Jump to content
Dogomania

Nie z mamą... ale Gabi ma NOWY DOM :)


saphira18

Recommended Posts

tego nie przewidziałam:shake: faktycznie, bo nawet w boksie była z mamuśką... myślę że gdyby miała innego psa przy sobie pewnie by tak nie wyła (ale to nie jest rozwiązanie).
To że chce wejść do domu to zaskoczenie:crazyeye: gotowa na wszystko byle by sama nie zostać...
znalazłam takie coś w necie:
[FONT=Times New Roman][COLOR=#000000]Od czego należy zacząć? Dosłownie od kilku minut, które spędzasz na przykład za zamkniętymi drzwiami łazienki (pies zostaje sam, a nie w towarzystwie innego członka rodziny!). Jeśli czeka spokojnie, możesz stopniowo wydłużać czas rozłąki i wychodzić z domu, po czym nagradzać psa smakołykiem lub pieszczotą. Dla psa najtrudniejsze jest pozostawanie samemu przez pierwsze 30 minut, jeśli więc wytrzyma taki okres czasu, sprawa jest przeważnie załatwiona. Możesz spokojnie wyjść z domu. [/COLOR][/FONT]
[FONT=Times New Roman][COLOR=#000000]Nie doprowadzaj do sytuacji, kiedy psiak cały czas podąża za tobą krok w krok, chociaż może ci się to wydawać niezmiernie urocze. Znikaj w czasie twojej bytności w domu za drzwiami pokoju, kuchni czy łazienki. Przyzwyczajaj psa do tego, że czasami nie potrzebujesz jego towarzystwa.

pokrywa się z wypowiedzią soboz, ale od czegoś trzeba zacząć. Jeżeli to nie zda egzaminu, można porozmawiać z behawiorystą... na pewno coś doradzi. Słyszałam jeszcze o jakiś kropelkach na uspokojenie- krople Bacha?

Gabulec, postaraj się chociaż:mad:
[/COLOR][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 484
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

nasza wolontariuszka Kamila Celejewska jest osobą, która chyba najlepiej zna ten problem, poradziła sobie w ciągu trzech tygodni, pomimo że pracuje i mieszka sama, w pierwszym dniu wyzwano ja z pracy do domu, pies tak się zachowywał.

Wklejam rady, których mi udzieliła:

[QUOTE]Bozena,
Wiec od czego zaczac? Hmmm. Moze od tego, ze trzeba psa przyzwyczaic do wychodzenia, a raczej tego, ze nic zlego sie nie dzieje, gdy wychodzimy.

Ja to robiłam tak: wykonywałam te same czynności, które robię przed wyjściem do pracy, albo przynajmniej udawałam (pies zwraca uwagę na powtarzalność), ubierałam sie, zakładałam buty, potrząsałam kluczami, kręciłam sie po mieszkaniu jakby gotowa do wyjścia, po czym siadałam na 5 - 10 minut. Następnie rozbierałam sie.

Takie cos można co ok. 30 - 40 min wykonać. Dobrze jest tez nie zwracac zbytniej uwagi na psa przed wyjsciem. Nie patrzec, nie mowic do niego.

Mozna nauczyc psa, ze wydawana jest komenda, czyli cos, co pies zacznie kojarzyc z tym, ze wyjdziemy, ale wrocimy.

Ja mowie do mojego "zaraz wracam, badz grzeczna".

Gdy pies przestanie juz zwracac uwage na nasze ubieranie sie, zaczynamy zamiast siadac zamykac sie np. w lazience czy innym pokoju, doslownie od kilkunastu sekund na poczatku.

Jesli potem pies wytrzyma w ciszy ok 10 min, mozemy zaczac cwiczyc do z wychodzeniem na klatke (na dwor).

Dobrze zostawic psu cos, co posiada nasz zapach, np. skarpetke, koszulke. Ja mojemu zostawialam jeszcze wlaczone cicho radio, cos, co jest wlaczone gdy jestesmy w domu, moze to byc swiatlo, telewizor.

Bardzo duzo daje tez porzadne wybieganie psa przed wyjsciem, jest wtedy zmeczony i nie ma az tyle sil na piszczenie czy szczekanie.

Mozna zaczac rozpylac jakis zapach (nie za duzo) podczas powrotu do domu, gdy pies juz przywyknie bedzie mu sie dobrze kojarzyc, wtedy rozpylamy ten sam zapach przy wychodzeniu.

Dobrze zostawic psu cos do zabawy, ja stosuje rozne gryzaki, kule smakule i konga.

Sa tez srodki farmakologiczne i od tego sie u mnie zaczelo.

Bardzo dobry jest 5HTP dostępny w internecie, ok 2mg na 1 kg masy, ja dla mojego psa jedna kapsułkę dzieliłam na 3 czesci, jest to czysty tryptofan, który powoduje uwalnianie serotoniny. Mocniejsze srodki - relanium 5, hydroxizine.

Jest tez karma - Royal Canin Calm z l-tryptofanem, ale w o wiele mniejszej dawce i nie stosuje sie jednoczescie karmy i 5HTP. Moja brala rowniez relanium, ale to w początkowym stadium.

Można zastosować DAP do kontaktu, wyzwala hormony, które uwalniają sie u suki przy małych, wiec pies czuje sie bezpieczniej. Jest tez taki do psikania, ale ten może sie nadać, jeśli pies np. nie chce wejść do auta, na stale (u mnie jedno opakowanie wystarczyło) lepszy ten do kontaktu.

Dla człowieka nie ma on zapachu.

Bardzo ważne są tez powroty do domu. Również nie możemy zwracać uwagi na psa, bo jeśli zaczniemy się z nim wylewnie witać, oznacza to dla niego, ze faktycznie stało się coś złego, bo nie było nas długo, a nie o to nam chodzi.

Musimy nasze wyjścia z domu traktować jak wyjście na chwile do łazienki czy kuchni, a przecież po powrocie z tych miejsc nie witamy sie z psem.

Ja przy powrotach po prostu nie zwracam uwagi na mojego psa. Patrze przed siebie i nic nie mowie. Jakby jej tam nie bylo.

Zasłaniam tez okna, żeby było ciemniej, to sprawa pozorne wrażenie nocy, gdy i tak śpimy osobno.


Pozdrawiam[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

Witam.
Każdy pies to inny charakterek nasza na początku w ogóle nie chciała przychodzić do domu najchętniej to spała by na dworze:lol:tak że późne wieczory u nas przez pierwsze chyba trzy tygodnie to było ganianie po całym podwórku i przynoszenie psa do domu na rękach ale jak się to mówi troszkę sportu przed snem nie zaszkodzi:cool3:Ciężko było na początku ale cierpliwością i stanowczością z naszej strony możemy zdziałać cuda.Ja codziennie siedziałam z Majką w przedpokoju i uczyłam kto pierwszy wychodzi z domu oczywiście za każdą pozytywną reakcje dostawała smakołyka.Teraz już nie mam problemu Maja jak się ściemnia sama przychodzi.Jeszcze z małymi oporami jak gdzieś wychodzimy i musi przyjść do domu ale to przypuszczam że z chęci przejażdżki kombinuje że jak będzie bardziej opornie szła to ją zabierzemy:diabloti:Taki jeden przykładzik tu opisałam ale jest tego więcej nie chce przynudzać tylko Syrna nie można się poddawać trzeba troszkę wytrwałości i cierpliwości a wszystko się ułoży.To są psiaki które naprawdę szybko się uczą.:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='saphira18']mam nadzieję że Gabi nic gorszego niż udawanie kocura na płocie nie zrobiła:oops:[/QUOTE]
Ale to zdaje się też jest problem i to nie mały. Co z nim zrobić? Ja nie mam pomysłu... A przecież Gabulec nie może być ciągle przywiązany, żeby po płotach nie śmigał.

[quote name='syrna']Ale problem leży w czym innym, Gabula stwierdziła, że skoro kot może chodzic po szczycie płotu, to ona też; wskakuje na ogrodzenie i łazi po płocie, co w nocy miało przelożenie na to, że dwa razy wylądowała w ogródku sąsiada. Na chwilę obecną musiałam ją przywiązać:-( ale to nie jest dla mnie rozwiązanie, bo ja nie chcę psa na łańcuchu!!!
Jakieś rady?[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

Mój płot ma jakieś 200 metrów długości, raczej nie ma szansy na zabezpieczenie go. Gabi sie nie nadzieje na może się an nic nadziać, za to może przez płot przeskoczyć i uciec. Jak jest przywiązana-wyje niemiłosiernie:(,a jak tylko ją odwiążę i wyjdę za ogrodzenie- to po chwili ląduje na ulicy, albo u sąsiadów.

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]O jejku :crazyeye: co ja tu czytam??? [/SIZE][/FONT]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Fakt, że Gabi NIGDY nie była sama, ale chodzenie za kotem po płotach :-o?[/SIZE][/FONT]
[SIZE=3][FONT=Times New Roman]To w najgorszych przewidywaniach nie przyszłoby chyba nikomu do głowy :shake:[/FONT][FONT=Times New Roman].[/FONT][/SIZE]

Gabi jakoś specjalnie skoczna (wzwyż) raczej nie jest.
Jak ona wskakuje na ten płot :???:
Czy cały płot jest takiej samej wysokości? Może na niego wskoczyć, czy przeskoczyć w dowolnym miejscu, czy jakimś konkretnym?
Może tutaj mozna coś poprawić, lub zmienić?

Link to comment
Share on other sites

Mamy za sobą bezsenną noc. Gabi na łańcuchu oznacza wycie; Gabi wolna oznacza przełażenie przez płot- albo do sąsiada, albo na ulicę.
Gabi szczęśliwa= Gabi w domu; bo nad ranem Gabi odkryła, że ja znikam za drzwiami, które można drapać w nieskończoność; a po ich otarciu- Gabi kuląc się (jakby czuła, że tu jej nie chcę) wczołguje się do mieszkania, po czym wstaje i...zaczyna merdać ogonem.

Totalna porażka:(

Link to comment
Share on other sites

A może chwilowym rozwiązaniem mogłaby być linka? Na tyle długa, by Gabi mogła biegać, na tyle krótka, żeby przez płot nie przelazła.
A może by płot spryskać czymś co odstraszy Gabulca? Może octem na przykład? Ma dość intensywny zapach, którego psy nie cierpią. Może jak kilka razy podejdzie i octowy smrodek ją odrzuci to wyparują jej z głowy pomysły z łażeniem po płotach?
A może by poprosić jakiegoś behawiorystę o pomoc, co i jak z Gabi ćwiczyć, żeby nauczyła się normalnie funkcjonować?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rita60']Sxzkoda,że ludzie tak szybko odpuszczają,nie dają im szansy:shake:
Trzymaj się szorstka mordunio.[/QUOTE]

wkradło się między mną a właścicielkę nieporozumienie, pani jej nie oddała- stara się walczyć z jej problemami... Z mojej strony zaproponowałam naszą pomoc i pomoc behawiorysty.- znaczy już wcześniej proponowałam

no nic zobaczymy jak sprawy się potoczą...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rita60']One tak bardzo boją się porzucenia.......to chyba silniejsze od nich.[/QUOTE]

i po fakcie, właśnie dostałam maila że Gabi już w schronsiku. a jeszcze o 7 rano pani deklarowała że jeszcze spróbuje... z naszej pomocy nie skorzystała <niestety>
biorę się za tekst i ogłoszenia...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...