Jump to content
Dogomania

Greven

Members
  • Posts

    7282
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Greven

  1. Dziś był kolejny wysyp zainteresowanych Dynią. Jeden pan chciał się "pomieniać" na kuca i zupełnie nie mógł zrozumieć, że ja nie mogę iść na taki układ i dać mu kobyły na źrebaki. Tłumaczę, że zasady, statut, bla bla... Czuję, że kompletnie mnie nie rozumie, jaki statut, on chce dać kobyłę pod ogiera, a ja chrzanię o zasadach! W końcu, nie mając innego pomysłu, palnęłam że nasza kobyła waży dobre 550 kg, a jego kuc może ze 200 kg, więc zamiana nijak mi się nie opłaci. Pan zrozumiał... zamilkł i po chwili zaproponował wymianę za dopłatą :lol:
  2. Ja na pytanie "pies, czy suka?" odpowiadam z pozoru mało inteligentnie "GRYZIE" ... ale to w większości przypadków na szczęście działa ;) Chodzi mi oczywiście o sytuację, gdy idę z psem, którego nie chcę kontaktować z innymi psami (dla ich dobra).
  3. [quote name='Casablanca']Spytam się, tak z ciekawości, czy Lady D. może być ujeżdżona (nadaje się pod siodło) ?[/QUOTE] Myślę, że nie ma żadnych przeciwskazań ;)
  4. To Twój pies żyje, czy nie żyje?
  5. [quote name='westie_justa']A dla ostrzyżonego westa co na zimę?[/QUOTE] Pewnie to samo, co dla każdego małego, ostrzyżonego psa. Jeśli nie marznie nadmiernie, bądź nie preferujecie długich spacerów, to powinna wystarczyć derka, a jeżeli pies marznie i do tego chodzicie na długie wycieczki, to przyda się kombinezon - z wierzchu coś nieprzemakalnego (np. ortalion), a pod spodem coś cieplutkiego (np. polar).
  6. Dobra, już rozumiem. Ma zostać tam, gdzie jest do czasu uzyskania wyników badań. Początkowo myślałam, że chodzi o to, że nie można jej przenieść nie tylko z powodu braku kolczyka, ale także dlatego, że najpierw trzeba ją od baby odkupić. Teraz już jasne :(
  7. No to chyba już są dostateczne podstawy, by odebrać ją interwencyjnie? Na czas badań (w sensie, że do uzyskania wyników) można by ją postawić - nawet odpłatnie - u jakiegoś miejscowego gospodarza, który nie ma krów, a więc nie ma ryzyka ewentualnego zarażenia.
  8. Czemu nie zaprosiłaś na bazarek - chociaż bym podniosła od czasu, do czasu ;)
  9. Bernardyn rzuca się na Twojego boksera, a kobieta na to: Aha. Wiesz, jakoś nie trudno mi to sobie wyobrazić.
  10. [quote name='Luna_Lab'](nie czytałam innych postów!) Mój poprzedni psiak, kundelek uciekł nam kiedyś zza furtki i wyjechał z pyskiem na jakąś jędzowatą babe. To ja biegne zeby go zabrać a ta czarownica do mnie: "CO TO MA BYĆ?! NIE WOLNO SPUSZCZAĆ PSA" etc etc ja na to z głupim uśmiechem "uciekł nam" (obok mnie był mój mlodszy kuzyn) baba: "UCIEKŁ?! TAK NIE POWINNO BYĆ! A GDZIE ŁAŃCUCH?! GDZIE KAGANIEC!?" i tak sie na nas darła że sie cała czerwona zrobiła ;DD jak usłyszałam o łańcuchu to myślałam że wrzasne do niej zeby sama sie na łańcuch przypięła i posiedziała tam cudem sie powstrzymałam ale mój kuzynek to już nie :>> pokazał babsku język xD[/QUOTE] No to sweetaśnie, ale pilnuj psa, żeby nie wybiegał luzem. A jak wybiegnie, podbiegnie... to po prostu przeproś, uśmiechnij się, zabierz psa.
  11. Nie odpukam! Lepiej, żeby przytargali do domu nową bidę, niż bida miała się zmarnować na jakiejś ulicy, albo w rowie. Nie odpukam, nie odpukam, nie odpukam! (ale trzymam kciuki, aby to nie było dziś, ani jutro... chwila oddechu dla Izy i Andrzeja) P.S. Ok, ale ja biorę już tylko na wymianę :evil_lol: Aktualnie mam w ofercie "pies wykastrowany Misiek" oraz "kotka sterylizowana z chorym oczkiem Violet". Bo na konia to chyba nikt się nie porwie :evil_lol:
  12. Nie będę ani pukać, ani pluć - jestem dobrze wychowana! :evil_lol:
  13. Elu, a może Sabina po prostu chce Ci dać do zrozumienia, że ten nowy pluszak bardzo jej się podoba i może zostać w [B]jej[/B] domu "na zawsze"... pod warunkiem, że "na zawsze" będzie taki mały, puchaty i zabawny :diabloti: Moja Tanga jest raczej paskudna w stosunku do innych psów, ale ma taki odchył, że lubi owczarki i wilczury. Lubi i już. Może Sabina tak ma z collakami.
  14. Haha, ja bym się nie zdziwiła, gdyby Iza w miejsce jednej Biedronki przywiozła "pod kurtką" dwie kolejne bidy :lol: Czego Wam oczywiście, Andrzejku, nie życzę ;) bo co za dużo (na raz), to nie zdrowo. Trzeba sobie przerwę zrobić, choć parę dni... .............. :diabloti:
  15. Kilka dni mnie tu nie było i takie wydarzenie przegapiłam!! Foty, koty, owczarek pożerający MYSZ, o boziu :lol: Silvana, buziaki z zachodniopomorskiego dla całej gromadki!
  16. Greven

    Kredka

    [quote name='wieso'](...)a ten mix [B]yorka[/B] pognal za nami i zucil sie na kark Hundisiowi na ca Kredka ( obydwie byly na smyczach ) capnela mixa, przewrocila na grzbiet i wytarmosila wyrywajac troche [B]siersci[/B] (...)[/QUOTE] Jakiej sierści, jakiej sierści? To Ty nie wiesz, Wiesiu, że yorki - nawet zmiksowane - mają włos?! :diabloti: Pisz częściej, co u Was, bo fajnie poczytać ;)
  17. Oby, oby ;) Dopiero dziś mnie oświeciło, że przecież Dynia nie ma paszportu. Trzeba go dopiero wyrobić. Opis, paszport plus czip, to będzie ponad 100 zł... Dobrze, że mamy małą nadwyżkę finansową. Można powiedzieć, że Dynia zarobiła sobie sama na pewne rzeczy ;)
  18. Cześć, Wiesiu ;) U nas bez zmian, Nero ma się dobrze, ostatnio dużo zaganiał i pasł - nawet taczkę z sianem potrafi paść ;)
  19. A może jest tam inne, mniej - za przeproszeniem - zasrane pomieszczenie gospodarcze, do którego można przeprowadzić krowę? Odpłatna pomoc miejscowego to tylko w wypadku, gdy ktoś go będzie pilnował, a gdyby było komu go pilnować, to pewnie byłby i komu posprzątać ;) Krowa tyle wytrzymała w koszmarnych warunkach, na pewno nie pojona, ani nie karmiona regularnie, że wg mnie gdyby udało się ją postawić w pomieszczeniu, gdzie będzie mieć swobodę ruchów, nałoży zapasa siana i zostawi dużo wody w stabilnym pojemniku, to wystarczy, by ktoś zajrzał do niej co 2-3 dni. Może faktycznie któryś z sąsiadów zgodzi się pomóc?
  20. [quote name='gonia66']BRawo Greven..jednak cos wyczytał(e??a??)ś...nawet z nawału postów...i to nawet "coś" konkretnego...nie musisz cytowac, kto chciał, ten znalazł to i przeczytał dokładnie...a tak naprawde tu doskonale wszyscy wszystko wiedza, tylko czasem udaja zdziwionych...[/QUOTE] A ja myślę, że tu większość g. wie, ale posty i tak nabija. Dodam, że nie jestem poplecznikiem Morii... ale konia można jej było zabrać, a psa nie?
  21. [quote name='Ania+Milva i Ulver']No, ale wczoraj właśnie byli przedstawiciele schroniska i to w asyście policji i psa nie odebrano...nie wiem dlaczego. Czy ktoś może wyjaśnić dlaczego Spajki nie został odebrany skoro umowa mówi jasno co i jak.[/QUOTE] gonia66 coś wcześniej pisała o umowie "fikcyjnej pisemnej" i "obowiązującej ustnej", ale z nawału jej postów trudno coś wyczytać. Sorry, nie chce mi się szukać i cytować. Pewnie o to kopie pokruszyli odbierający ;)
  22. Jeśli pies jest własnością schroniska, to jakim cudem - mimo asysty policji - nie został zabrany? Dla mnie odpowiedź jest tylko jedna: w międzyczasie pies przestał być własnością schroniska. W innej sytuacji odbiór byłby automatyczny i natychmiastowy, niezależnie od warunków jakie pies ma u Morii. P.S. Przeglądając ten wątek, odnoszę wrażenie, że niektórzy nie tylko nie pracują, ale nawet życia osobistego nie mają. A patologoiczne zafiksowanie na jednym temacie jest... patologiczne.
  23. Wg prawa zwierzęta godpodarcze nieoznakowane podlegają ubojowi sanitarnemu i nie wolno ich wprowadzać do obrotu, ale jest wiele precedensów - krowy zabiera się/odkupuje, kolczykuje i po problemie. O ile dobrze pamiętam, to Pogotowie z Trzcianki zabrało kilkanaście (coś koło 20 nawet) sztuk bydła, które miało być uśpione (czy odstrzelone, bo agresywne - nie jestem pewna, muszę poszukać tych informacji na ich stronie) decyzją Wojewódzkiego Lek.Wet. Także krowę trzeba jak najszybciej stamtąd wyrwać, umieścić w dobrym domu, zgłosić, przebadać i zakolczykować. Będzie dobrze!
×
×
  • Create New...