosia zwymiotowała, wyglądało to podobnie do karmy jaką jada (Pedigree takie kawałki mięska w galaretce). Boję się, że ten syrop nic nie dał... jednak dzisiaj w nocy około godziny 1:30 wyszłam z nią na dwór bo piszczała. Zrobiła kupę, w której był (chyba) robak, taki długi biały. Mój poprzedni pies po odrobaczeniu też miał w odchodach takie "coś". Pomyślałam, że może ten specyfik od weta zadziałał i wydaliła te robaki? Może się mylę?
Tosia jest karmiona rano po przebudzeniu, je wtedy tą swoją karmę o której pisałam i popija... mlekiem. Wiadomo pije je chętniej niż wodę. Postaram się ją "przerzucić" na wodę :) Potem ja idę do szkoły, rodzice do pracy, suczka zostaje w domu. Koło 10-11 przychodzi babcia i karmi ją suchą karmą też z Pedigree ale niestety nie wiem jak często i jakie porcje, ale z tego co babcia mówi to tyle, żeby się najadła. Po jedzeniu idzie spać. Jak ja przychodzę ze szkoły to daję jej tej karmy z puszki z galaretką i czasem coś z obiadu, np. mięsko z jakimś sosem czy np. ryż i zjada. Następne karmienie jest wieczorem, nie ma ustalonej pory, czasem jest to 19 a czasem 21. Potem zazwyczaj leży, albo się bawi ze mną na dywanie. Następnie idziemy na dwór załatwić potrzebę :) Potem już tylko mleko na dobranoc, bo nie chce jeść już wtedy.
Wystraszyłaś mnie tym "padnięciem", obiecuję, że przestawię ją na wodę!

Posted

[quote name='Kathy']ladySwallow, bardzo dziękuję za odpowiedzi. Suczka była odrobaczana, tzn. wczoraj poszłam z nią do weterynarza, pani wstrzyknęła jej do pyszczka taki jakby syropek na odrobaczenie i kazała przyjść za tydzień na pierwsze szczepienie. Jednak wieczorem tego samego dnia Tosia zwymiotowała, wyglądało to podobnie do karmy jaką jada (Pedigree takie kawałki mięska w galaretce). Boję się, że ten syrop nic nie dał... jednak dzisiaj w nocy około godziny 1:30 wyszłam z nią na dwór bo piszczała. Zrobiła kupę, w której był (chyba) robak, taki długi biały. Mój poprzedni pies po odrobaczeniu też miał w odchodach takie "coś". Pomyślałam, że może ten specyfik od weta zadziałał i wydaliła te robaki? Może się mylę?
Tosia jest karmiona rano po przebudzeniu, je wtedy tą swoją karmę o której pisałam i popija... mlekiem. Wiadomo pije je chętniej niż wodę. Postaram się ją "przerzucić" na wodę :) Potem ja idę do szkoły, rodzice do pracy, suczka zostaje w domu. Koło 10-11 przychodzi babcia i karmi ją suchą karmą też z Pedigree ale niestety nie wiem jak często i jakie porcje, ale z tego co babcia mówi to tyle, żeby się najadła. Po jedzeniu idzie spać. Jak ja przychodzę ze szkoły to daję jej tej karmy z puszki z galaretką i czasem coś z obiadu, np. mięsko z jakimś sosem czy np. ryż i zjada. Następne karmienie jest wieczorem, nie ma ustalonej pory, czasem jest to 19 a czasem 21. Potem zazwyczaj leży, albo się bawi ze mną na dywanie. Następnie idziemy na dwór załatwić potrzebę :) Potem już tylko mleko na dobranoc, bo nie chce jeść już wtedy.
Wystraszyłaś mnie tym "padnięciem", obiecuję, że przestawię ją na wodę![/QUOTE]

Kilka błędów w żywieniu - jeśli karmicie małą suchą karmą, to ją namaczajcie, bo ona za mała na jedzenie suchej i może wymiotować też po tym, bo podrażnia żołądek. Mleko nie jest odpowiednie dla psa - jedynie woda, czysta, codziennie wymieniana. Nie dawajcie rzeczy ze stołu, jak np. sosy, mięsa, bo one są przyprawione, a dla takiego malucha przyprawy to niestrawność i wymioty czy biegunki. Ryż może być, ale bez soli. Generalnie żadnych przypraw się psom nie podaje, bo są szkodliwe - sól np. może odkładać sie z nerkach i powodować problemy.

Wymiotować może z powodu robali, przydałoby się odrobaczenie powtórzyć, jeśli robaki są w kale (żywe czy martwe?). W zalezności od specyfiku, odrobaczanie się powtarza za 3-7 dni, ew. 10 bądź 14. Myśmy powtarzali u weta po wstrzykiwaniu różowego syropu (nie pamiętam, co to było, pamiętam, że różowe, bo cała w tym byłam :lol:) po 7 dniach chyba 3 razy, robaki były w kupie i wymiotowała sunia robalami też.

Posted

Więc tak: robaki, kiedy umierają, wydalają toksynę, która potencjalnie może być szkodliwa i podtruwać malucha. LadyS podpowie, kiedy teraz odrobaczyć młodą ponownie, bo na bank będzie potrzebna jeszcze minimum jedna dawka pasty robalowej.
Koniecznie zmień jej dietę. Po pierwsze psy nie trawią krowiego mleka. Jesli już koniecznie chcesz, poszukaj w zoosklepach, u weta lub w sklepach online (np. krakvet, zooplus) mleka zastępczego dla szczeniąt. Zwykłe mleko szkodzi maluchom. Lepiej dawać jednak wodę, nie lodowatą, letnią.
Pedigree to syf, tak w skrócie. Coś, jak parówki mniej więcej - moze fajnie smakuje, ale zawartość mięsa i wartosci odżywczych śladowa (poczytaj skład, zobaczysz, ile i jakiego tam mięsa i warzyw, ile soi, itd.). Możesz poszukać dobrej karmy dla szczeniąt (nie znam się, może Josera ma dobrą, może Britt lub Acana) lub sama jej gotować to, o czym mówiła LadyS - kleik ryżowy z kurczaczkiem (bez kosci!) i np. marchewką, cukinią (nie cebulą czy porem). Pedigree jest naprawdę syfiaste, prawie mi się po tym suka przekręciła. Jakby co, poczytaj też o karmieniu systemem BARF - mięso, warzywa, kosci, owoce, troszkę nabiału.

Posted

[quote name='Sybel']Więc tak: robaki, kiedy umierają, wydalają toksynę, która potencjalnie może być szkodliwa i podtruwać malucha. LadyS podpowie, kiedy teraz odrobaczyć młodą ponownie, bo na bank będzie potrzebna jeszcze minimum jedna dawka pasty robalowej.
Koniecznie zmień jej dietę. Po pierwsze psy nie trawią krowiego mleka. Jesli już koniecznie chcesz, poszukaj w zoosklepach, u weta lub w sklepach online (np. krakvet, zooplus) mleka zastępczego dla szczeniąt. Zwykłe mleko szkodzi maluchom. Lepiej dawać jednak wodę, nie lodowatą, letnią.
Pedigree to syf, tak w skrócie. Coś, jak parówki mniej więcej - moze fajnie smakuje, ale zawartość mięsa i wartosci odżywczych śladowa (poczytaj skład, zobaczysz, ile i jakiego tam mięsa i warzyw, ile soi, itd.). Możesz poszukać dobrej karmy dla szczeniąt (nie znam się, może Josera ma dobrą, może Britt lub Acana) lub sama jej gotować to, o czym mówiła LadyS - kleik ryżowy z kurczaczkiem (bez kosci!) i np. marchewką, cukinią (nie cebulą czy porem). Pedigree jest naprawdę syfiaste, prawie mi się po tym suka przekręciła. Jakby co, poczytaj też o karmieniu systemem BARF - mięso, warzywa, kosci, owoce, troszkę nabiału.[/QUOTE]

W niezłej cenie, a dobrej jakości jest Brit dla szczeniąt, ma też dość małe kulki, które trzeba namoczyć nieco wcześniej, bo ma więcej niż pedigree mięsa, więc dłużej się rozmacza. Myśmy tym karmili nasze maluchy i było ok - tylko mówię, w wieku 6 tygodni najlepiej jest namaczać karmę w wodzie, najpierw do papki, z czasem coraz mniej, żeby wprowadzić psu regularnie suchą karmę.

Posted

Dziękuję za rady, na pewno zmienię suni dietę. Nie chcę wyrzucać ledwo napoczętego żarcia więc dokarmię psa do końca tym Pedigree. Potem kupię jej to Brit, skoro tak polecacie :p Dziękuję wszystkim i Soko, przepraszam ;)

Posted

Mika (pierwszy pies, ten który był wzięty tak wcześnie) miała 6 lat i zdechła 31 maja tego roku. W ogóle nie chciała jeść pić, była chora na coś, nos suchy i te sprawy :( Zdechła godzinę przed operacją. Drugi pies to był jakiś mieszaniec husky, przybłęda. Przyszedł sam do nas, a po miesiącu uciekł przez otwartą bramę za innym psem.

Posted

Rozumiem, ze teraz zabezpieczycie jakoś teren, zeby pies nie zwiał? No bo to jest tak, ze da nogę, a potem albo go coś potrąci, albo ktoś zastrzeli, zakatuje, pies zagryzie, albo się pies na coś nadzieje... Warto pomyśleć o jakimś zabezpieczeniu posesji.

Posted

Dokładnie, szczególnie że teraz myśliwy ma prawo (albo wręcz obowiązek - nie wiem) zestrzelić psa latającego luzem, nie wiem czy wszędzie, ale w niektórych rejonach tak.

Posted

Tak, oczywiście mamy bramę i płot dookoła także nie ma jak zwiać. Tamten uciekł bo gdy wjeżdżaliśmy samochodem trzeba było otworzyć bramę, a że przechodził pies, zobaczył naszego to zaczął biec a nasz za nim.
Pod naszą bramą jest około 10 cm luzu, więc Tosia dopiero jak podrośnie będzie puszczana na dwór (nie mówię tu o spaniu, nawet nie zaczynajcie mi prawic morałów od nowa).
Niniejszym uważam temat za zamknięty, gdyż dowiedziałam się tego, czego chciałam się dowiedzieć. Dzieki (prawie) wszystkim za pomoc i pozdro ;p

Posted

[quote name='Kathy']Tak, oczywiście mamy bramę i płot dookoła także nie ma jak zwiać. Tamten uciekł bo gdy wjeżdżaliśmy samochodem trzeba było otworzyć bramę, a że przechodził pies, zobaczył naszego to zaczął biec a nasz za nim.
Pod naszą bramą jest około 10 cm luzu, więc Tosia dopiero jak podrośnie będzie puszczana na dwór (nie mówię tu o spaniu, nawet nie zaczynajcie mi prawic morałów od nowa).
[/QUOTE]

To ja strzelę jeszcze morałem :evil_lol: że jak się wyjeżdża samochodem, to psa się wiąże albo zamyka. Jeden pies na moich oczach wpadł pod samochód, bo właśnie w takiej sytuacji zobaczył mnie z psem na chodniku po drugiej stronie ulicy i wybiegł; za drugim razem bezmyślny facet wyprowadzał auto mając podhalana na podwórku - pies wyskoczył i rzucił się na moją sukę, oszczędzę szczegółów ale fajnie nie było... Zawsze się wydaje, że to tylko chwila - a dokładnie tyle, jednej chwili, potrzeba na solidne nieszczęście.

  • 1 month later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...