Jump to content
Dogomania

JAK POMÓC ZWIERZAKOWI LEŻĄCEMU NA POBOCZU


deszczowa

Recommended Posts

  • Replies 90
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • 3 weeks later...

[SIZE=5][B]hej hej:) wczoraj znalazlam psa w rowie. niewielki czarny bardzo przyjazny. kulal na przednia nozke bo pewnie juz go cos zdazylo tracic... szukam dla niego dobrego domu:) czy moglibyscie mi jakos pomoc? z gory bardzo dziekuje[/B][/SIZE] i w razie jakis informacji o potencjalnym domu prosze napiszcie mi prywatna wiadomosc. z gory serdecznie dziekuje!

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

[quote name='katya']A je wklejam sławną lecznicę w Łodzi:

[SIZE=4][COLOR=#444444]Bernard. Całodobowa lecznica dla zwierząt. Hurtownia karm[/COLOR][IMG]http://medycyna.onet.pl/0[/IMG] [COLOR=#444444]Łódź, ul. gen. Jarosława Dąbrowskiego 60, tel: (0-42) 640-04-40[/COLOR] [/SIZE]

Chciałam też poruszyć temat zwierząt zabitych przez samochód, których nie ma nawet kto ściągnąć z ulicy. W lipcu jechałam sobie rowerkiem przez wieś, na której mam działkę i patrzę, a tu leży coś na drodze. Myślę sobie: "O nie, pies". Podjechałam i rzeczywiście na środku drogi leżała potrącona sunia, głowa w kaludze krwi. A obok stały 2 wstrętne baby przed swoim domem (ta sunia prawie przed ich bramą leżała) i bawiły się 2 wstrętne bachory tych bab, przyglądając się idiotycznie zabitej sunii, bez cienia współczucia... Przejeżdżały samochody, zgrabnie omijając zwłoki (po co opony brudzić). Ja się oczywiście popłakałam, zeszłam z roweru, rzuciłam go prawie w rów i zadzwoniłam do koleżanki (panda1989), żeby przyszła mi pomóc godnie ściągnąć psinkę na pobocze. No i przyszła i przeniosłyśmy nieżywą suczkę na trawę. Co za ludzie, że nawet jak psa zabije, to nawet nie raczy wysadzić tyłka i go przenieść na bok... I nikt nawet nie mógł tego zrobić, nikomu to nie przeszkadzało :shake:[/quote]
[SIZE=4]tej lecznicy nie polecam,tam okaleczyli mojego psa.


jest lecznica ze szpitalem SOWA:
[/SIZE][COLOR=#009966][B][SIZE=4]Całodobowa Lecznica i Szpital dla Zwierząt "Sowa"[/SIZE][/B][/COLOR]
[URL="http://www.lecznica-sowa.pl/img/mapa/mapka.gif"][IMG]http://lecznica-sowa.pl/fotki/.resized/.resized_200x164_mapka.jpg[/IMG][/URL] [B][SIZE=3]ul. Pietrusińskiego 47/49
91-009 Łódź
[/SIZE][SIZE=3]
tel. (042) 612-11-10
tel. (042) 612-18-70
fax: (042) 612-18-71[/SIZE][/B]

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
  • 4 weeks later...

Z tego co udało mi się dowiedzieć to jeśli pies/kot potrącony został na terenie Poznania należy zawiadomić schronisko na Bukowskiej i Straż Miejską (ale można zadzwonić na informację telekomunikacji i dopytać o najbliższą weterynarię i daj Bóg żeby pomogli).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='netti1'][SIZE=4]tej lecznicy nie polecam,tam okaleczyli mojego psa.


jest lecznica ze szpitalem SOWA:
[/SIZE][COLOR=#009966][B][SIZE=4]Całodobowa Lecznica i Szpital dla Zwierząt "Sowa"[/SIZE][/B][/COLOR]
[URL="http://www.lecznica-sowa.pl/img/mapa/mapka.gif"][IMG]http://lecznica-sowa.pl/fotki/.resized/.resized_200x164_mapka.jpg[/IMG][/URL] [B][SIZE=3]ul. Pietrusińskiego 47/49
91-009 Łódź
[/SIZE][SIZE=3]
tel. (042) 612-11-10
tel. (042) 612-18-70
fax: (042) 612-18-71[/SIZE][/B][/quote]
[I] Jak to okaleczyli? Może powinnaś żądaś odszkodowania?:evil_lol:



A w GDAŃSKU?[/I]

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...
  • 2 weeks later...

jestem przerazona znieczulica. znieczulica nie tylko obcych mi ludzi,ale takze kolezanek i kolegow z wydzialu, grupy (za 2 tygodnie bede na 5.tym roku med wet). niektorzy studiuja by zaspokoic ambicje rodzicow, skonczyc fajny kierunek. zenujace jest to,ze tegoroczni maturzysci przed zlozeniem papierow na uczelnie pytali na forum uczelni ile mozna zarabiac konczac weterynarie. wstyd. gdzie pasja i chec niesienia pomocy?
odbywalam miesieczna praktyke w jednej z najwiekszych lecznic pewnego duzego miasta.ktoregos dnia chlopak przywiozl kotka potraconego przez samochod.m.in mial on krwiaka w komorze oka i lekkie zaburzenia neurologiczne. kolezanka, ktora ukonczyla studia 3lata temu i jest "w trakcie" robienia specjalizacji z chorob psow i kotow, obejrzala zwierzaka, podala mu steryd i zamknela w klatce. bylam zdziwiona jej postepowaniem,bo wydawalo mi sie ze nalezaloby przeprowadzic dokladniejsze badanie. tego samego dnia do lecznicy zadzwonil pan, ktory dowiedzial sie od swojego pracownika (byl nim chlopak, ktory przywiozl kota do lecznicy) o wypadku zwierzecia. pan zobowiazal sie ,ze zaplaci za leczenie kota, bo wypadek zdarzyl sie w poblizu jego firmy,a on sam jest milosnikiem zwierzat. Kolezanka wyjela zatem kotka z klatki, zrobila rtg, zrobila tzw fartuch z powieki (zaszyla tymczasowo powieki by nie doszlo do wyschniecia spojowki i rogowki), podala mu antybiotyki, leki przeciwbolowe i nawodnila.okazalo sie tez ze mial pekniete zebro. widac,ze potrzebowala "zastrzyku" finansowego do podjecia dzialania... WSTYD mi.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...

Późno, bo dopiero teraz weszłam na ten wątek i chciałam jeszcze powiedzieć o jednej waznej sprawie: mnie isę też zdarzyło zbierac z pobocza potrącone zwierzaki- niekore leczyłam, większośc jednak- niestety- trzeba było dośpić. Jednak oprócz dobrze zaopatrzonej apteczki radze- woźcie ze sobą jeszcze w bagażniku koc albo jakąś płachtę- przydaje się nieraz, gdy zwierze trzeba wnieść do samochodu, łatwiej je takze z samochodu wynieść w ten sposób. I ja spotykałam się z dziwnymi reakcjami lekarzy , gdy zawoziłam zwierze po wypadku...pierwsze pytanie- kto zapłaci- nawet, jesli chodziło o zastrzyk usypiający... ktory kosztuje grosze. Koszmarnie zachowywali się lekarze w 2 lecznicach we Włocławku- z cięzko rannym psem (przetrącony kręgosłup) kazali mi czekać aż "obsłużą" kolejnego klienta!! Nie mogłam nawet doczekać się diagnozy, co jest psu!! W końcu odesłano mnie do Schroniska- i tu dziękuję lekarzowi.wet. ze Schroniska we Włocławku : obejrzał i (ze smutkiem) powiedział, że niestety, jedyne, co mozna zrobić, to skrócić cierpienia... Lepsze to,niz pies miałby powoli zamarzać na poboczu (była to zima). Trudno winić psa, że wpadł pod samochód, trudno winić kierowcę, że psa potrącił ale KAŻDY KIEROWCA W TAKIEJ SYTUACJI MA "PSI" OBOWIĄZEK SPRAWDZIĆ,CZY ZWIERZĘ NIE ŻYJE!!! A JEŚLI ŻYJE- UDZIELIĆ MU POMOCY LUB- JEŚLI KONIECZNE_ PRZYNAJMNIEJ DOŚPIĆ. Uczulcie na to kierowców! Do tego jeszcze sprałabym głupiego właściciela, który psa puszcza luzem blisko drogi, a to zmora głównie naszych wsi!!

Link to comment
Share on other sites

Ja też apeluję do wszystkich, by zatrzymali sie przy leżacym, teoretycznie nieżywym zwierzęciu. Nawet jak nie zyje, coż nam szkodzi sprawdzić, moze ma obrożę z numerkiem, adresem, moze warto zawiadomić właściciela. Mieć przy sobie koc i butelkę z wodą.

Ale[B] lepus[/B], nie pisz, ze zastrzyk usypiajacy kosztuje grosze. Uśpienie psa plus utylizacja zwłok to wydatek ponad 100zł, na wsi (tak jak u nas) połowę mniej, ale to jest tez koszt. Morbital jest drogi. Nie dziw sie ,że lekarz pyta, kto za to zapłaci. My też pytamy (nasz gabinet) i ...płacimy sami, bo chłop zabierze takiego nieszczęsnika i zakopie żywcem albo dobije w inny sposób, niz zastrzyk.

Link to comment
Share on other sites

Szczerze mówiąc nie pamiętam, ile kosztuje dośpienie, wiem, że ostatni taki przypadek (właśnie pod Włocławkiem) nie kosztowałby mnie nic, bo w schronie byli gotowi zrobić to za darmo i zdziwieni byli,że wrzuciłam im kasę do puszki. Nie dziwię się wetom,że pytają, kto zapłaci (nie krytykuję ich za to!) ale było dla mnie szokujące, że nawet po mojej deklaracji pokrycia wszelkich kosztów uspienia kazali mi czekać, albo odsyłali (bo np. mieli przerwę) z ciężko rannym i cierpiącym zwierzęciem.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Dziś w godzinach wieczornych jakaś pierdo**** baba potrąciła psa. Nie ma możliwości żeby go nie zauważyła, no chyba ze była ślepa. Uderzyła go w zad, co wciągnęło pod samochód. Z potwornym skowytem przeciagnęła go pod samochodem ok 7 metrów. Kiedy się zatrzymała pies dosłownie wypadł jak szmaciana lalka i przeleciał następny metr. Myslałam że jest martwy, ale on się zerwał i uciekł ciagnąc za sobą tylną część ciała. Zanim skończyłam wyklinać tą babę, która oczywiscie uciekła (na szczęście odpadła jej rejestracja) i zanim uspokoiłam Dorę, która była tak przerażona że mało mi ręki nie wyrwała pobiegłam z koleżanką szukać tego psa. Znalazłysmy go nieopodal na terenie jakiejś firmy. Nie mogłyśmy podejść bliżej, bo był potwornie wystraszony. Zadzwoniłam na Straż Miejską, mieli wysłać kogoś. Guzik prawda, nikt nie przyjechał. Więc zgłosiłam to na policje. Czekałam ponad godzine, nikt nie przyjechał. Do tego czasy pies wymknął się drugą bramą. Nie udało nam się go odnaleźć. :( Nie wiem co z nim sie dzieje, nie wiem czy żyje, nie umiałam mu pomóc. Zadzwoniłam ponownie na SM, CI skierowali mnie na policje. Ponownie zadzwoniłam na Policje a CI skierowali mnie na SM... Więc wzięłam sprawy w swoje ręce, zgarnęłam tablice rejestracyjną i zaniosłam na policje. Przyjęli, zeznań 'nie było potrzeby składać'. Powiedzieli tylko że zrobią dokumentacje i... powiedzieli dobranoc.

Gdzie do jasnej cholery w takim przypadku mam szukac pomocy? Kto ma pomóc rannemu psu??? Dlaczego winny temu nie odpowie bo każdy zrzuca odpowiedzialność na kogoś innego???

Wiem jedno, żałuję nie udało mi się złapać tego psa. Na własnych rękach bym go zaniosła do weta :(
Cały czas słyszę w uszach jego skowyt pełny bólu :(

Link to comment
Share on other sites

Niestety nic nie wiem. Szukałam dziś ale nie znalazłam. Do żadnej lecznicy nie trafił. :(
Nie moge o nim zapomnieć... Boze, dlaczego ja nie postarałam się bardziej... :( tak mi wstyd... powinnam usilnie go szukać. Próbować złapać :(

Ale w gazecie miejscowej pojawi sie artykuł o tym zdarzeniu z uwzględnieniem numeru rejestracyjnego. A dzieki pomocy fundacji Emir sprawa zostanie zgłoszona do prokuratury. Gdyby ten psiak nagle wybiegł na drogę, wyglądało by to inaczej. Ale ta baba go widziała. Nie zwolniła, nie próbowała ominąć... Ciągle mam to przed oczami, jak znika pod kołami, słysze jego skowyt... Widzę jak wylatuje jak szmaciana lalka... Mysle o jego cierpieniu i jestem bezsilna! :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marzenka18']Niestety nic nie wiem. Szukałam dziś ale nie znalazłam. Do żadnej lecznicy nie trafił. :(
Nie moge o nim zapomnieć... Boze, dlaczego ja nie postarałam się bardziej... :( tak mi wstyd... powinnam usilnie go szukać. Próbować złapać :(

Ale w gazecie miejscowej pojawi sie artykuł o tym zdarzeniu z uwzględnieniem numeru rejestracyjnego. A dzieki pomocy fundacji Emir sprawa zostanie zgłoszona do prokuratury. Gdyby ten psiak nagle wybiegł na drogę, wyglądało by to inaczej. Ale ta baba go widziała. Nie zwolniła, nie próbowała ominąć... Ciągle mam to przed oczami, jak znika pod kołami, słysze jego skowyt... Widzę jak wylatuje jak szmaciana lalka... Mysle o jego cierpieniu i jestem bezsilna! :([/quote]

Skończy się umorzeniem sprawy jeśli tylko Ty tam byłaś.
Jeśli jeszcze ktoś to widział jest nadzieja, że[U] baba nie uniknie kary.[/U]

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Słuchajcie, ten psiak żyje. Najpierw myślałam że to Reksio, od lat bezdomny mieszkający "pod" apteką, ale gdy spytałam tam o niego pani powiedziała ze Reksio od dwóch lat nie żyje. Ale w firmie naprzeciwko jest podobny psiak. Pytałam tam o niego (to tam sie schował po wypadku) ale nikt go nie znał. Ostatnio przechodziłam tą ulica i go znalazłam! Jestem w 90% pewna że to on. Bo na zamkniętym terenie obok tej firmy [B]tamtego[/B] dnia były dwa psy: mix azjaty i mały szczeniak. A ostatnio siedział tam ten psiak. Lekko utykał. Nie jestem pewna w 100% jak wyglądał ten potrącony psiak, ponieważ to wszystko działo się momentalnie a było ciemno. Wiem tylko że był rudy i średniego wzrostu. Rysopis pasuje. Upewnić się nie mam jak, bo podwórko zamknięte, jeszcze nie spotkałam tam człowieka ani nawet nie ma dzwonka.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...