Jump to content
Dogomania

Wyprawa z psami w Beskidy !!! A potem...


Manu

Recommended Posts

Zakładam ten topik, aby molestować tutaj Leszka pytaniami w temacie jak wyżej. 8) :lol:

Mianowicie wymyślił On:

wymyslilem ze musimy zorganizowac ekstremalna wyprawe z psami przez gory sniegi i lasy - dluga trasa .. noclegi w chatach drwali i inne takie rzeczy )

:D :angel: :D

etap 1 - wedrowka przez beskidy - start moze byc w naszej chatce w miedzybrodziu potem przez gory do zawoi - tam meta tez w "free of charge" chalpie mojej siostrzyczki - cel: sprawdzenie kto marudzi a kto spiewa wesolutko przysypywany w zaspie

etap 2 - beskid niski - "oplaty" jak wyzej ) ale warunki juz faktycznie ekstremalne !

.. jakies pytanka ?

Mnóstwo ! 8)

1) 40 km... Przelicz mi to na dni, bo ja nie jestem pewna, czy umiem... :lol: 4, 3 dni i 3, 2 noce ?

2) Koniecznie na biegówkach ? :o Bo tak wynikało z Twojej rozmowy z Racem... I co, to będzie coś jak skijouring ? To nie wystarczy wtedy troche jeździć na nartach, trzeba byc dobrym narciarzem, aby się do psa dopiąć... Przypominam, że do tego wszystkiego dochodzi jeszcze plecak, który także ma wpływ na równowagę... :lol:

3) Czy nie można by zrobić wersji pieszej jednak ? Hmm...? Byłoby więcej chętnych.

4) Jeżeli jednak upierałbyś się przy wersji "wędrówka na biegówkach", to czy mogłoby być tak: Waldek na tych biegówkach (choć nart nie ma, butów nie ma, doświadczenia nie ma) a ja, jako że narciarstwa ani w ząb, to na saniach zaprzęgowych z dwoma psami ? Czy to ma sens biorąc pod uwage te tereny, które Ty znasz, a ja nie ?

5) Jak już z Ravem sprawdzicie trasę to założysz osobny topik, aby uzgodnić szczegóły, wymyślić datę dostosowaną w miarę do chętnych itp. ? My akurat bylibyśmy dość flexible... Tzn. odpadają weekendy... :(

I jeszcze potem dopisał:

ta trasa ktora proponuje jest dosc relaksowa ale jednak to jest 40 km przez gory .. na ten efekt zeby zobaczyc kto jest kto ) to chyba wystarczy ... no troche zartuje z tymi sprawdzianami ale nie do konca ... a ta trasa jest fajna - przejechalem ją na rowerku z piesem mysle ze w zimie bedzie OK jak na pierwszy raz .... wieksza afera to dopiero w tym beskidzie bo moja kumpela ..(poznales ją pewnie na zawodach) mieszka w dziwnym miejscu i obok sa trasy typu survival

6) Co to za dziwne miejsce ? :o :wink:

7) Czy 40 km to jest długość pierwszego etapu, czy tylko tego pierwszego od Międzybrodzia do Zawoi ? Bo ja się nie znaju... :oops:

8 ) No i objaśnij nam bardziej ten drugi etap... Geograficznie np. :D

******************

Natomiast później rzucił pomysł już zupełnie szalony i piękny ! :D

etap 3 - jak ja bede do zniesienia ( w co wątpie ) zapraszam tych uśmiechnietych w marcu do norwegii za kolo podbiegunowe jako wolontariuszy na finnmarksloppet (jak to wyglada to se mozna zobaczyc w linku z mojego profilu) ... spanie transport free - zarcie trzeba przemycic - niestety bez psow bo robota z 1000 innych pieskow ale za to wracajac pozyczamy psy u znajomych w szwecji i robimy wyprawe z psami przez svensk lappland

Tak więc oto moje pytania... :lol:

9) Czemu miałbyś być nie do zniesienia ? :D

10) Na jak długo byłby ten wyjazd ? I czy też w okolicach 10 marca ?

11) Ile osób mogłoby maxymalnie jechać z Tobą ?

12) Czy oni dokonuja jakiejś selekcji ochotników ?

13) Czy to żarcie trzeba tylko "przemycać" czy faktycznie przemycać ?

14) Rozumiem, że dojazd na miejsce cumowania statku (lub promu ?) to już samemu...?

15) Byłeś tylko raz w 2001 roku, czy potem też jeszcze ?

16) Czy statek dopływałby do tego miejsca już mniej więcej, czy też dochodzi jeszzce dojazd lądem ?

17) Odnośnie powrotu piszesz o powrocie przez szwecję. Czemu nie przez Norwegię ?

18) Co to za wyprawa z czyimiś psiakami by była ? Poproszę o więcej szczegółów. :D

No to masz pytań na całą noc...! :lol: A jeszcze jak dojdą do tego pytania innych... :o

Ale pliisss, odpowiedź treściwie, bardzo mi zależy na tych informacjach.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Manu napisał:

Słuchajcie, założyłam nowy topik specjalnie w temacie tej wyprawy (tych wypraw)

Proponuję przenieść się tam celem dalszego omawiania tych spraw i zostawić w spokoju topik o zawodach w Kubalonce...

no! dobra .. ja wlasnie usiluje sie przez telefonik dogadac sie z norwegami po norwesku i jestem juz caly mokry ( no spocilem sie nie wlazlem do morza )

i jak pisalem bede zbieral questions i cos odpowiem w miare mądrego ..to na razie

Link to comment
Share on other sites

no mysle Leszek ze trzebaby chyba zaczac od najwazniejszego, czyli kupna biegowek :) (chociaz jak mowie ja caly czas mam w piwnicy male nartki plastikowe ;P ) Manu nie ma obaw nie ma to jak extremalna wyprawa, nauczymy sie jezdziac a jak dobrze pojdzie to moze lizniemy i sztuke przetrwania w warunkach zimowych :D

Link to comment
Share on other sites

Manu nie ma obaw nie ma to jak extremalna wyprawa, nauczymy sie jezdziac a jak dobrze pojdzie to moze lizniemy i sztuke przetrwania w warunkach zimowych :D

ja bym zaproponowal kolejnosc odwrotną :o bo najpierw przetrwamy albo i nie :angel: a potem moze nauczymy sie jezdzic :wink:

Link to comment
Share on other sites

BTW:

Czy Leszek to jest ten człowiek, co w Sobótce mówił o igloo? Bo ja to do ludzi pamięci nie mam jakoś

To nie jest na pewno ten człowiek. Leszek na zawodach to był jedynie w Wysokiej i na naszych zlocikach w Katowicach :)

Co do wyprawy to jak już wcześniej pisałam też byłabym chętna, tylko to od rodziców zalezy.

Link to comment
Share on other sites

hmmm myslisz ze zrobilismy na twoich rodzicach az tak fatalne wrazenie ?? .... cholera a staralem sie wygladać na czlowieka w pelni odpowiedzialnego za siebie i nieletnich ...ale widać prawdziwej natury sie nie ukryje

... ale nie martw sie - zastosujemy strategię małych kroczków i bedzie dobrze ... w koncu ty sama jestes autorem tego zamieszania wiec za zadne skarby cie nie zostawimy - najwyzej uzyjemy ...

Absolutnie złego wrażenia nie zrobiliście na moich rodzicach. Wydaje mi się, że właśnie mama uważa was za spoko, odpowiedzialnych 8) ludzi, bo jakby było inaczej to by mnie nie puszczała samej na zloty do Katowic, pod namioty do Tworogu na kilka dni :D Tu nie chodzi na pewno o was. Jeszcze z nimi nie rozmawiałam o wyprawie, ale jak znam mame to powie, że ja sobie samej nie poradze, jak ja to pojade z psem, plecakiem sama, gdzie bede spac, tyle godz. chodzic po górach itp.

No ostatecznie to ja Cię natenczas adoptuje...

Hehe, a chciałbyś adoptować takie nieznośne dziecko jak ja ? :lol:

Link to comment
Share on other sites

Qrcze - no ja wlasnie cos takiego planowalem (znaczy w lowie i rozmowach przy piwku) zorganizowac na poczatek dla kilku znajomych albo na kaszubach albo mazurach (blizej pomorza :) ) ale widze ze nie bedzie potrzeby :)

Rozumiem ze mozna sie do was jeszcze podlaczyc co ?

Mam pytanka:

1. Orientacyjnie jaki to ma byc termin ?

2. Czy 40km to nie za malo jak na 3 dni (wnioskuje po opisie) ? Ja planowalem na pierwsza wyprawe do 50 dziennie - so prawda planoy byly odnosnie sanek, wozkow/rowerow i co najmniej 2 psow na osobe.

3. Powiele sie ale jaka dokladnie traska ?

4. Do ilu ekip planujesz ? - moze sciagne kogos od siebie

OK narazie tyle i niecierpliwie czeka na odpowiedzi.

Link to comment
Share on other sites

Zakładam ten topik, aby molestować tutaj Leszka pytaniami w temacie jak wyżej. 8) :lol:

:D

No to masz pytań na całą noc...! :lol: A jeszcze jak dojdą do tego pytania innych... :o

Ale pliisss, odpowiedź treściwie, bardzo mi zależy na tych informacjach.

Hej -

noc nie wystarczyla ;-) ... zaczne od konca (potem bedzie prościej i konkretnie ;-) )

czyli od norwegii i wolontariatu na zawodach:

- tu was rozczaruje bo nie bedzie konkretow tylko filozofia;-) dostalem 200 pytań o szczegóły, koszty, kilometry i inne regulaminy .. nie odpowiem na te pytania bo tak samo nie wiem czy istnieje zycie na marsie :roll: ... 3 lata temu 4 ludkow - Leszek z Warszawki czyli ja, Magda z Krakowka na stałe z Norwegii, Igor z Petersburga i Eva tez z Norwegii BARDZO CHCIAŁO zobaczyc zorze polarną w towarzystwie 100 szajbusów i 1000 ich piesków ... to bylo nasze spotkanie z kosmosem :o potrzebujemy czasem sie tam znaleźć prawda ? :-) Więc polecieliśmy :angel: .

Nie znaliśmy się przedtem - częściowo poznaliśmy się przez net a potem kilka godzin w Krakowie i W-wie. Nie wiedzieliśmy nic, nie mielismy bladego pojęcia co i jak będziemy robić a i tak wszystko było inaczej :o . No wiedzielismy, ze trzeba wziąć ciepłe buciki, rekawiczki i czapeczkę ;-) ... wzięliśmy! ... Teraz jest rok 2004 i tez bedzie calkiem inaczej. Jak? Nie wiem ! :D

Jak ktoś BARDZO chce tam albo na Alaske ze mna pojechac w tym albo przyszlym roku, albo chce robic razem ze mna za darmowego parobka czyli wolontariusza - handlera na innych psich zawodach to zapraszam. I tak tam pojedziemy wiec miejsce w aucie jest, spanie jest niezbyt istotne bo w zasadzie sie nie spi :x no a jesc trzeba wszedzie :P

... jezeli kilka osob potrafi sie zebrac do kupy o jednym czasie i w jednym miejscu, przejechac najpierw razem 40 a potem 400 km po bezdrozach, nie zezrec sie i nie znienawidziec w tymze czasie a potem jeszcze przez rok planowac RAZEM i przygotowywac kolejną akcje to HO HO!!! ... te kilka osob da sobie potem rade w KAZDYCH warunkach i nie trzeba tu teraz wiecej NIC mowić ani pisać scenariuszy ... jak bedzie ?? FANTASTYCZNIE :angel:

... ale powolutku i po kolei OK ? :wink:

1. Beskidy 40 km.

To potrwa 1 dzień - trasa jest troche szlakiem turystycznym troche bezdrozami - nie widze tu zadnych ekstremow - poza zwykla pokorą i szacunkiem do gór, śniegu i mrozu :-) Start rano w Zawoi lądowanie w Międzybrodziu Bialskim. Tamze nocleg w mojej chatce i wieczor mushera :D . Terminu brak - po prostu musi spaść porządny śnieg i tyle. Jak spadnie to Rav i ja bierzemy narty zegnamy sie z zyciem (bedziemy sie uczyć jeździć ;-) ) bierzemy psy i wytyczamy dokladnie trase. Mysle ze to bedzie polowa stycznia. Potem dajemy glos na dogomanii ze to juz i za 2 tygodnie rusza akcja.

... Ad 1. Czy na nartach ? Tak - na nartach bo to daje mozliwosc przejscia-przejechania WSZEDZIE ... teraz i w przyszlosci. Ja marzę o tym, żeby wlasnie na nartach i z psami przejechać Finnmark (tam gdzie byly zawody w norwegii) a potem ... mmmmmmmmm ;-) Dlatego proponuje narty. Ale oczywiscie nic nie stoi na przeszkodzie zeby rownolegle poruszala sie druga ekspedycja na saniach, butach czy wozkach ;-) ... ne ma problema - tyle ze to juz nie moja akcja ... ale na wieczorze mushera mozemy sie spotkać :laola: :beerchug:

to co ? to na razie wystarczy tego pisania bo ile mozna ... ;-) pozdrowka dla wszystkich

LD

Link to comment
Share on other sites

To potrwa 1 dzień

No to jak 1 dzień to myśle, że nie bedzie aż tak duzego problemu z rodzicami :D

Terminu brak - po prostu musi spaść porządny śnieg i tyle. Jak spadnie to Rav i ja bierzemy narty zegnamy sie z zyciem (bedziemy sie uczyć jeździć ) bierzemy psy i wytyczamy dokladnie trase.

Wiecie co... żal mi Was troche :wink: jakbyście mieli się na tych nartach połamać gdzieś sami w górach, śnieg by was zasypał jeszcze i nikt na pomoc by nie przyszedł i tak mysle, że jakbyście poszli tą trase wyznaczać to moze też mogłabym jechać i wesprzeć was na duchu :D

Link to comment
Share on other sites

To nie jest na pewno ten człowiek. Leszek na zawodach to był jedynie w Wysokiej i na naszych zlocikach w Katowicach :)

Byłem w Wysokiej, ale jakoś Leszka nie kojarzę. :hmmmm:

Swoją drogą pomysł ciekawy.

Dajcie znać, może też bym sie wybrał na przecieranie szlaku (zwłaszcza, że mam już pewną praktykę w poruszaniu się na biegówkach z psami :wink: - poprzedniej zimy, heroicznie przebyłem dystans 7,4 km z dwoma psami, zaliczyłem chyba z 10 gleb, ale przeżyłem).

Link to comment
Share on other sites

czesc:)

no wiec jesli chodzi o przecieranie szlaku, to tak jak pisal Leszek, pojechalibysmy jakos tak w polowie stycznia, tylku tu musimy tez wziasc pod uwage zawody na Kubalonce 17-18 stycznia (szczegoly omowimy w ten weekend poniewaz wybieramy sie po nartki :) ) wiec wiecej informacji spodziewajcie sie na pocztaku przyszlego tygodnia

Link to comment
Share on other sites

OK, to ja będę czekać na te informacje. :D

Co do tematu wyjazdu do Norwegii to na razie przeczekuję... Nie mam pojęcia, czy mielibyśmy mozliwośc pojechania. A, Leszek, ja i tak nie mogę uwierzyć, że można przez 6 doby spać jedynie 6 godz. całości... :wink:

Na tę pierwszą wyprawe z Zawoi do Międzybrodzia zapisujemy się na mur, jeżeli tylko to nie będzie weekend. :P W weekendy Waldek ma zajęcia a od początku lutego egzaminy. :( Aha, Waldek na pożyczonym wszystkim, co zwązane z nartami :wink: a ja na saniach z dwójką psów.

Z tą drugą wyprawą to się zobaczy jeszcze... 8) Może, może... :D

Jacek, ten pomysł nie jest głupi z wycieczką w Skale. Oby tylko choć trochę śnieżku było, byłoby milej. :D Po nowym roku pomyśslimy, kiedy - weekendy znów odpadają...

Link to comment
Share on other sites

(szczegoly omowimy w ten weekend poniewaz wybieramy sie po nartki :) ) wiec wiecej informacji spodziewajcie sie na pocztaku przyszlego tygodnia

no :D Rav bylem dzis na muchowcu - tam jest ta gielda w soboty tez od 9-14 wiec lecimy najpierw na jedna potem na te twoja oki? zadzwon ranow w sobote skad cie zabrac ... pozatym w w-wie kazalem popatrzec tez i jakby co to dadza nam znac jakby kupili wiec w nowy rok I hope wjedziemy na nartach :angel:

Link to comment
Share on other sites

Manu, ja myslę, że skoro Leszek chce na nartach, to siłą rzeczy pieszkom możemy ich zwalniać, więc jego propozycja o 2 ekipach jest jak najbardziej sensowna - narciarze pojadą przodem, a deptacze (cała radość przejść tam, gdzie przejść się nie da) pójdą za nimi wybierając śnieg po pachy :) Jak już dojdziemy, to narciarze powitają nas (trzeźwiutcy) gorącą herbatką, grochówką, barsczykiem z krokietami i goloneczką w piwie essen.gif

Następnego dnia ktoś z kosmonautów wypowie magiczną formułę "zmianakursuostoosiemdziesiątstopni" i pojedziemy z powrotem, do miejsca gdzie powinny być nasze samochody. Może być jeszcze nieco inna wersja - powrót jako etap nocny... tylko czy w Zawoji możemy się gdzieś na nocleg zahaczyć?

kurde - jak to jest? czary ? :o czy inne wyzsze istoty :roll: - bo ja to tak wlasnie dokladnie sobie wyobrazalem :D

Ad spanko .... i w jednym i w drugim miejscu zmiesci sie tak ze 7 osob

przy czym musza to byc osoby o niezbyt rozleglych wymaganiach jezeli chodzi o "granice wlasnego ciala" :wink:

Link to comment
Share on other sites

no jesli chodzi o mnie, to ja moge tylko w weekendy, wiec widze ze moze byc problem :/

Hmm..., a urlopu na tak krótko Ci nie dadzą ? :(

No cóż, będziemy się martwić potem...

Manu, ja miałem na myśli Spałę

A wiesz, że ja też... ? :lol: Palec mi siem omsknął. :wink:

Następnego dnia ktoś z kosmonautów wypowie magiczną formułę "zmianakursuostoosiemdziesiątstopni" i pojedziemy z powrotem, do miejsca gdzie powinny być nasze samochody. Może być jeszcze nieco inna wersja - powrót jako etap nocny... tylko czy w Zawoji możemy się gdzieś na nocleg zahaczyć? Potem przecież czeka nas jazda do domciu

oraz

bo ja to tak wlasnie dokladnie sobie wyobrazalem

Mnie się ta wizja też podoba. :D Bo już myslałam o tym, że trzeba będzie jakoś wrócić do samochodów. Z tym, że może bez etapu nocnego, co ? Na drugi dzień, OK ? :D

Czy ktos (kto?) wybuduje ze mną igloo?
Ja moge pomóc budować, ale spać tam nie będę. 8)
No mnie wychodzi, że piesza i z sankami, to ta sama grupa bo pod górkę, to z małą ilością psów trzeba pieszo...

Eeetam... Z sankami pod górkę to będzie takie samo tempo jak nartami pod górkę chyba, nie ? :wink: Narciarze planują podbiegać pod szczyt ? :lol: To ja zapewniam, że już przy dwóch psach będzie mi łatwiej niż im... 8) Ja tam widzę jedynie dwie grupy: narciarsko-saneczkarska :D i piesza.

Ad spanko .... i w jednym i w drugim miejscu zmiesci sie tak ze 7 osob

przy czym musza to byc osoby o niezbyt rozleglych wymaganiach jezeli chodzi o "granice wlasnego ciala"

Miałeś na myśli wielkość nietykalnego terytorium osobistego ? :D A Ci, co lubią takie eskapady mają w ogóle coś takiego ? :lol:

Link to comment
Share on other sites

Pewnie większość z Was zna tę przypowieść ale to nie szkodzi :D ... i tak jest ładna - no i wyjaśnia nam DLACZEGO będziemy po tych lasach latać :o

***

Gdy tylko dobry Bóg stworzyl psa, ten polizal Jego reke, a Bóg pogladzil go po glowie.

- Czego chcesz, piesku?

- Dobry Boze, chcialbym mieszkac u Ciebie, w niebie, na macie przed drzwiami.

- Tylko by tego brakowalo! - powiedzial Bóg. - Nie potrzebuje psa, bo nie stworzylem zlodziei.

- A kiedy ich stworzysz, Panie?

- Nigdy. Jestem zmeczony. Od pieciu dni pracuje i juz czas, bym odpoczal. Ukonczylem ciebie, psie, jestes moim najlepszym stworzeniem, moim arcydzielem. Lepiej, jesli na tobie sie zatrzymam. Zle, gdy artysta z uporem pragnie przewyzszyc swoje natchnienie. Gdybym nadal tworzyl, gotów bym cos zepsuc. Idz juz, piesku! Idz, zamieszkaj na ziemi i badz szczesliwy!

Pies gleboko westchnal. - Cóz robic bede na ziemi, Panie?

- Bedziesz jadl, pil, spal, rósl i rozmnazal sie.

Pies jeszcze smutniej westchnal.

- Czegóz wiecej chcesz?

- Ciebie, mojego Pana! Nie móglbys zamieszkac równiez i Ty na ziemi?

- Nie - powiedzial Bóg. - Mam inne sprawy do zalatwienia. To niebo, ci aniolowie, te gwiazdy bardzo mnie absorbuja.

Pies spuscil glowe i juz mial sobie pójsc, ale jeszcze raz sie odezwal: - Gdyby tam na dole, dobry Boze, byl chociaz jakis pan, podobny do Ciebie...

- Nie - odpowiedzial Bóg - nie ma.

Pies skulil sie, zrobil sie malenki i niski i jeszcze raz poprosil: - Gdybys zechcial, dobry Boze... Móglbys choc spróbowac...

- Niemozliwe - odpowiedzial dobry Bóg. - Zrobilem to, co mialem zrobic, moje dzielo jest skonczone. Nigdy nie stworze istoty lepszej od ciebie. Gdybym dzisiaj chcial stworzyc inna istote, czuje w mojej prawej rece, ze nie udalaby mi sie.

- O, dobry Boze - blagal pies. - To nic, ze nie bedzie udana, bylebym ja mógl wedrowac za nia wszedzie, gdzie ona pójdzie, bym mógl polozyc sie u jej stóp, gdy sie zatrzyma...

Wówczas dobry Bóg zdziwil sie ogromnie, iz stworzyl zwierze az tak dobre, i powiedzial do psa: - A wiec niech sie stanie wedlug zyczenia twego serca. I wszedlszy do swej pracowni, stworzyl czlowieka.

Ale czlowiek o tym nie wie.

***

Link to comment
Share on other sites

yyyyy..no dzisiaj piatek :) a my na sobote jestesmy umowieni, zostawilem Ci wiadomosc na gg ale widze ze cos nie doszla, no wiec mysle ze moglibysmy sie spotkac na parkingu na muchowcu (tam gdzie zawsze), no a pozniej juz razem skoczyc na gielde, a co do godziny czy 8 pasuje czy wczesniej? jesli chodzi o mnie to mmoge o kazdej porze sie spotkac

Link to comment
Share on other sites

no ja tez pierwszy raqz slysze tez nie wiem gdzie jest dokladnie, ale jesli Leszek tak twierdzi i nawet wie o jakich godzinach jest otwrata tzn ze jest, (mam tylko nadzieje ze nie pomylilo mu sie lotnisko muchowieckie z lotniskiem pyrzowieckim) :P

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...