Jump to content
Dogomania

Nowelizacja uoz kontra mysliwi?


dosia.wil

Recommended Posts

Po prostu dziwi mnie taka obrona zabijania psów przez myśliwych, zwłaszcza że przykładów na to iż nie postępują oni etycznie jest wiele - i nie prawdą jest, że myśliwi zabijają tylko te psy, które zagrażają zwierzynie, o zdziczałych psach nie mówiąc - tak samo jak nie prawdą jest to, ze myśliwi zabijają tylko " chore i stare " sztuki

mało tego, wielu z którymi dyskutowałem na forach uważa, że kastracja i sterylizacja psów to barbarzyństwo i okrucieństwo wobec zwierząt, bo pies ma prawo się rozmnażać a myśliwy, posłać go do piachu - przy czym, myśliwi wspomagają w ten sposób społeczeństwo, które nie musi łożyć na utrzymanie psów w schroniskach
niestety, ale większość myśliwych to emocjonalne, pozbawione empatii i etyki zoombie.

Psy myśliwskie są na trochę innych warunkach, niż inne psy, bo są psami myśliwskimi i mają " taryfę ulgową ", gdyż zabicie psa myśliwskiego jest nieetyczne - innego psa już tak
poza tym, pies myśliwski w określonych warunkach może chodzić bez smyczy po lesie - i teraz, czy myśliwi są w stanie odwołać własnego psa? - na pewno nie wszyscy
czytałem już o takich przypadkach, gdy myśliwy idzie sobie na polowanie z psem a pies coś tam sobie po drodze zagryza - ale to pies myśliwski i pies myśliwego
był tu też pokazywany kiedyś przypadek, gdy myśliwi szczyli dwa nierasowe psy na warchlaka, bo nie chciało im się go dobić - oczywiście, wychwalano wtedy " profesjonalizm " myśliwych.

Edited by lis
Link to comment
Share on other sites

I właśnie tutaj kłania się Twoje zapatrzenie w idee i brak czytania ze zrozumieniem. Bo takich przypadków zabijania psów nie popiera nikt. Ale jeśli mówimy, że ktoś łamie prawo, to najpierw sprawmy, żebyśmy sami byli "czyści" - a spuszczanie psów w lesie jest takim samym łamaniem prawa (takim samym, jeśli chodzi o prawo) i bardzo żałuje, że właściciele spuszczonych psów nie dostają sowitych mandatów. Tak samo jak i ci właściciele, którzy po psach nie sprzątają itd. Co nie zmienia faktu, że to, co robią niektórzy myśliwy, jest karygodne. Ale to nadal może być karygodne, tuż obok faktu, ze psiarze jęczą na łamanie prawa przez innych, a sami uważają, że ich pies może wszystko :roll:

Link to comment
Share on other sites

Nadal nie rozumiesz, że psy są zabijane [b]nie tylko w lesie?[/b]
jakiś czas temu czytałem o radnym / myśliwym, który zastrzelił psa na oczach osoby, która się tym psem opiekowała - ponoć w obecności weta radny adoptował psa a następnie zastrzelił
Ty twierdzisz, że myśliwi nie muszą przestrzegać prawa, gdyż psiarze też go nie przestrzegają - czyli, co?, samowolka? - policja też ma wiele na sumieniu, więc może i tu nie przestrzegajmy prawa?

a tu przykład " profesjonalizmu " myśliwych:

[url]http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,8846296,Psy_rozszarpuja_dzika___Film_to_dowod_na_profesjonalizm.html[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis']Nadal nie rozumiesz, że psy są zabijane [b]nie tylko w lesie?[/b]
jakiś czas temu czytałem o radnym / myśliwym, który zastrzelił psa na oczach osoby, która się tym psem opiekowała - ponoć w obecności weta radny adoptował psa a następnie zastrzelił
Ty twierdzisz, że myśliwi nie muszą przestrzegać prawa, gdyż psiarze też go nie przestrzegają - czyli, co?, samowolka? - policja też ma wiele na sumieniu, więc może i tu nie przestrzegajmy prawa?

a tu przykład " profesjonalizmu " myśliwych:

[url]http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,8846296,Psy_rozszarpuja_dzika___Film_to_dowod_na_profesjonalizm.html[/url][/QUOTE]

A czy Ty nie rozumiesz, że[B] nie popieram zabijania psów gdziekolwiek[/B]? I tylko zwracam uwagę, że w przypadku lasu to [B]nie tylko myśliwi łamią prawo?[/B] Nigdzie nie mówię, że myśliwi nie muszą przestrzegać prawa, gdy psiarze go nie przestrzegają - mówię, że jedni i drudzy [B]muszą[/B] ( a raczej powinni) prawa przestrzegać, a potem rwać włosy z głowy i krzyczeć, jacy są biedni. Dotyczy to obu stron. Chyba mi starczy tej dyskusji, bo ja o gruszce, Ty o pietruszce.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE] [b]Czemu myśliwi mają przestrzegać prawa, skoro psiarze go nie przestrzegają?[/b] Bo puszczenie psa luzem w lesie jest właśnie nieprzestrzeganiem prawa?
[/QUOTE]

To Twoje słowa
poza tym, za puszczenie psa luzem w lesie grozi mandat a nie odstrzał psa, który to odstrzał jest karą [b]ostateczną[/b]:

[QUOTE][I]"Przepis art. 33a ust. 3 uoz stanowi swoiste kuriozum na gruncie tejże ustawy. [b]Nie można nie dostrzec, że w istocie ma on więcej wspólnego z gospodarką łowiecką i zabezpieczeniem jej interesów, aniżeli z humanitarną ochroną zwierząt. [/b]Posługując się niedookreślonymi pojęciami i ocennymi kryteriami uprawnia on do eliminacji jednych kategorii zwierząt ze względu na potrzeby ochrony innych kategorii zwierząt. [b]Równocześnie eliminacja dokonywana na podstawie tegoż przepisu polega na zwalczaniu poprzez odstrzał. Jej skutki są zatem trwałe i nieodwracalne. [/b][/I][/QUOTE]

pan A. Żukowski
tak więc:
puszczanie psów luzem w lesie - [b]nie[/b]
karanie takich psiarzy - [b]tak[/b]
karanie psiarzy poprzez odstrzał ich psów - [b]kategorycznie nie[/b] - bo to wina ludzi, nie psów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis']
Bo pies powinien cały czas siedzieć na smyczy lub na łańcuchu przy budzie - typowo polskie myślenie.[/QUOTE]

Jak ktoś nie puszcza psa w lesie, to znaczy, ze jest umysłowo niedorozwinięty i trzyma psa na łańcuchu? Doprawdy, pokrętne to Twoje rozumowanie, Lisie.

[quote name='lis']Nie każdemu psu spacer na lince wystarczy - ja mam jamnikowatego kundelka i chodzę z nim zawsze na smyczy ale wiem, że są psy potrzebujące znacznie więcej ruchu niż mój.[/QUOTE]

A przepraszam uprzejmie, od czego aportowanie, rower, rolki, ciągnięcie starej opony, wreszcie praca umysłowa połączona z wysiłkiem fizycznym? Psa można "zajechać" nie robiąc z nim stu kilometrów, wystarczy trochę pomyśleć. A jak ktoś ma psa myśliwskiego to niech ruszy cztery litery i pójdzie na kurs, gdzie pokażą jak panować nad instynktem psa.

Tak, chodzę z suką po polach, czasem w pobliżu lasu. Tak, w terenach, gdzie większe prawdopodobieństwo spotkanie zwierzyny, suka biega na 10m lince (jakoś nie uwłacza to jej godności), bo ja mam taki kaprys. Bo nie chcę, żeby mi ją jakiś psychol zastrzelił. Tak, uczę ją, że nawet gdy natknie się na coś żywego, natychmiast ma do mnie wracać. Tak, moja suka jest bardzo aktywnym psem, gdyby ją porównać do pimpków wychodzących 3 razy na siku pod blok.

Nadal nie rozumiem, dlaczego to, że ktoś jest przeciwnikiem debilizmu (bo tylko tak można nazwać "kłusowanie psem") od razu ma czynić z niego nieczułego chama, karmiącego psa zlewkami z obiadu i przypinającego go na półmetrowy łańcuch i klaszczącego na wszelkie występki ludzi, którzy nazywają siebie myśliwymi, a nigdy nie powinni nimi być. I to, że ktoś nie popiera kłusownictwa przy użyciu psa (bo nie wiem jak inaczej to nazwać) nie oznacza, że popiera walenie do wszystkich psów jak leci. Życie nie jest czarno-białe!

Jeśli wymagamy od innych postępowania zgodnie z prawem to po co kusić los, samemu naginając prawo? Moim zdaniem każde pogryzienie/zagryzienie zwierzyny przez psy powinno się kończyć sowitym mandatem dla właściciela, w przypadku recydywy - sorry, ale pies do piachu, a właściciel zakaz posiadania psów, skoro ma jednokomórkowy mózg. Natomiast każde nieuprawnione zabicie psa, który po prostu idzie z właścicielem na spacer przy lesie czy po polach powinno kończyć się w sądzie.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Jak ktoś nie puszcza psa w lesie, to znaczy, ze jest umysłowo niedorozwinięty i trzyma psa na łańcuchu? Doprawdy, pokrętne to Twoje rozumowanie, Lisie.[/QUOTE]Powiedz mi, gdzie ja pisałem, że[B] popieram puszczanie psów luzem w lesie?[/B] - bo odnoszę wrażenie, ze wszyscy chcecie mi wmówić, że jestem zwolennikiem takiego rozwiązania
co do psów na łańcuchu: w jednym z tekstów o tym, że gminy nie radzą sobie z bezdomnością zwierząt stoi, że rolnicy pozbywają się swoich psów, gdyż muszę je trzymać na łańcuchu nie dłużej niż 8 godzin - jak widać, są też tacy ludzie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis']Powiedz mi, gdzie ja pisałem, że[B] popieram puszczanie psów luzem w lesie?[/B] - bo odnoszę wrażenie, ze wszyscy chcecie mi wmówić, że jestem zwolennikiem takiego rozwiązania
co do psów na łańcuchu: w jednym z tekstów o tym, że gminy nie radzą sobie z bezdomnością zwierząt stoi, że rolnicy pozbywają się swoich psów, gdyż muszę je trzymać na łańcuchu nie dłużej niż 8 godzin - jak widać, są też tacy ludzie.[/QUOTE]

Dlatego posiadanie psa powinno nie wynikać z zachcianki, tylko z odpowiedniego sprawdzenia domu. Może i nie popierasz puszczania w lesie psów - ale i nie krzyczysz o tym, że to niezgodne z prawem, ale za to wykrzykujesz, że myśliwi to profesja do szpiku kości przesiąknięta złem. To się nazywa fanatyzm ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']
Edit: Beatrx, to nie tylko chamstwo, to również łamanie prawa ;) I nadal powtarzam - uważam, że odstrzelenie psa, przy którym widać własciciela/psa oznaczonego powinno mieć konsekwencje w sądzie i myśliwy powinien ponieść karę. Ale karę również powinien ponieść właściciel psa. Powtarzam również - nie mam problemów z wybieganiem psa na lince.[/QUOTE]

bez obrazy, ale nie mam malutkiego pieska, którego da się wybiegać na 15metrowej lince;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis']Powiedz mi, gdzie ja pisałem, że[B] popieram puszczanie psów luzem w lesie?[/B] - bo odnoszę wrażenie, ze wszyscy chcecie mi wmówić, że jestem zwolennikiem takiego rozwiązania
co do psów na łańcuchu: w jednym z tekstów o tym, że gminy nie radzą sobie z bezdomnością zwierząt stoi, że rolnicy pozbywają się swoich psów, gdyż muszę je trzymać na łańcuchu nie dłużej niż 8 godzin - jak widać, są też tacy ludzie.[/QUOTE]

A gdzie ladySwallow napisała, że popiera walenie do wszystkich psów jak popadnie, jeśli tylko myśliwy akurat ma taki kaprys? Bo uważnie przeczytałam wątek i wychodzi mi na to, że zarówno ladySwallow jak i a_niusia są zdecydowanie przeciwne niekontrolowanemu puszczaniu psów w terenach, gdzie można spotkać dziką zwierzynę. Jest "pińcet" sposobów, aby psa wybiegać i zmęczyć, a jak ktoś koniecznie chce z psem chodzić tam, gdzie występują dzikie zwierzęta w swoim naturalnym środowisku, to powinien podjąć odpowiednie środki ostrożności, żeby po pierwsze nie stracić psa, a po drugie nie przyczynić się do bestialskiego zabijania innych zwierząt. Tylko tyle, czy aż tyle?

[quote name='Beatrx']bez obrazy, ale nie mam malutkiego pieska, którego da się wybiegać na 15metrowej lince;-)[/QUOTE]

Bez obrazy, ale osobiście uważam, że - dla przykładu - pewne "porąbane" i super nakręcone na pracę bordery mojej znajomej są też trudne do wybiegania, bo właściwie one się nie męczą. Gdyby im pozwolić, to by biegały i wymyślały głupoty 24h/dobę. I jak to jest, że ich właścicielka jest w stanie je zmęczyć, wybiegać i przy tym nauczyć odpoczynku, bez robienia z nimi codziennie długiej trasy, gdzie pieski "se biegają" luzem po polach? I od kiedy potrzeba aktywności psa zależy od jego wzrostu?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']bez obrazy, ale nie mam malutkiego pieska, którego da się wybiegać na 15metrowej lince;)[/QUOTE]

Bez obrazy, ale znam właścicieli dużych psów, które były wybiegane mimo chodzenia na lince ;) Takoż i wiele owczarków, labków itd, które są mniej aktywne od mojego "malutkiego pieska".

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE] Może i nie popierasz puszczania w lesie psów - ale i nie krzyczysz o tym, że to niezgodne z prawem[/QUOTE]

[b]Wszędzie[/b] piszę o tym, że nie popieram puszczania psów w lesie ale i że nie popieram strzelania doń - krzyczeć nie mam na kogo, bo nie znam nikogo, kto by psa puszczał luzem w ogóle, a co dopiero w lesie, więc mnie nie demonizuj.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']Bez obrazy, ale znam właścicieli dużych psów, które były wybiegane mimo chodzenia na lince ;) Takoż i wiele owczarków, labków itd, które są mniej aktywne od mojego "malutkiego pieska".[/QUOTE]
no widzisz, a ja swojego na 15metrowej lince nie wybiegam, dlatego go puszczam. nie samopas, nie na zasadzie: zajmowanie psem się kończy w momencie odpięcia karabińczyka. praca, zabawa ze mną czy z innymi psami, bieganie, węszenie ale to wszystko pod całkowitą kontrolą poczynań mojego zwierzątka. i nie ma opcji, żeby pobiegł za sarenką czy innym zającem i zrobił mu krzywdę. zwiał mi raz, jak był szczylem, ale wtedy miał kaganiec na pysku. co się napłakałam i nawołałam za nim to moje i od tamtej pory wzięłam się za robotę i odwoływanie wypracowałam.
znajdujemy na polach nie raz nie dwa szczątki sarnie, nawet niedawno 'odkryłam' na gałęzi drzewa sarnią nogę. chwila poszukiwań i juz wiem, gdzie i czemu sarenka została zagryziona (tak, właśnie przez psy). a czemu? bo została złapana we wnyki i nie miała jak uciec. i to nie pierwsze tego typu znalezisko mniej więcej w rejonie tych pól. ktoś tam kłusuje regularnie i jakoś myśliwi nic z nim nie robią, a psa koło właściciela zastrzelić umieją.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis'][b]Wszędzie[/b] piszę o tym, że nie popieram puszczania psów w lesie ale i że nie popieram strzelania doń - krzyczeć nie mam na kogo, bo nie znam nikogo, kto by psa puszczał luzem w ogóle, a co dopiero w lesie, więc mnie nie demonizuj.[/QUOTE]

To chyba niewiele znasz osób, skoro NIKT nie puszcza psa luzem :roll:

[quote name='Beatrx']no widzisz, a ja swojego na 15metrowej lince nie wybiegam, dlatego go puszczam. nie samopas, nie na zasadzie: zajmowanie psem się kończy w momencie odpięcia karabińczyka. praca, zabawa ze mną czy z innymi psami, bieganie, węszenie ale to wszystko pod całkowitą kontrolą poczynań mojego zwierzątka. i nie ma opcji, żeby pobiegł za sarenką czy innym zającem i zrobił mu krzywdę. zwiał mi raz, jak był szczylem, ale wtedy miał kaganiec na pysku. co się napłakałam i nawołałam za nim to moje i od tamtej pory wzięłam się za robotę i odwoływanie wypracowałam.
znajdujemy na polach nie raz nie dwa szczątki sarnie, nawet niedawno 'odkryłam' na gałęzi drzewa sarnią nogę. chwila poszukiwań i juz wiem, gdzie i czemu sarenka została zagryziona (tak, właśnie przez psy). a czemu? bo została złapana we wnyki i nie miała jak uciec. i to nie pierwsze tego typu znalezisko mniej więcej w rejonie tych pól. ktoś tam kłusuje regularnie i jakoś myśliwi nic z nim nie robią, a psa koło właściciela zastrzelić umieją.[/QUOTE]

Nie bardzo rozumiem, co ma pokazać drugi akapit? Bo już nie raz i nie da pisałam, że wszędzie są czarne owce, a kłusownictwo to zmora polskich lasów - ale nie zmienia to faktu, że puszczania psów luzem tam, gdzie wiemy, że zwierzyna może się pojawić, oraz w lasach nie popieram. To drugie jest natomiast nielegalne i sama chętnie, jako wolontariuszka bym popracowała i powlepiała ludziom mandaty za puszczanie psa w lesie, tylko że tak się nie da :lol:
Ty panujesz nad psem - a ile jest ludzi, którzy panują nad psami? Bo ja u siebie w okolicy znam ok. 20 psiarzy, z których może jeden panuje jako tako nad psem, tzn. pies wraca na jego komende mimo zainteresowania czymś innym. Wątpię, że psy w lasach spuszczają tylko ci, którzy mają odwoływalne psy.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]To chyba niewiele znasz osób, skoro NIKT nie puszcza psa luzem :roll:
[/QUOTE]

[b]Nikt[/b] z moich znajomych nie puszcza psa luzem, nie mówiąc już o puszczaniu go luzem w lesie - być może nie trafiłem jeszcze na tych " chamskich " psiarzy, jak raczyłaś to ująć.

Strasznie mitologizujesz to puszczanie psów w lesie, a tak na prawdę, większość zabitych przez myśliwych psów które posiadały swoich właścicieli [b]nie zginęło[/b] w lesie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis'][b]Nikt[/b] z moich znajomych nie puszcza psa luzem, nie mówiąc już o puszczaniu go luzem w lesie - być może nie trafiłem jeszcze na tych " chamskich " psiarzy, jak raczyłaś to ująć.

Strasznie mitologizujesz to puszczanie psów w lesie, a tak na prawdę, większość zabitych przez myśliwych psów które posiadały swoich właścicieli [b]nie zginęło[/b] w lesie.[/QUOTE]

Ale wiele zwierząt leśnych zginęło z powodu pogryzień przez psy. I to mi wystarczy.

Link to comment
Share on other sites

O wiele więcej dzikich zwierząt zginęło z rąk myśliwych, kłusowników i to nie zawsze od razu i bez cierpienia - weźmy np. myśliwskie postrzałki - często takie zwierzęta umierają od odniesionych ran.

[QUOTE]ale nie zmienia to faktu, że puszczania psów luzem tam, gdzie wiemy, że zwierzyna może się pojawić[/QUOTE]

Obecnie dzika zwierzyna pojawia się nawet w parku, więc co?, tutaj też powinno się do psów strzelać?
nie twierdzę, ze psy nie zagryzają dzikich zwierząt ale uważam, że czyha na nie o wiele więcej niebezpieczeństw, niż pies - z człowiekiem na czele.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']
Nie bardzo rozumiem, co ma pokazać drugi akapit? Bo już nie raz i nie da pisałam, że wszędzie są czarne owce, a kłusownictwo to zmora polskich lasów - ale nie zmienia to faktu, że puszczania psów luzem tam, gdzie wiemy, że zwierzyna może się pojawić, oraz w lasach nie popieram. To drugie jest natomiast nielegalne i sama chętnie, jako wolontariuszka bym popracowała i powlepiała ludziom mandaty za puszczanie psa w lesie, tylko że tak się nie da :lol:
Ty panujesz nad psem - a ile jest ludzi, którzy panują nad psami? Bo ja u siebie w okolicy znam ok. 20 psiarzy, z których może jeden panuje jako tako nad psem, tzn. pies wraca na jego komende mimo zainteresowania czymś innym. Wątpię, że psy w lasach spuszczają tylko ci, którzy mają odwoływalne psy.[/QUOTE]
ma pokazać to, że przez gdyby któryś z leśniczych się poważnie tym zainteresował to przynajmniej biedna sarna by nie cierpiała. mandaty mandatami, ale zobacz chociażby w linku, który podała a_nusia, ile tam jest recydywistów. ile tam jest wypowiedzi, ze ktoś wcześniej widział te psy latające za zwierzętami a potem taka sarenka zostaje zagryziona. ile tam jest podpisów mówiących o tym, ze oni znają te psy, wiedzą które latają samopas i zabijają. i tu nawet nie chodzi o ataki tylko na dzikie zwierzęta, ale i na ludzi. czemu te naprawdę niebezpieczne psy nie zostały odstrzelone? czemu myśliwi zastrzelą psa obok właściciela, i to niekoniecznie w lesie czy na polu a nie zlikwidują tych, które stanowią realne zagrożenie?
żeby nie było: nie jestem za puszczaniem ze smyczy wszystkiego jak leci nieważne czy w lesie, na polu, na osiedlu czy gdziekolwiek. tak samo jak swojego zwierzątka nie puściłabym luzem gdzieś w obcym, dużym lesie czy polu, właśnie dla jego bezpieczeństwa.

Link to comment
Share on other sites

@lis
Należy się tylko cieszyć, że myśliwi to idioci (sorry LadySwallow -> to tak dla większego efektu ;) ), którzy nie potrafią czytać ustaw. To, że się chwalą tym publicznie jest raczej smutne.
Przed rokiem 2002 również można było strzelać - nie patrz się tylko na ustawę o ochronie zwierząt - ustawa prawo łowieckie również mówi o ochronie dzikich zwierząt. Ale ustaw z czasu PRLu nie chce mi się czytać. W 2002 zostały ustanowione zasady techniki prawodawczej i to dzięki nim nigdy nie będzie można zabronić myśliwym strzelania do psów w przypadku bezpośredniego zagrożenia życia ludzi lub dzikich zwierząt.

Jak miało się cokolwiek zmienić, skoro zmiana zapisu w art. 33a ust. 1 NICZEGO w polskim prawie nie zmieniła? (oprócz tego, że ustawa już nie zezwala myśliwym wprost na zabijanie bezdomnych zwierząt)
Przecież ustawa nie ma żadnej magicznej mocy sprawczej, która spowoduje, że nagle padną trupem wszyscy myśliwi, którzy strzelają nie do tych zwierząt, co trzeba... Nazywałeś mnie naiwną, ale lepiej przypatrz się sobie...

Naprawdę próbujesz kłuć ludzi na tym forum bezmyślnymi właścicielami, którzy puszczają swoje psy w świat, "żeby się wybiegały"? Serio?

Edited by keksik
Link to comment
Share on other sites

Przy poprzednich zapisach była podstawa do karania myśliwych za odstrzał psa - jak to wygląda teraz?
jak udowodnisz myśliwemu, że zabił psa, który nie stwarzał zagrożenia?
i na odwrót - jak myśliwy udowodni, że zabił psa, który owo zagrożenie dla dzikich zwierząt stwarzał/
tak na moje oko, to jest tu duże pole do nadużyć, i owe nadużycia będą, bo myśliwym nikt nie patrzy na ręce, a i jeszcze mogą oni liczyć na kolegów po fachu w policji, w prokuraturze, itp.
ja nie mam nawet krzty zaufania do myśliwych i nie wierzę im na " piękne oczy " - tak naprawdę, wszystko zależy od konkretnego myśliwego, jakim jest człowiekiem, czy ma parcie na spust - a chyba nie oto chodzi.

[url]http://forum.lowiecki.pl/read.php?f=21&i=60566&t=60566[/url]

[quote]
[COLOR=#000000] potargaj nogawkę w spodniach, poślij śruta psiakom w prezencie, po czym zadzwoń na policję i powiedz że zrobiłeś to w obronie własnej. w końcu psy goniły sarny, a jak wszydłeś między nie, zaatakowały i Ciebie...
[/quote]

[/COLOR][QUOTE][COLOR=#000000]Kto ci udowodni , że tak nie było ?[/COLOR]

[/QUOTE]

itp.itd.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']no widzisz, a ja swojego na 15metrowej lince nie wybiegam, dlatego go puszczam. nie samopas, nie na zasadzie: zajmowanie psem się kończy w momencie odpięcia karabińczyka. praca, zabawa ze mną czy z innymi psami, bieganie, węszenie ale to wszystko pod całkowitą kontrolą poczynań mojego zwierzątka. i nie ma opcji, żeby pobiegł za sarenką czy innym zającem i zrobił mu krzywdę. zwiał mi raz, jak był szczylem, ale wtedy miał kaganiec na pysku. co się napłakałam i nawołałam za nim to moje i od tamtej pory wzięłam się za robotę i odwoływanie wypracowałam.
znajdujemy na polach nie raz nie dwa szczątki sarnie, nawet niedawno 'odkryłam' na gałęzi drzewa sarnią nogę. chwila poszukiwań i juz wiem, gdzie i czemu sarenka została zagryziona (tak, właśnie przez psy). a czemu? bo została złapana we wnyki i nie miała jak uciec. i to nie pierwsze tego typu znalezisko mniej więcej w rejonie tych pól. ktoś tam kłusuje regularnie i jakoś myśliwi nic z nim nie robią, a psa koło właściciela zastrzelić umieją.[/QUOTE]

ja tez swojego psa nie wybiegam na lince.
moj pies nawet nie jest za bardzo zainteresowany zabawa z innymi psami. odkad przestala byc szczeniakiem, to z drugim psem owszem, pobawi sie chetnie. ale krotko.

ma swoj swiat i swoje zainteresowania.

w ogole nie widze potrzeby, zeby jej zabraniac okladania pola w zabawie-kiedy robi to sama to jest zabawa, gonienia za skowronkami i czy wystawiania bazantow dla draki. nie widze potrzeby zmuszania jej do joggingu, biegania przy rowerze, aportowania pileczki, latania za talerzem itd.

i w zwiazku z tym mam psa odwolywalnego w 100%, psa z wpojonym obowiazkiem meldunku, psa, ktorym wlasciwie nie trzeba sie przejmowac w terenie.

majac takiego psa-ktory w lesie nie stanowi zagrozenia dla jego mieszkancow, zdaje sobie sprawe z problemu, jaki stanowi obecnosc psa w lesie. ubieranie odblaskowych kamizelek nic nie pomaga, bo sorry-kamizwlka nie wplywa na posluszenstwo.

jesli chodzi o linki, to dla psow, ktore maja za zadanie okladac pole, linka jest prawdziwym nieszczesciem.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...