togaa Posted November 8, 2016 Author Share Posted November 8, 2016 1 godzinę temu, ona03 napisał: Loluś robi za niańkę... Kociamber przyklejony na amen. Co ten Lolo kombinuje ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ona03 Posted November 9, 2016 Share Posted November 9, 2016 23 godzin temu, Isiak napisał: Słodkie te kociaki :) Tylko czemu domków brak.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
togaa Posted November 9, 2016 Author Share Posted November 9, 2016 Rudy bez łapy traci dom tymczasowy...Znowu nerwy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marysia R. Posted November 11, 2016 Share Posted November 11, 2016 Trafiłam przypadkiem jakiś czas temu, zapiszę sobie wątek. Jaka jest sytuacja tego rudzielca bez łapki? 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
togaa Posted November 13, 2016 Author Share Posted November 13, 2016 O 11.11.2016 o 13:26, Marysia O. napisał: Jaka jest sytuacja tego rudzielca bez łapki? Witaj Marysiu.. Duży RUDY przebywa w DT, który prawie że siedzi na walizkach..(przeprowadzka ). Cudem, kilka dni temu odezwała sie Pani zainteresowana Jego adopcją. Wizyta p.a jutro po 15-stej i zobaczymy ?. Jeśli to nie jest "TEN" dom, będzie z Rudym problem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marysia R. Posted November 13, 2016 Share Posted November 13, 2016 7 godzin temu, togaa napisał: Witaj Marysiu.. Duży RUDY przebywa w DT, który prawie że siedzi na walizkach..(przeprowadzka ). Cudem, kilka dni temu odezwała sie Pani zainteresowana Jego adopcją. Wizyta p.a jutro po 15-stej i zobaczymy ?. Jeśli to nie jest "TEN" dom, będzie z Rudym problem. Trzymam w takim razie kciuki za wizytę. Daj znać jak będzie coś wiadomo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
togaa Posted November 14, 2016 Author Share Posted November 14, 2016 Po wizycie p.a dla Rudego mam głowę 6 na 9. Stylowe, ale ciemne mieszkanko w ścisłym centrum, które ogrzewa żeliwna koza w kształcie cylindra. Z góry ładuje się do niej brykiety itp. Rudy, choć ma 3 łapy, będzie w stanie na tą kozę wyskoczyć..Można by piecyk otoczyc parawanem jakie się stawia przed kominkiem, ale tu muszą być chęci a ich nie widzę. Rudy ma problemy z gryzieniem suchego.Zęby w kiepskim stanie. Czeka go w tym tyg. wizyta w Lecznicy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marysia R. Posted November 15, 2016 Share Posted November 15, 2016 Czyli wynik wizyty raczej na nie...? Pomyślałam jeszcze, że można by spróbować postawić coś na tej kozie - coś co się nie będzie nagrzewało, łatwo będzie to zdjąć a kot nie będzie się dzięki temu ładował na górę. Ale skoro Pani nie bardzo ma chęci żeby coś zmieniać to nie wiem czy ma to sens :/ A jak długo Rudy może jeszcze zostać w dotychczasowym dt? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
togaa Posted November 15, 2016 Author Share Posted November 15, 2016 Dobrze myślisz...najczęściej kładzie się cegły szamotowe, które dodatkowo promieniują ciepło a nie poparzą, ale koza u Pani jest ładowana z góry. Dt Rudego nie precyzuje dokładnie że jest to tydzień czy dwa. Pani prosiła by było to jak najszybciej, bo pilnie musi zmienić mieszkanie.Jest w trakcie poszukiwań nowego.Jak znajdzie, niezwłocznie sie przeprowadza. Musimy jeszcze zrobić 'porządek" z paszczą Rudego. Zęby w tragicznym stanie. Marysiu O. co Ty knujesz ;-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marysia R. Posted November 15, 2016 Share Posted November 15, 2016 Nie będę ukrywać, że Rudy mocno zapadł mi w serce i poważnie rozważam możliwość zaoferowania pomocy dla niego ale ciągle biję się z myślami i zastanawiam, czy przy warunkach, które mogę zaoferować jest to dobry pomysł. Pozwolę sobie napisać Ci trochę szczegółów na pw, może razem będzie nam łatwiej to ocenić :) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marysia R. Posted November 25, 2016 Share Posted November 25, 2016 Są jakieś wieści od Rudego? Jaka sytuacja po wizycie u weta? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
togaa Posted November 30, 2016 Author Share Posted November 30, 2016 O 25.11.2016 o 12:15, Marysia O. napisał: Są jakieś wieści od Rudego? Jaka sytuacja po wizycie u weta? Przepraszam za milczenia. Moja stareńka sunia umierała...Odeszła wczoraj.;-( A Rudy od 2 dni jest w nowym domu, tu w Bielsku. Będzie kocim jedynakiem. W ubiegłym tygodniu przeszedł sanację zębów. Poza tym jest zdrów jak rybka. Wyniki badań b.dobre. Przed nim dłuuugie życie. Bardzo, bardzo Ci Marysiu dziękuję za chęć pomocy. Sądziłam że tak piękny kot poruszy serca, tymczasem bardzo niewiele osób nim się zainteresowało. Jeszcze raz, bardzo Ci dziękuję. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
EVA2406 Posted November 30, 2016 Share Posted November 30, 2016 Togusiu, bardzo Ci współczuję i przytulam. To straszne przeżycie. Ja też przepraszam, bo obiecywałam zrobienie bazarku na pomoc kociakom, ale aktualnie nie jestem w stanie tego zrobić, bo moje dwa koty cieżko zachorowały na nerki. Kacperek jest w bardzo złym stanie, a rokowania są ......ech :( Filemonek jest w trochę lepszej kondycji i dlatego zdecydowaliśmy się na zastosowanie nowatorskiej metody przeszczepu komórek macierzystych. Tylko to może przedłużyć mu życie, bo płukać codziennie w nieskończoność nie można, niestety :( Na dodatek moja mała sunia Milusia ma jakiś stan zapalny trzustki i jest na lekach i ścisłej diecie. Jednym słowem mam szpital w domu. Krążę między nimi podając leki, szykując i namawiając do jedzenia a resztę czasu codziennie spędzamy w lecznicy. Już nie mam siły, ani fizycznej ani psychicznej :( 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marysia R. Posted December 2, 2016 Share Posted December 2, 2016 Bardzo mi przykro z powodu odejścia Twojej suni, współczuję :( Cudownie, że Rudy znalazł swoją przystań, powodzenia piękny rudzielcu :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ona03 Posted January 10, 2017 Share Posted January 10, 2017 Wnusio zawładnął togusią, co to będzie.......? Togusiu jak kotecki ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
togaa Posted January 10, 2017 Author Share Posted January 10, 2017 10 godzin temu, ona03 napisał: Wnusio zawładnął togusią, co to będzie.......? Togusiu jak kotecki ? Już niedługo Oneczko03, kilka dni i kończą się wnusiowe wakacje ;-) A kotecków wysyp. Jak tylko nastały mrozy, nie ma dnia by ktoś nie dzwonił; tu kot śpi pod śmietnikiem, tam głodne,porzucone koty w altance, jakieś potrącone, pogryzione biedactwa. Dziewczyny dwoją się i troją by je wszystkie jakoś zabezpieczyć, wyleczyć, znaleźć dom tymczasowy. Faktura za grudzień 2016r. z 'naszej" lecznicy wynosi blisko 8 tyś.!!! Utoniemy w długach... Najnowszy nabytek.Jak nie pomóc takiemu kotu, zamarzającemu przy - 17 C ,pod kubłami . Cały czas wypada Jej języczek. Żeby kot znalazł się w takim stanie, trzeba trochę czasu. Ludzie przechodzą, patrzą i że ich sumienie nie ruszy? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isiak Posted January 10, 2017 Share Posted January 10, 2017 O matko, jaka bida! Ale umaszczenie ma śliczne... A to moje wczorajsze "znalezisko". W drodze do pracy usłyszałam błagalne ochrypłe miauczenie, leżał skulony pod murem bloku, blisko chodnika - myślicie, że ktoś się zainteresował? Potwornie był głodny i zmarznięty, ledwo chodził, ma stare złamanie ogona. Umieściłam go w lecznicy na kilka dni, ale co dalej? 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agusiazet Posted January 11, 2017 Share Posted January 11, 2017 Tyle smutnych wieści o kotełkach w potrzebie:( Wpłaciłabym jakieś symboliczne pieniążki, aby im pomóc. Poproszę dane do przelewu na PW. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ona03 Posted January 13, 2017 Share Posted January 13, 2017 Dnia 10.01.2017 o 12:32, togaa napisał: Faktura za grudzień 2016r. z 'naszej" lecznicy wynosi blisko 8 tyś.!!! Utoniemy w długach... Najnowszy nabytek.Jak nie pomóc takiemu kotu, zamarzającemu przy - 17 C ,pod kubłami . Cały czas wypada Jej języczek. Żeby kot znalazł się w takim stanie, trzeba trochę czasu. Ludzie przechodzą, patrzą i że ich sumienie nie ruszy Straszna kwota togusiu, jak to zapłacicie ??? Ja bazarek to dopiero na wiosnę mogę, takie mam fanty, że teraz nijak wystawić......... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
togaa Posted January 13, 2017 Author Share Posted January 13, 2017 Dnia 10.01.2017 o 22:37, Isiak napisał: O matko, jaka bida! Ale umaszczenie ma śliczne... A to moje wczorajsze "znalezisko". W drodze do pracy usłyszałam błagalne ochrypłe miauczenie, leżał skulony pod murem bloku, blisko chodnika - myślicie, że ktoś się zainteresował? Potwornie był głodny i zmarznięty, ledwo chodził, ma stare złamanie ogona. Umieściłam go w lecznicy na kilka dni, ale co dalej? Straszne biedactwo....No właśnie, co dalej? Dnia 11.01.2017 o 08:30, agusiazet napisał: Tyle smutnych wieści o kotełkach w potrzebie:( Wpłaciłabym jakieś symboliczne pieniążki, aby im pomóc. Poproszę dane do przelewu na PW. Kochana agusiazet. Dziękuję. Stowarzyszenie humanitarno-ekologiczne "Dla Braci Mniejszych"43-300 Bielsko-Biała46 1140 2017 0000 4202 1012 0220tytułem : Darowizna na cele statutowe; Dogomania kotom (nick) 4 godziny temu, ona03 napisał: Straszna kwota togusiu, jak to zapłacicie ??? Ja bazarek to dopiero na wiosnę mogę, takie mam fanty, że teraz nijak wystawić......... I tak Oneczko03 ogromnie pomogłaś. Dzięki Tobie, uliczne koty mają co jeść. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isiak Posted January 13, 2017 Share Posted January 13, 2017 Cud się stał... w piątek trzynastego :) "Mój" kot wrócił do swojego domu! A już kombinowałyśmy z mamą, jak tu gada oswoić z psem, żeby go adoptować, bo burczał i syczał na naszą sunię. Kot zaginął 2 października w sąsiedniej miejscowości, był wtedy ogłaszany i poszukiwany, ale w końcu Państwo zaprzestali poszukiwań. Na szczęście ogłoszenia były też rozwiezione po lecznicach i rozpoznała na FB Pani weterynarz, która go leczyła. Okazuje się, że kot ma 10 lat i miał spore problemy ze zdrowiem, więc był częstym bywalcem lecznicy. Ileż było radości i łez wzruszenia :) Dzisiejszą noc Riko spędza już we własnym domu ze swoim braciszkiem :) Podobno przez długi czas nie schodził Pani z kolan :) Kiedy zaginął, nie miał złamanego ogona. Ale jego tożsamość została potwierdzona :) Riko miał usuwanego zęba, a Pani dodatkowo przyjechała ze zdjęciem :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
togaa Posted January 16, 2017 Author Share Posted January 16, 2017 Dnia 13.01.2017 o 23:50, Isiak napisał: Cud się stał... w piątek trzynastego :) "Mój" kot wrócił do swojego domu! A już kombinowałyśmy z mamą, jak tu gada oswoić z psem, żeby go adoptować, bo burczał i syczał na naszą sunię. Kot zaginął 2 października w sąsiedniej miejscowości, był wtedy ogłaszany i poszukiwany, ale w końcu Państwo zaprzestali poszukiwań. Na szczęście ogłoszenia były też rozwiezione po lecznicach i rozpoznała na FB Pani weterynarz, która go leczyła. Okazuje się, że kot ma 10 lat i miał spore problemy ze zdrowiem, więc był częstym bywalcem lecznicy. Ileż było radości i łez wzruszenia :) Dzisiejszą noc Riko spędza już we własnym domu ze swoim braciszkiem :) Podobno przez długi czas nie schodził Pani z kolan :) Kiedy zaginął, nie miał złamanego ogona. Ale jego tożsamość została potwierdzona :) Riko miał usuwanego zęba, a Pani dodatkowo przyjechała ze zdjęciem :) Niebywałe ! 3 m-ce poza domem ? !!! Isiaczku, wyłącznie dzięki Tobie ta historia ma szczęśliwe zakończenie. To takie budujące. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isiak Posted January 19, 2017 Share Posted January 19, 2017 To naprawdę był ciąg szczęśliwych przypadków, niemal nieprawdopodobnych, jak w filmie, a nie w prawdziwym życiu. To, że weterynarka zajrzała akurat na stronę Fundacji Zwierzęca Arkadia szukając innego kota, i że to akurat ona leczyła Riko i usuwała mu zęba... Właściciele sądzą, że być może kot wsiadł komuś do samochodu (bo miał zwyczaj pakować się do auta) i został wypuszczony w Pszczynie. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
togaa Posted January 28, 2017 Author Share Posted January 28, 2017 W minionym tygodniu trafiły do nas dwa CZARNUSZKI. Przemiły, przytulasty 5 latek. Nie dość że ma strzaskaną łapę to okazało się że z białaczką.;-( Tu też przytulak ( jeden z czarnych) , zgłoszony przez karmicielkę. Nie wiadomo skąd się wziął. Dołączył kilka dni temu do stadka kotów wolnożyjących, ale nie radzi sobie. Kaszle, nie je, marnutki. Już zawiozłyśmy Go do Lecznicy. 'Czarny" ze stadka okazał się "Czarną". Ma paskudną ranę na łapie. Stado ją przepędzało.Koczowała w gazowniczej skrzynce; Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ona03 Posted February 3, 2017 Share Posted February 3, 2017 Biedne te bezdomniaki....... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.