Jump to content
Dogomania

Kociaki w bdt (Poznań)


BeaBono

Recommended Posts

moze Orfeusz to mieszanka gatunkowa on mi wygląda jakby miał ojca szczurka....

umnie PITagoras rządzi- Lodek sie poddał(dzeci nie bije) kotka sie poddała przestała fukac i zaczeła sie z nim bawic ganiaja sie po domu, nareszcie jest uzytek z tunelu,ktory kupilam w lumpie...KB dzieki za pilnowanie bazarku niestety PIT to geniusz tak skutecznie walil w klawiature kompa tym razem ,ze nawet informatyk(student ostatniego roku -w Poznaniu zreszta studiuje;) nic nie poradził bedzie szukał rozwiazania w necie...przegladarka z ktorej kozystalam stracona z cala zawartoscia(zakładki itp.) raczej

ps.przedwczoraj inny sąsiad puka do dzwi patrze kotka ma na recach-kotek dla corusi do zabawy wziol od mamy tylko wszystkie takie' parszywe'czy mogłabym cos zrobic ,zeby jakos wygladal i przezyl. 5tyg.ok kotek oczy zaklejone na dobre z nosa krew dalam masc Atecortn do oka i synulox kazlam 2 razy dziennie po niecałej cwiatrce dawac(tab.na 4 kg).podobno kotek nie chcial jesc ale jakos nie osmieliłam sie wcisnąc mu butelki malej do karmienia kotow moja opinia na wsi byla by do konca zrujnowana -oszołom totalny.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.8k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Oj Rytka i Ty na wsi mieszkasz i nie wiesz,że nie ma czegoś takiego jak mieszanki gatunkowe..takie połączenia mogą powstać tylko w warunkach laboratoryjnych... chyba,że chodzi o mieszanie w tym samym gatunku ( np. psowate psów z wilkami - modne ostatnio i niebezpieczne w Stanach hybrydy)
Wszelkie opowieści o potworkach, że królik został pokryty przez szczura i urodziły się potworki, należy między bajki włożyć, po prostu zbyt blisko spokrewnione króliki do siebie dopuścił i tyle.

A co do sąsiada- to u nas wieś podmiejska, a ja i tak mam opinię lekko szurniętej, bo raz,że ,,jakieś stwory zbieram po ulicach", a jak się wkurzyłam, bo zobaczyłam,że w naszym przedszkolu dzieciaki jakiegoś owada dręczyły, i puściłam im pogadankę na temat wszelkich żyjątek, bólu itd...to jedna z pań i tak wzruszyła ramionami i powiedziała,że ona sama skrzydełka muchom wyrywała, jak była mała...i teraz jeszcze opinia,że o owady się czepiam..Tyle,że na owadach się zaczyna , a na człowieku się kończy..
Już widzę minę tego faceta jakbyś mu butelkę wręczyła i kazała mleko specjalne kupić...
Ty masz koty wychodzące? Na moją koleżankę, która mieszkała kiedyś na wsi i miała głuchą i ślepą kotkę niewychodzącą, sąsiedzi( uprzykrzali jej życie, bo nasłała na nich policję, jak chcieli starego psa zabić siekierą) nasłali jakieś Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami tamtejsze,że niby kota dręczy, bo nie wypuszcza go z domu....wsi spokojna wsi wesoła....

A wracając do Orfeusza to cudniasty jest:)

Link to comment
Share on other sites

Nie tylko na wsi mieszkam ale i tech.rolnicze jak należy ukończyłam (pózniej studia w zupełnie innym kierunku co by bylo wszechstronnie)Lidka z mieszanka to był żart ;)wprawdzie z biologi slaba jestem ale coś tam pamietam,ze ilosc (rozna) chromosomów nie pozwala w naturze na takie rzeczy;)i nawet nie sadze,zeby ktokolwiek na wsi tak myslał,ze jest to mozliwe-ja sie nie spotkałam tu z taka opinia;)

Czy mi zycie uprzykszaja nie, raczej normalnie(sa tacy co mnie nie lubia ale nie ze wzgledu na zwierza) wyobraż sobie ,ze ten sąsiad,który przyszedł z kotem po pomoc(nie dla kota w sumie tylko juz corci obiecał i plakala by)to kilka lat temu TOZ na czyjaś skarga zabral mu psa-w piwnicy zima trzymany nie wypuszczany na siku nawet,smrod niemozliwy a latem na oborce bez schronienia przed słoncem ma 12 godz.i bez wody(podejzana jest jedna ale nic mi nikt nie udowodnił i w oczy nie smial zarzcić;) .Potem juz byl mimo wszystko u mnie kiedys po pomoc dla innego kotka tez corsi -kotka wyleczylismy ale trzymał go w piwnicy(lubi chyba) zamknietego. ja jako 'znafca'nawciskalam mu ,ze kot oślepnie ,zdziczeje, podrapie i pogryzie córusie kicie wypuscił miala sie dobrze, byłam na dobrej drodze ,zeby namowic go na sterylizacje jej ale rozwiodł sie z zona i ona zabrała kicie z soba bo corusia chciala.-.Ja sie tu urodzilam i wiem jak kogo podejsc.Jedego mamy tylko chama i totalnego ignoranta we wsi co swoje prawo tworzy i basta(smieszny jest i straszny) zreszta mozna pogadac tylko 'po dobroci i po swojsku'.Panie sasiedzie ale ten pana spaniel ma koltuny na uszach przeciez sie poodparza a samo to nie zniknie mam obciac czy pan to zrobi-no patrze za kilka dni spaniel wygolony.Jedna babka gdzie moja dawniejsza kotka przed jej oknem zrobila sobie kuwete straszyła,ze zabije nie bedzie patrzec czyje to koty ale mi tak nie powiedziala tylko oczywiscie innym dookoła ' ktos' mnie poinformowal o tym -poszłam do niej kulturalnie ,ze przepraszam,ze kotka tam robi ale one koty lubia w takich zaniedbanych miejscach sie załatwiac;)i ja chetnie tam posprzatam i kupy tez nie ma sprawy.Pani nie, nie trzeba. poszłam posprzatałam co 2 dni latalam z sokiem z cytryny(bo odstasza podobno)psikac- Pani nie trzeba,alez nie- ewidentnie zawstydzona -ja mówie do niej jesli jakis kot narobi obojetnie czy to moj czy nie posprzatam ale trzeba mi powiedziec a nie ,ze zabije bo jak mi kot zginie :mad:...

ps.kocur moj zył 10 lat moj wychodzacy(umarł z powodu choroby), kotka wychodzaca 14(odeszla na mocznice) .

Link to comment
Share on other sites

To Ty wieśniak od urodzenia, tak jak ja:) I to co pisałam też było półżartem,bo o tych pokryciach szczurem to ,,miastowe wymyślają" :) U nas jest szeroko rozwinięta akcja weź dziecko kotka, a dzieciaki latają i męczą rodziców.. Bo jak to na wsi...ale coraz częściej ludzie, a raczej ich dzieci chcą ,żeby kotek w domu mieszkał, więc ja straszę ,,zapachem", bo niechciana kocia ciąża nikogo nie rusza tutaj. I już są efekty 3 kotki są ciachnięte + 1 kocurek ma już termin na wrzesień:) No i niestety tu jakieś umowy adopcyjne- czysta abstrakcja, bo papiery podpisywać na kota??Kot ma łowny być i tyle,a pies hałas robić jak obcy na podwórko wejdzie.
A z sąsiadami sobie nieźle radzisz, ja niestety nie mam tak fajnie...mi sąsiad po cichu sprawę załatwił jak mu Esterka rybki z oczka wodnego wyjadała to wiatrówkę kupił....bez odgrażania, poczekał, aż na wakacje wyjadę...wiedziałam,że się tam zapuszcza,ale kota nie upilnuję, więc powiedziałam przed wyjazdem,że w razie co to mu rybki odkupię...

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj Orfeusz był u weta. Paskudnik nie chce jeść stałego jedzenia tylko mleczko z butelki.
Wetka osłuchała ( serduszko puka dobrze ) , zważyła ( nic nie przybrał od zeszłego tygodnia - 320 g :shake: )Badań krwi nie mozna na razie zrobić bo grzdyl za mały i chudy.
Dała mu do pyszczka mokrą karmę i jak zasmakował to by się udusił bo hapsnął duży kawałek.
Wetka stwierdziła, ze Orfi nie reaguje na zapach jedzenia, czy widzi to tez nie można stwierdzić , może coś być z hormonami nie tak, moze też być coś z jelitami ( nie spotkała się jeszcze z takim przypadkiem ) Dostał mokrą karmę - RC Gastro Intestinal i Hillsa i/d w saszetkach i w puszce pasztecik i kazała go karmić, a Orfi oczywiście jeden malutki kawałeczek z musu zjadł i więcej nie chciał ( zmiksowałam z mlekiem i wdusiłam gliździe małej )Oj buntował się , buntował a mi ręce opadają bo nie wiem jak tej małej wściekliźnie dawać w małych kwałkach a nie zmiksowane ( spróbowałam łyżeczką - ja już głupieję z nerwów - to zaczął pluć :cool3: )

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rytka']Orfi jest wyjatkowy a jak reszta kociąt?nadal takie hałaśliwe ...macie jakies pytania o kociaki?[/QUOTE]
Zapytań o kociaki żadne. Tak hałaśliwych kociąt to jeszcze nie miałyśmy - od tych najmniejszych po ciut większe- wszystkie drą japy jak opętane. Kochane i cichutkie to są Balbinka i Klementynka oraz Orfeuszek no i nasze kocice

[quote name='ania z poznania']A ja jutro będę miziać kociaki, całe mnóstwo kociaków :eviltong:[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KateBono']Zapytań o kociaki żadne. Tak hałaśliwych kociąt to jeszcze nie miałyśmy - od tych najmniejszych po ciut większe- wszystkie drą japy jak opętane. Kochane i cichutkie to są Balbinka i Klementynka oraz Orfeuszek no i nasze kocice[/QUOTE]

No proszę, Animaliówki grzeczna - cóż, jaki Pan taki kram - hihihio :evil_lol::eviltong:

Link to comment
Share on other sites

łoj gryzą gryzą;) ja tam mam w szafce zawsze w zapasie kabel do neta bo te najsmaczniejsze chyba - moja juz 3 skomsumowała.

ps.sasiad znalazl rozwiazanie dla kotka nie chciał jesc -nie odniósł do mamy jak zalecałam tylko przyniosł mu mame! razem z reszta kociąt... dalam im troche suchego wszystkie sie rzucily na nie. pewnie sasiad mysli,ze jak mama jest to nie trzeba karmic bo maja matke,matka ma myszy wiec o co chodzi?.

Link to comment
Share on other sites

No to są właśnie wiejskie klimaty:)

Co do kabli to najsmaczniejsze są właśnie te cieńsze, takie bardziej płaskie,a jak kot potrafi się rozpłaszczyć,żeby do takiego kabla się dostać. Moim zawsze najbardziej smakowały te od telefonu, no i pyszności, które razem z królikiem pałaszowały na zmianę to te od głośników od kompa...

Pit widzę nieźle Ci daje w kość,że kocie posiłki wzywasz :evil_lol: Masz wyjątkowego psa, a Pit wyjątkowy optymista, nie zraża się w myśl zasady co nie zabija to wzmacnia. Ogony mają to do siebie,że koty i małe dzieci nie przechodzą obok nich obojętnie:lol:

Link to comment
Share on other sites

A nasze kotki-wydrzymordki niestety były za słabe, niektóre odchodzą :(
Mimo wzorowej opieki kilka już odeszło ['] trzymajcie się dziewczyny.
Wet powiedział, że śmiertelność wśrod tak malych kociąt jest ogromna, nigdy człowiek nie zastąpi kociej mamy. A te maluchy spędziły jedną dobę w schronie, w zimnie, bez jedzonka, to na pewno nie wpłynęło obojętnie na ich zdrowie.

Link to comment
Share on other sites

mi sie zdarzylo chowac takie maluchy ,moja kotka raz nie miala mleka; pozwalala malym byc kolo siebie (dawala ciepło )ale nie pielegnowala ,nie karmila.Najgorsze ,ze odchodziły po koleji kiedy wydawało sie,ze powinno byc juz dobrze bo mialy 2- 3 tyg.przykre strasznie tyle wysiłku ,zeby przezyly juz otworzyly oczy podrosly a jednak nie daly rady:(Mania(ta kotka) miala kilka miotow i nie odeszło zadne kociątko pod jej opieką ...widac ,ze maluchom w piierwszych tyg.mama jest niezastapiona.

wiem jak to jest masuje sie ,karmi dmucha rodzi sie jakas szczególna więz -to uzaleznienie malucha od nas a potem nic nie mozna zrobic...

Link to comment
Share on other sites

No właśnie - nic nie można zrobić, człowiek jest bezradny i bezsilny, a kocięta odchodzą.............:-(

Dzisiaj do swojego domku pojechała nasza Balbinka :lol: Mam nadzieję ,że urwis będzie się zachowywał dobrze i nie napsoci tak jak u nas :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Jak Wy dajecie rade z tymi kociakami?zapomnialam juz bo od lat nie mialam szczeniaka czy kociaka to masakra...jest wszędzie,wszyscy jesteśmy ofiarami,ktore trzeba upolowac,nigdy sie nie męczy....

ps.rodzinka zasmarkanych od sasiada przeprowadziła sie do moich pomieszczen gospodarczych(u mnie sucho i czysto) wczesniej syplam im karmy ale u niego teraz boje sie,ze jak zaczne im u mnie dawac to nie pojda sobie...

Link to comment
Share on other sites

Mamy kolejnego kociaka, ale w kiepskim stanie. Znalazłam go dzisiaj, przy pomocy miłych chłopaków złapałam i zawiozłam do kliniki. Łaciate, małe, mokre, brudne i jakies kiepskie. Nie wiem czy przeżyje. Został w klinice. Ale zostawić na powolne umieranie na wolności nie miałam sumienia.

Link to comment
Share on other sites

Wiadomości z nowego domku Balbinki:lol:


[FONT=Arial][FONT=Arial][I]"Dzień dobry,[/I][/FONT][/FONT]
[FONT=Arial][FONT=Arial][I]Chciałam tylko Panią uspokoić, że Balbinka, a właściwie teraz już Koko czuje się doskonale. Do nowego imienia szybko się przyzwyczaiła. Bardzo szybko się zaklimatyzowała, szaleje z moją córką a noce, ku mojemu zdziwieniu – jak na razie przesypia noce. Jest naprawdę cudownym kotkiem. Jak będę mieć możliwość – prześlę zdjęcia.[/I][/FONT][/FONT]
[FONT=Arial][FONT=Arial][I]Mam nadzieję, że Pani pozostali podopieczni czują się dobrze, a maluszki coraz lepiej.[/I][/FONT][/FONT]
[FONT=Arial][FONT=Arial][I]Życzę miłego dnia i pozdrawiam serdecznie[/I][/FONT][/FONT]
[FONT=Arial][FONT=Arial][I]Ania "[/I][/FONT][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Trochę wiadomości i tych złych i tych dobrych.

Wszystkie kociaki na literkę L za TM :placz::placz::placz::-( Padały jak muchy - prawdopodobnie wirusowe lub bakteryjne zapalenie jelit ( kocie parwo nie - były robione testy i wyszły ujemne )Wygladało to tak - nakarmiłam wszystkie i nie minęła godzina i jeden z maluchów odchodził :shake:.Nawet nie nadążałam jechać do weta.Udało mi się pojechać do weta z Limonką ale i ona odeszła o 3 w nocy.Cioteczki to był koszmar - byłam bezsilna i bezradna jak małe dziecko.Tak mi było żal tych maluszków:shake: i nie mogłam im pomóc.
Trójka starszych na literkę A - Amadeusz zachorował na tą samą chorobę co L -ki ale ,że starszy i większy to udało mu się pokonać chorobę i już jest zdrowy.
Afrodyta od wczoraj na antybiotyku - na tylnch łapkach pokazała sie ropa ( jutro będziemy oczyszczać jedną bo jeszcze ropień nie pękł )Prawdopodobnie to jest zapalenie okołostawowe , które zdarza się u kociąt.Powodem może być żwirek.
Artemida jest zdrowa.
Wszystkie maluchy załatwiają się już do żwirku.Próbują same jeść namoczoną karmę i mokrą karmę a oprócz tego trąbią jeszcze z butelki.Są bardzo kochane, brykają, bawią się , psocą się Klementynce i Felicjanowi :evil_lol:.Zaczepiają psiaki :lol:.Są rozkoszne.

Mały Orfeusz ma już 2 miesiące :lol: i waży...........480g.Zaczął jeść suchą karmę i mokrą no i oczywiście nie rezygnuje z mleczka z butelki :evil_lol:.Zachowuje się jak dwumiesięczny kociak choć jest tak malutki jak te maluchy na A.Dobrze mu zrobiło towarzystwo małych kociaków.
Później będą fotki.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...