Jump to content
Dogomania

Gamonius pospolitus i kotus bezmózgus do potęgi drugiej :D


Ty$ka

Recommended Posts

Guest TyŚka

Morus był zabezpieczony Advantixem. Ogólnie byłam zadowolona, bo w tym roku o dziwo nie było ani jednego kleszcza. gdzie do tej pory było normą kilka kleszczy na tydzień. Wczoraj był pierwszy w sezonie. I pech chciał, że pierwszy i paskudny.

Jeśli chodzi o inne sprawy - odłożyłam je na bok na razie. Muszę zawalczyć o swojego psa, jedynego psa. Obiecałam sobie przecież, że kolejny własny będzie za parę lat... na 3-4roku studiów. I musze się tego trzymać, więc kundelos mógłby się bardziej postarać i się z tego wykaraskać. Zobaczymy rano co i jak, i co powie nasza wetka...

Link to comment
Share on other sites

Guest TyŚka

Gandzi pierwsza cieczka... Urodziła się ok. w sierpniu, więc nie ma nawet roku :/

 

Morus wymiotował w nocy. Dzisiaj niby już chodzi, ociężale, ale chodzi, ale jest tak wykończony jak Finka tego dnia, co zaczęliśmy myśleć z wetką o skróceniu jej cierpienia... i gdy następnego dnia trafiła na cały dzień do lecznicy. Cieżko to przeżywa, a ja się boję. Morus jest silny! Naprawdę walczy, ale o jego zniechecenie na pysku zamiast uśmiechu wcale nie pomaga myśleć mi pozytywnie. Najbardziej się izoluje ode mnie... to jest właśnie najsmutniejsze, bo do tej pory traktował mnie jak alfa, jak rpzewodnika... najbardziej mi ufa, a w tej chwili całkiem schodzi mi z drogi tak, jak to robią dzikie psy, które są chore, słabe... I tak jak goldeno-podhalan Bruno wtedy, gdy nam umierał w nocy i zaczął nas atakować... i walczyliśmy o niego całą noc... Od innych też się izoluje, ale już mniej. Dzisiaj znowu znalazłam na nim kleszcza, w tym miejscu, w którym wczoraj nie miał... był napity... mniemam, że może w trawie złapał, jak poszedł sikać... no ale ja jestem osobiście przerażona. Moja mama też nie jest mistrzem w pocieszaniu, w sumie urządziła psu już żałobę i tylko dzwoni do znajomych i opowiada, że tyle bezdomniaków już wyciągnęliśmy nieraz ze stanu agonalnego, a nasz..., a w zamian jej znajomi opiwadają o tym jak sami znają kogoś z boreliozą albo jak sami pożegnali właśnie swojego psa/kota w wyniku pokleszczówki... ja wczoraj nic już nie jadłam, więc cały dzień byłam tylko na lekkim śniadaniu, dzisiaj ledwo przełknęłam. Podobno chodzę blada jak trup.
Tato mocno przeżywa chorobę psa, za to babcia nadal mówi, że psu nic nie jest, że przecież chodzi i macha ogonem. Macha, owszem, ale JAK macha i JAK CZĘSTO - tylko z grzeczności bym powiedziała, dwa machnięcia i tyle. U wetki wczoraj też dwa razy machnął, a przecież zachwycony nie był... Nawet pozwalał mi sie wczoraj na rękach nosić u wetki. Nie protestował przy kroplówce, pobieraniu krwi, zastrzykach, ważeniu. Nawet nie próbował uciec z lecznicy. To do niego nie podobne.

Dobra, już Was nie dołuję. Jak będę wiedzieć więcej, dam znać...

Link to comment
Share on other sites

Guest TyŚka

Dzisiaj przyszła karma kundlowi. Szczeknął raz, ale szczeknął. Potem wyszedł za mną i nastawił się do miziania. Widać, że jest wykończony... ale powoli chyba regeneruje siły i jest coraz lepiej. Za to widzę, że jest odwodniony, ma jaśniejsze wargi. Będziemy go kroplówkować.

Niemniej jednak trochę jestem spokojniejsza.

To łapcie kolejną porcję fot z feralnego spaceru.
Tak btw: za moją namową wczoraj Azor dostał niebieskie szelki. Znajoma zadowolona, że dała się przekonać na porzucenie obroży na rzecz szelek ;)

IMG_1964.JPG

 

IMG_1966.JPG

 

IMG_1967.JPG

 

IMG_1968.JPG

 

IMG_1969.JPG

Link to comment
Share on other sites

Guest TyŚka

IMG_1970.JPG

 

Mój kudłacz <3

IMG_1971.JPG

 

I walki psów... dźwięki były dość przerażające :p A potem musiałam trzymać białą krowę na krótkiej smyczy, bo się zbyt najarał i zaczął deptać mi psa...

IMG_1973.JPG

 

IMG_1974.JPG

 

IMG_1975.JPG

Link to comment
Share on other sites

Guest TyŚka

Nawet nie wiecie, jak ciężko było zrobić foto stojącego cielaka!

IMG_1984.JPG

 

Bawimy się patyczkiem, czyli... "dawaj patyk, dawaj. Ups, nie pocelowałem w patyk, aaa twój nos krwawi!"

IMG_1985.JPG

 

IMG_1987.JPG

 

IMG_1988.JPG

 

IMG_1986.JPG

 

Dziś tyle. Jeszcze mam trochę... ale to może później.

Link to comment
Share on other sites

Guest TyŚka

Przed chwilą coś zjadł... ufff... nawet poszedł na ogród i zaczął się tarzać... chyba wracamy do żywych... ;)

UFF

 

I ostatnie fotki...

IMG_1989.JPG

 

IMG_1992.JPG

 

IMG_1995.JPG

 

IMG_1996.JPG

 

IMG_1997.JPG

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...