docha Posted September 12, 2011 Posted September 12, 2011 nie ma zasady, to zależy od wychowania psa, ludzie o których wspomniałam mieli dużego onka, nie jednego małego kociaka załatwił na ogrodzie, ale oni mieli frajdę w okrzykach: bierz kota! naprawdę nie było z kim rozmawiać, mają zasadę, że natura sama sie obroni. Quote
azalia Posted September 12, 2011 Posted September 12, 2011 Kochany koteczek,niech będzie szczęśliwy tam gdzie trafił. Quote
EVA2406 Posted September 12, 2011 Posted September 12, 2011 Nadzieja umiera ostatnia..............................:placz: :placz: :placz: Pokerku, kochany koteńku, bądź już zawsze bezpieczny za TM. Pozdrów moje kociaki, które tam spotkasz. Powiedz, że tęsknię za nimi...............:-( Zegnaj Pokerku [*] [IMG]http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRDPUwcsCyPJJQ6PgjeTgN1-HpASOJmJ5MYck54ZRQf04CPywgU[/IMG] Quote
EVA2406 Posted September 12, 2011 Posted September 12, 2011 [quote name='BUDRYSEK'][B]niestety nie udało się....:( [/B] [B]Żegnaj Koteczku :( (*)(*)(*) [/B] niewydolność krązeniowo-oddechowa pokonała to maleńkie ciałko :( dziękuję,że byliście z Pokerkiem gościa od wyżła zgłosiłam dzisiaj na SM...wyżlica nadal sama biega po osiedlu jak ją zlokalizują będą interweniować, zostawiłam im zaświadczenie od weta i tel świadkow...ale czy to coś da? życia i tak już Mu nie przywróci...ale może oszczędzi zycie innego kociaka? mam taka nadzieję![/QUOTE] Budrysku, czy to nie powinno być zgłoszone do prokuratury? Quote
ziunka Posted September 13, 2011 Posted September 13, 2011 Życie słabych i bezbronnych jest takie trudne - BUDRYSKU -jesteś wspaniała , dziękuję ,że jesteś . Quote
Olena84 Posted September 13, 2011 Posted September 13, 2011 :(, strasznie przykre. Budrysku dobrze, że cos robisz w tej sprawie, oby to cos dalo i przynajmniej jeden popapraniec mial nauczke. Quote
docha Posted September 13, 2011 Posted September 13, 2011 a ja zawsze w takich przypadkach obawiam się o psa, bo jeżeli właściciel puszcza swego podopiecznego samopas na wybieg, to świadczy o braku jego odpowiedzialności i jeśli poniesie za to konsekwencje, to może b.prawdopodobnie odbić się na zwierzęciu, np. będzie go przetrzymywał w domu ograniczając mu wyjścia lub traktując go za wielki kłopot wywiezie gdzie bądź lub nie daj boże odwzajemni się agresją na psie. Tak więc nie wiadomo co o tym myśleć. Quote
EVA2406 Posted September 13, 2011 Posted September 13, 2011 [quote name='docha']a ja zawsze w takich przypadkach obawiam się o psa, bo jeżeli właściciel puszcza swego podopiecznego samopas na wybieg, to świadczy o braku jego odpowiedzialności i jeśli poniesie za to konsekwencje, to może b.prawdopodobnie odbić się na zwierzęciu, np. będzie go przetrzymywał w domu ograniczając mu wyjścia lub traktując go za wielki kłopot wywiezie gdzie bądź lub nie daj boże odwzajemni się agresją na psie. Tak więc nie wiadomo co o tym myśleć.[/QUOTE] Czyli uważasz, że niech sobie dalej lata i zagryza bezbronne zwierzęta, tak???????????? Gratuluję !! :angryy: Quote
docha Posted September 13, 2011 Posted September 13, 2011 wcale tak nie uważam, polecam czytanie ze zrozumieniem. Quote
EVA2406 Posted September 13, 2011 Posted September 13, 2011 Czyli nic z tym nie robić, nie zgłaszać i od właściciela nie żądać poniesionych kosztów na niesienie pomocy kociakowi..............tak? Quote
docha Posted September 13, 2011 Posted September 13, 2011 no widzisz, nawet nie wiem co odpisać, nie wiem co jest dobre, a co jest złe i dla kogo w tym przypadku. Wiem, że wsadziłam swoją wypowiedzią kij w mrowisko. Ewa ja jestem większą kociarą jak psiarą i nie obcy mi jest koci świat...hm... może kiedyś doczekamy się w tym kraju oczywistych rozwiązań pro zwierzęcych. Quote
EVA2406 Posted September 13, 2011 Posted September 13, 2011 Może...............choć boję się, że ja już tego nie doczekam.............. Quote
maja602 Posted September 14, 2011 Posted September 14, 2011 Ja kocham koty i psy i inne także, ale ich właścicieli już nie zawsze. Ubolewam nad tym, że więcej uwagi poświęca się qpie na trawniku, niż wypuszczaniu psów bez opieki, bez obroży, bez kagańca. To nie jest wina psa lecz właściciela. U mnie grasują dwie amstaffki i trzy bokserki, które atakują inne psy z osiedla. Pańcie są tak w nich zakochane, że nie widzą potrzeby zakładania kagańów a ja ze swoją małą sunią musiałam się przemieszczać kanałami. Nie wychodziły bez opieki ale były spuszczane ze smyczy bez kagańca mimo swojego agresywnego charakteru. Ostatnio dorwały malutką suczkę i dotkliwie pogryzły. Uratowła ją gruba warstwa tłuszczu. Uważam, że należy zgłosić do dzielnicowego. On ma obowiązek porozmawiać z właścicilem. Zabronić wypuszczania psa bez opieki i nakazać zakładanie kagańca. U mnie to TROCHĘ poskutkowało. Może w tym przypadku również. Żal mi tego kociny bardzo. Ile on się musiał wycierpieć. Quote
Agnieszka Co. Posted September 14, 2011 Posted September 14, 2011 Miałam nadzieję że się pozbiera... A właścicielowi psa wręczyłabym także te wszystkie zdjęcia biednego kotka wywolane w dużym formacie - może to przemówi. Mogę się tym zająć (wywołaniem), jeśli uważacie, że warto. Quote
róża35 Posted September 14, 2011 Posted September 14, 2011 [quote name='maja602']Ja kocham koty i psy i inne także, ale ich właścicieli już nie zawsze. Ubolewam nad tym, że więcej uwagi poświęca się qpie na trawniku, niż wypuszczaniu psów bez opieki, bez obroży, bez kagańca. To nie jest wina psa lecz właściciela. U mnie grasują dwie amstaffki i trzy bokserki, które atakują inne psy z osiedla. Pańcie są tak w nich zakochane, że nie widzą potrzeby zakładania kagańów a ja ze swoją małą sunią musiałam się przemieszczać kanałami. Nie wychodziły bez opieki ale były spuszczane ze smyczy bez kagańca mimo swojego agresywnego charakteru. Ostatnio dorwały malutką suczkę i dotkliwie pogryzły. Uratowła ją gruba warstwa tłuszczu. Uważam, że należy zgłosić do dzielnicowego. On ma obowiązek porozmawiać z właścicilem. Zabronić wypuszczania psa bez opieki i nakazać zakładanie kagańca. U mnie to TROCHĘ poskutkowało. Może w tym przypadku również. Żal mi tego kociny bardzo. Ile on się musiał wycierpieć.[/QUOTE] Jestem takiego samego zdania,pies nie jest winny(natura),tylko WŁAŚCICIEL:mad: Quote
Lupi Posted September 14, 2011 Posted September 14, 2011 Maluszku... Śpij spokojnie [*] i pozdrów z drugiej strony TM naszych kochanych małych braci. I oby właściciel wyżła kiedyś pożałował swych uczynków... Quote
lilk_a Posted September 18, 2011 Posted September 18, 2011 [quote name='docha']a ja zawsze w takich przypadkach obawiam się o psa, bo jeżeli właściciel puszcza swego podopiecznego samopas na wybieg, to świadczy o braku jego odpowiedzialności i jeśli poniesie za to konsekwencje, to może b.prawdopodobnie odbić się na zwierzęciu, np. będzie go przetrzymywał w domu ograniczając mu wyjścia lub traktując go za wielki kłopot wywiezie gdzie bądź lub nie daj boże odwzajemni się agresją na psie. Tak więc nie wiadomo co o tym myśleć.[/QUOTE] [B]docha[/B] ,masz rację , jeżeli właścicielowi brakuje wyobraźni co może zrobić pies puszczony samopas , zarówno napotkanym zwierzętom jak i sobie , np . wpadając pod samochód to nie ma co liczyć na to że potrząśnięcie właścicielem cokolwiek dobrego przyniesie no ale ludzie różni są , ja ostatnio usłyszałam że trzymając psa w domu ograniczam mu wolność , powinnam swoją sukę wypuścić na dwór , to wtedy będzie wolna , no i oczywiście nie bronić jej wypadów na ulicę , bo przecież pies musi się wybiegać tak mi ręce opadły, że nawet nie próbowałam dyskutować.... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.