Patsi Posted October 12, 2006 Share Posted October 12, 2006 Wracałam dzisiaj do domu, było już ciemno i nagle zobaczyłam kociaka-przybiegł do mnie, zaczął się łasić. Z pewnością kiedyś był kotem domowym. Przyznam,że nie miałam specjalnie ochoty na przygarnięcie żadnego kota, a tym bardziej kocura(bo w domu jest już jeden). Ale cóż...szedł za mną jak pies więc go wzięłam :roll: Mój kocur jest bardzo nieszczęśliwy, syczy itd. Jutro jadę z małym do weta na przegląd. Zdjęcia będą jutro wieczorem. Kocurek ma na moje oko 4-5miesięcy, jest jeszcze mały i myślę,że będzie zawsze drobnej budowy. Teraz śpi. Mam nadzieję,że kociska jakoś się dogadają -trzymajcie kciuki! Burasek szuka dobrego domku!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patsi Posted October 12, 2006 Author Share Posted October 12, 2006 hop maluszku do góry Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
oktawia6 Posted October 13, 2006 Share Posted October 13, 2006 trzymam kciuki za dogadanie się obydwu kotków:thumbs: super, że dałaś mu szansę-oby sięwszystko udało-potem możesz go wykastrować-a nawet koniecznie! oby został u Ciebie:p Patsi Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patsi Posted October 13, 2006 Author Share Posted October 13, 2006 Niestety kociak u mnie nie zostanie, muszę szukać mu domku-bo dopóki jest u mnie Pietrek (takie robocze imię burasa) mam zablokowany tymczas,a trzeba dawać szansę też innym biedakom:razz: Zaraz jadę z Pietrkiem do weta. Wczoraj bardzo się zaniepokoiłam, bo z noska poleciały mu dwie krople krwi z wodą :???: :placz: Myślałam,że może oberwał od Nema,ale to raczej bardzo wątpliwe :roll: Kociak nie ma kk, ale ten nosek jest jakiś dziwny-suchy. Poza tym wszystko idealnie-koopa i sioo w kuwecie, je za trzech i nawet dał się wykąpać :lol: Wczoraj wyłapałam parę pchełek, dziś dostanie Frontline. Mam nadzieję, że będzie dobrze... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patsi Posted October 13, 2006 Author Share Posted October 13, 2006 Wróciłam właśnie z Piotrusiem od weta. Nie jest dobrze ale nie ma tragedii. Mały ma zapalenie górnych dróg oddechowych, powiększone węzły chłonne i nadżerki na języku, nosku i podniebieniu. Będę mu robić do piątku zastrzyki-antybiotyk i na wzmocnienie odporności. Poza tym maść tranowa na krwawiący nochal, sachol na języczek i Cebion na ogólną odporność. Piotruś jest grzeczny, teraz sobie śpi bo nasza wycieczka do weta trwała dość długo. Wyleczy się biedak to będziemy ostro szukać domku. Mój Nemuś nie jest zachwycony przybyszem, mimo to dalej ze mną śpi-więc myślę,że aż tak śmiertelnie obrażony na mnie nie jest. Trzymajcie dalej kciuki za Pietrka! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lewkonia Posted October 13, 2006 Share Posted October 13, 2006 Patsi - daj go na miau! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patsi Posted October 13, 2006 Author Share Posted October 13, 2006 Piotruś jest na miau, piszę i tu i tam-bo może akurat się ktoś zakocha:eviltong: chociaż bez zdjęć to trudno się zakochać, ale zdjęcia będą-jak tylko odzyskam ładowarkę do cyfrówki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patsi Posted October 14, 2006 Author Share Posted October 14, 2006 Piotruś dostał dzisiaj pierwszy zastrzyk ode mnie, jakoś poszło ale trochę się obawiałam. Tym bardziej,że mój TŻ stwierdził, że nie pozwoli mi skrzywdzić Piotrusia, najpierw nie zgadzał się,żebym zrobiła małemu zastrzyk,a potem powiedział,że on na to patrzeć nie może, że nie będzie go trzymał bo nie potrafi. Jakoś dałam radę sama...:roll: Maluch dalej jest słabiutki, ale poprawiły się jego stosunki z moim Nemaszkiem. Jutro muszę malucha piknąć dwa razy i sobie tego nie wyobrażam. Pysio i nosek Piotrunia nie są w najlepszym stanie, poprawy jak narazie nie widać Mimo wszystko jestem dobrej myśli. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wandul 66 Posted October 15, 2006 Share Posted October 15, 2006 Patsi , skoro odważyłaś się już na pirwszy zastrzyk , to kolejne pójdą Ci bez problemu , uważaj tylko na niego , narazie słaby jest i broni się ledwo co , ale jak wróci do formy , to wybij TZ delikatnośc z głowy , bo będziesz wyglądać , jakbyś wpadła pod kosiarkę!!!Czekamy na fotki!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patsi Posted October 15, 2006 Author Share Posted October 15, 2006 Piotruś aż tak się nie wyrywa i dzisiaj już dostał Immodulen, ten zastrzyk chyba go mniej boli. Wieczorem go czeka jeszcze antybiotyk, przy którego robieniu wije się i syczy :-( Nosio ma jakiś inny-zastanawiam się, czy zaczęło się ziarninowanie czy raczej się pogorszyło.:???: Wczoraj wieczorem mały bawił się z Nemem :multi: , oby tak dalej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patsi Posted October 15, 2006 Author Share Posted October 15, 2006 Piotruś przy myciu pyszczka zdrapał sobie strupek z noska, lała się krew-koszmar...W dodatku na ulicy, na której mieszka moja babcia znalazło się kociątko-czarna kulka, która nie ma dwóch miesięcy:-( Ze względu na chorobę Piotrusia nie mogłam jej wziąć...Ogólnie mówiąć-niewesoło, jedne szczęście-,że kotuchy już się dogadują. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
oktawia6 Posted October 15, 2006 Share Posted October 15, 2006 [quote name='Patsi'] [B]Piotruś przy myciu pyszczka zdrapał sobie strupek z noska, lała się krew-[/B]koszmar...W dodatku na ulicy, na której mieszka moja babcia znalazło się kociątko-czarna kulka, która nie ma dwóch miesięcy:-( Ze względu na chorobę Piotrusia nie mogłam jej wziąć...Ogólnie mówiąć-niewesoło, jedne szczęście-,że kotuchy już się dogadują. [/quote] ale kota się nie kąpie!!!:crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: tymbardziej chorego:shake: ... jeśli zachodzi wyraźna potrzeba to kąpiel sucha-ale Patsi-ja się chyba niepotrzebnie gorączkuję-bo napewno tak zrobiłaś-a ja takie oczywiste rzeczy piszę:p wrrr poza tym bezcelowe jest podanie Frontline na pchły i kleszcze tuż po kąpieli-niezbędne jest odczekanie 48 godzin:roll: . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patsi Posted October 15, 2006 Author Share Posted October 15, 2006 Piotruś był koszmarnie brudny, więc siedział w misce a ja myłam go szmatką. Poza tym wtedy nie wiedziałam,że on jest chory...Mało kto osłu****e kota po przyniesieniu go do domu :roll: Frontline był konieczny, po pysiu i uszach chodziły mu pchły.Został spryskany jakieś 20 godzin po myciu, jak narazie sublokatorów w futrze nie widzę. Mam nadzieję,że teraz pójdzie już z górki... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patsi Posted October 15, 2006 Author Share Posted October 15, 2006 Wykropkowali mi wyraz osłuchiwać, tak dla jasności zaznaczę :razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
oktawia6 Posted October 16, 2006 Share Posted October 16, 2006 [quote name='Patsi'] Wykropkowali mi wyraz osłuchiwać, tak dla jasności zaznaczę :razz: [/quote] rozumiem-tylko suche kąpiele są o wiel bezpieczniejsze-wiadomo ulica to nie dom-wszystko może być-temperatura, koci katar czy koci HIV-dla nas niegrożny-lepie mieć ten zestaw do suchych kąpieli-to przybory każdego skauta:cool3: abstra[B]***[/B]ąc/abstra[B]****[/B]ąc - do osłuchiwania:evil_lol: ...nie wpadłabym na to ;) a.b.s.t.r.a.c.h.u.j.ą.c:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wandul 66 Posted October 17, 2006 Share Posted October 17, 2006 Patsi , musisz mu dać czas , nikt po paru iniekcjacxh nie robi się moment zdrowy!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patsi Posted October 17, 2006 Author Share Posted October 17, 2006 Wandul, on ma czas. Mój TŻ powiedział, że może Piotruś powinien z nami zostać, bo Nemaszkowi bez niego będzie tak smutno...:evil_lol: To chyba coś znaczy...:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patsi Posted October 17, 2006 Author Share Posted October 17, 2006 Piotruś prawie już nie płacze przy robieniu zastrzyków :lol: Albo doszłam do wprawy, albo maluch się przyzwyczaił. Nadal je za trzech, na nosku zrobił mu się śliczny strupek i sytuacja się unormowała. Zła jestem,że nadal nie mam ładowarki do cyfrówki :angryy: Ale pokażę Wam mojego Piotrunia, już niedługo :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
loozerka Posted October 18, 2006 Share Posted October 18, 2006 Patsi, masz serdeczne pozdrowienia od Oktawii- specjalne dla Ciebie :) na razie lece wg listy, po powrocie z pracy poczytam wątek :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wandul 66 Posted October 18, 2006 Share Posted October 18, 2006 Patsi , w każdym z nich się zakochasz , ale jak go zostawisz , napotkasz i tak kolejne biedy , postaraj się znależc mu domek a wtedy uratujesz kolejnego . Widzisz , NEMO wcale nie jest taki nietowarzyski!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patsi Posted October 20, 2006 Author Share Posted October 20, 2006 Piotrunio był dzisiaj u weta-jest poprawa Płucka dobre, węzły chłonne mniejsze. Dalej są te cholerne nadżerki, mniejsze ale są...no i ten nos ciągle niezgojony.:angryy: W dalszym ciągu będzie brał antybiotyki i Immodulen. Mam nadzieję, że szybko się wyleczy bo lada moment może zacząć znaczyć-a chorego nie chcę ciachać. Dziękuję za pozdrowionka, także pozdrawiam! :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tweety Posted October 20, 2006 Share Posted October 20, 2006 Piotrusiu, zdrowiej, bo ciotka Patrycja oczki wypłakuje nad tobą Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wandul 66 Posted October 21, 2006 Share Posted October 21, 2006 czekamy na fotki i będziemy domku szukać!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tweety Posted October 21, 2006 Share Posted October 21, 2006 jak zdrówko, kocinko? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patsi Posted October 22, 2006 Author Share Posted October 22, 2006 Piotruś zdrowieje, tylko ten nos nie chce się zagoić :shake: A wszystko to przez charakter malucha, który bez przerwy atakuje Nema (,który wykazuje się niesamowitą cierpliwością). Piotruś wskakuje Nemaszkowi na plecy, gryzie go po szyi, po głowie-Nemo mimo to zachowuje stoicki spokój...Jednak gdy Nemo ma dość to bije Piotrunia, a ten zwykle obrywa po kichawce :olympic:. W ten sposób Piotruś dzień w dzień ma rozwalony na nowo nos, nie wygląda to tragicznie ale w gojeniu napewno nie pomaga. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.