Jump to content
Dogomania

PaulinaBemol

Members
  • Posts

    848
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by PaulinaBemol

  1. A_niusia wiem że można nauczyć bez poprzedniego uczyłam, ale liczyłam że może z wysięgnikiem przy drugim by było łatwiej a przede wszystkim bezpieczniej bo Kryśko ma jakieś braki jeśli chodzi o instynkt samozachowawczy...:p Kurde a ja się martwiłam jak brałam Bema na szerokiej obroży na rower.. pies przy rowerze na dławiku to zdecydowanie nie dobry pomysł..
  2. [B]a_niusia[/B] dlaczego odradzasz? ja jeździłam z Bemolem przypiętym pod siodełko ale musze przyznać żę jak smycz była luźna to musiałam uważać co by się nie zaplątać, szybko to dało się opanować ale Bem szybko pojął o co chodzi. Teraz chce Kryśka nauczyć i trochę się boję że on jest zbyt żywiołowy i lepiej by było z wysięgnikiem, bo on raz będzie próbował na pewno rower wyprzedzać innym razem luźno nie chciałabym żeby luźna smycz mi pod pedał podchodziła jak będziemy jechać...( a wydaje mi się że Etna też jest raczej żywiołowa i pobudliwa plus sporo większa ) Chyba byłby pomocny w przypadku takiego pobudliwego psa? Jaki wysięgnik polecasz?
  3. Popieram w przypadku dużego psa tylko jazda z tyłu praktykowałam z moim sznaucerkiem później sporadycznie zdarzało mi się trzymać smycz w ręku ale dopiero w tedy gdy byłam już pewna Bemola a on miał zakodowane jak ma się zachowywać. Wcześniej to byłoby samobójstwo. Teraz zaczęłam jeździć z Kryśkiem z przodu bo stwierdziłam że knyopek mnie nie zabije....wracam do jazdy z tyłu i chyba też kupie wysięgnik Krystek 12kg z przodu daje sie we znaki znacznie bardziej niż 50kg Bemola z tyłu. Dodatkowo z przodu ciągnie jak głupi pełnym galopem nie mogę go nauczyć biegania kłusem. Reasumując pies z tyłu chyba że pies ma faktycznie ciągnąć. Motyleqq ale tan mały to już chyba nie taki mały :P molosem nie ejst raczej nie musisz czekać jak skończy 1,5roku. Mój teraz tyle nie ma, pierwszy raz wyszliśmy jak miał coś koło 9 miesięcy...no i pokochał ino...dalej mu to kiepsko idzie bo on jest tak nakręcony i chce szybciej więcej i kłus to nie jego bajka dlatego planuje chyba ten wysięgnik...bo jak na razie to wyszliśmy kilka razy..mam wrażenie że on mógłby biec aż by padł :roll:
  4. Dzikusami to są te niewychowane skamlące ciągnące albo wykazujące agresję a nie twoja sunia to psy tego typu miały najczęściej za mały kontakt z przedstawicielami swojego gatunku (choć zdarzają się zabawowe wyjątki). Masz po prostu dorosłego psa który już nie potrzebuje zabawy z innymi psami za szczeniaka się wybawił, wbrew pozorom większości dorosłym psom wystarczy powąchanie/widzenie innego psa nie musi z nim wchodzić w interakcję. Ja zazdroszczę. Sunia jest pewna, wie jak należy się zachować i tego pewnie właśnie nauczyła się żyjąc w sforze. Chętnie bym wymieniła zachowanie mojego "zabawowego" psa co to piszczy i warczy na zmianę bo chcę ale się boję i w sumie nie wiem jak się zachować, i mam rozdwojenie jaźni. :angryy::eviltong:
  5. Co do posłania tak mój pies ma posłanie obok salonu dokładnie między salonem a jadalnią z możliwością obserwowania korytarza (otwarta przestrzeń). Pies chce być w centrum i widzieć co się dzieje dookoła więc to normalne że nie chce siedzieć pod schodami bo tam nie widać co się dzieje, zwłaszcza mlody pies. Wracając do meritum postaraj się mieć psiaka na oku widzisz że się przymierza albo zaczyna sikać mówisz fe psa pod pache i na dwór kończy na dworze to ogromna pochwała smakołyk i jaki on jest mądry i cudowny. Plus normalnie po każdym spaniu jedzeniu i jak dla mnie co jakieś 2 godz. wychodzenie na siku i bez zabawy i ekscytowania szkraba, żeby nie zapomniał że ma siku zrobić :P początkowo nie załapie później może się zdarzyć że będzie sikał i na podwórku i po powrocie (znam taki przypadek) konsekwencja i ogrom cierpliwości. A jak wydaje ci się że naprawdę jest coś nie tak to siku do badania, to nie duży koszt a będziecie mieć pewność i wiedzieć na czym stoicie. PS: wybacz że może reagujemy ostro ale z twojego pierwszego postu wynika że kupiliście szczeniaczka macie go kilka dni i już byście chcieli żeby był wychowany a nawet po kilku dniach "ręce wam opadają" a to dopiero początki problemy przed wami...
  6. opadają wam ręce że szczeniak zachowuje się jak szczeniak? i to po kilku dniach? Jakie poradniki przeczytaliście? Może poradzimy jakąś lepszą lekturę. Jak uczycie malucha załatwiania się na zewnątrz? Macie jakieś podkłady, kuwetkę na którą może się załatwiać? 3 miesiące to maluszek i jeszcze stosunkowo długo potrwa zanim nauczy się na czym polega załatwianie się na zewnątrz. Oczywiście im wy wcześniej zajmiecie się wychowaniem i im więcej czasu poświęcicie tym szybciej się szczeniak nauczy. Inna sprawa że jak jakaś niepewna hodowla to maluszek może być chory jak ze szczepieniami? byliście u weterynarza? może ma zapalenie pęcherza.
  7. PaulinaBemol

    Psy-karły...

    akacja super i frapujące wstrząsające hasło też powinno być ale tak jak pisała założycielka wątku zdjęcia, wstrząsające zdjęcia żeby złapać ludzi, zahaczyć... jak ich fotka nie zainteresuję to i hasła nie przeczytają...:roll: ja niestety albo stety raczej nie miałam styczności z psami nano. Najmniejszy jakiego znam waży niecałe 4kg i jest miksem chi własnie, "poręcznym" ślicznym i malutkim i że jeszcze ludzie chcą połowę...:crazyeye:
  8. fakt że korekta często daje szybszy rezultat...ale niezłym chyba przykładem jest wątek na Foto Blogach bodajże Luna-strachy nie mają szans (mogę źle pamiętać). Ja z Bemolem próbowałam ponad rok samych metod pozytywnych w odwrażliwianiu go na labradory (trauma po pogryzieniu) i przez bity rok nie zrobiliśmy praktycznie żadnego postępu a 50 kg psa próbującego zabić "na wszelki wypadek" każdego labradora w promieniu wzroku to kiepskie życie i dla mnie i dla psa. Korekty podziałały Bemol nie przekonał się co prawda do labków i ich nie polubił jakby mógł to dalej rzucałby się na każdego no ale...nie mógł bo miał zakaz i uważam że poprawiło to znacznie komfort życia i mój i psa. A fakt że wydaję się to być bardzo niesprawiedliwe że "znęcamy" się nad psem za strach, pies sie boi a ja mam go jeszcze karać? niby gdzie tu logika? Ale dzięki temu mój poprzedni pies mógł większość spacerów odbywać bez smyczy. Co do popsucia psa pozytywnymi metodami to chyba zrobiłam to z Kryśkiem...:roll: mój pies z biernego strachu zaczął przechodzić w strach czynny czyli agresję lękową i coś mi się wydaje że to JA dawałam smaczki nie w tym momencie co trzeba...albo po pół roku zadomowił się na całego i pokazuje...no ale jeszcze nie planuję używać korekt to chyba nie ten typ.
  9. a mi sie przez ten śnieg to nic nie chce psa nie wychowałam a już kilka miesięcy z nami....no cóż energia go roznosi a Pancię jakoś nie, wiec co mam od psa wymagać...do TOZu ze mną, takie ładne tereny mamy lasek, "jeziorka" a mi się nie chceeee....podwóreczko tylko i jeden spacerek po chodniczku odśnieżonym... Zasadzi mi ktoś porządnego kopa w d... na rozruch bo sama sie ogarniam już kilka miesięcy...:roll:
  10. [QUOTE][COLOR=#000000]Najlepiej zignorować takie zachowanie. Można też użyć tak jak mówisz - sygnał zapowiedzi braku nagrody .[/COLOR][/QUOTE] już wiem kto szkolił babkę z ON który dziś wisiał na mojej bramie a mój pies darł się w panice. A Pancia stała i paczała jak ONeczek skacze po mojej bramie...poszła jak ja odciągnełam moje 12kg brytana usadziłam na dupie zasłoniłam sobą. PS: nie ma się co upierać że korekta pomoże każdemu psu (zwłaszcza że większość ludzi szarpie kolczatkami bez ładu i składu:-o) ale są i psy którym nie pomogą jedynie smaczki...
  11. kurde jak ja mam psa odwrażliwić jak mi piesek który już raz próbował mojego zjeść codziennie przyciąga Pancię swą pod moją bramę i skacze po niej i się drze...właśnie przed chwilą Kryś biegał po podwórku słyszę że drze sie jak zarzynana świnia, panika dzika. Wyleciałam przerażona wołam, biegnę a na bramie wisi ON pańcia próbuje utrzymać się na nogach a mój pies w dzikiej panice. Dopiero jak go odciągnęłam, zasłoniłam sobą i udało mi się go opanować to Pańci udało się swojego psa zabrać. ale do k...nędzy tamten ON nie mial kagańca przecież ta kobieta całkowicie nad nim nie panuje a jak nie będzie ogrodzenia to co się stanie z jakimś psem? PS: co do wyjść siłowych to no cóż do wody bym nie wrzucała (niby dlaczego pies musi pływać jak się przekona to się przekona na to czas zawsze jest) no ale do weta jak trzeba to trzeba i żadna panika moim psom nie pomoże i z pociągiem było podobnie bo choćby do weta czasem trzeba dojechać a pociąg nie będzie czekała aż ja przekonam pieseczka żeby łaskawie wszedł.Mam samochód ale zawsze może się coś stać a akurat mogę nie mieć pod ręką samochodu.. I jak zawsze zależy od psa bo są i takie co robią szopki od dla zasady:roll: i wiadomo że jak się da bez użycia siły to zawsze lepiej
  12. nie no metoda jest spoko sama stosowałam tylko albo wcale nie ma się mocno lękowego psa albo..jest sie na placu, ma sie do dyspozycji różne psy, podchodzące tylko na odległość jaka nam odpowiada i super się tak pracuje tylko... na codziennym spacerze każdy wyskok naszego pieska gdy nie da się zapanować nad "środowiskiem" tylko utwierdza go w przekonaniu, że jego metoda odstraszania się opłaca a my robimy krok w tył i tak do usranej śmierci...przynajmniej ja mam takie doświadczenia no ale....może zostaniemy oświeceni...
  13. pshemcod ile psów odwrażliwiłaś tą metodą i ile czasu Ci to zajęło....
  14. u mnie puki nie wyczeszę gęstym grzebieniem to furminator nic nie łapie i gęstym wyczesuję się więcej bo mój fuminator tej dłuższej sierści nie łapie jakoś.
  15. evel dawaj foty a nie się tylko chwalisz :P zastanawiam się nad ciachnięciem Kryśka latem ale boje się ponownego dwukrotnego obrastania u Zu zwiększyła się ilość futra?
  16. [QUOTE][COLOR=#000000]Natomiast bawi mnie fenomen tego, że skoro cięcie od tak dawna było zakazane i tylu ma przeciwników, to czemu kilka lat temu nikt nie kupował psów w wersji bio? Dlaczego po wystawach biegały tylko cięte? Dlaczego na ulicach widziało się tylko te skrzywdzone? Pewnie wtedy to tak piesków nie bolało [/COLOR]:diabloti:[/QUOTE] Już pytałam o to na tymże wątku. okazało się że zdobycie takiego psa było trudniejsze czasem droższe więc po co się męczyć(to już moja nadinterpretacja) I zdecydowanie mnie to nie przekonuje bo skoro "miłośnik" kopiowania nie widzi problemu w znalezieniu, zarezerwowaniu i pewnie tez zapłaceniu wyższej ceny za szczeniaka dla fanaberii, jak to określamy, to miłośnik w imię oszczędzenia cierpienia swojemu psu nie był w stanie na takie poświęcenie? jakaś słabiutka ta miłość. CC bio widziałam do przejścia (co ciekawsze to nie młodziki a starsze osobniki w tym jednego właśnie z Serbii) ale Dobermana to już nie, żadnego.... Z drugiej strony dobrze że świadomość wzrasta w ludziach...choć jak dla mnie "problem kopiowania" raczej nie występuje u ludzi znęcających się nad sowimi psami a raczej u tych bardziej świadomych, dbających o swoje psy. Często widujecie kopiowane psy na łańcuchu co obrywają tego kopa w mordkę?... Rozumiem że można to uważać za zabieg zupełnie zbędny ale żeby stawiać w tym samym rzędzie...
  17. tylko przez te lata jak toczy się ten wątek prawo zostało zmienione i to stosunkowo niedawno...chyba że ja też nie rozumiem i nas oświecisz będę wdzięczna
  18. Filodendron nie jestem zorientowana w temacie ale ostatnio słyszałam audycję z której wynikało, że dalej proszą Słowaków o nie strzelanie do wilków i nie ma żadnych rozwiązań wypracowanych. PS: tak między nami tez mam papierki na dysortografię co prawda nigdy z nich nigdzie nie korzystałam i ogólnie uważam, że jest to jedna piękna wymówka. Bo to jest tak że trzeba włożyć w to więcej wysiłku i już a jak nie to pozostaje wstyd ale do tego tez trzeba dorosnąć wiem po sobie :lol: bezag czytanie książek w przypadku prawdziwej dysortografii nie jest lekiem (a byłoby tak pięknie:-() choć dobra książka nigdy nie zaszkodzi :loveu: zawsze warto poczytać.
  19. [QUOTE][COLOR=#000000]doprawdy? nie znam nikogo, kto ma takie zapędy, za to na tym wątku doskonale było widać, że owszem, mięsko zjeść pasuje, ale samemu zabić zwierzę? nigdy. no, to gdzie ten instynkt? chyba tylko w myśliwych, którzy sorry, ale, nie są grupą reprezentatywną całej ludzkości.[/COLOR][/QUOTE] o to chyba o mnie :p tak w chwili obecnej nie byłabym w stanie zapolować a mięso jem i w sumie jest to hipokryzja z mojej strony... miałam "przygodę" z byciem wege i musze powiedzieć że nie jestem pewna czy wtedy nie byłabym w stanie upolować sobie mięska jakbym go nie dostała bo ja naprawdę wariowałam...nie twierdzę że dobrze o mnie to świadczy...i pewności nie mam że jednak potrafiłabym zabić na szczęście nie jestem do tego zmuszona. Z drugiej strony nie umiałam pogodzić też faktu karmienia moich zwierząt innymi zwierzętami a wyznawania że każde zwierze czuje cierpi i zabijanie z gruntu jest złe. Tak jak pisałam to również w moim odczuciu była hipokryzja. Na pewno można to sobie tłumaczyć co fundamentu nie zmienia.Ale to moje subiektywne odczucia. I gdybym widziała że moje psy głodują to chyba jednak bym się przełamała...i znowu na szczęście mamy pełen worek karmy :lol: a reszta to gdybanie. ale co byśmy nie mówili to myślistwo jest rozrywką...i nie ma co przypisywać do tego wielkiej miłości do zwierząt. Działania mysliwych jednak mają głównie na celu zapenwienie sobie zwierzyny do odstrzału (choć tu może powinien wypowiedzieć sie ktoś kto siedzi w temacie) Co innego jakby w ten sposób udało się zastąpić wielkie fermy ale to również nierealne
  20. moja propozycja zainteresowania sie buddyzmem nie była sarkastyczna polecam np. szkołę środkowej ścieżki i zrozumienie że nie ma jednej prawdy. Inne też są interesujące filozofia chan (po japońsku zen) A niestety przykład z mnichami opiekującymi się tygrysami jest chybiony... Przepraszam idę zrobić obiadek..
  21. najłatwiej zwalić na geny... może jednak zainteresujesz sie buddyzmem polecam tylko nie tą "wersją" hamerykańską ze spływającym światłem etc.
  22. [QUOTE][COLOR=#000000]a ja właśnie nigdy nie jestem pewna. Mam dość osobliwy styl wyrażania własnego zdania, który może się wydawać agresywny, lecz taki w moim zamierzeniu nie jest. Wiem, że zawsze mogę się mylić.[/COLOR][/QUOTE] :crazyeye: PS: nosz kurcze na buddyzm się spóźniłam...
  23. no i utyjesz i konikom będziesz ciążyć i one Ci wtedy pokażą jak Cię loffciają:diabloti: eh muszę ruszyć tłusty zad do lidla sama
×
×
  • Create New...