Guest TyŚka Posted November 14, 2014 Posted November 14, 2014 Widziałam, ale i tu napiszę- super z tym domkiem dla onki! :) Oby tylko był to dobry domek :) Ej dziewczyny widziałam większe husky od moich, z hodowli lub z fundacji. Ostanio jak byłam w wawie to znajomi mieli na DT haszczaka i to był kawał psa. :D Takie husky to nie husky, nadal sie przy tym upieram. Te psy mają być średnie, o wiele mniejsze od AM, bo haszczaki bycze nie sprawdziłyby się do swojej roli. W końcu miały inną funkcję niż malmany, bo te drugie nie były w stanie w tak krótkim czasie przemierzyć odległości. Za to były wytrzymalsze. Dlatego o ile haszczaki z adopcji mnie nie rażą, to hodowane monstrum są nieporozumieniem, powinny być od razu dyskw. Jak to ta miska z rancza nie żyje????????? :mdleje: :((((((((( Nie, nie ta. Specjalnie wstawiłam foto, byście się nie mylili. Miśka nie żyje ta czarna, ta od mojej znajomej, co była do adopcji... dopiero potem miałam na tymczasie dzikuskę, która obecnie jest Gandzią i już na niej Misia nikt nie woła ;) Poza tym Gandzia ma fajnych ludzi, a gdyby mi wywinęli jakiś numer to cóż... umowa spisana zobowiązuje. Quote
Guest wolfheart Posted November 14, 2014 Posted November 14, 2014 sobie uciekła z ich mieszkania w bloku i się nie odnalazła. Szukali jeden dzień i doszli do wniosku, że się nie znajdzie - wg nich na bank już nie żyje ręce opadają... :boom: :boom: :boom: Quote
maxishine. Posted November 14, 2014 Posted November 14, 2014 Kurde nie organiam. O której misce mowa? Masz link do wydarzenia albo cus? :) Quote
Guest TyŚka Posted November 14, 2014 Posted November 14, 2014 ręce opadają... :boom: :boom: :boom: NO niestety... Kurde nie organiam. O której misce mowa? Masz link do wydarzenia albo cus? :) Tej ze zdjęć... Quote
marta1624 Posted November 14, 2014 Posted November 14, 2014 O kurde, nie no z tą Miśką to przesada.... Gdzie ludzie mają mózgi :mdleje: Quote
rashelek Posted November 14, 2014 Posted November 14, 2014 Co jest z tymi ludźmi, za grosz odpowiedzialności :shake: Najpierw porozmawiaj z rodzicami, czy możesz na siebie wziąć rozwieszanie ogłoszeń w poszukiwaniu małej, żebyś nie miała problemów ;) Quote
Guest TyŚka Posted November 14, 2014 Posted November 14, 2014 Jutro przejdę się pewnie do przytuliska i jeśli gdzieś ją zastanę, to raczej tam... bo sucz zaginęła jakiś czas temu... to szczeniak. W dodatku otwarty, przyjacielski i bezmyślny, a że mieszkała przy najruchliwszej ulicy u nas... może być różnie. Na naszym forum brak info o znalezionym takim psie. Nikt też mnie o tym nie poinformował... No, ale się przejdę. ;) Maryśka mnie denerwuje! Dzisiaj zrobię poza kuwetą... grubszą sprawę :( Quote
marta1624 Posted November 14, 2014 Posted November 14, 2014 Ehh, ja nie rozumiem niektórych ludzi :pissed: Oby małej nic się nie stało ;) A Maryśka.... Ona to w prezencie robi :D Quote
Guest TyŚka Posted November 14, 2014 Posted November 14, 2014 Buhahahahaa.... Znaffcy nawet nie wiedzą jak haszczak wygląda :D Quote
marta1624 Posted November 15, 2014 Posted November 15, 2014 Tak pomijając resztę... To oczy ma obłędne :loveu: Quote
agutka Posted November 17, 2014 Posted November 17, 2014 ha! na kanapie najlepiej ;) siwy wąs mu się sypie? Quote
Guest TyŚka Posted November 17, 2014 Posted November 17, 2014 ha! na kanapie najlepiej ;) siwy wąs mu się sypie? Na "swojej" może :p. Mocnej różnicy nie ma, od szczeniaka ma siwiznę to tu, to tam... Jego mama już ok 10-13latka (adoptowana, ciężko określić wiek) dopiero niedawno zaczęła się sypać, tzn. siwieć, ale nadal duchem młoda. Oby i on się w nią wdał... bo za niecałe 2miesiące kończy 6lat... A nadal dla mnie jest słodkim szczeniaczkiem :) Quote
Guest TyŚka Posted November 17, 2014 Posted November 17, 2014 Morus jaki szczęśliwy na salonach :D Czasem mu sie uda zagrzać 4litery. Uwielbiam dogociotki, które rzygają tęczami i widzą jednorożce. Tylko naiwnie wdałam się z nimi w dyskusję... bo robią petycję o obowiązkowej jastracji i sterylizacji nierodowodowych psów... spoza zk. No i ten, napisałam, że nie podpiszę, ale argumenty do nich nie trafiają, jestem ta zła, wyszłam na taką, co handluje psami, a nie pomaga. Kurde, wydało się :evil_lol: A Marysia najprawdopodobniej ma zapalenie oczka :roll: Idziemy do weta. Uczę się :grins: A to jej oczko... śluz mnie dziwi... i niepokoi... Quote
Guest TyŚka Posted November 17, 2014 Posted November 17, 2014 Mam lepsze, ale to nie dzisiaj :D Quote
anorektyczna.nerka Posted November 18, 2014 Posted November 18, 2014 Wiesz Tysiu, ostatnio znajoma wstawiła na stronę swojej hodowli zdjęcie worka z ropą wydobytego z macicy. Ważył niemal kilogram, a kotka jak miała wewnątrz ciałka to obrzydlistwo ważyła 3.6kg. W takich chwilach szczerze zachęcam ludzi do sterylki. Morus to taka pocieszna klucha <3 On kiedyś był lękliwy, prawda? Zdarzało mu się popuszczać z tego powodu? Znajoma ma problem z psem za każdym razem jak podbiega jakiś inny bojowo nastawiony no i pies popuszcza ;/ Quote
Guest TyŚka Posted November 18, 2014 Posted November 18, 2014 Hej Ty$ ;) Hej :) Wiesz Tysiu, ostatnio znajoma wstawiła na stronę swojej hodowli zdjęcie worka z ropą wydobytego z macicy. Ważył niemal kilogram, a kotka jak miała wewnątrz ciałka to obrzydlistwo ważyła 3.6kg. W takich chwilach szczerze zachęcam ludzi do sterylki. Morus to taka pocieszna klucha <3 On kiedyś był lękliwy, prawda? Zdarzało mu się popuszczać z tego powodu? Znajoma ma problem z psem za każdym razem jak podbiega jakiś inny bojowo nastawiony no i pies popuszcza ;/ Ja też do tego zachęcam, ale ustawy o przymusowej sterylizacji nie widzę w realnym życiu. Jest utopijna. Tak samo jak obecna, a szczególnie o nakazie spuszczania psa z łańcucha po 12h... Dobrze pamiętasz. Akurat popouszczanie same w sobie nie jest złe, to sygnał silnie uspokajający - symbol uległości i normalny psychicznie pies, nawet bojowo nastawiony powinien na to zareagować. Jeśli szczeniak popuszcza to powinno mu przejść, o ile będzie miał kontakty ze zrównoważonymi psami, powinien nabrać trochę pewności siebie. Jednak prawda jest taka, że wiele psów nie jest zrównoważona i takiego uległego gnoi... U nas pomogły kontrolowane kontakty z psami: czyli nie zapoznawał się z wszystkimi, lecz z tymi, co ja chcę (zrównoważeni), a od psów z dużym ego go chroniłam... czasem sie nie udawało, ale reagowałam, by widział we mnie oparcie. Bo praca z kundlem polegała przede wszystkim na tym, by mi Gamoń zaufał, traktował mnie jak przewodnika, samicę alfa, to było chyba najtrudniejsze, praca trochę trwała, nieraz mieliśmy regres, ostatni jak go mix malmana z akitą chciał zabić, podduszał, ale tak naprawdę są tego efekty po dziś dzień. Z tymże Morus za szczyla lał na widok każdego obcego: czy to człowieka, czy psa, czy kota, trzęsawki dostawał na widok obcych sytuacji (nie miał właściwej socjalki), trafialiśmy czasem na agresywne psy, w wyniku czego mój 1,5-2letni kundel zaczął się psom odgryzać zębami - kompletnie ich nie czytał. Okazało się jednak, że to ze strachu, on nie umiał żyć w psim świecie, choć to było wówczas dla mnei trudne do odczytaia (tzn. ten powód), bo niby wiedziałam, że ze strachu, ale akurat wkroczył w wiek "mam jaja" i odstraszał zębami każdego psa... tak na wszelki wypadek. I na wszelki wypadek gnoił te uległe - ot, taki przybrany alfa - czyli pod agresją dominacyjną krył się tak naprawdę lęk przed psami oraz złe z nimi wspomnienia. Wtedy też kilka razy z zębami wyskoczył mi na podejrzanie wyglądających (wg Morusa) mężczyzn, on ich nie lubił. Do ludzi powoli się przekonywał, choć od zawsze ubóstwiał dzieciaki, teraz jest bardziej do nich zdystansowany, ale też do obcych nie jest straszakiem - potrafi stanąć w moim obronie, choć najczęściej to i tak ja staję w jego, a nie on w mojej ;). No i już nie atakuje nawet na pijaków - sam z siebie oczywiście, czeka na moją reakcję i jak każę mu odpuścić to mi zaufa i ok, będzie szedł gotów stanąć w mojej obronie, ale pierwszy nie zacznie... Jednak to wszystko opiera się na zaufaniu do przewodnika - zresztą do niego samemu trzeba też dorosnąć, bo osobnik niezrównoważony, rozsądny, spokojny nie nadaje się w psim stadzie na alfa (tak, wg mnie pies tworzy z nami stado) i faktycznie dopiero sama z czasem to zrozumiałam i się nauczyłam być nim... I wtedy od razu nasza praca nad zaufaniem zaczęła przynosić odczuwalne, widzialne rezultaty. Tak czy inaczej co i jak należy dostosować do psa: przede wszystkim radziłabym kontrolowane spacery z innymi, sprawdzonymi psami oraz ciągła praca nad zaufaniem psa do nas. I na boga, nie pozwalajmy, by inny pies gnoił naszego. witamy się cieplutko :) Hej :) Quote
Guest TyŚka Posted November 18, 2014 Posted November 18, 2014 Pamiętacie suczkę? Okazała się chłopakiem :D Ok 20kg. Łapcie plakat i udostepniajcie, rozklejajcie jeśli możecie... bo szkoda, by chłopak zimę przeżył w marnej budzie :( https://www.facebook.com/adopcjapsiakow/photos/a.508554465914886.1073741915.461028500667483/519563668147299/?type=3&permPage=1 Quote
Guest TyŚka Posted November 18, 2014 Posted November 18, 2014 Ekhem... Marysia na temat psów wyraża się jasno... "Że te psy tak skaczą, biegają... bez sensu..." (Marysia podczas oglądania dogfrisbee nie mogła wyjść z szoku, że tak można :P) PS: Nie dyskryminujemy psów. Po prostu Marysia zna swoją wyższość nawet nad kundelosem. I z serii: "Sorry, to moje kolana, spadaj jak Ci niewygodnie" (no okej, zlitowała się nad naszymi kocurami... zwolniła im miejsce na JEJ kolanach, sama się położyła na szyi... :p) Quote
marta1624 Posted November 18, 2014 Posted November 18, 2014 Haha Marysia wymiata :D A Gamoniusowi łóżko pasuje :siara: Quote
Guest TyŚka Posted November 18, 2014 Posted November 18, 2014 Haha Marysia wymiata :D A Gamoniusowi łóżko pasuje :siara: Powiedz to mojej familii :D Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.