DONnka Posted October 16, 2011 Posted October 16, 2011 Doniu, kochany nie rób mi tego... Walcz chłopaku !!!!!!!!!! Że też nie mogę być teraz z Tobą.... :(:(:( Pewnie jesteś niespokojny, czujesz, że coś złego się z Tobą dzieje... Pamiętam jak to było z moją sunią, ale ja mogłam być przy Niej całą noc, tuliłam, głaskałam, uspokajałam... Wytrzymaj do rana, proszę... Quote
bela51 Posted October 17, 2011 Posted October 17, 2011 Matko, tylko nie to ...:-(. Doniu, nie dawaj sie. Quote
danavas Posted October 17, 2011 Posted October 17, 2011 Doniu kochany..nie rób jaj chłopaku...masz być silny i nie poddawać się...... na konto OTOZ-u wpłynęło dla Donia.... nika175 zdjęcie Dona ..............5 zł..............26.09.2011 Iwona T. .............................214,90...........27.09.2011 Quote
DONnka Posted October 17, 2011 Posted October 17, 2011 Rozmawiałam z anett, [B]z Doniem lepiej, wysikał dużo, obyło się bez punkcji :)[/B] Anett konsultowała się z dr Niziołkiem, który kazał zwiększyć dawki leków i stwierdził, że to niestety normalne przy takiej niewydolności :shake: Donio będzie miał zrobione badanie krwi, które da szerszy obraz jego stanu. Czekamy z niepokojem na wyniki :modla: :modla: :modla: Od początku wiedzieliśmy, że stan Donia jest poważny, ale to co się wczoraj stało chyba wszystkim dało popalić ... Mnie na pewno, nocka z głowy :shake: Nie przypuszczałam nawet, że pies, którego nigdy się nawet nie widziało na oczy może tak zapaść w serce.. Wiem, że Donio nigdy już nie wyzdrowieje, ale tak bym chciała, żeby sobie szczęśliwie jeszcze trochę pożył ... Quote
mysza 1 Posted October 17, 2011 Posted October 17, 2011 Trzymam kciuki, super, że czuje się lepiej. Jeszcze trochę słońca jest, niech się chłopak nim cieszy :) Quote
bela51 Posted October 17, 2011 Posted October 17, 2011 Bałam sie tu zajrzeć... Dobrze , ze stan Donia sie poprawił. Trzymaj sie biedaku. Quote
ewa36 Posted October 17, 2011 Posted October 17, 2011 Ciotki co z tym Vetmedinem ? Można sprawdzić ? Proszę ! Bo nie dotarł - przez tyle czasu. Quote
ewa36 Posted October 17, 2011 Posted October 17, 2011 To nie straszenie, jego stan jest poważny. Ale nie wolno tracić nadziei, Daszka też stała na progu śmierci. Co z tymi lekami ???????????? Strasznie długo idą ! Quote
DONnka Posted October 17, 2011 Posted October 17, 2011 [quote name='ewa36'] Co z tymi lekami ???????????? Strasznie długo idą ![/QUOTE] O leki trzeba by chyba zapytać Czarodziejkę. Czekam właśnie, że może wejdzie na wątek i coś napisze o aktualnym stanie Donia. Ostatnie wieści miałam około południa od cioteczki anett Słodkich snów Doniu :loveu: Quote
doddy Posted October 17, 2011 Posted October 17, 2011 Jutro rano wyślemy resztki leków jakie mamy, czyli Vetmedin 2,5mg (tu akurat pełne opakowanie) i 5mg oraz kilka listków Furosemidu. Tylko tak możemy pomóc. Mam nadzieję, że na środę dojdzie. Trzymamy kciuki za psiaka. Mamy nadzieję, że jemu się uda. Quote
ewa36 Posted October 17, 2011 Posted October 17, 2011 No właśnie ja mam wiadomości z drugiej części dnia że leki nie dotarły ! Vetmedin. Nie wiem juz co robić. Bardzo długo to trwa, moze warto sprawdzić na poczcie ? Quote
ewa36 Posted October 17, 2011 Posted October 17, 2011 [quote name='doddy']Jutro rano wyślemy resztki leków jakie mamy, czyli Vetmedin 2,5mg (tu akurat pełne opakowanie) i 5mg oraz kilka listków Furosemidu. Tylko tak możemy pomóc. Mam nadzieję, że na środę dojdzie. Trzymamy kciuki za psiaka. Mamy nadzieję, że jemu się uda.[/QUOTE] Dzieki Kochana Ciotko ! Quote
bela51 Posted October 18, 2011 Posted October 18, 2011 Jak dzisiaj Donio sie czuje ? Zagrozenie minęło ? Quote
anett Posted October 18, 2011 Author Posted October 18, 2011 Bela zagrożenie nie minie nigdy - niestety przy takiej niewydolności nie ma stanu stabilnego, organizm może funkcjonować dobrze na danych dawkach leków a z dnia na dzień może po prostu nagromadzić się tyle płynów jak teraz... Rozmawiałam wczoraj długo z dr Niziołkiem, to niedzielne pogorszenie to efekt odstawienia wysokich dawek podawanych przez tydzień - organizm b.szybko przyzwyczaja się do zwiększonych dawek vetmedinu i furosemidu i przy próbie powrotu do mniejszych po prostu Donia zalewają płyny... Donek musi dostawać zwiększone ilości leków; 6x5mg vetmedinu i 3 do max5 furosemidu to już naprawdę końskie dawki:shake:; już ciężko coś zwiększać, można jeszcze dołożyć wspomagających leków... Jak tylko będą wyniki badań krwi chcę umówić Dona na konsultację do poleconego przez dr Niziołka kardiologa w Łodzi - będziemy mieć obraz pracy jego biednego serduszka a i dr Niziolek nie chce telefonicznie ustawiać leczenia Praktycznie jedynym wyjściem jest właśnie zwiększanie ilości leków do czasu aż wytrzymają to inne organy, szczególnie nerki:shake: Donek dzisiaj brzuch ma nadal, Czarodziejka mówiła, że podobny jak wczoraj. Wetki też dzisiaj były u innego psiaka, to przy okazji obejrzały i obmacały Donka. Donio dostaje wszystkie leki w zaleconych wyższych dawkach; dzisiaj właśnie dotarła druga paczka z lekami, wczoraj Czarodziejka dokupiła kilka tabl vetmedinu w lecznicy. Quote
DONnka Posted October 18, 2011 Posted October 18, 2011 Pokaż się Doniu :loveu: Nie daj się choróbskom :shake: Czekamy z niepokojem na wyniki badań krwi Quote
ewa36 Posted October 18, 2011 Posted October 18, 2011 Biedny Donio. Spuchnięty i apatyczny. No tak, jak mówi Anett, dopóki nereczki wytrzymają. Mam nadzieję na poprawę za kilka dni. Woda powinna zejść. Quote
dorobella Posted October 18, 2011 Posted October 18, 2011 [quote name='doddy']Jutro rano wyślemy resztki leków jakie mamy, czyli Vetmedin 2,5mg (tu akurat pełne opakowanie) i 5mg oraz kilka listków Furosemidu. Tylko tak możemy pomóc. Mam nadzieję, że na środę dojdzie. Trzymamy kciuki za psiaka. Mamy nadzieję, że jemu się uda.[/QUOTE] Dzięki kochana :) Quote
Czarodziejka Posted October 18, 2011 Posted October 18, 2011 Donio puchnie i nieco się opróżnia po Furosemidzie, ale nie udaje się zbić całkowicie wodobrzusza. Nie miał przerwy w lekach, bo zjechałam okolicę i dostałam co trzeba, chociaż na styk i po kilka sztuk. Miał komplet i ciągłość. Dziś doszła nieszczęsna spóźniona paczka z Vetmedinem. Trzeba odłożyć Misiowi to, co wzięte. Włączyłam dziś Benacor. Wetki poradziły, żeby ograniczyć mu dostęp do wody. Nie powinien być na noc zamknięty, bo musi się wysikać. Grzeczne psisko trzymało aż do rana i wyszło na dwór jak hipopotam. Dziś jest ciepła noc i mam nadzieję, że Donio często będzie siusiał. Furosemid podaję co 3-4 godziny. Biedak jest bardzo ociężąły, ale późnym popołudniem czuł się lepiej, bo zabrał się za gryzienie kurczaków z paczek. Jeden ma już wypruty mechanizm, nad drugim bardzo pracuje. Na kolację dostał makaron z warzywami, rosołem i mięso z kurczaka. Zjadł mięso i warzywa, pochlipał rosołku i poszedł gryźć kurę. Nie zjadł więc dzisiaj do końca, a zawsze przedtem dojadał. Może ucisk na narządy jest silny, a może nie miał po prostu chęci na makaron. Utulony i ukochany. Zniszczyl już dwie zabawki, ale wciąż ma nadzieję, że mimo wszystko pisną, kiedy je odpowiednio zgniecie. Oby ten brzuch się wypróżnił. Quote
dorobella Posted October 18, 2011 Posted October 18, 2011 Też mam taką nadzieję. Jeszcze Fundacja BERNARDYN ma 54 tabletki i prześle Donkowi :loveu::loveu::loveu: Bardzo dziękujemy w imieniu Donia :loveu: Doniu, kochany trzymaj się :loveu: Quote
DONnka Posted October 18, 2011 Posted October 18, 2011 [quote name='Czarodziejka'] Biedak jest bardzo ociężąły, ale późnym popołudniem czuł się lepiej, bo zabrał się za gryzienie kurczaków z paczek. Jeden ma już wypruty mechanizm, nad drugim bardzo pracuje. Na kolację dostał makaron z warzywami, rosołem i mięso z kurczaka. Zjadł mięso i warzywa, pochlipał rosołku i poszedł gryźć kurę. Nie zjadł więc dzisiaj do końca, a zawsze przedtem dojadał. Może ucisk na narządy jest silny, a może nie miał po prostu chęci na makaron. Utulony i ukochany. Zniszczyl już dwie zabawki, ale wciąż ma nadzieję, że mimo wszystko pisną, kiedy je odpowiednio zgniecie. [B]Oby ten brzuch się wypróżnił.[/B][/QUOTE] Też bym tego chciała :modla: :modla: :modla: Mam dla Niego zapas Furosemidu, jak będzie trzeba to zaraz wyślę Doniu to mój pierwszy podopieczny na dogo i mam do Niego szczególny sentyment :loveu: Czarodziejko, a zdążyłaś pstryknąć choć jedną fotkę Donia z zabawkami zanim zaczęły się problemy z brzucholem ??? Skoro kurczaki "zjedzone", to może choć z krokodylkiem... Quote
joteska Posted October 18, 2011 Posted October 18, 2011 Doniu, nie poddawaj się słonko, siusiaj ile wlezie Quote
Czarodziejka Posted October 19, 2011 Posted October 19, 2011 Przez noc jednak siusiał więcej niż wczoraj, bo brzucholek mimo iż spory, to jednak nie taki nabrzmiały. Martwi mnie to, że rano zastałam go, jak spał na siedząco :-? Może brzuch uwierał narządy wewnętrzne, a może taki miał kaprys. Tabletki podane. Dostał już 2 tabletkę Furosemidu. Jedną rano, drugą ok. południa. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.