Jump to content
Dogomania

seramarias

Members
  • Posts

    1473
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    2

Everything posted by seramarias

  1. Niech to będzie takie symboliczne "jajeczko" na Święta. Kwietniowe wpłatę wyślę w późniejszym terminie.
  2. I ja zaglądam 🙂 Obecne ceny hotelików, wetów są ogromne, coraz trudniej się pomaga...
  3. Ech, w schronisku, chyba niewiele jest psów w dobrej kondycji o ile w ogóle jakieś są. Każdy wybiera psa, którego podpowiada mu serce i nie ma w tym nic złego, nie ma potrzeby się tłumaczyć. Cieszę się, że łaciata ma szansę opuścić schronisko, bardzo tego potrzebuje jak wiele innych psów, ale to jest jej czas i jej szansa... Mnie osobiście bardziej martwi rotka, ona nie tylko może nie doczekać do wiosny, ale może nie dożyć do zimy, dlatego mocno jej kibicuję i czekam na wieści. Rozi urzekła beżowa chce dać jej dom,nie jest to częsta sytuacja na dogo, bo raczej wszyscy mają już psiaki i mało kto jest w stanie dać dom kolejnemu. Temu duetowi bardzo mocno kibicuję i mam nadzieję, że znajdzie się i dla niej miejsce do czasu, aż zostanie odrobaczona, wyleczona i juz wkrotce zamieszka z rozi i jej sunią. Szanujmy się, wspieramy i pomagajmy sobie, bo im więcej osób tym bardziej realna jest możliwość pomocy, a potrzebujących czworonogów jest wiele 😞
  4. Martwi mnie ta rotka, ona jakąś dziwną głowę ma, czy to tak na zdjęciu wyszło? Jest chora, sierść krotka bez podszerdka, a coraz zimniej się robi, strasznie mi jej szkoda 😞
  5. A ja inaczej, 20 dychy dla rotki, choć mam nadzieję, że zabierze ją fundacja i będzie można pomóc łaciatej...
  6. W maju miną 2 lata od kiedy moja Ptysia odeszła, ból, żal pozostał, różni się od tego na początku, kiedy chodziłem jak we śnie czy transie... Ale nie przeminął, nauczyłam się z nim żyć. Ptysia pojawia się w moich snach, trzymam ja w ramionach, czuję jej ciepło, przez tą krótką chwilę jest znów ze mną, taka rzeczywista, choć podświadomość mówi, że jej już nie ma... Bardzo mi jej brakuje 😞 Rozumiem Twój ból, tęsknotę...
  7. O matko wszystkie cudowne, jak ja żałuję, że nie mieszkam w domu z ogrodem, dałabym bdt. Uwielbiam psie dzieci, choc sikają na potęgę i rozrabiają, niestety obecnie nie mam warunków do tymczasowania 😞
  8. Nie powiem, żebym o tym nie pomyślała, ale na razie, a przynajmniej póki nasza sytuacja się nie zmieni, obiecaliśmy sobie, że nie będziemy powiększać rodziny.
  9. Bardzo to przykre.... Moim zdaniem błędem jest łączenie zwierzakòw, o których niewiele wiemy z tymi, które już wcześniej przebywały w danym miejscu. Niestety nie tylko historia tych maluchòw uczy, że wraz z nowymi podopiecznymi może przywlec się poważna choroba i narazimy całe stado. Warto pomyśleć o kwarantannie nowych...
  10. Pomyśl o konsultacji suni u nefrologia. W Warszawie jest np. dr Neska, dr Kraińska (przyjmowała pacjętow również w Podpowie Leśnej, może byłoby bliżej niż jechać na Warszawę). Cudów nie będzie, ale to bardzo młoda sunia, trzeba walczyć, żeby jak najdłużej mogła cieszyć się życiem..
  11. Zapominacie, że dogomania to ludzie, których łączy jeden cel... Od jakiegoś czasu na dogo dzieje się coś złego zalewa ja hipokryzja, jad, brak zrozumienia, widać, że są osoby, które siebie nie trawią i wzajemnie "kąsaja się po tyłkach", już rzygać się chce od tego wszystkiego... Nie odnoszę się do wątku Micha, bo tego typu sytyacje pojawiają się na wielu wątkach... Mam wrażenie,że jest coraz gorzej i że coraz trudniej się dogadać, jeśli to się nie skończy dogo padnie i to szybciej niż się wydaje. Jeśli ludzie zaczną odchodzić z dogo, ucierpią na tym tylko zwierzaki, którym nie uda się pomóc, bo dogo to my wszyscy i im wiecej osób tym większa moc.
  12. Ludzie są beznadziejni.... My w wakacje znaleźliliśmy królika, pod kontenerem na odpady przy wyjeździe z Leroy Merlin. Biedny siedział tam w upał, bez wody, jedzenia w piachu. Na szczęście jego historia dobrze się skończyła i jak wszystko dobrze pójdzie wkrótce będzie mieć nowy dom. Oby świneczce też się udało, to bardzo delikatne stworzonka, bardzo wrażliwe na przeciągi, chłód.... Nie wiem czy Pani chce ją zostawić i czy ma doświadczenie ze świnkami, ale dla nich bardzo ważna jest witamina C. My nigdy nie podawaliśmy sztucznej, ale dbaliśmy, o to żeby jej menu było zróżnicowane i bogate w wit C.
  13. A może po prostu,przeznaczyć te środki bezpośrednio na leczenie Michałka? Ja osobiscie byłabym za takim rozwiązaniem... Absolutnie nie mam nic do Stowarzyszenia, tylko tak pomyślałam,że po co utrudniać kiedy można, krótszą drogą 😉
×
×
  • Create New...