Jump to content
Dogomania

Happy End - bokserka Lupita już w nowym domu!


pomóżpomagać

Recommended Posts

  • Replies 141
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[url]http://www.dogomania.pl/threads/215637-Skazana-na-powoln%C4%85-%C5%9Bmier%C4%87-%C5%82ysa-udr%C4%99czona-suczka-potrzebna-pomoc[/url]!
Przepraszam, że tak nie na temat ale może ktos będzie mógł pomóc...
Co do bokserka i gminy, napisałam dzisiaj emaila do straży miejskiej w Krośnie z pytaniem czy ona może poprostu odmówić złapania go. Oto co dostałam od nich:
Straż Miejska jest pośrednikiem w wyłapywaniu bezpańskich zwierząt. Wyłapywaniem zajmują się pracownicy firmy KROeko. Straż przekazuje informacje o takim zwierzęciu, usiłuje odczytać chip zwierzęcia i dotrzeć do właścieciela. W pewnych trudnych sytuacjach pomagamy pracownikom KROeko w schwytaniu bezpańskich zwierząt.

Nie wiem może warto by było zadzwonić do nich? może udaloby sie go złapać?
Młody, Reks myśleliście o tym co z nim zrobić jak się udałoby go zlapać?
Bo z tego co słyszałam to jeśli Straż miejska złapie psa to nie odda go nikomu
kto by chciał sie nim zaopiekować tylko do przytuliska wywiezie.
Boje się ze gdyby coś to biedak może trafić do Mielca a tam nie zawesoło podobno...:(

Link to comment
Share on other sites

Zadzwonić na pewno warto i pogadać czy mogą pomóc ( byc może dysponują jakimś sprzętem do wyłapywania ), sytuacja chyba wymaga użycia takiego sprzętu, skoro tak długo nie udaje sie psa złapać. Gminy zawsze lubia sie tłumaczyć tym, że to nie ich teren, niestety... Natomiast z tego co wiem, psy z Krosna i okolic zawsze jechały do Mielca, a od tego schronu to "uchowaj Boże" biedne psisko, w Mielcu ostatnio nie przyjmowano chyba psów ( ze wzgledu na jakąś wściekliznę ) nie wiem czy już ten okres zakazu powiatowego minął, ale zdecydowanie lepiej byłoby zapewnić psu jakieś inne schronienie, w Mielcu osłabionego głodem psa mogą tylko dopaść różnego rodzaju zarazki i "dobić", a tych setek psów mieleckich nikt nawet nie zauważy, że coś mu jest...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='majuska'] ale zdecydowanie lepiej byłoby zapewnić psu jakieś inne schronienie, w Mielcu osłabionego głodem psa mogą tylko dopaść różnego rodzaju zarazki i "dobić", a tych setek psów mieleckich nikt nawet nie zauważy, że coś mu jest...[/QUOTE]
Też tak myśle tylko że ja psiaka wziąśc nie moge, moge zapytać rodziców czy by go nie przetrzymali ale to tylko kilka dni :(
Jeśli znajdzie się ktoś kto go "przygarnie" chociaż tymczasowo to chyba nie ma się nad czym zastanawiac i dzwonić po pomoc. Noce coraz zimniejsze, rasa raczej delikatna... Chyba nie mamy zadużo czasu na działanie tym bardziej, że pogoda coś sie psuje:(
Rex, Mlody dajcie znać jak macie jakis pomysł gdzie go ulokować w razie W.

Link to comment
Share on other sites

Na samym początku jak piesek częściej tam przebywał koło mostka dzwoniłam do Straży Miejskiej i opowiedziałam tą sytuacje.Powiedzieli,że nikt tego nie zgłaszał i nic im o tym nie wiadomo.Jeden pan ze Straży Miejskiej powiedział mi żebym dała znać jak piesek tam będzie siedział.No ale tak ja zadzwonie,że jest i zanim oni przyjadą psa może już nie być-kwadratura koła.Ten pan,który odebrał tel.kazał mi także zapytać o to pana Kozioła,który zajmuje się tym.Zadzwoniłam ale odebrała jakaś pani bo jego nie było i miała mu to naświetlić.To wszystko nie jest takie proste...:( A jeżeli oni już wyłapią psa to można go zaadoptować po kwarantannie.Jeżeli nikt go nie zaadoptuje wywożą do Mielca a tam faktycznie MASAKRA!Byłam widziałam wróciłam w milczeniu a łzy płynęły mi całą powrotną droge.Nie na Mielec psisko zasłużyło!Osobiście miałam dwa telefony o dom dla tego psa.Jedna pani i jeden pan proponowali,że mogliby go zabrać i Pani z Fundacji SOS Bokserom też mi raz wspomniała,że trzeba by może jakiś DT załatwić...no ale...nie wiem czy to nadal aktualne?i ten pies jest po przejściach więc nie wiadomo jaki on naprawde jest,jak się zachowuje i czy akurat tym osobom by to odpowiadało...?Coraz bardziej zimno w nocy to może zacznie podchodzić bliżej? i częściej?Nie możemy go tak zostawić.Kurcze ja dość długo pracuje a jak tam jade to już jest ciemno.Ale weekend mam wolny to w dzień się rozglądne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='reks']A jeżeli oni już wyłapią psa to można go zaadoptować po kwarantannie.Jeżeli nikt go nie zaadoptuje wywożą do Mielca a tam faktycznie MASAKRA![/QUOTE]
Z tego co sie orientuje to wywożą psa po około 2 tyg, nawet jakby go złapali to zawsze mamy troche czasu żeby znaleźć mu dom choćby tymczasowy. Szkoda psiaka pchać do tego syfu.





[quote name='reks']ten pies jest po przejściach więc nie wiadomo jaki on naprawde jest,jak się zachowuje i czy akurat tym osobom by to odpowiadało...?[/QUOTE]

Dlatego właśnie moim zdanie dobrze byłoby starać się znaleźć dom tymczasowy, kogos doświadczonego a jak sie okaże jaki ma charakter i jakie wadki (bo z jakiegoś powodu ta Pani musiała go wyrzucić) to dużo łatwiej będzie znaleźć dom stały z którego nie wróci bo sie okaże że dzieci nie lubi, że agresywny, że zachować się nie umie...



[quote name='reks']Coraz bardziej zimno w nocy to może zacznie podchodzić bliżej? i częściej?Nie możemy go tak zostawić.Kurcze ja dość długo pracuje a jak tam jade to już jest ciemno.Ale weekend mam wolny to w dzień się rozglądne.[/QUOTE]

No własnie w nocy coraz zimniej dlatego nie wiem czy dobrym pomysłem jest czekać aż sam zacznie podchodzić bliżej tym bardzoiej że jak się go widzi to nawet z auta nie zdążysz wysiąść a on ucieka:(
Moje zdanie jest takie, przedzwonić do KROeko, opowiedzieć co i jak, że pies sie boi, że nie da sie podejść niech spróbują go złapać. Jak się uda to kwarantanna, szukanie domu tym. i zabieramy biedaka z przytuliska. Jeśli się nie uda im go złapać to szukamy dalej pomocy bo nie ma na co czekać.
Reks, Mlody wy mieszkacie bliżej dlatego decyzje zostawiam Wam do podjęcia co i jak dalej. Wiem, że macie na uwadze jego dobro także śpie spokojnie:) gdyby coś służę pomocą i trzymam kciuki za Wasze starania:)

Link to comment
Share on other sites

Witam. Z tego co się orientuje to KROeko za przenocowanie psa bierze 430 zł i do tego jeszcze szczepionka która kosztuje 70 zł to jest koszt 500 zł.
W chwili gdy będę miał więcej czasu to postaram się zrobić klatkę łapkę na psa (koszt takiej klatki około 300 zł) i wydaje mi się że to będzie najlepszy pomysł, tylko wtedy by trzeba było tam siedzieć całą dobę bo nie wiadomo kiedy by się złapał. Tylko teraz kwestia tego gdzie ją ustawić, bo jeżeli się ją ustawi koło drogi to ktoś może ją rozwalić albo posądzić nas o kłusownictwo jak to w Polsce bywa.

Link to comment
Share on other sites

No być może że Kroeko bierze pieniądze za przenocowanie psa i tą całą resztę ale zdaje się że nie od osoby chcącej przygarnąć zwierzaka tylko właściciela wyłapanego psa. Bo skoro pies się błąka, nie ma tatuażu itp. to nie ma możliwości ustalenia jego właściciela. A jakby brali kase za przygarnięcie psa to to juz by było przegięcie.
Nie jestem pewna czy to tak do końca jest także no...:)
Pomysł z klatka łapka fajny tylko jak Ty to zrobisz? Masz jakis pomysł?:) to chyba musi być dość spore bo pies duży pozatym musi też być bezpieczne.
Hmm mysle, że koło drogi to nie bardzo, aut dużo jeździ i jeszcze ktoś niepotrzebnie sie zainteresuje:/
A gdyby tak ustawić gdzieś (po tej stronie co pies częściej jest widziany) gdzieś w trawie niedaleko tej polnej drogi? Ładnie ją zamaskować w trawie żeby pies sie nie kapnął o co chodzi a do środka dać jakąś bardzo ładnie pachnącą kiełbasine?:)

Link to comment
Share on other sites

Pies jest coraz bardziej do mnie przyzwyczajony ale nadal mi nie potrafi zaufać i gdy tylko wysiądę z samochodu to ucieka (jak jestem w samochodzie to patrzy na mnie ale i tak się boi podejść). Może się przyzwyczai do mnie... ale czy nie będzie za późno? Więc trzeba go skłonić żeby wsiadł do samochodu, hmmm, tylko jak?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mlody0040']Pies jest coraz bardziej do mnie przyzwyczajony ale nadal mi nie potrafi zaufać i gdy tylko wysiądę z samochodu to ucieka (jak jestem w samochodzie to patrzy na mnie ale i tak się boi podejść). Może się przyzwyczai do mnie... [/QUOTE]
To już coś skoro jest troche przyzwyczajony ale sam piszesz, że jak tylko wysiądziesz to ucieka...A to już miesiąc jak sie błąka. W listopadzie pozwoli Ci otworzyć drzwi, w grudniu wysiąść, w styczniu przy dobrych wiatrach zrobić pare kroków w jego stronę. To tylko moje gdybanie i mam nadzieje, że się nie sprawdzi:)

[quote name='mlody0040']
ale czy nie będzie za późno?[/QUOTE]
Nie wiem, być może. Zima już tuż tuż.

[quote name='mlody0040']
Więc trzeba go skłonić żeby wsiadł do samochodu, hmmm, tylko jak?[/QUOTE]
A jak blisko możesz podjechać do niego? Mam pomysł ale nie wiem czy to coś da:) Podjedz na tyle, żeby psiaka nie wystraszyć (a może nawet ze dwa metry mniej tak dla pewności). Nie próbuj wysiadać, po prostu siedź sobie. Spróbuj lekko i bardzo pomału szybe odsunąć (ale nie odrazu i nie gwałtownie). Weź troche ładnie pachnącej kiełbasy, bardzo pomału podnieś kawalek kiełbasy tak żeby tylko on wystawał zza opuszczonej szyby i puść, niech spadnie na ziemie, nawet o auto może sie obić. A potem odjedź pomału. Jak będziesz miał gdzie stanąć w dość sporej odległości to stań i zobacz co on zrobi. Może podejdzie i zje? To juz byłby sukces Jak zje to możesz odnowa podjechać i spróbować jeszcze raz,a kto wie może po kilku dniach uda się go obłaskawić?:) Pewnie nie na tyle żeby pozwolił wyjść z auta ale może podejdzie sam do auta po kiełbaske?
Nie wiem, żaden lepszypomysł mi nie przychodzi do głowy:(

A i jeszcze może spróbujesz coś mówić do niego? Cicho i spokojnie.

Link to comment
Share on other sites

Młody mi mówił,że piesek podchodził pod dom jego kolegi ale jak tylko kolega podjechał samochodem to uciekł.Taka dziewczyna (może jest tu na dogo?)miała mu zanieść jedzonko bo ja niestety dzisiaj nie dałam rady pojechać.Pogoda paskudna a biedak bez dachu nad głową:(echh.....

Link to comment
Share on other sites

Witajcie!
Dzisiejszy dzień miałam zabiegany ale udalo mi się zamienić parę słów z osobom doświadczoną w łapaniu bojaźliwych psów jak i ich resocjalizacji. Jednym słowem ta Pani powiedziała, żeby unikać prób łapania psa tym bardziej, że raczej na nic się nie zdadzą. Dla dobra psa trzeba to zrobić raz a dobrze bo łatwo psa jeszcze bardziej wystraszyć albo skłonić do zmiany terenu. Albo z wetem albo z klatka pułapką. Poradziła mi też gdzie szukać w Krośnie pomocy w pożyczeniu takiej klatki;)
I niestety odradziła oddania psa byle komu, pierwszej lepszej osobie która chce wziąść pieska do siebie. To jest bokser, z jakiegos powodu wyrzucony, niewiadomo co przeszedł, czy był w domu, z innymi psami, dziećmi...
Moim zdaniem nie ma czasu na czekanie, pogoda coraz gorsza. Jeżeli wasza pomoc ogranicza sie do podrzucania mu jedzenia i czekania aż się przestanie bać to wydaje mi sie że lepiej zacząć działać konkretnie. Nawet gdyby nie udalo sie znaleźć mu doświadczonych opiekunów to napewno w schronisku będzie mu lepiej niż bez schronienia i jedzenia.:shake:
Reks, młody co zamierzacie?? Jeżeli wy nie zaczniecie działać to ja to zrobie.
Tylko mnie irytuje ta sytuacja i bierność, brak jakiś sensownych kroków w pomocy??:angryy:

Link to comment
Share on other sites

Zgadzam się,że trzeba zacząć konkretnie działać.Fundacja SOS BOKSEROM może znajdzie mu DT(bo taka opcja się pojawiła kiedyś)Jestem trochę czasowo ograniczona poniważ pracuję po 10,12 godzin codziennie(oprócz niedzieli)Młody ma chyba więcej czasu.Więc co robimy???

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...