Guest TyŚka Posted March 30, 2015 Posted March 30, 2015 Na wakacjach było tak: Teraz jest tak... (fotki aktualne zgram jak znajdę kabelek do telefonu) Pomijajac futro morda się zrobiła kwadratowa... Quote
marta1624 Posted March 30, 2015 Posted March 30, 2015 Oj, faktycznie pyszczek bardziej kwadratowy. Czekam na fotkę całego :) U mnie na szczęście na razie nie jest tak, że rower odpada ;) Bardziej się męczy, to fakt, ale daje rade :) Po troszku będę zwiększać dystanse, bo jeśli o prędkość to raczej dostosowuje się do niej ;) No i piłkę jeszcze aportuje, i z psami biega... To faktycznie ty masz gorzej odchudzić :/ Quote
Guest TyŚka Posted March 30, 2015 Posted March 30, 2015 OK, wstawię, wstawię, ale jak na złość przesiałam kabelek... Morus za psami nie biega, nie aportuje się, nie bawi zabawkami, nie pływa. Jedynie u nas rower i intensywny marsz wchodzą w grę. No, chyba że jeszcze jakieś są zajęcia ruchowe, które mi wyleciały z głowy :p Quote
Majkowska Posted March 31, 2015 Posted March 31, 2015 Psy pilnujące pola to takie prymitywne i starożytne, a jednak coraz więcej takich akcji... Szok... A badałaś mu kiedyś serce? Sory że straszę, ale mnie to od razu przypomina Amorka , który tył mimo diety, własnie puchł, żebra na wierzchu a pies jak beka...a my zamiast go zbadać czekaliśmy na niewiadmo co . Choć po tym co piszesz o babci to faktycznie pewnie przez dokarmianie. Tylko wyjaśnij mi jak ona dokarmia notorycznie psa biegającego po podwórku? Bo w sumie to kłopot ciągle sprawdzać czy ma żarcie w misce.Choć dla chcącego nie ma nic trudnego - wiem jak jest z moim ojcem, jak karmi koty... A nie możesz pochować misek i karmy? Ja tez wiele razy robiłam w domu armagiedon jak mi przekarmiali Amora - ja zamawiałam wór lighta a ojciec kupował mu chappi. Specjalnie wyrzucałam na jego oczach ta karmę do kibla wielokrotnie go zatykając i manifestując " zobacz, marnuję twoje pieniądze". Wetka mówi mu wprost " pana kot, pies, ma jeszcze rok z taką wagą, on umrze", a ojciec wtedy wychodzi ze łzami w oczach z gabinetu i nie chce już wchodzić, a potem w domu jest i tak 5 miseczek (bo jednak jest dla Amy dietetyczna a 4 dla Inki, tylko leżą obok wszystkie razem i każdy chrupie co chce). Quote
Guest TyŚka Posted March 31, 2015 Posted March 31, 2015 Jeśli chodzi o badanie serca, nigdy mu nie robiłam, u nas nie ma w okolicy robić EKG serca, musiałabym gdzieś pojechać. Jednak badanie osłuchowe zrobimy, choć np. nie kaszle ani nic. Myślę, że to wszystko przez dokarmianie. Wiesz... kiedy babcia miała do pasienia koty, to psa zostawiła w spokoju. Nie latała do niego non stop, może raz-dwa dziennie. Teraz jej się nudzi i ciągle zagląda do kundla. Często babcia nawet do niego nie zagląda, ale otwiera okno i sruuu! wyrzuca co jej zbędne/stare/zepsute... A kundel jak to kundel, zżera wszystko.Pochowanie karmy nic nie da, a może mieć odwrotny skutek - wtedy zaczyna się dokarmianie chlebem, serem, wędliną, ciastkami. Zresztą dzisiaj przyłapałam, jak parodniowa kanapka wylądowała do psiej budy. Babcię opieprzyłam dziś za to i w efekcie nie odzywa się do "pyskatej, niewychowanej gówniary". Jednak wiem, że psa będzie dalej karmić. Swego czasu i wetka nastraszyła moją babcię, ale tak jak z Twoim tatem, tak i tu zero reakcji. Niby wszystko dociera, ale za chwilę robi, co innego... Do niej nie dociera, że po cześci to ona zabiła swoją ukochaną suczkę, która miała może z 8kg nadwagi... tak, truciciel głównym jest winnym, ale suka spasiona jak beka miała zbyt słabe, obtłuszczone serce, nie dało się jej już uratować... I teraz babcia robi dokładnie to samo z moim psem. Jakoś pozostała część rodzinki nauczyłą się, że psu nie daje się jedzenia po nas, nie daje się zup, kości, nie daje się niczego bez mojej wiedzy. W lecie czasem dostanie jakiś rarytas, zimą ugotujemy mu ciepły posiłek, ale specjalnego dla niego, a nie pozostałość po obiedzie. Tylko do babci nie dociera... dla niej pies, jeśli ma pustą miskę to podchodzi to pod znęcanie się. No, a Morus jest takim typem, że on zje wszystko, bez względu na ilość to, co ma w misce, nie ma jakiegoś stopu. No, zostawi wtedy, gdy już bęben mu sie zrobi twardy i nie będzie miał sił się ruszyć... Quote
Guest TyŚka Posted March 31, 2015 Posted March 31, 2015 Wiem, że mu się przytyło. Zresztą to delikatnie powiedziane. Jest spasiony. Strasznie. Ja na razie jeszcze chora jestem, ale mam nadzieję, że wezmę się za niego na święta. Tylko, że na razie musimy zwiększać spacery, bo dostaje zadyszki przy 0,5h spacerze... do tej pory i 3h+ nie robiło na niego wrażenia, więc możecie sobie wyobrazić jaką mamy tragedię. Nie ma sił biegać... :( Quote
Guest TyŚka Posted March 31, 2015 Posted March 31, 2015 łapcie archiwalne: https://youtu.be/q-C3vrVLcLo Quote
Guest TyŚka Posted March 31, 2015 Posted March 31, 2015 I jeszcze jedno: https://youtu.be/C3qS0NDy08A Quote
rashelek Posted April 1, 2015 Posted April 1, 2015 Ale mnie tu dawno nie było, choć z Finkową sprawą jestem na bieżąco :D Trzymam kciuki za domek, oby okazał się tym idealnym ;) A co do odchudzania Morusa, to może wspólne marszobiegi albo bieganie? W zestawie z dłuuuugimi spacerami oczywiście. Nie możesz się przejmować, że on ma od razu zadyszkę, jak zacznie zrzucać to i kondycja wróci ;) A jeśli chodzi o Babcię, to moim zdaniem sprawę w swoje ręce powinni wziąć Twoi rodzice i po prostu wygarnąć jej, że to jest WASZ pies i WY dajecie na niego pieniądze: na karmę i późniejszego weta, jak pies z otyłości będzie musiał lada moment brać suple na stawy czy co gorsza serce zacznie odmawiać posłuszeństwa. Ja ze swoją babcią swego czasu doszłam do kompromisu, że wszystkie pyszności, jakimi chciała raczyć psa miały przejść przez moje ręce, więc i tak 90% tych krupniczków i mięsków szło do śmieci. No i też czekam na aktualne Morusie foty, ocenimy ten jego stan :P Quote
Guest TyŚka Posted April 2, 2015 Posted April 2, 2015 Finia vel Zuma ma się dobrze. Znowu dostałam świeżą porcję zdjęć, ale widać, że ona tego nie lubi, bo smutna taka na nich jest :p. Podobno cały dom zakochany w młodej, no... z wyjątkiem kotki, która jest mooocno zazdrosna o nowego domownika. :) Co do odchudzania Morusa, będziemy robić wszystko, by się odchudzić, bo mieć tak ogromne cztery litery to tragedia! Moi rodzice nieraz juz rozmawiali z babcią nt psa i jego karmienia, ale ich rozmowy nic nie dają. U nas dzisiaj smutno... odeszła jedyna w naszej rodzinie haszczanka... miała zaledwie 3lata. Przegrała z kleszczami... walczyła 2dni... Quote
marta1624 Posted April 2, 2015 Posted April 2, 2015 Ojej, współczuję straty :( I trzymam kciuki za odchudzanie Morusa ;) I oby z Z..., Nie, Finią! Oby tak dalej :) Quote
Guest TyŚka Posted April 2, 2015 Posted April 2, 2015 Zuma ma fajnie, a mnie powoli przechodzi tęsknota za nią. ;) Tak musiało być i już. Grunt, że relacje z DSem sa dobre i mam wieści. Quote
Guest TyŚka Posted April 2, 2015 Posted April 2, 2015 W końcu wzięłam się za wpis na fejsie... podsumowujący Finkową obecność u nas na DT. MIało być krótko i uwierzcie, że jest :p Miałam problem nawet z wyborem fotek, więc wiecie :p Quote
marta1624 Posted April 2, 2015 Posted April 2, 2015 To ja się zaparłam i przeczytałam :D I bardzo lubię pozytywne zakończenia :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.