Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Guest TyŚka
Posted

Na wakacjach było tak:
P1170301.JPG

 

P1170266.JPG

 

Teraz jest tak...
(fotki aktualne zgram jak znajdę kabelek do telefonu)

P1070303.JPG

 

Pomijajac futro morda się zrobiła kwadratowa...

Posted

Oj, faktycznie pyszczek bardziej kwadratowy. Czekam na fotkę całego :)

U mnie na szczęście na razie nie jest tak, że rower odpada ;) Bardziej się męczy, to fakt, ale daje rade :) Po troszku będę zwiększać dystanse, bo jeśli o prędkość to raczej dostosowuje się do niej ;) No i piłkę jeszcze aportuje, i z psami biega... To faktycznie ty masz gorzej odchudzić :/

Guest TyŚka
Posted

OK, wstawię, wstawię, ale jak na złość przesiałam kabelek...

 

Morus za psami nie biega, nie aportuje się, nie bawi zabawkami, nie pływa. Jedynie u nas rower i intensywny marsz wchodzą w grę. No, chyba że jeszcze jakieś są zajęcia ruchowe, które mi wyleciały z głowy :p

Posted

Psy pilnujące pola to takie prymitywne i starożytne, a jednak coraz więcej takich akcji...

Szok...

 

 

 

A badałaś mu kiedyś serce?

Sory że straszę, ale mnie to od razu przypomina Amorka , który tył mimo diety, własnie puchł, żebra na wierzchu a pies jak beka...a my zamiast go zbadać czekaliśmy na niewiadmo co .

 

Choć po tym co piszesz o babci to faktycznie pewnie przez dokarmianie.

Tylko wyjaśnij mi jak ona dokarmia notorycznie psa biegającego po podwórku? Bo w sumie to kłopot ciągle sprawdzać czy ma żarcie w misce.Choć dla chcącego nie ma nic trudnego - wiem jak jest z moim ojcem, jak karmi koty...

A nie możesz pochować misek i karmy?

 

Ja tez wiele razy robiłam w domu armagiedon jak mi przekarmiali Amora - ja zamawiałam wór lighta a ojciec kupował mu chappi. Specjalnie wyrzucałam na jego oczach ta karmę do kibla wielokrotnie go zatykając i manifestując " zobacz, marnuję twoje pieniądze". Wetka mówi mu wprost " pana kot, pies, ma jeszcze rok z taką wagą, on umrze", a ojciec wtedy wychodzi ze łzami w oczach z gabinetu i nie chce już wchodzić, a potem w domu jest i tak 5 miseczek (bo jednak jest dla Amy dietetyczna a 4 dla Inki, tylko leżą obok wszystkie razem i każdy chrupie co chce).

Guest TyŚka
Posted

Jeśli chodzi o badanie serca, nigdy mu nie robiłam, u nas nie ma w okolicy robić EKG serca, musiałabym gdzieś pojechać. Jednak badanie osłuchowe zrobimy, choć np. nie kaszle ani nic. Myślę, że to wszystko przez dokarmianie.

Wiesz... kiedy babcia miała do pasienia koty, to psa zostawiła w spokoju. Nie latała do niego non stop, może raz-dwa dziennie. Teraz jej się nudzi i ciągle zagląda do kundla. Często babcia nawet do niego nie zagląda, ale otwiera okno i sruuu! wyrzuca co jej zbędne/stare/zepsute... A kundel jak to kundel, zżera wszystko.Pochowanie karmy nic nie da, a może mieć odwrotny skutek - wtedy zaczyna się dokarmianie chlebem, serem, wędliną, ciastkami. Zresztą dzisiaj przyłapałam, jak parodniowa kanapka wylądowała do psiej budy.  Babcię opieprzyłam dziś za to i w efekcie nie odzywa się do "pyskatej, niewychowanej gówniary". Jednak wiem, że psa będzie dalej karmić. Swego czasu i wetka nastraszyła moją babcię, ale tak jak z Twoim tatem, tak i tu zero reakcji. Niby wszystko dociera, ale za chwilę robi, co innego... Do niej nie dociera, że po cześci to ona zabiła swoją ukochaną suczkę, która miała może z 8kg nadwagi... tak, truciciel głównym jest winnym, ale suka spasiona jak beka miała zbyt słabe, obtłuszczone serce, nie dało się jej już uratować... I teraz babcia robi dokładnie to samo z moim psem. Jakoś pozostała część rodzinki nauczyłą się, że psu nie daje się jedzenia po nas, nie daje się zup, kości, nie daje się niczego bez mojej wiedzy. W lecie czasem dostanie jakiś rarytas, zimą ugotujemy mu ciepły posiłek, ale specjalnego dla niego, a nie pozostałość po obiedzie. Tylko do babci nie dociera... dla niej pies, jeśli ma pustą miskę to podchodzi to pod znęcanie się. No, a Morus jest takim typem, że on zje wszystko, bez względu na ilość to, co ma w misce, nie ma jakiegoś stopu. No, zostawi wtedy, gdy już bęben mu sie zrobi twardy i nie będzie miał sił się ruszyć...

Guest TyŚka
Posted

Wiem, że mu się przytyło. Zresztą to delikatnie powiedziane. Jest spasiony. Strasznie. Ja na razie jeszcze chora jestem, ale mam nadzieję, że wezmę się za niego na święta. Tylko, że na razie musimy zwiększać spacery, bo dostaje zadyszki przy 0,5h spacerze... do tej pory i 3h+ nie robiło na niego wrażenia, więc możecie sobie wyobrazić jaką mamy tragedię. Nie ma sił biegać... :(

Posted

Ale mnie tu dawno nie było, choć z Finkową sprawą jestem na bieżąco :D Trzymam kciuki za domek, oby okazał się tym idealnym ;)

A co do odchudzania Morusa, to może wspólne marszobiegi albo bieganie? W zestawie z dłuuuugimi spacerami oczywiście. Nie możesz się przejmować, że on ma od razu zadyszkę, jak zacznie zrzucać to i kondycja wróci ;) A jeśli chodzi o Babcię, to moim zdaniem sprawę w swoje ręce powinni wziąć Twoi rodzice i po prostu wygarnąć jej, że to jest WASZ pies i WY dajecie na niego pieniądze: na karmę i późniejszego weta, jak pies z otyłości będzie musiał lada moment brać suple na stawy czy co gorsza serce zacznie odmawiać posłuszeństwa. Ja ze swoją babcią swego czasu doszłam do kompromisu, że wszystkie pyszności, jakimi chciała raczyć psa miały przejść przez moje ręce, więc i tak 90% tych krupniczków i mięsków szło do śmieci.

No i też czekam na aktualne Morusie foty, ocenimy ten jego stan :P

Guest TyŚka
Posted

Finia vel Zuma ma się dobrze. Znowu dostałam świeżą porcję zdjęć, ale widać, że ona tego nie lubi, bo smutna taka na nich jest :p. Podobno cały dom zakochany w młodej, no... z wyjątkiem kotki, która jest mooocno zazdrosna o nowego domownika. :)

Co do odchudzania Morusa, będziemy robić wszystko, by się odchudzić, bo mieć tak ogromne cztery litery to tragedia!
Moi rodzice nieraz juz rozmawiali z babcią nt psa i jego karmienia, ale ich rozmowy nic nie dają.

U nas dzisiaj smutno... odeszła jedyna w naszej rodzinie haszczanka... miała zaledwie 3lata. Przegrała z kleszczami... walczyła 2dni...

Guest TyŚka
Posted

Zuma ma fajnie, a mnie powoli przechodzi tęsknota za nią. ;) Tak musiało być i już.

Grunt, że relacje z DSem sa dobre i mam wieści.

Guest TyŚka
Posted

W końcu wzięłam się za wpis na fejsie... podsumowujący Finkową obecność u nas na DT. MIało być krótko i uwierzcie, że jest :p

11072937_811760772228673_700109423296534

Miałam problem nawet z wyborem fotek, więc wiecie :p

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...