Jump to content
Dogomania

Rija już bezpieczna i szczęśliwa ze swoją nową Rodziną:)


Evelka

Recommended Posts

  • Replies 242
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

A wy tak na serio z tymi wątpliwościami co do Dt,czy jakieś "jaja" sobie robicie:crazyeye:?Wzięli szczeniaka na Dt,czyli Długo Trzymać,to przecież "wiedzieli co brali":evil_lol:.A poza tym rodzina " psiolubna", a Kraków to nie "zadupie":shake:.Albo mnie już całkiem instynkt odebrało!Jeśli tak, to niech mnie ktoś podholuje ku " prostej":razz::razz::razz:,bo się gubię

Link to comment
Share on other sites

Jestem i ja.
Strasznie mi przykro, że tak się sprawy potoczyły, bo zawsze starałam się unikać wszelkich sytuacji konfliktowych na dogo.
Jednak najważniejsze jest dobro psa, bo to o Niego przecież walczymy.

Tą podstawową prawdę powinien znać każdy kto pomaga psiakom, a już na pewno Ktoś kto chce być domem tymczasowym...

DS u kanny bardzo mnie ucieszył.
Ale przecież i tak miała się odbyć wizyta przedadopcyjną i wszystko miało być zgodnie z procedurami.
Jednak w sobotę Anetka83 poinformowała nas, że zatrzymują Małą u siebie.
I podkreślam POINFORMOWAŁA nas, a nie zapytała mnie, jako opiekuna psa o zdanie na ten temat i decyzję.
Na dobrą sprawę decyzja była już wcześniej podjęta i sama Aneta cieszyła się, że Mała trafi do doświadczonego DS.
Skąd ta nagła zmiana?
Takich decyzji nie podejmuje się pochopnie. A już na pewno nie o takim psie.
Argument o wielkiej miłości (która bez wątpienia ma miejsce i tego nie podważam) do mnie nie przemawia, bo niestety z tym trzeba się liczyć stając się domem tymczasowym...
Ale zawsze powinno się kierować dobrem psa i pozwolić wybrać najlepszy dla Niego dom... Tutaj niestety tak się nie dzieje.
Martwi mnie, że obecni, tymczasowi opiekunowie zachowują się trochę niepoważnie... Pies to nie zabawka, którą się chce i koniec...
A przez kilka dni nie da się wszystkiego dowiedzieć o danej rasie i jej potrzebach...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Felka z Bagien']A wy tak na serio z tymi wątpliwościami co do Dt,czy jakieś "jaja" sobie robicie:crazyeye:?Wzięli szczeniaka na Dt,czyli Długo Trzymać,to przecież "wiedzieli co brali":evil_lol:.A poza tym rodzina " psiolubna", a Kraków to nie "zadupie":shake:.Albo mnie już całkiem instynkt odebrało!Jeśli tak, to niech mnie ktoś podholuje ku " prostej":razz::razz::razz:,bo się gubię[/QUOTE]

Ludzie z DT są FANTASTYCZNI i psiolubni jak mało kto:loveu: I tego absolutnie NIKT nie podważa!
Jednak najważniejsze jest dobro psa i pewność, że dostanie wszystko co najlepsze.
Ten psiak będzie miał bardzo specyficzne potrzeby w dorosłym życiu, z których obecni opiekunowie mogą sobie nie do końca zdawać sprawę, będąc zafascynowani małą, przeuroczą, pierdułkowatą kuleczką...
Poza tym mają już 2 psy (w tym jednego nadpobudliwego:evil_lol:), z którymi żyją w wynajmowanym mieszkaniu.
Na razie właściciel nie ma nic przeciwko, ale kto wie co by było później, z trzecim, dużym psem? W razie czego Jego zgoda na pewno musiałaby być na piśmie.
A mając tyle zwierząt bardzo trudno jest znaleźć mieszkanie do wynajęcia i to jeszcze najlepiej blisko terenów spacerowych... I to nawet, a może zwłaszcza w naszym Krakowie, który zadupiem faktycznie nie jest....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Felka z Bagien']A co na to Anetta i Anashar?Bo trudno mi jakoś uwierzyć,że sobie nie dacie rady?Jak się kocha zwierze,to można być w schronisku u niego 2-3 dziennie.I robić różne dziwne rzeczy,żeby mu było "ciut" lżej.[/QUOTE]

Owszem można, ale można też pozwolić wybrać MU dom, który zna się na danej rasie. A przecież można psa odwiedzać i wcale nie tracić z Nim kontaktu....

Link to comment
Share on other sites

To teraz nasze sprostowanie.

Ewelinko bardzo nam przykro, że piszesz o nas w ten sposób. W sobotę jak u nas byłaś powiedzieliśmy, że chcemy aby Rija została u nas. Ucieszyliście się bardzo, stwierdzając "oby więcej takich DT które zostawiają psa na zawsze". Twierdząc, że nie masz żadnych zastrzeżeń co do nas i dlaczego miałoby tak nie być. Wychodząc powiedziałaś, że w takim razie niedługo przyjedziesz podpisać umowę adopcyjną. Klamka zapadła.

Wiemy już dużo o tej rasie. Kontaktowaliśmy się z hodowcami wyżłów i dla Waszej wiedzy nie jest to żaden Wyżeł niemiecki, a tym bardziej Eurodog (pomińmy co na ten temat twierdzili prawdziwi hodowcy) a jest to najprawdopodobniej Wyżeł francuski [url]http://www.craigkoshykphoto.ca/bourbonnais.html/[/url]

Pies według hodowcy wyżłów niemieckich który go oglądał jest typowym wyżłem. To jego słowa "Łapy widać ma zwięzłe, mocne, nieprawidlowości stawów nie widać"

Przez tydzień, chcąc, można dowiedzieć się wiele o rasie. Oczywiście nie twierdzę,że jesteśmy teraz alfą i omegą w tej kwestii ale wiemy jakie pies ma potrzeby. I co najważniejsze jesteśmy w stanie im sprostać. Pies będzie kochany, wybiegany i dobrze odżywiony.

Felka... dziekuje. my nie jesteśmy gówniarzami, którzy zamarzyli o kolejnym psie. Jesteśmy świadomi tego co nas czeka i mimo tego że tak napisała Ewelina nie podjeliśmy tej decyzji pochopnie a wręcz przeciwnie.

Link to comment
Share on other sites

Anetta,uważam,że jeśli podjęliście taka decyzję o pozostawieniu "wyżlątka" - co gołym okiem widać w domu,to wiecie co robicie.Ja sama jak ją zobaczyłam, to myślałam jak jej pomóc- wziąć do siebie.Wiedzę na temat rasy można zdobywać wraz ze wzrastaniem psiaczka.Zasady wychowywania szczeniąt sa te same,bez względy na rasę,wielkość, temperament itp.

Link to comment
Share on other sites

Uch, nieprzyjemne są takie sytuacje. Mnie się też coś podobnego przytrafiło - po tym jak znalazłam swojego idealnego i wymarzonego psiaka w schronisku na drugim końcu Polski, dziewczyny z jednej z fundacji sprowadziły go do Krakowa i załatwiły DT. Chodziło o to, że nie chciałam suni brać od razu do siebie, bo mam koty i trzeba było najpierw sprawdzić, jak się do nich będzie ona odnosić. Jednak DT "zakochał się" w suni i sprawa była skończona. Dowiedziałam się, że w takich sytuacjach DT zawsze ma głos decydujący i prawo do zatrzymania zwierzaka u siebie. Podobno to jest ogólnie przyjęty obyczaj?

Link to comment
Share on other sites

Anetko piszę o Was w samych superlatywach, bo uważam Was za wspaniałych ludzi. Mimo wszystko.
Na dzisiaj kończę dyskusję i proszę Was o jeszcze jedno przemyślenie sprawy.
Rozmawiałam z kilkoma osobami i wiem, że mam prawo decyzji, bo wciąż jestem prawnym opiekunem tego psa i na ten moment Jego właścicielem. Bo jeśli chcecie się czepiać tego co powiedziałam w chwili, w której Twój TŻ oznajmił nam, że "nie ma mowy, aby oddał tego psa",a mi wręcz odebrało mowę, to ja mogę stwierdzić, że kilka dni wcześniej (ba, nawet dzień wcześniej!) deklarowaliście chęć oddania Małej do domu stałego, który na nią czekał. Ja też mogłabym powiedzieć, że klamka zapadła... Nieprawdaż? Więc proszę nie licytujcie się ze mną w ten sposób, bo to tylko niepotrzebnie zaognia sytuację, a chyba nikt tego nie chce.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ati'][B] Najważniejsze, że wiemy, że to nie wyżeł:p i wiemy jakie potrzeby będzie miał ten psiak.
Dlatego też trzeba jej poszukać na prawdę odpowiedzialnego domu, który będzie w stanie zapewnić jej to czego potrzebuje. Kanna ma racje... jeśli weźmie ją ktoś kto nie jest "obcykany" w temacie mała wróci z adopcji po roku.

[/B]otrzymałam sms , że DT postanowił sobie zatrzymać małą

jednocześnie otrzymałam zapewnienie, że jej potrzeby i informacje na temat tego typu psów są znane....
proszę nie brać tego za złośliwość bo moim celem jest tylko dobro psa i postąpiłabym zadając kilka pytań z naszej ankiety w stosunku do każdego sportowego psa oddawanego do adopcji..
-ile godzin jest pan/pani poświęcić dziennie na aktywność wysiłkową psa( czy wie pan/pani w jakich temperaturach pies może biegać(przedział) jak należy przeprowadzać treningi aby nie uszkodzić stawów)?
-jak należy zapewnić ruch młodemu psu?
-ile godzin dziennie pies będzie musiał spędzać czas sam( tego rodzaju psy nie powinny pozostawać same w mieszkaniu bo jest to dla nich męczarnia)
-jakie warunki ( ogród bądź zamknięty teren przeznaczony do biegania) jest pan/pani zapewnić?
-w jaki sposób karmi się psa sportowego( odżywki , suplementy)
- czy zna pan/pani koszt wyżywienia.( ile gramów mięsa wynosi jego porcja dzienna)....?
-w jaki sposób będzie pan/pani zapobiegał ucieczkom?
to ostatnie pytanie jest nader ważkie bo taki psiak pozbawiony dostatecznej ilości ruchu będzie sam sobie ten ruch zapewniał.....

to kilka podstawowych pytań.....

suczka będzie w przyszłości miała około 30 kg i 65cm wzrostu.....to nie jest pluszaczek to stosując metaforę -wyścigowy koń.....

jak tak duży i energiczny pies ma się zmieścić w kawalerce z dwoma innymi psami i w dodatku zostawać w przyszłości sam?


i jak odpowiedzi na zadane przez kanne pytania?
Evelko jak twoje stanowisko jako opiekuna?[/QUOTE]

Po pierwsze… post, który zacytowałaś, napisałam po naszym spotkaniu mając informacje o tym psie tylko i wyłącznie od Ciebie…

Ostatnie co chcemy zrobić to skrzywdzić małą…




Po kontaktach z ludźmi, którzy, nie umniejszając Tobie, mają ogromną wiedzę na temat psów, wyżłów, wielu rozmowach i przemyśleniach zdecydowaliśmy się zostawić małą u siebie. Była to decyzja przemyślana i nie podjęta pochopnie.
Nie jesteśmy nieodpowiedzialnymi gówni****** którym zamarzył się kolejny pies. Mała zawojowała nasze serca, pokochaliśmy ją ze wzajemnością i mimo tego, że nie mamy tak świetnych warunków zapewnimy małej tyle ruchu, spacerów ile potrzebuje. Z głodu też nie umrze, zapewniam Cię i będzie dostawała tyle ile potrzebuje.
Ty też kiedyś zaadoptowałaś po raz pierwszy „takiego” psa, dlatego nie dyskryminuj nas od razu. Bo tak jak napisałam wcześniej, małej nie skrzywdzimy. Jesteśmy dorosłymi ludźmi. Przykro tylko, że nie uszanowałaś naszej decyzji i za wszelka cenę chcesz pokazać jak bardzo my się nie nadajemy a jak bardzo Ty się nadajesz.
Nikt na początku nie jest alfą i omegą w żadnym temacie.
Żyjemy w takich czasach, że uzyskanie informacji na temat danej rasy nie jest problemem. Są książki, fora, Internet a przede wszystkim znajomi hodowcy, którzy już teraz służą nam radą. Będziemy cały czas pogłębiać wiedze na temat wyżłów i dostarczać małej wszystkiego czego potrzebuje i będzie potrzebować.



A jak zainteresowanie wzroslo małą jak okazało się że jest zdrowa...ech

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Anetka83']Już nie;)



Ewelina, tak, tak pwoeidział a Ty nie miałaś absolutnie nic przeciwko.[/QUOTE]

Bo jestem głupia i nieasertywna i jak Kogoś lubię, a ten Ktoś mnie w dodatku zaskakuje to najzwyczajniej nie wiem co powiedzieć i gadam tak, żeby było miło...
I to mój błąd.
Ale na szczęście formalnie pies jest mój, bo przed podpisaniem jakichkolwiek dokumentów zastanawiam się dwa razy.

A Wy dzień wcześniej cieszyliście się, że Mała ma zapewniony DS u Kanny i w pełni zgadzaliście się z tą opcją. Tak było.

Link to comment
Share on other sites

Ewelka odpuść,niepotrzebne są nerwy.Ważne jest dobro psa.
To,że Dt cieszył się iż suńka będzie miała DS o niczym nie świadczy.Ja za każdym razem przysięgam,że znajdę psu dom, bo u mnie nie będzie mu dobrze, a gdzie indziej lepiej.I co,u mnie jest mu najlepiej.
Ewelka, skoro twierdzisz,że pies jest Twój, to czemu oddałaś go Anetce?Bo ja tu czegoś nie rozumiem?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Felka z Bagien']Ewelka odpuść,niepotrzebne są nerwy.Ważne jest dobro psa.
To,że Dt cieszył się iż suńka będzie miała DS o niczym nie świadczy.Ja za każdym razem przysięgam,że znajdę psu dom, bo u mnie nie będzie mu dobrze, a gdzie indziej lepiej.I co,u mnie jest mu najlepiej.
Ewelka, skoro twierdzisz,że pies jest Twój, to czemu oddałaś go Anetce?Bo ja tu czegoś nie rozumiem?[/QUOTE]

Anertka zgodziła się na oddanie psa do DS, więc niech mnie sama teraz nie łapie za słowa, bo ja też mogłabym Ją połapać...

Ja jestem prawnym opiekunem psa i osobą decyzyjną w Jego sprawie, Anetka zajęła się Nim tymczasowo (zaofiarowała się jako DT, co bardzo nas ucieszyło).
Kolejną sprawą jest, że wtedy powiedziała, że mogą się Małą tymczasowo zająć, bo Anetka obecnie nie pracuje, ale że mają ciężką sytuację finansową i że nie są w stanie Jej utrzymywać (ani pod względem wyżywienia ani opieki wet.). Teraz z dnia na dzień się okazało, że są w stanie zapewnić Jej wszystko czego potrzebuje. A wszyscy wiemy, że utrzymanie takiego psa nie jest tanie.
Dla mnie nie są Oni do końca ustabilizowani życiowo. Niestety i to właśnie jest głównym argumentem, dla którego mam wątpliwości co do wydania Riji do tego DS.

Link to comment
Share on other sites

uf ....aż mi mowę odjęło...... agresja nie jest dobrym rozwiązaniem....i to nie służy małej jeśli na co dzień jej używacie......

dobrze...przyjmijmy , że jestem amatorem, który od Was nauczy się wiedzy o rasach pokrewnych wyżłom...

dlaczego tak bardzo zdenerwowały Cię moje pytania?...

Ewelka Cię nie atakuje a próbuje zrozumieć..... ty atakujesz .....dlaczego?

przecież wiesz jakiego rodzaju powstały wątpliwości....nikt nie chce ich roztrząsać na forum publicznym ale w ankiecie adopcyjnej są pytania o lokum i finansowanie
nikt nie chce was w Waszej miłości do psa skrzywdzić, ale trzeba najpierw rozwiązać problemy aby móc z pełnym spokojem podpisać umowę adopcyjną...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Evelka']Anertka zgodziła się na oddanie psa do DS, więc niech mnie sama teraz nie łapie za słowa, bo ja też mogłabym Ją połapać...

Ja jestem prawnym opiekunem psa i osobą decyzyjną w Jego sprawie, Anetka zajęła się Nim tymczasowo (zaofiarowała się jako DT, co bardzo nas ucieszyło).
Kolejną sprawą jest, że wtedy powiedziała, że mogą się Małą tymczasowo zająć, bo Anetka obecnie nie pracuje, ale że mają ciężką sytuację finansową i że nie są w stanie Jej utrzymywać (ani pod względem wyżywienia ani opieki wet.). Teraz z dnia na dzień się okazało, że są w stanie zapewnić Jej wszystko czego potrzebuje. A wszyscy wiemy, że utrzymanie takiego psa nie jest tanie.
Dla mnie nie są Oni do końca ustabilizowani życiowo. Niestety i to właśnie jest głównym argumentem, dla którego mam wątpliwości co do wydania Riji do tego DS.[/QUOTE]
Ewelka,o ile sobie dobrze przypominam, to też nie miałaś sytuacji finansowej ustabilizowanej,gdy wzięłas Iskierkę,i ciągle prosiłaś o wsparcie finansowe na jej leczenie,i też mieliście sporo zwierząt na utrzymaniu?(Co mnie irytowało.)Skąd więc taki nagły zwrot akcji, taki brak zrozumienia ?POkochali suńkę,Ty też pokochałaś sporo zwierząt nie mając pieniedzy na ich utrzxymanie, ale nikt tego ci nie wytyka!

Link to comment
Share on other sites

I kto tu nie chce się licytować

A Ty jesteś ustabilizowana życiowo? Z tego co wiem też wynajmujesz dom?

Tak, owszem, nie mam w tej chwili pracy. I tak owszem biorąc psa na DT potrzebowaliśmy pomocy finansowej. Teraz, gdy zdecydowałaś że mała może u nas zostać poradzimy sobie. Nie jesteśmy ludźmi zamożnymi, ale to nas nie dyskwalifikuje. Rodzice, po tym jak poznali małą zadekralowali, że gdybyśmy potrzebowali jakiegokolwiek wsparcia finansowego dotyczącego Riji pomogą nam bez żadnyc problemów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Felka z Bagien']Ewelka,o ile sobie dobrze przypominam, to też nie miałaś sytuacji finansowej ustabilizowanej,gdy wzięłas Iskierkę,i ciągle prosiłaś o wsparcie finansowe na jej leczenie,i też mieliście sporo zwierząt na utrzymaniu?(Co mnie irytowało.)Skąd więc taki nagły zwrot akcji, taki brak zrozumienia ?POkochali suńkę,Ty też pokochałaś sporo zwierząt nie mając pieniedzy na ich utrzxymanie, ale nikt tego ci nie wytyka![/QUOTE]

Owszem, ale jeśli pojawia się na horyzoncie sprawdzony dom stały to oddaje tam zwierzęta... Iskierka u nas została, owszem, a wiesz dlaczego? Bo tego psa NIKT nie chce. My bardzo chcieliśmy znaleźć dla Niej dom, bo wiedzieliśmy, że może być nam ciężko, ale skoro nikt Jej nie chce (mimo ogłoszeń nawet w telewizji) to co mieliśmy zrobić? Oddać do schroniska? Uśpić? Nie wiem czy widziałaś, ale szukaliśmy Jej też swego czasu choćby innego DT, ale nikt nie chciał podjąć się opieki nad niepełnosprawnym psem, który nie kontroluje potrzeb fizjologicznych...
Tutaj sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Więc nie atakuj mnie proszę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Anetka83']I kto tu nie chce się licytować

A Ty jesteś ustabilizowana życiowo? Z tego co wiem też wynajmujesz dom?

Tak, owszem, nie mam w tej chwili pracy. I tak owszem biorąc psa na DT potrzebowaliśmy pomocy finansowej. Teraz, gdy zdecydowałaś że mała może u nas zostać poradzimy sobie. Nie jesteśmy ludźmi zamożnymi, ale to nas nie dyskwalifikuje. Rodzice, po tym jak poznali małą zadekralowali, że gdybyśmy potrzebowali jakiegokolwiek wsparcia finansowego dotyczącego Riji pomogą nam bez żadnyc problemów.[/QUOTE]

Tak ja jestem.
Bo mam męża, oboje pracujemy i mamy WŁASNE mieszkanie w Krakowie. A że teraz wolę mieszkać na wsi? To owszem wynajmuję dom, ale jeśliby pojawiły się jakiekolwiek problemy to w każdej chwili możemy wrócić do siebie, gdzie nikt nie będzie nam mówił ile zwierząt możemy mieć.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...