Jump to content
Dogomania

Wypłoch wiejski Misiek :)


dagg

Recommended Posts

  • Replies 1.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Śniło mi się, że operował ją "Weterynarz z antypodów" (program na Animal Planet) i dostała krwotoku wewnętrznego...
Jedziemy za godzinę, ale mi jej szkoda, ale było wiadomo od początku, że trzeba ją będzie ciachnąć.

Link to comment
Share on other sites

Dobra, przyznaję, że oglądałam wczoraj też Dr. Housa i to odcinek, w którym ktoś umiera i chyba stąd też ten sen.
Koteczka jest już w domu. Póki co czołga się, wygląda okropnie, nie mogę się doczekać, kiedy odzyska siły. Szew wygląda ładnie, nic z niego nie cieknie, dostaliśmy 4 dawki antybiotyku do wstrzykiwania pod skórę, czego ja się nie podejmę, ale od czego mam wspaniałego męża? :D

Z tej radości, że póki co wszystko wygląda ok, postanowiłam wrzucić kilka zaległych zdjęć Miśka ;)

Ale z jakiegoś powodu tylko 1 dało się wgrać na picasę..

[img]https://lh5.googleusercontent.com/-GbC0LNxJvag/T3L9Ro8kXEI/AAAAAAAABqQ/OEeEg8b2Ta8/s640/DSC_0415.JPG[/img]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/100/dsc0414p.jpg/][IMG]http://img100.imageshack.us/img100/5223/dsc0414p.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/138/dsc0398vd.jpg/][IMG]http://img138.imageshack.us/img138/9274/dsc0398vd.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/207/dsc0403z.jpg/][IMG]http://img207.imageshack.us/img207/7044/dsc0403z.jpg[/IMG][/URL]

A jedno, inne od reszty, w ogóle się nie dało załadować ;)

Link to comment
Share on other sites

a ja się przeprosilam po kilku latach z Irfan View i jestem znów hepi :) Co prawda bydle jak zawsze wgrywa mi się w angielskiej wersji i boli mnie szara komórka jak coś tam musze zrobić, ale jest i tak ok :) (polska nakładka jakoś nie chce mi sie wgrać) Bo moje 16 mega jest juz za duże dla tinypica do zmiejszania i wgrywania i się pluje koleś...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='andegawenka']Uwielbiam tego malucha:loveu: [url]http://img207.imageshack.us/img207/7044/dsc0403z.jpg[/url][/QUOTE]
Ja też ;) Dzwonili dziś z serwisu, że przysłali mi nową suszarkę (za taką, co mi wybuchła), więc może jeszcze przed świętami będzie świeży i pachnący, tyle że muszę jechać aż do Krasnegostawu, a strasznie mi to nie po drodze ;)

[quote name='panbazyl']no jak pszenica na polach to zielono, a normalnie jest szaro-buro-beżowo :)

Jak masz problem z zastrzykiem to pakuj kotę do samochodu i do mnie - ja podskorne bez problemu zwierzom daję. Innych nie potrafię,a le ten zwykly podskorny żaden problem :)[/QUOTE]
Byłoby już ładnie zielono, gdyby nie pogniła pszenica, może u Was jest lepiej, w naszych rejonach marnie to wygląda..
Nie mam dobrego transportera do wożenia jej, będę musiała kupić w końcu jakiś porządny.. ale w domu mam specjalistów (teściów) też od zastrzyków, tyle, że oni świniom zawsze robili ;)

[quote name='evel']Będzie dobrze z kotą, początek czasem wygląda strasznie, ale im dalej tym lepiej ;)

A mnie nie śmiga wgrywanie zdjęć do picasa, znaczy nie działa opcja rozmiarowa :roll:[/QUOTE]
Ale bidulka jest taka słaba, czekam aż zacznie pić i jeść, a póki co śpi. Wcześniej rzygała aż 4 razy samą żółcią, trochę się boję, że się odwodni, tym bardziej, że sika normalnie (tyle, że póki co bez kontroli - pod siebie).
Czy już pisałam, że to chyba pierwsza wysterylizowana kotka w naszej wsi? Ciekawe, w promieniu ilu kilometrów... ?
A poza tym jestem zadowolona z opieki weterynaryjnej, przy drugich wymiotach dzwoniłam z pytaniem, czy to normalne, bo pierwsze w samochodzie uznałam za komentarz do mojej jazdy :P a po 1,5-2 godz wet sam zadzwonił z pytaniem, jak się ma mała ;)

A jeszcze nie wiem, czy pośpię dziś w nocy, czy też będę za nią chodzić i patrzeć, czy sobie szwu nie liże.... mam dla niej kaftanik (własnoręcznie uszyty), ale gdyby bardzo szalała, to przecież i to nie pomoże...


[quote name='panbazyl']a ja się przeprosilam po kilku latach z Irfan View i jestem znów hepi :) Co prawda bydle jak zawsze wgrywa mi się w angielskiej wersji i boli mnie szara komórka jak coś tam musze zrobić, ale jest i tak ok :) (polska nakładka jakoś nie chce mi sie wgrać) Bo moje 16 mega jest juz za duże dla tinypica do zmiejszania i wgrywania i się pluje koleś...[/QUOTE]
Do tej pory byłam zadowolona z picasy, w sumie dostałam ją "w pakiecie" z kontem gmail i blogspotem i dopiero niedawno, przez dogomanię, zaczęłam używać ;)

Link to comment
Share on other sites

no kolejna kotka bez macicy jest u mojej koleżanki w Gardzienicach, więc będzie kilkanaście jak nie lepiej kilometrów odległości.
ja też mam picasę w pakiecie z kontem, ale dopiero teraz sobie uświadomilam, ze mam też na gmailu konto jeszcze kolejne.... ech ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']no kolejna kotka bez macicy jest u mojej koleżanki w Gardzienicach, więc będzie kilkanaście jak nie lepiej kilometrów odległości.
ja też mam picasę w pakiecie z kontem, ale dopiero teraz sobie uświadomilam, ze mam też na gmailu konto jeszcze kolejne.... ech ;)[/QUOTE]
Może po drodze też gdzieś jest.
Zaczęłam Ci zazdrościć, że Piranię odebrałaś, jak już była na nogach.. I chyba więcej kotek nie przygarnę, bo kocur był na chodzie następnego dnia, a mała jest biedna obolała, patrzy na mnie z wyrzutem (a przynajmniej takie mam wrażenie) i jakoś nie zdawałam sobie sprawy z tego, w jakiej będzie kondycji... dopiero dziś udało mi się wmusić w nią trochę płynów..

[quote name='Shetanka']Ale wiosenne fotki :D
Dobrze, że operacja się udała.[/QUOTE]
Mała powoli dochodzi do siebie, z naciskiem na powoli...

[QUOTE=makot'a;18918246]Jaki wesolutki :loveu:
[url]http://imageshack.us/photo/my-images/207/dsc0403z.jpg/[/url]

Picasa najlepsza :D[/QUOTE]
Misiek ma generalnie cudowne usposobienie, jest bardzo radosnym, pozytywnym psem i za to go uwielbiam. Jednak kudłata małpa ma swój charakterek i robi to, czego się od niego wymaga, tylko, gdy ma na to ochotę. Myślę, że właśnie takie są terriery (z tego, co czytam na dogomanii).

Link to comment
Share on other sites

Mój Ziutek pers
[*] był już "na nogach" ze 2 godziny po zabiegu. Zabieg odbywał się u mnie w domu - na "strychu" - mam zaprzyjaźnione małżeństwo wetów i oni czasem coś tam "dłubią" przy moich zwierzakach. Wszelkie narzędzia itp sprzęty były na miejscu. Full wypas. I kot 2 godziny po zabiegu sam sobie zszedł ze schodów na dół do kuchni, nieporadnie wdrapal się na mebel i zaczął lizać miejsce po jajkach, czego mu zabroniliśmy - ale miał srebrny pyszczek (bo popryskane było czyms takim srebrnym). Bardzo szybko doszedł do siebie. I gdyby nie to, że byłam podczas calego zabiegu obecna to bym w życiu nie wiedziała, ze kot bez jaj jest - w tych kląkach nie było nic widać a nawet na upartego można było "wyczuć" te nieobecne jajczęta. Kolega się śmiał, że zrobi mu operację plastyczną.
i choć to zabrzmiało może dziwnie - operacja na strychu czy zostawienie suczy na tydzień w szpitalu przy przychodni wet po zabiegu - to jestem bardzo zadowolona z tych moich pomysłów, bo wiem, że zwierzaki miały porządną opiekę weterynaryjną, może sucz byla niewymiziana przez ten czas, ale bylam spokojna o ich zdrowie fizyczne.

Link to comment
Share on other sites

Nasz nowy wet jest chyba ok, jeszcze wczoraj do niego wieczorem dzwoniłam, bo w pewnym momencie koteczka słabo wyglądała i dziś znowu on dzwonił się zapytać o jej stan. Dziś rano jeszcze nic nie piła, dopiero ze strzykawki się udało, potem już z miseczki. I siki rano na wykładzinę, a potem już do kuwety (choć najpierw chciała czmychnąć między meble, ale jej zagrodziłam drogę). Jestem cały czas w domu i cały czas mam ją na oku, na razie nie zakładam jej kubraka, choć, gdy się obudzi, sporo się myje i pilnuję, żeby szwu nie lizała, tyle, że jutro mam rozmowę o pracę i muszę ją zostawić samą, mam nadzieję, że kubrak (własnoręcznie robiony..) i teściowa się sprawdzą :)

Ale póki co wyrzuty sumienia mam ogromne.. może za tydzień lub dwa mi przejdzie, jak ona dojdzie do siebie.

A z kocurem właśnie nie pamiętam dokładnie, kiedy był już na nogach, bo pocharatał mu jajko inny kot i musieliśmy go wieźć na szybko w kilka dni po ślubie, gdy załatwialiśmy jeszcze dużo poorganizacyjnych spraw i milion innych spraw na głowie.

Link to comment
Share on other sites

Przyjmuje już takie pozy jak zawsze do spania, ale dopiero dziś odzyskała apetyt.

Dziś w nocy dopiero założyłam jej kubraczek, bo już była kontaktowa, a wcześniejszą noc niewiele spałam i bałam się, żeby się nie lizała, gdy ja będę w innym świecie :) Nastawiłam sobie kilka budzików (znaczy o różnych godzinach) budzik dzwonil, ja patrzyłam, czy grzecznie śpi i sama spałam dalej. Ale raz zadzwonił budzik, patrzę, a jej nie ma, więc lecę do korytarza, a ona akurat jeszcze sika w kuwecie, musiała chwilę wcześniej wstać. Kubrak trochę się obsikał, więc wymieniłyśmy na drugi i dalej spać. Więc póki co ok.

Byłam też dziś na rozmowie w sprawie pracy (super potencjalny szef umówił się ze mną, nie pomyślawszy, że go nie będzie, bo jest wyjechany... pfff...) i koteczka została z teściami na jakieś 1,5 godziny i ładnie jej przypilnowali.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...