Jump to content
Dogomania

Greven

Members
  • Posts

    7282
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Greven

  1. [quote name='MalgosMalgos']Nowi opiekunowie Reksia sponsoruja wozeczek, bo ten, ktory ma musi zostac w Polsce[/QUOTE] To super, że sponsorują wózek dla Reksia. Ale ja pytam, czy nie mogą zasponsorować także czipa i paszportu. To jest tylko kilkadziesiąt euro. Kilkadziesiąt euro, czyli NIC w porównaniu z kosztami, jakie wkrótce będą ponosić na utrzymanie Reksia. Jeśli zdecydowali się przygarnąć psa, to chyba mogliby zapłacić za jego dokumenty. Tak swoją drogą, to u was za czipowanie się płaci? Myślałam, że to w całej Polsce jest darmowe ;)
  2. [quote name='magmor'] Prosimy o wsparcie finansowe , na pokrycie kosztow paszportu i chipowania , aby mogl legalnie wyjechac[/QUOTE] Nowi opiekunowie z Niemiec nie mogliby zasponsorować Reksiowi tego paszportu i czipa...?
  3. Nie no, co Ty. Rzuć wszystko i leć na wizytę. Cioteczki czekają na wieści. :diabloti:
  4. Dobrze, że jest ten wątek, bo chociaż mogę sobie odreagować...:/ Junior, TTB mojej Mamy, ciągnął sanki. Ja obok, prowadzę go na smyczy. Nagle "z nikąd" pojawiły się dwa psy - młody labiszon i dorosły, bardzo niepewny w zachowaniu mieszaniec owczarka z czymś... podejrzewam, że niestety z amstaffem. Labiszon jest wesoły, głupawy i po labiszonowemu upierdliwy w stosunku do innych psów i widuję go biegającego luzem od ok miesiąca. Natomiast mieszaniec biega luze "od zawsze", czyli od około półtora roku. Pańciostwo zwykle po prostu uchylają mu furtkę, choć czasem pani wychodzi z nim na spacer, co wygląda tak: leci pies, a po parunastu sekundach, spacerkiem przechodzi kobieta ze smyczą automatyczną w dłoni. Dodam, że smycz nie jest połączona z obrożą psa. Ówże już kilkakrotnie sadził się do Juniora, ale nie wszedł w bezpośredni konflikt. Oba psy zgłaszałam już dwa razy do straży miejskiej. Wracają do "przygody" ;/ Psy obskoczyły Juniora, labiszon próbował wpakować mu się na plecy, a mieszaniec okrążał, zatrzymywał się, wpatrywał prowokująco, znów okrążał. Ja usiłowałam wmówić Juniorowi, że świetnie się bawimy, ignorujemy i idziemy dalej - może psy się znudzą? Nie znudziły się. Lab za którymś razem zamiast na Juniorze wylądował na sankach, sanki walnęły Juniora w tylne łapy i się wywaliły, Junior przestraszony skoczył do przodu i na bok, szory się splątały, ja oberwałam sankami po nogach, labrador podniecił się maksymalnie i próbowa chyba kopulować na szamoczącym się Juniorze, a mieszaniec doskakiwał z głuchym warkotem i thanks got ograniczył się TYLKO do tego... W końcu, wywleczona przez psy na środek trawnika, w śniegu po kolana, dałam radę przydepnąć sanki, czym unieruchomiłam nieszczęsnego Juniora i nakopałam labradorowi aż dudniło. Po którymś kopie dał sobie spokój i zauważył, że w międzyczasie jego kolega mieszaniec zniknął. Chyba przestraszyła go moja agresja - on jest dość nieufny w stosunku do ludzi. W związku z tym labiszon merdając ogonem zrobił jeszcze dwa "wygryskowe skoki", chyba tak pro forma i potruchtał w swoją stronę. Mokra "po pas", spocona jak szczur, z nogą stłuczoną od sanek i psem z łapami potłuczonymi od tychże sanek, wróciłam wściekła do domu. Najbardziej przykrym widokiem był podkulony ogon Juniora, który bardzo lubi pracować, więc tym bardziej wkurza mnie, że po raz kolejny podczas pracy (ostatnio przy rowerze) zostaje zestresowany przez cholerne podbiegacze. On jest bardzo spokojny w kontaktach z psami, Mama i ja pozwalamy by się obwąchiwał i bawił (chyba, że pracuje - ale wtedy on sam nie dąży do kontatu), ma generalnie pozytywne skojarzenia, był w psim przedszkolu, chodził na wybiegi.... ale takie sytuacje... ehh...
  5. [quote name='ANETTTA'][SIZE=6][B]chorzów [/B][/SIZE] dzwoniła w sprawie szczeniaka kundelka do mnie kobitka miła rozgadana prawie mnie ujeła otóz co znalazłam wpisujac nr tel w google [B][url]http://chorzow.olx.pl/przyjme-za-darmo-iid-147067947[/url][/B] ITAM JEŻELI JEST KTOŚ KTO MOŻE ODDAĆ ZA DARMO PIESKA LUB SUCZKĘ RASY BULTELIER LUB DOBERMAN TO BĘDĘ WDZIĘCZNA.NIE STAC MNIE NA WYDATEK Z RZĘDU PARU TYŚIĘCY.MOGE DOJECHAC DALEJ PROSZE O KONTAKT POD NUMERAMI TELEFONOW 0792-084-697 [B] 0602-385-431[/B] BARDZO KOCHAM ZWIERZETA [B] podaje całynumer gdyz jest to ogłoszenie ogólnodostepne uwazjacie plisssssssssss powiedziałam jej ze psa juz nie ma adoptowany bedzie szukac dalej [/B][/QUOTE] Ale co ta kobieta w sumie zrobiła złego? Nie rozumiem przed czym ostrzegasz.
  6. [quote name='Nat - Mare']Jeżeli hodowca poleca Pedigree, to to źle świadczy o hodowcy. Bo nie poświęca czasu na poczytanie DOWIEDZENIE SIĘ, istotnych rzeczy.[/QUOTE] Nie wiem, jak można "nie dowiedzieć się" tak istotnej rzeczy, jak skład karmy. Skład - czarno na białym - wypisany na worku z karmą. I jak można - będąc hodowcą - nie wiedzieć, że pies musi jeść mięso. Ja bym bardziej stawiała na tendencję do cięcia kosztów. No bo utrzymanie kilku psów, plus co jakiś czas dodatkowego miotu szczeniąt, nie jest tanie. Ale to oczywiście nie argument. Jak kogoś nie stać na psy, to niech ich nie rozmnaża - niech trzyma jednego, czy dwa "do kochania". Ja mam na utrzymaniu od kilku do kilkunastu psów i miesięcznie robię parę zamówień na kilkaset złotych każde. A dochodu z psów nie mam ŻADNEGO. Tylko dokładam. Więc jeśli ktoś na psach zarabia - a hodowcy zarabiają - czasem niewiele, czasem całkiem sporo, to niech je porządnie karmi. Tyle ode mnie.
  7. [quote name='westie_justa']Poza tym [B]Pedigree[/B] jest najdroższą karma dostępną w markecie/sporzywczaku i jest masa ludzi którzy mają psy, i właśnie tam kupują im jedzenie bo raczej nie każdy jedzie do centrum i kupuje jakąś drogą karmę.[/quote] Masa ludzi karmi też zlewkami z obiadu, daje czekoladę, albo trzyma psy na łańcuchu przy budzie. I co, mamy się wzorować na tych ludziach i ich podejściu do zwierząt? Jeśli ktoś nie ma czasu, albo ochoty, by jechać "do centrum", to może dobrej jakości karmę z dowozem gratis zamówić przez internet, albo telefononicznie. [quote name='westie_justa']I uważam że karma Pedigree, Chappi jest bardziej urozmaicona zawiera warzywa, ryż a nie (jak większość droższych karm) same mięsne chrupki.[/quote] Moja 70-letnia sąsiadka ze wsi też uważa, że to pomarańczowe i zielone w karmie to warzywa, a brązowe to mięso. Jak jej dałam dla psów NORMALNĄ karmę... w całości składającą się z brązowych kulek... to nie mogła pojąć, że to jest dobre i zdrowe. No bo gdzie ta marchewka, no gdzie - jak tu nic pomarańczowego nie ma? [quote name='westie_justa']A co myślicie o Frieskies- taka tania karma z marketu[/QUOTE] Ja nic nie myślę o Frieskies. Wiem, że jest - widziałam bodajże w Żabce.
  8. Ja cuduję - RC, Orijen, Bosch, Brit Care... jako dodatek mięso, warzywa, owoce, oliwa z oliwek, twarożek, jajka, tran w kapsułkach... - a wystarczyło po prostu kupić w sklepie osiedlowym paczkę Pedigree... a może nawet Chappi - no bo w czym Chappi gorsze od Pedigree? i moje psy będą tryskać zdrowiem do późnej starości :lol: LUDZIE, PIES TO NIE KROWA... MUSI JEŚĆ MIĘSO! Pszenica, kukurydza, mączki kostne i cała masa wypełniaczy NIE WYSTARCZY. A że czyjś pies dobrze funkcjonuje na "śmieciowym żarciu"... No cóż, ludzie przeżywali gułagi i offlagi, kobiety rodziły na wsiach jedząc chleb i rzepę, a i dziś przychodzą czasem na świat zdrowe dzieci z patologicznych - alkohol, papierosy, narkotyki - matek... ale czy to świadczy na korzyść niedożywienia i używek?
  9. [quote name='molinezja']jest przecież tyle psich przysmaków,ciasteczek,kostek....więc raczej nie dawaj[/QUOTE] Tylko, że wiele z tych "psich przysmaków" jest napakowana chemią gorzej, niż zwykły herbatnik, także mówię - nie ma co popadać w skrajności. Przysmaki dla psa też trzeba wybierać z głową, czytać ich skład. Niestety te lepsze są proporcjonalnie droższe. Tak samo "naturalne" gryzaki, czyli penisy, uszy, prasowane i wędzone kości - to wszystko to jest odpad poubojowy, koszty przygotowania produktu są niewysokie, a cena w sklepie nieraz powala. No ale wolę podać coś takiego, niż "kość", w składzie której jest np. sproszkowane mleko i pszenica :roll:
  10. Pies w zasadzie może jeść wszystko - tak jak człowiek, czy świnia. Pytanie tylko, po co mu te herbatniki. Pewnie w składzie jest sporo cukru. Lepiej kupić ciastka typowo dla psa, a najlepiej - aby uniknąć konserwantów i szcztucznych barwników - upiec samemu. Ja nie jestem za wpadaniem w skrajności i moje psy czasem dostaną kawałek chleba, czy bułki, parówkę, żółty ser, albo ciasto, ale na przekąski wolę podawać warzywa, albo owoce. Szczególnie w szczeniaku powinnaś zaszczepiać - jak w małym dziecku - zdrowe nawyki żywieniowe.
  11. Dobrze, że do wątku wróciła równowaga, bo czytając którąś z kolei stronę odsniosłam wrażenie, że "zły" jest każdy, kto szkoli psa inaczej, niż ciuciając, niuniając i dając przysmaczki. Ludzie wypowiadają się autorytatywnie i krytycznie o wynikach i wpadkach człowieka, który pracuje z setkami psów - obcych, trudnych, agresywnych, samemu mając doczynienia z jednym, czy dwoma psami problematycznymi - własnymi, znanymi na wylot, którym mogą poświęcić cały swój czas i uwagę. Bo Cezar założył dławik, bo Cezar kazał biegać psu na bieżni, bo Cezar, szatan wcielony, przycisnął psa do podłogi i - olaboga! - zrobił krzywą minę do aparatu, chociaż podobno taki spokojny!! Paranoja...
  12. [quote name='vege*']Np. moja nauczycielka od angielskiego ostatnio mnie załamała, a więc była taka sytuacja na lekcji, że było do zrobienia ćwiczenie, w którym trzeba było wybrać sobie jakąś tam prace do wykonania i Ewa wybrała "opieka nad zwierzętami" i trzeba było też opisać dlaczego akurat to się wybrało, not o Ewa napisała, że wtedy można okazywać zwierzętom miłość itd. Nauczycielka oczy zrobiła jak 5 zł i mówi "Że co? Ja nigdy nie słyszałam, żeby psu okazywać miłość, żeby wgl jakiemukolwiek zwierzęciu ją okazywać" na to ja się odezwałam "to niech sorka zamieszka z moją rodziną, z moimi 4 psami i kotem siostry to sorka zobaczy co to okazywanie miłości" i w tym momencie sorka się nie odezwała już nic, skrzywiła minę, dziwnie na mnie popatrzyła i wróciła do prowadzenia lekcji[/QUOTE] Ja jak dziś pamiętam sytuację z lekcji religii w szkole podstawowej, a było to kilkanaście (17, 18?) lat temu. Ale zapadło mi w pamięć bardzo mocno. Religię prowadził katecheta, a lekcję zaczynał od "pomódlmy się za..." i tu można było proponować, za kogo się całą klasą modlimy. Akurat tego dnia umarła malutka koteczka Warka podrzucona pod garażami, którą ja i moja Mama próbowałyśmy wykarmić butelką. Poprosiłam więc, żeby pomodlić się za kicię. A katecheta zjeb* mnie od góry do dołu przy całej klasie, bo zwierzęta to syf, nie mają duszy, co ja sobie wyobrażam... Myślę, że to właśnie ostatecznie zniechęciło mnie do religii w każdej formie. A Warka była maleńka, ledwo oczy otworzyła, czarna... Pamiętam jak biegłam do apteki po mleko dla niemowląt, bo o mleku dla kociaków można było wtedy pomarzyć.
  13. Ja nie kupuję mięsa dla siebie, ale kupuję dla psów. W markecie typu Netto, czy Intermarshe przy "długiej ladzie" raczej nie ma klimatu, by pogadać co i dla kogo, ale gdy robię zakupy w bardziej kameralnym sklepie, to czasem napomknę, że to dla psów (w jednym "mięsnym" pani już mnie zna i zawsze zagaduje o psy, bo sama ma psa i bardzo go lubi - podpytuje kiedy szczepić, czym odrobaczać, a ostatnio dyskutujemy poważnie o sterylizacji). Drób, podroby, wołowina, nogi i golonki wieprzowe. To nie mój problem, co myślą o mnie ludzie w kolejce, czy sprzedawczynie. Ważne, że moje psy dobrze jedzą. Gdyby ktoś głodny, bez pieniędzy poprosił mnie o zakup mięsa, podrobów, czy wendlin dla siebie, to bym nie odmówiła. Ale bezpodstawna zawiść mnie brzydzi. Niektórzy zatrzymali się niestety na etapie: pies ma jeść kości, albo chleb moczony w wodzie i dużo szczekać. Ewentualnie zlewki z obiadu.
  14. [IMG]http://i1090.photobucket.com/albums/i377/corkapersja/DyniawRurce2.jpg[/IMG]
  15. Dynia pozdrawia z hotelu [IMG]http://i1090.photobucket.com/albums/i377/corkapersja/DyniawRurce.jpg[/IMG]
  16. Z "domowego" jedzenia jako dodatków, raczej zrezygnuj, bo są przyprawiane, a psu przyprawy dla zdrowia ani szczęście niepotrzebne. Sucha karma jest dobra, jako baza, ale możesz też karmić tzw. BARFem. To już zależy od Ciebie i przyswajalności szczeniaka. Każdy nowy element wprowadzaj stopniowo, po troszeczku. Może być gotowane i surowe mięso, kości np. cielęce, twaróg, jogurt naturalny, warzywa i owoce. Do tego witaminy, bo nie zawsze dieta realizuje pełne zapotrzebowanie.
  17. Pies jest jak dla mnie dość wybuchową mieszanką, a enigmatyczne stwierdzenie "staram się pracowac z nim kiedy tylko mam czas", niewiele wnosi do opisu Twojej pracy ze szczeniakiem. Napisz ile czasu dziennie mu poświęcasz, jakie zabawy proponujesz, jak wyglądają spacery i jakie ogólnie masz oczekiwania względem psa. Napisz, jak zajmują się szczeniakiem inni domownicy, szczególnie pod Twoją nieobecność. A tak z ciekawości - pies może mieć w przyszłości ogromną potrzebę ruchu (rasy pierwotne) i być silnie nastawiony na pracę (owczarek) - zdajesz sobie z tego sprawę? Jesteś przygotowana na długie spacery, rower z psem, bieganie, albo zaprzęgi, o szkoleniu podstawowym nie mówiąc?
  18. [quote name='marta23t']Greven a Ty jej tak ,,na siłę ,, obcinasz? jak sobie radzisz? czy wet obcina?[/QUOTE] Nie, u weterynarza byłoby pewnie jeszcze gorzej (chociaż kto wie...). Najpierw przez kilka dni przed planowanym obcinaniem pazurów przypominam jej odczulanie na obcinak, dotykam obcinakiem łap, przytrzymuję za pazury. Gdy przychodzi godzina zero, to najlepiej ją "napaść" gdy jest zaspana i wtedy czasem uda się całkiem spokojnie obciąć conajmniej połowę pazurów. Gorzej, jak ma "odpał" i reaguje, jakby panicznie bała się obcinaka, który bardzo dobrze zna (ale ona tak ma, np. wpada w panikę, gdy przypadkiem dotknę jej obudową smyczy automatycznej). Wtedy przytrzymuję - co nie jest łatwe, bo 25 kg pitbull na skraju histerii potrafi być bardzo silny, a przedewszystkim zwinny - i na siłę obcinam jednego pazura, wyciszam, nagradzam jedzeniem i pieszczotami, gdy odpuści. Ale ona ma zdrowe serce i tylko lekkie zaburzenia neurologiczne, więc mogę sobie pozwolić na zastsowanie krótkotrwałego przymusu. Marta, a próbowałaś pilnikiem? Są psy, które nie tolerują obcinania, ale piłowanie nie robi na nich większego wrażenia. Może tak - jakby nigdy nic - np. gdy leży koło Ciebie i oglądacie telewizję, podpiłować lekko pazurka i sprawdzić reakcję?...
  19. Jeśli nie ma możliwości obcięcia pazurów, to pozostaje ratowanie się wymuszonym ruchem po twardym podłożu, np. asfalcie, betonie. Z tym, że nie każdy pies ściera pazury podczas chodzenia/biegania - wszystko zależy od kątowania łap. Z dwóch moich pitbullek jedna ściera pazury bardzo ładnie i jednocześnie nie ma żadnych problemów, żeby je ewentualnie skrócić obcinakiem, natomiast druga - mimo że ma tyle samo ruchu na takim samym podłożu - pazurów praktycznie nie ściera i konieczne jest obcinanie... Problem w tym, że ona na wszelkie próby ingerencji w obrębie łap reaguje paniką. Unieruchamianie, przysmaki, odczulanie - tu nic nie pomaga na dłuższą metę, więc wiem, jaki to problem i współczuję.
  20. Greven

    Kredka

    [quote name='wieso']W tej chwili gamolimy wszyscy w lozku (...) wieje wiatr widac przez okno i chyba bedziemy tak gamolec przez caly dzien (...)[/QUOTE] [quote name='wieso']no i nas zlapala grypa lezymy w lozku i psikamy....[/QUOTE] Za dużo leżeliście, to Was grypa łatwo odnalazła :diabloti: Zdrówka życzę, a "gamolenia" z wszystkimi futrami baaarrrrdzo zazdroszczę, hi hi.
  21. [quote name='Gośka']Tak, ja też przetestowałam wiele karm i royal póki co najlepiej się sprawuje. U mojego młodego też były luźne, śmierdzące kupy a po royalu jest super.[/QUOTE] Jakim rodzajem Royala karmisz? Maxi adult?
  22. [quote name='Gośka']Ja akurat nie karmię pedigree, ale znam psy Iwax - przez te 5 pokoleń. Jako JEDYNA hodowla pudli standardowych w pl, bada swoje psy od wielu pokoleń, psy z jej hodowli dożywają sędziwego wieku, poleca nabywcom swoich szczeniąt pedigree i z tego co wiem wielu karmi właśnie tą karmą. A z większością jest kontakt gdyż to mało popularna rasa w pl. Odnośnie innych karm np podanego wyżej royala - wiele osób bardzo go krytykuje. Ostatnio w temacie BARF napisałam że sama karmię royalem i ktoś powiedział że tym "syfem" nie karmiłby psa... Ile psów i ilu ludzi tyle zdań. To tak jak zapytać w jakim szamponie kąpać swojego psa... Nie to co dobre a to co dobrze służy.[/QUOTE] Zapytałam Iwax, czy uzupełnia jakoś dietę swoich psów, o osiągnięciach i badaniach już czytałam... Ja karmiłam początkowo Puriną (Dog Chow z niewiedzy, potem Pro Plan), następnie przez kilka lat Royalem - w międzyczasie próbując Orijen, Bosch, Husse, Brit Care - i z ręką na sercu, patrząc na psy, muszę stwierdzić, że RC jest najlepszy. Po każdej innej karmie jest więcej kup, kupy śmierdzą, zdażają się wymioty i rozwolnienia w okresie przejściowym, o puszczani bąków nie mówiąc. Obecnie próbuję przestawić definitywnie na Brit Care, ale chyba nic z tego nie będzie i wrócę do Royala... [quote name='Iwax']odpowiadam za swoje słowa, gdybym uzupełniała to nie pisałabym 'Karmię Pedigree" tylko, ze "Karmię także Pedigree" w 99 % zywienie to karma i woda bałabym się psuć bilans karmy, bo zachwania moga byc szkodliwe [/QUOTE] No o to właśnie zapytałam i wybacz :roll: że nie wychwyciłam niuansów Twojej wypowiedzi...
  23. [quote name='Iwax']Jestem hodowcą, lek.wet. też, Karmię Pedigree od 5 pokoleń, robię badania, które wychodza ok,mam osiągnięcia wystawowe i hodowlane[/QUOTE] Uzupełniasz jakoś dietę swoich psów?
  24. Ja nie jestem za farbowaniem psów, ale jeśli ktoś chce zrobić psu... no nie wiem, różowe pasemka? to w sumie co w tym złego? Krzywda mu się z tego powodu stanie?
×
×
  • Create New...