Jump to content
Dogomania

Rozcięta poduszeczka u łapki


Koma

Recommended Posts

Wczoraj podczas biegania Koma najprawdopodobniej rozcięła sobie o coś poduszeczkę u lewej łapki. Początkowo rana trochę krwawiła ale dość szybko krwawienie ustało. Przemyłam rankę wodą, zabandażowałam na noc i myślałam że to nic poważniejszego. Jednak dzisiaj zauważyłam że ta ranka nie wygląda zbyt ładnie, poduszeczka nie jest poprostu przecięta tylko tak jakby naderwana i widać różowe ciałko. Gdy dłużej pochodzi odrobinkę krwawi ale jest raczej sucha. Nie jest to może jakieś wielkie naderwanie, ale ja się na tym nie znam i nie bardzo wiem co z tym zrobić. Nie jestem pewna czy to się samo zrośnie? Przecież podczas chodzenia cały czas to sobie podrażnia. Tak czy inaczej jutro pewnie pójdziemy do weta żeby spojrzał na to fachowym okiem, najwyżej powie że to nic poważnego ;)
Czy mieliście już kiedyś taki problem? Czego mogę się spodziewać?

Link to comment
Share on other sites

Ja bym poszła do weta już. Skoro rana jeszcze krwawi, to może jeszcze uda się ją zeszyć, a wtedy zagoi się znacznie szybciej. Jeśli rana już nie kwalifikuje się do szycia, no to czeka Cię 2-3 tygodnie robienia opatrunków i oszczędzania łapki (czyli krótkie spacery na smyczy). Wyrazy współczucia. :(

Link to comment
Share on other sites

Rana już nie krwawi, zresztą od samego początku nie krwawiła dużo i to mnie chyba zgubiło, gdyby mocno leciała to do weta popędziłabym odrazu a tak to pomyślałam że to nic wielkiego- no ale nie wygląda to najlepiej :shake: Przez 3 lata sunia właściwie ani razu nie skaleczyła sobie łapki i nie bardzo wiem jak z czymś takim postępować? Dziś już do weta nie pójdziemy bo nie mamy całodobówki w pobliżu :shake:

Link to comment
Share on other sites

Szkoda, że nie możesz pojechać do weta, bo takie rany niestety dość krótko kwalifikują się do szycia (do 12 godzin). Z Twojego opisu mi wynika, że masz podobny przypadek jak ja - rana była niewielka, więc nie poszłam do weta, następnego dnia mimo opatrunku pies ranę "poprawił" i w związku z tym jeszcze załapał się na szycie. Przemyj ranę rywanolem, jeśli faktycznie nie krwawi to na noc załóż dziecięcą skarpetkę. A jutro przed wyjściem zrób opatrunek z 2-3 gazików i bandaża. Na to skarpetka, na to but ochronny (jeśli masz) lub folia (żeby nie przemoczyła sobie opatrunku i nie zabrudziła rany) i jednak na wszelki wypadek idź do weta. Może da się jednak jeszcze zeszyć, a jeśli nie, to wet założy porządny opatrunek i powie Ci, jak często go zmieniać.

Link to comment
Share on other sites

Niestety, nie mamy samochodu. Zresztą skoro takie rany kwalifikują się do szycia tylko przez 12 godzin to i tak już nie da rady, bo jak pisałam, niunia rozcięła sobie poduszeczkę wczoraj wieczorem... szkoda że jednak nie poszlam od razu :shake:
Zrobiłam jej opatrunek z gazy i bandażu na noc- chyba może w nim zostać? Na ostatnim spacerze miała też założoną na to folię bo pada deszcz. Jutro do południa pójdziemy do weta.

Link to comment
Share on other sites

Moje burki były pocięte już kilka razy szkłem rozbitym na chodnikach :cool1:
Kiedyś psina miała nawet ścięty kawałek poduszki.
Standart to: rivanol + opatrunek + dziecięca skarpetka,a na spacery [B]dwa buty.[/B] W jednym pies nie chce chodzić i kuleje,a w dwóch chodzi i biega normalnie (po prostu nie ma wyjścia )
Raz się zagapiłam i zapomniałam o skarpetce na noc (ranka była juz prawie niewidoczna).Rano łapa była już dokładnie rozlizana i rozpaskudzona.

Link to comment
Share on other sites

Wróciłyśmy od weta, ranka została wyczyszczona i zabandażowana. Według wetki nie jest to duże skaleczenie, musimy jednak narazie łapkę bandażować żeby się do niej nie dobierała i jej nie brudziła. Na spacery dodatkowo zakładać jakąś folię czy rękawiczkę.
Jedno mnie zastanawia dostałyśmy do smarowania maść MULTIMASTIT, na tubce pisze iż jest to zawiesina dowymieniowa dla krów :roll: No i nie wiem czy ten lek ma jakieś szerokie zastosowania czy to raczej się wetka pomyliła?
[B]Puli [/B]naszej Komie żaden opatrunek właściwie nie przeszkadza, szaleje jak wariatka, chce ganiać za ptakami, nie wiem jak ona wytrzyma ograniczenie ruchu :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puli']Który weterynarz to wymyślił?![/quote]

Pewnie żaden. To jedna z obiegowych "prawd". Tak jak te o czarnych podniebieniach, i szczeniakach raz w życiu...

A co do środka dowymieniowego - nie sądzę, żeby to była pomyłka. Prawdopodobnie chodzi o zawarty w preparacie antybiotyk, albo śrobki bakteriobójcze.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Koma']Wróciłyśmy od weta, ranka została wyczyszczona i zabandażowana. Według wetki nie jest to duże skaleczenie, musimy jednak narazie łapkę bandażować żeby się do niej nie dobierała i jej nie brudziła. Na spacery dodatkowo zakładać jakąś folię czy rękawiczkę.
Jedno mnie zastanawia dostałyśmy do smarowania maść MULTIMASTIT, na tubce pisze iż jest to zawiesina dowymieniowa dla krów :roll: No i nie wiem czy ten lek ma jakieś szerokie zastosowania czy to raczej się wetka pomyliła?
[B]Puli [/B]naszej Komie żaden opatrunek właściwie nie przeszkadza, szaleje jak wariatka, chce ganiać za ptakami, nie wiem jak ona wytrzyma ograniczenie ruchu :shake:[/quote]


Wetka sie nie pomyliła po zdjęciu szwów z łapy mojej suczy mój wet dał mi tą własnie zawiesine i bardzo szybko rana sie zagoiła(bo moja łajza miała szyta poduszkę i część szwów popuszczała bo waritka ma ADHD :mad: ),ja robiłam opatrunki z tej masci 3 razy dziennie i łapsko zawijałam bandażem.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za linka, zaraz się zabiorę za czytanie! Mogłam najpierw poszukać a nie odrazu zakładać nowy temat ale nie pomyślałam o tym :roll: Ehh przez te nasze pupile tracimy głowę :lol:
Wczoraj minął już tydzień od skaleczenia Komkowej łapki. Ranka właściwie jest już sucha, ale mimo wszystko nie wygląda zbyt ładnie. Może jestem przewrażliwiona ale to nie jest takie proste przecięcie tylko górna część jest jakby troszkę zadarta i dlatego nie wygląda to ciekawie. I sama nie wiem czy to się wyrówna czy już zostanie taka? I czy to później nie będzie bardziej podatne na kolejne skaleczenia? :niewiem:
Łapkę w dalszym ciągu obandażowujemy, ale chyba musimy przestać... najpierw niepotrzebnie owijaliśmy nieco wyżej żeby się lepiej trzymał opatrunek i zrobiła jej się ranka przy piątym pazurku :roll: Na szczęście niewielka i już prawie nie ma po niej śladu. Wczoraj jednak zauważyliśmy inny problem- nie wiem czy to odpażenie czy obtarcie ale pazurkiem sobie podrażnia przerwę między paluszkami :roll: I chyba musimy zrezygnować z bandażowania żeby jej się wszystko zagoiło.
Na dodatek sunię rozsadza energia, zupełnie nie zwraca uwagi na tę łapkę i widzę że się już bardzo tym ograniczeniem ruchu męczy :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Koma']Dziękuję za linka, zaraz się zabiorę za czytanie! Mogłam najpierw poszukać a nie odrazu zakładać nowy temat ale nie pomyślałam o tym :roll: [/quote] Koma - Ale mój post nie miał na celu wypominania ;) Po prostu załączony topik jest naprawdę bardzo obszerny i wiele się z niego dowiesz. Był moment, że nasza Gaja prawie dwa razy pod rząd miała rozcięte łapy. :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Katerinas']Koma - Ale mój post nie miał na celu wypominania ;)[/quote]
Ale ja wcale nie odebrałam Twojego postu jako wypominania ;) [SIZE=1]Poprostu dopiero gdy podałaś mi linka, przypomniało mi się że mogłam najpierw poszperać na dogo a nie od razu, spanikowana, zakładać nowy temat[/SIZE] :lol:

Teraz Komka ma przymocowany gazik i założoną dziecięcą skarpetkę :lol: Nie chcialam już owijać jej bandażem żeby jeszcze mocniej sobie od tych pazurków nie odciskała...

Link to comment
Share on other sites

Jazzio mial rozcieta poduszke, z zasadzie ta czesc miedzy pazurami.
Myslalam ze sie zagoi i nie pojechalismy szyc.TO BYL BLAD.
Zaraz rano nastepnego dnia bylismy u weta. Jako ze nie mozna bylo juz szyc przez 3 tygodnie kilka razy dziennie musielismy zmieniac opatrunek i psikac takim sprayem chyba tanaderm sie nazywal. Oczywiscie na spacer w buciku i tylko krociutkie.

Jazz tez dostal taka zawiesine dowymieniowa dla krow na takie jakby modzele - nie wiem jak to nazwac.Niestety nie powiem, zeby jakas wybitnie skuteczna byla:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Piuma']kikadziesiat lat mam psy i wiem jedno - rozcietych poduszek sie NIE SZYJE ,lizanie i ograniczenie spacerow wystarczy do zagojenia ,jesli jakis wet twierdzi inaczej - wiecej bym do niego nie poszla ,ale robcie jak chcecie .[/quote]

Ja tam się spierać nie będę. Ale przy dużych rozcięciach, nie starciach, ale cięciach, takich jakby przejechał po opuszce nożem, i to głeboko - to lepiej i szybciej goi się rana szyta. Nie szyta wolniej się zasklepia, bardziej "ślimaczy" (bo jest rozlazła) i ciągle narażona na "rozchodzenie się" brzegów (pod wpływem stąpania).
Ale każdy robi jak chce.

Link to comment
Share on other sites

W zeszły piętek i mój pies roizciął sobie poduszkę w przedniej łapie, ale na szczeście jakoś szybko przeleciał i rana nie była głeboka (i nie kwalfikowała sie na szycie). U nas pomogły po prostu opatrunki i wychodzenie na krótkie spacery na smyczy (chociaż trodno było wytłumaczyć mojemu świrowi że nie może biegać ;) ). Teraz ranka sie już prawie całkowicie zagoiła, w niedziele byliśmy na zawodach i nic sie nie stało :p Ale przez kilka dni to miałam "obsesje" na punkcie śladów łap pozostawionych przez Sparkulca :lol:
W zime Sparky rozwalił sobie łape tak bardzo, że trzeba było szyć, ale to dlatego że hamował na lodzie jak głupi :roll: ;)

Link to comment
Share on other sites

[I]A co sądzicie o używaniu do opatrywanie rozciętej łapy, takiego plastra w sprayu?[/I]
Figiel rozciął łapę, przed dwoma tygodniami, ranka niby niewielka około cm długości ale rozeszły się brzegi i widać było żywe ciałko. Wszelkie opatrunki rozbierał po mniej więcej dwóch minutach, ciągle brudził lub przemaczał albo zapiaszczał ranę(mieszka na podwórku, a do domu nie można go wpuścic bo obsikuje meble i ściany:roll: )
Smarowałyśmy rivanolem, ale ranka ciągle była brudna. Pies nawet na nią nie stawał, bo widocznie tak go bolało. Kupiłam plaster w sprayu i jak powłoka zaschła nawet zaczął mniej utykać.
Do tej pory nie wiem czy dobrrze zrobiłam, ale efekt był niczego sobie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Fioletowa']ranka niby niewielka około cm długości ale rozeszły się brzegi i widać było żywe ciałko [/quote]
A jak u Twojego psiaka w tej chwili wygląda ślad po rozcięciu? Pytam, bo z opisu wydaje mi się że moja Koma ma bardzo podobnie, ranka już od kilku dni jest suchutka, ale jest taka "zadarta" i brzegi się same nie zeszły i brzeg przecięcia ma ostry, boję się że sobie o coś zachaczy :roll: Narazie nosi samą skarpetkę, ale nie wiem co z tym zrobić.

Link to comment
Share on other sites

Szczerze mówiąc ostatni raz widziałam Figla kilka dni temu, więc nie wiem czy ci pomogę. F. ranke miał suchą od początku, nie krwawiła. Jak ostatnio oglądałam (to było po kilkakrotnym użyciu plastra w sprayu) brzegi rany trochę się ściągneły i ciałka mniej było widać.
Pies biegał i nawet ostatnio z tego co widziałam wykopał dziurę na podwórku(a łapkę skaleczył przednią) więc chyba jest już dobrze skoro przy wykopkach się łapskiem posługuje:evil_lol:
W jego przypaadku łapa nie była nicvzym zabezpieczana(no tylko tym sprayem, którego powłoka jest podobno wodoodporna:roll: )
pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...