Jump to content
Dogomania

Berek

Members
  • Posts

    3222
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    2

Everything posted by Berek

  1. Jakiś przytomny gość. :-) Ten światek naprawdę nie poddaje się prawom logiki :-) i zazwyczaj ludzie najrozsądniejsi zbierają największe bęcki.
  2. Dajcie spokój z posłem Suskim. W świetle tego, kto jest jego asystentką - i jak np. miała wyglądać nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt (na szczęście nie zdążyli) - możemy mieć pewność że to, jak ten polityk zadziała, będzie miało mało wspólnego z rzeczywistym dobrem zwierząt, a dużo więcej z załatwianiem interesów i interesików organizacji prozwierzęcych, i to też tylko tych "właściwych".
  3. Raczej byłoby lepiej zaintwestować w tzw. niewidzialne ogrodzenie.
  4. Morał: jeśli pozwalamy żeby naszym psem zajmowały się / miały styczność bez kontroli osoby trzecie, to musimy się liczyć z tym, ze będą postępować ze zwierzęciem po swojemu. Każdy ma jakieś swoje doświadczenia, jakieś swoje pomysły, jakieś swoje odruchy. BTW dotyczy to nawet petsitterów, a może zwłaszcza ich... Nie wydaje się żeby kobita psa maltretowała, o co została posądzona - raczej właściciele szczeniaka nie rozumieją, jak wygląda młody piesek okazujący uległość. Jeśli nie chcą żeby dziewczyna coś tam z psem chachmęciła bez kontroli, niech go zamykają w pokoju i tyle. Z kolei jeżeli jej obecność nie ogranicza się do tolerowania pieska, tylko np. pod nieobecność właścicieli ta pani ma zwierzaka nakarmić / pobawić się z nim / wyprowadzić i co tylko tam można wymyślić, słowem, czynnie pomagać, to w ogóle nie rozumiem o co pretensje.
  5. Bo zwierzątko jest teraz akurat w wieku gdy bardzo szybko się zmienia, tak fizycznie, jak i charakterologicznie. Może kobita coś tam od niego egzekwowała i choćby za bardzo podniosła głos - psy bardzo miękkie i wrażliwe natychmiast biorą się za okazywanie uległości.
  6. O kureczka, ale się nieprzyjemnie porobiło w tem temacie. A zaczynało być ciekawie.
  7. Pies który bywa obiektem przemocy raczej nie zachowuje się tak do osoby która go krzywdzi, dziwnie to jest opisane - tak, jakby sobie to człowiek wyobrażał, co pies w takiej sytuacji "powinien" robić, a tymczasem bynajmniej tak się nie dzieje. Stąd moje nieśmiałe pytanie czy opisana sytuacja to nie fake. Generalnie, jeśli prawda, to pies wydaje się bardzo, bardzo uległym zwierzątkiem - może reagować nawet na czyjąś "miażdżącą osobowość", czyli osobę pewną siebie, mocną psychicznie, zwiększoną potrzebą okazywania tejże uległości (podsikiwanie itd).
  8. Bou, sprawa jest dość prosta, co tu się zastanawiać. Interesujące są tylko te zbiegi okoliczności, że zawsze jak wymiar sprawiedliwości zainteresuje się jakimś zawłaszczonym właścicielskim psem to nagle ten pies umiera. Albo ucieka. "Kic, kic i uciekł". DDD
  9. Absolutnie się nie bać, bo na pewno biegający pies jest własnością prawnika, lekarza, bankiera czy inszego przedstawiciela Śmietanki Towarzyskiej, a tacy mają immunitet od złych zachowań ich zwierzaków.
  10. Znam przypadki gdy behawiorysta polecany przez schronisko zaczynał od "tylko żadnej przemocy!" wobec psów naprawdę agresywnych. Nieszczęśni przygarniacze piesków z przytuliska, kiedy im się trafi taki przypadek, są w czarnej... dziurze :smile:. Sensownie szkolić i rozwiązać problemy - nie, oddać psa - nie (od razu ich się odsądza od czci i wiary i raczy banałami o braniu odpowiedzialności, obrzuca inwektywami i tak dalej), uśpić - oczywiście nie, bo jakże to tak. :smile: Szkoda że to nie ci behawioryści siedzą potem całe życie z psem który np. potrafi na serio zaatakować kiedy człowiekowi coś upadnie, gryzie przy każdym ruchu, atakuje wszystko co na drzewa nie ucieka na spacerach i tak dalej - a takie spektrum zachowań się niestety zdarza. Żeby było śmieszniej, często to są pieski które na stronie schronisk były opisywane jako słodziaczki, cium, cium, przytulaśne ciasteczka. :smile:)
  11. Pies ma być szkolony prze Was, a nie "być na szkoleniu". :-( Wiedzieliście w ogóle jak się odbywało to szkolenie? Braliście w tym udział (czynny)?
  12. Zmieńcie kanapę :-))) Ta już i tak jest pogryziona :-))
  13. No więc z pewnością wszyscy z wyjątkowym zainteresowaniem będziemy śledzić rozwój sprawy.
  14. Tak, że w razie gdyby doszło do procesu, oskarżony zrobi z tego okoliczność łagodzącą, nie wspominając o tym że na 100% zagra na nucie "wysoki sądzie, te psy na mnie wyskoczyły i chciały mnie zagryźć, cóżem biedny mógł zrobić? broniłem się!".
  15. Ale to chyba w większości przypadków ci sami panowie...? "Pospolity kłusownik" to taki chłopina co to, panie, wnyczków nastawi, rybów ogłuszy i takietam. Facet z bronią to albo gość co ma ją nielegalnie - a tego to już nasz wymiar sprawiedliwości nie lubi, oj nie lubi... i większość, o ile nie jest moim sąsiadem z mafii u którego pod łóżkiem znaleziono dużo karabinów :-), tego się jednak boi (dla wyjaśnienia: sąsiad nie polował ani nie kłusował, co to, to nie) - albo pan myśliweczek co sobie poszedł na nielegalny odstrzał... no nie?
  16. Caha, dziękuję za odpowiedź - rozumiem z niej że nie uciekacie się do bezprawnej praktyki wymuszania na właścicielu prawnego zrzeczenia się psa szantażując go, że w przeciwnym razie go już nie zobaczy. Zalecenia co do warunków utrzymania, zwłaszcza jeśli to "recydywa", to oczywiście O.K. :-)
  17. Nie, ten psych, o ile uda się go znaleźć, niewątpliwie w tę stronę uderzy. Niestety. A tak w ogóle to gorąco polecam poczytanie sobie for myśliwskich, tematów o odstrzale psów, kotów (czyt. "szkodników") i ogólnie podejścia tych panów do tematu. Człek się pozbywa złudzeń i wchodząc z psem do lasu zaczyna mieć nerwicę. I zdecydowanie bardziej uważa... a mówimy tu o "legalnych" myśliwych, członkach PZŁ. Lepiej nie myśleć co się dzieje w głowach typków co to sobie czasem z bronią nielegalnie po lesie wędrują.
  18. Znaczy wyadoptowujecie komuś JEGO WŁASNEGO psa? Hum. Tja. No właśnie. A wiecie że nie macie do tego prawa?
  19. NIe, zostało to tak przedstawione, że w Niemczech chodza ludzie do lasu z psami niegrzecznymi, te sobie ganiają jak chcą i nikt z tego problemu nie robi, nie to co w tej Polsce gdzie się zdarza że ktoś do takiego psa strzeli. :-)
  20. Bou, jak widać fundacja adres ma, ale psa tam NIE MA. Wywieźli go gdzieś, o ile jeszcze w ogóle żyje bo tak prawdę mówiąc mogli go zwyczajnie zamęczyć diagnozowaniem (suka była padaczkowcem, miała ustawione leki, ktore oczywiście odstawiono bo lekarze zaprzyjaźnieni z fundacją wszystko zaczęli od nowa..., poza tym w tym wieku i stanie zdrowia taki wstrząs dla psa ktory całe życie przeżył w jednym miejscu, z jednym człowiekiem, w bardzo stabilnym środowisku, to nic dobrego nie jest). Jest decyzja wójta gminy nakazująca sukę oddać i... co? "Nie mamy pańskiego plaszcza i co nam pan zrobi?".
  21. Rozumiem, że to zwierzątko: to nie to zwierzątko:
  22. Osz do licha. Dziękuję za zwrocenie uwagi. Pan Michał nie pierwszy raz się tak bawi - ale też faktycznie należałoby patrzeć na daty....
  23. Ale przetrzymują go LUDZIE - z konkretnymi nazwiskam i adresem.
  24. Beatrx, myślę że w razie gdyby gościa złapali (co oby się stało, ma się rozumieć), dokładnie tak będzie się bronił. A-niusia, no i dokładnie tak samo rozumują te ludki z bronią ktore sobie powiadają: "dawaj mendę" widzac biegnącego w lesie psa. :smile: A, dobrze wiem jakie szkody potrafi zrobić kot. Niestety wiem też, co potrafi zrobić wyniuniany "pański" pieseczek chadzajacy na co dzień w obroży Rogza czy innej Modnej Kozy. No i nieuchronnie udalo nam się stworzyć konkluzję że jednak trzeba tych zwierzaków - i psów, i kotów - pilnować. :smile:
×
×
  • Create New...