Jump to content
Dogomania

ulvhedinn

Members
  • Posts

    13288
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    1

Everything posted by ulvhedinn

  1. Jakby ktoś był ciekawy, to dalej działam. Do adopcji poszło trochę kotów, umarła Buba i Czarnuszka z działek :( pojawiły się nowe (jednookie Aria i Tytus, smarkate z Kromera itd).. sterylizujemy dzikusy... Z psów do adopcji poszła Żaba, chi ;) Duszka się ciągle uczy normalnego życia, reszta sobie fajnie żyje. Perełka ma cushinga niestety. Wydatki wet za zeszły rok to ponad 18 tysięcy, reszta- zgadnijcie. Auto szlag trafił, musiałam zdobyć nowe, jest Tico, może małe, ale jeździ. No to tyle.
  2. To przerażająco smutne, ale wiele razy miałam fantastyczne psy zabrane z niefajnych miejsc... I takie psy siedzą całe życie, bo pokutuje mit "psa po przejściach", który musi być chodzącym problemem :(
  3. Hej :) Gwiazdka jest kochaną dziewczynka o bardzo zrównoważonym charakterze. Jest niesamowicie łagodna i cierpliwa i bardzo grzeczna. Kotów nie zna ;) i chyba zakwalifikowała je jako "inne psy", w każdym razie konfliktów brak ;) Zamknięta osobno nie piszczy, nie szczeka, nie nabrudziła- ma super zadatki na psa domowego. Musiałam jej zafundować spa, bo była brudna niemiłosiernie, zniosła to cierpliwie, tylko suszarka była straszna ... Co się dało to zmyłam i wyczesałam, czyli dziewczyna gotowa na podbój ;)
  4. Sunia jest super czysta. Wszystko na dworze. I chodzi na smyczy (szybko). Strasznie pilnuje człowieka, garnie się do ludzi, prosi o głaskanie... widać, że spacery to radość.. Kurcze, ale ona musiała być nieszczęśliwa w schronisku...
  5. Jeśli chodzi o szelki, to najlepiej kupić guardy z dużą regulacją, wtedy z reguły się udaje dopasować ;) obroże półzacisk też z regulacją i wystarczy dobrać na zasadzie mały- średni - duży pies . Ewentualnie obroża zapinana na dziurki, solidna. A najlepiej i szelki i obroża. Niestety jest sporo przypadków, gdzie pies po adopcji ucieka, bo np wyszedł z obroży. A czasem kończy się to tragicznie...
  6. Jestem na chwilę . Sunieczka jest kochana, bardzo lgnie do człowieka, widać, że brakuje jej bliskości "ludzia" .. stara się być obok, jeszcze jest nieco nieśmiała jeśli chodzi o głaskanie, ale bardzo chce. I wcale nie jest szara tylko ślicznie czarna, ale to wyszło po kąpieli (zniosła ją dzielnie, chociaż bez entuzjazmu, agresji zero absolutne). Jest teraz błyszcząca i mięciutka. To dosyć dziarska starsza pani, energicznie tupta, węszy... Schodów nie znała, ale uczy się błyskawicznie. Trochę obawia się bardzo energicznych, dużych, młodych psów, na spokojniejsze i nieduże reaguje pozytywnie. Kotów nie goni (raz mruknęła jak jej głupek prawie po głowie przebiegł, i słusznie). W mojej ocenie- fajny pies, dla kogoś, kto chce spokojnej towarzyszki na spacery i ciepłego, przytulnego, mądrego psa, a nie przepada za szalonymi szczeniakami ;)
  7. Mari, przytulam :( i niestety w pełni rozumem. Coraz bardziej mam dość, walka tyle czasu, a mam chwilami wrażenie że jest coraz gorzej. Ilość nieszczęścia przytłacza, brak sił :(
  8. Jeszcze dwie spraey. Na dogo bywam rzadko, bo mam tylko nawalający telefon i przeglądanie forum to kosmos. Wątki muszę wyszukiwać przrz googla. Więc ew kontakt przez fb, lub Ankę Hope. Dwa. Możecie krytykować sle proszę o odpuszczenie tekstów "bo szczeniaczki są słodkie". Po prostu ratuję te zwierzaki które staną mi na drodze, często dosłownie, i gdyby dał się złapać zgryźliwy staruch bez nogi i oka, byłoby tak samo. Albo ten jamnik. Rzadko wybieram podopiecznych, najczęściej sami się znajdują. A jeśli wybieram to te problemowe z małymi szansami. A szczeniaków tak naprawdę nawet specjalnie nie lubię. Tyle, że urodzonych nie zabiję, aborcyjną owszem- tu zabrakło dokładnie jednego dnia.
  9. A faktycznie tego zapisu nie zauważyłam. Przepraszam w takim razie. To jedyne maluchy u mnie od 24 lat. Suka zgarnięta z drogi, w drodze umówiona na drugi dzień na sterylkę. Urodziła. Tak, nie byłam w stanie zabić szczeniąt (nie bawmy się w eufemizmy, kołysanek im nikt nie śpiewa, jest igła w serce i tyle ). Notabene, równolegle robię dziesiątki sterylek aborcyjnych, bo łapię dzikie koty. Mogłam jak niejeden dt, czy fundacja udawać świętą i pokazać szczeniaki po 2 tygodniach, tylko nie lubię ściemniania. Tak samo jak teoretyków i tych co brudne rzeczy załatwiają cudzymi rękami (a wśród krytyków z fb to większość). Nie lubię też górnolotnych marudzeń "a tyle psów byś mogła zamiast tego"- na pewno bym dodatkowego stada sobie na łeb nie ściągnęła, sory. Mogłam też olać biegającą sukę, biorąc pod uwagę pogodę i warunki, sprawa szczeniaków sama by się rozwiązała. A na marginesie- cały czas szukam ludzi z okolic, do ogarnięcia sprawy (Jarocin, Września), bo psów jest więcej. Byłam tam trzy razy, niestety nie udało mi się ich złapać, jednego znalazłam martwego... Ja mam 130 km w jedną stronę i nie mam auta. Sory, jeśli nie było milutko. Mam chwilami szczerze dość. Do krytyki jest stado ogromne, do pomocy- jednostki. Kiedy błagałam o pomoc dla suki z 6 tyg maluchami z działek, wykonałam 53 telefony do "zwierzolubów"... Bezskutecznie. Prosiłam o pomoc w sterylizacjach suk które mam do adopcji- jedna wpłata, 50 zł - od.. znajomej hodowczyni. Błaganie o pomoc dla umierającego kota- zero odzewu, zero wpłat. Kociaki z popękanymi oczami- a czemu tu, a czemu tak, a czemu tyle. Nie uzbierało się nawet pół kasy za operacje. Czemu znikają BDT? Bo mają dość. Awantur, czepiactwa, braku realnej pomocy. Bo tak naprawdę to nie jest bezpłatny dom tymczasowy, tylko potwornie kosztowne zajęcie... Finansowo, czasowo i emocjonalnie...
  10. Witajcie :) Jeśli chodzi o potrzeby u nas... ;) Najpilniejsze- badania krwi przedsterylkowe (Duszka, Żaba, Gapcia), szczepienia psów (Duszka, Gapcia), kotów (bezoczki, Nóżkin), paszcza kocia (Kasia). Do wyboru.... I fajnie jednak jakby się udało Klub ocalić...
  11. Chętnie, dziękuję :) Proponowałabym Żabkę lub Gabę- potrzebują badań przed sterylkami i szczepień :) ew z kotów Mikesza (badania krwi), Kasię (paszcza do leczenia), kociaków lub Nóžkina (szczepienia) ;)
  12. Alaa, wytępiono bdt to pojawiły się płatne. Bo żeby być bdt trzeba mieć żelazną odporność. Głównie na ludzi.
  13. TANIE szelki, obroże i inne psie ew kocie rzeczy. Takie jak byly u Pianki (spóźniłam się :( ) plus kocyki polarowe itp Potrzebne dla kolejnych tymczasów i innych psiaków (np złapanych). W tej chwili już mnie nie stać na kupowanie kolejnych nowych z własnej kieszeni, a wiadomo- tu się zjedzą, tu pojadą ze zwierzakiem...
  14. Dziękuję :) privy poszłu. Maluchy super, ale już sobie dokładnie przypomniałam czemu nie lubię mieć szczeniaków ;) Na razie zeżarły kawałek podłogi i materac ;) ganiają koty. Uczą się od Kry. Aaa... Domków!!!!!
  15. Poker , dziękuję!!!! Każdą szczenięcą wcinają, to straszne odkurzacze. Aktualnie josere, bardzo ładnie wchodził im brit premium, purina proplan... Kra zachwycona młodzieżą, matkuje bandzie ;)
  16. Ty masz obowiązek pilnować zachowan psa. A to, że nie płaczesz ok. tylko zdaj sobie sprawę że napędzając popyt na szczeniaki kundle, przyczyniasz się do wzrostu bezdonności i jesteś współodpowiedzialny za cierpienie kolejnych urodzonych u gnoja szczeniaków. Tak samo zarobaczonych i zaniedbanych.
  17. Szczeniaczki z Szydłowca. Od dnia narodzin skazane na bezdomność. Psie dzieci ulicy.... Urodzone w jamce w ziemi. A może gdzieś pod krzakiem. Od pierwszych kroków zmuszone walczyć o przetrwanie. Ich mama robiała co mogła, żeby ochronić dzieciaki. Zdobyć jedzenie dla siebie i dla nich. Obronić je przed złymi ludżmi, przed obcymi psami. Ogrzać w coraz zimniejsze noce. To nie Indie. Nie Afryka. To Polska, Szydłowiec... psy żyją tu na ulicy, niechciane, niepotrzebne.Mama i babcia szczeniaków to dwie sympatyczne sunie - kiedys miały dom, panią, ciepłe łóżko. Śmierć Opiekunki- i psy wylądowały na bruku.Babcia z paskudnym guzem piewsza znalazła tymczas. Mamusia zdążyła urodzic- i ukryc maluchy. Kiedy wyszły za nią na ulicę,, zniknęły - ktos je zabrał. Z pięciu trzy wróciły, wywalone z powrotem po trzech dniach :( Dzięki łańcuszkowi dobrych ludzi, szczeniory trafiły do mnie. Zdążylismy przed mrozem, przed złymi lub głupimi ludżmi, przed autami... Są trzy. Marley (biszkopt), Morgan (czarnuszek) i Molly (dziewczynka tri). Zapchlone, brudne, z sierścią pełną wszołów i skórą czerwona od ugryzień. Małe, waleczne kluchy :) Są po dwóch odrobaczeniach i pierwszym szczepieniu. Życie zewnętrzne wybite. Szukamy domków i gorąco prosimy o wsparcie- potrzebne jest jedzonko, podkłady (każda ilość ;) ) i fundusze na szczeniorkowe wydatki ;) [/img] [/img] [/img] [/img] [/img]
  18. Kużwa setki takich szczeniąt do wziecia za darmo, po ulicach latają, w kazdym prawie schronie, czy punkcie siedzą. A kolejny naiwny wpycha kase p... rozmnazaczowi. Załamka. Tak ciężko poczytać PRZED nabyciem psa, a nie płakać po? P.S. Tak, po ulicy- w tej chwili mam niemal identyczna suczke na dt, latała z matka po ulicy w Szydłowcu.
  19. Nika, mogę zaklepać? Odebrałabym razem z bazarkiem..... Dla chudych grzywców.
  20. Brak czasu kompletny i całkowity- żeby doba miała tak ze 40 godzin..... A tak to niestety interwencje, łapanki kocie, latanie po wetach i inne takie atrakcje ;)
  21. A jaki rozmiar i typ ubranek? Musze przetrzepać szafę moich futerek, przestało nam się mieścić ;)
  22. Bardzo chętnie, tylko nijak nie mam jak dojechać :(
×
×
  • Create New...