Jump to content
Dogomania

[*]Rasta. Tak tęsknię [*]


zurdo

Recommended Posts

  • Replies 961
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Zurdo, w czasie gdy odeszła Norcia, na naszym osiedlu odeszło wiele psów. Z jednej strony smutek, żal po stracie wspaniałej przyjaciółki, a z drugiej poczucie ogromnej bezsilności. W większości były to niestare psiaki, przykre to :( Chyba wiem, co czujesz.

Link to comment
Share on other sites

Zurdo
Muszę to napisać odwołując się do twoich słów, bo podobne zdarzenie wywołuje do dziś uśmiech na mojej twarzy ;) .Ja wiem, że Tobie nie do śmiechu,że to wywołało smutek ale może moja historyjka wywoła uśmiech u Ciebie i tych którzy tu zaglądają...


[FONT=Arial]".....złapałam przed wyjściem pierwszą (Twoją) kopertę z rentgenem klatki piersiowej i zawiozłam lekarce, a ona oglądała je długo i z namaszczeniem, zanim wydusiła „Ale co to jest?.....” [/FONT]
Podobnie było u mnie, tyle, że nie chodziło o Melę ale o Dżekusia.Dzeki to jamnik szorstkowłosy(dziadzius juz teraz , ma 14 lat) dwukrotnie sparaliżowany.Teraz człapie powolutku ale do formy już nie wróci.To właśnie o jego zdjęcia chodziło.Też były razem z naszymi papierami zdrowotnymi, bo jakżeż inaczej??
Właśnie w kopercie były zdjęcia jego kręgosłupa, bioder...a moja mama leżała w szpitalu po operacji wszczepienia endoprotezy stawu biodrowego.
Lekarz prowadzący mamę w szpitalu poprosił abym przywiozła jej wcześniejsze zdjecia, żeby mógł je objrzeć.Jechałam z tymi zdjęciami 60km.Zostawiłam je mamie, żeby na porannej wizycie dała lekarzowi.I dała.
.................................................................................................
Ale nie swoje tylko Dżekusia, kalekiego psa,niechodzącego jamnika.Mówię Ci co tam się wtedy działo.Śmiali się wszyscy.Na obchód doszli jeszcze inni lekarze, nie zachodzący na tą salę.Wszyscy chcieli zobaczyć bioderka p.Terski .To było śmieszne zdarzenie.Mam nadzieje, że troszkę się przy ans uśmiechnęłaś :lol:
Zurdziszko, dobranoc.Uśmiechnij się do swojej pani.Niech nie będzie jej źle.

Link to comment
Share on other sites

Monia, bardzo Ci dziękuję, uśmiałam się do łez, właśnie dzisiaj było mi to potrzebne. Rano, kiedy zadzwonił budzik, leżałam i czekałam. Czekałam na powitalną pieśń i kapcie wpychane do ust. Czekałam i powoli docierało... Cały dzień tak strasznie chciało mi się wyć. Nienawidzę takich momentów, gdy zapominam, bo gdy sobie uświadamiam na nowo, że Rasty już przy mnie nie ma, to tak, jakbym na nowo przeżywała Jej śmierć. Bardzo Ci dziękuję, że mogę uśmiechem pożegnać ten dzień.

Link to comment
Share on other sites

kolejny wtorek, kolejny tydzień... bez Ciebie, Niusiu
[FONT=Verdana]Niuchaczku, taka u nas wiosna. Już byłabyś czujna, już w każdą sobotę patrzyłabyś na mnie uważnie, już nie mogłabym bez Ciebie wyjść nawet do śmietnika. Bo przecież działka... Wkrótce tam pojadę. Bez Ciebie. Znowu pytania, na które nie będę umiała odpowiedzieć - gdzie jesteś i dlaczego Cię nie ma? Skąd mam wiedzieć, gdzie i dlaczego... [/FONT]
[FONT=Verdana]Posadzę Ci różę. Tę, którą kiedyś razem oglądałyśmy. Tę w kolorze ciemnego bzu. Nie kupiłyśmy jej wtedy, bo uznałam, że jest tak piękna, że nie można jej kupować ot tak, że musi być z jakiegoś wyjątkowego powodu... [/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Rasta to wyjątkowy powód !!!
Rasta to właśnie piękna róża:loveu: jedyna w swoim rodzaju.

Zurdo, nawet nie wiesz jak abrzdo cieszę się , że się usmiechnęłaś.
A może i przy okazji u naszych cioteczek tez zagościł uśmiech na twarzy-choć przez chwilkę???

Link to comment
Share on other sites

[B]Pamięci Rasty\*/ [/B]

Myślałam o Tobie w kolejny wtorek, ale człowiek bez psa jakoś dziwnie podatny na wirusy i nie mogłam Cię wczoraj odwiedzić. Tu u nas na dole tygodnie zamieniają się w miesiące, tylko tam gdzie Wy jesteście czasu się raczej nie liczy. Według przysłowia szczęśliwi czasu nie liczą, czy mogę z tego wysnuć wniosek, ze Tam niczego już do szczęścia nie potrzebujecie?

Link to comment
Share on other sites

Zurdo, nawet nie wiesz jak sie poplakalm teraz przez ta roze! jest mi strasznie przykro ze nie mozesz isc do Rasty na mogilke! ale wiesz, to nie jest najwazniejsze, ona Cie widzi z gory, moja Erna juz poszla dalej, ja to wiem, czuje!!!!
one sa nam bardzo wdzieczne i nas kochaja, kochaja swoje placzace nieustannie Panie...i wiedza ze to z tesknoty...

Link to comment
Share on other sites

Im więcej czasu mija, tym większy odczuwamy brak. Zaraz po odejściu była czarna rozpacz i myśl tylko o tych ostatnich godzinach. Teraz przychodza wspomnienia zwykłych dni i spraw, w których uczestniczyły nasz psy. I żal rozrywa serce.
Ja wczoraj popłakałam się, bo czekałam aż Morus przywita nas szczekaniem. Chociaż przez ostatni rok sam nie biegał w ogrodzie, to do mnie przyszedł właśnie teraz impuls, że dlaczego nie szczeka, jak wchodzimy do ogrodu. I tak znowu lzy popłynęły...

Link to comment
Share on other sites

[B][COLOR=black][FONT=Verdana]Rastuniu pamiętam (*)[/FONT][/COLOR][/B][COLOR=black][/COLOR]
[COLOR=black] [/COLOR]
[COLOR=black]Zbieram kolejne wtorki, nawlekam je na nitki pamięci, kiedyś pogubimy się w tych rachunkach i pozostanie radosne wspominanie naszych wspólnych dróg.[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Ja zbieram tak niedziele. Kiedyś lubiłam ten dzień tygodnia. Rodzina w komplecie, zawsze ktoś wapdł na kawę. Miło sie gawędziło. Od odejścia Psoni to najgorszy dzień tygodnia.
Rasta
[img]http://images.google.pl/images?q=tbn:vTcDEI4X_F3PTM:http://tn3-1.deviantart.com/300W/fs7.deviantart.com/i/2005/223/f/c/Candle_by_StereoGTX.jpg[/img]

Link to comment
Share on other sites

Tusiołku, pierwsza od tylu lat wiosna bez Ciebie. Wiosna bez tego wszystkiego, co znaczyło nam wiosnę - czy jest jeszcze wiosną? Na tyle rzeczy trzeba spojrzeć na nowo, na nowo się ich nauczyć, spróbować przeżywać na nowo i inaczej, bo bez Ciebie. Jak? Nie wiem.... Nie wiedziałam chyba, że aż tak wypełniłaś mi sobą tych 11 lat. Nawet to, co wydawało się całkiem oderwane od Twojego istnienia, jakoś się z Twoim istnieniem wiązało. Więc uczę się na nowo rzeczy, faktów, zdarzeń. Uczę się ich tak, jakbym straciła wzrok, wszystko obiektywnie to samo, a dla mnie już inne. Opornie mi idzie ta nauka, Tusiołku. Bo kiedy wszystko traci kształt i barwę, rozlewa się w ponurej szarości, nie wiadomo od czego zacząć budowanie świata na nowo. Czas się zatrzymał w wielkiej części mojego serca, bardzo Cię kocham, Niusiu.

Link to comment
Share on other sites

U mnie też tak było.Wszystko pod Melę.A jak juz miała ataki padaczki to było isten wariactwo.Modliłam się , żeby nie miałą ich gdy ja będę w pracy...Wszysko było pod nią.
Ale powiem szczerze , że po kilku latach bez niej uczucie "beznadziejności tego dnia" troche się zaciera.Nie zacierają sie jdnak wszytkie chcwile.Chwile i obrazy pamieta sie wszystkie.Doskonale i bez wyjatku.

Link to comment
Share on other sites

Życie i śmierć idzie w parze, ale czy jesteśmy w stanie to naprawdę zaakceptować? Mnie sie wydaje to niesprawiedliwe. Psy zyja stanowczo za krótko
[img]http://images.google.pl/images?q=tbn:vTcDEI4X_F3PTM:http://tn3-1.deviantart.com/300W/fs7.deviantart.com/i/2005/223/f/c/Candle_by_StereoGTX.jpg[/img]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...