Neris Posted February 1, 2007 Share Posted February 1, 2007 Już 17,30... siedzę i czekam, z czytającego zmieniłam się w pisacza z tego wszystkiego.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JoannaLN Posted February 1, 2007 Share Posted February 1, 2007 Też czekam na wieści... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kobold Posted February 1, 2007 Share Posted February 1, 2007 tez czekam...i boje sie :-( jestem tchorzem,nie mialam odwagi sie odezwac:shake: caly czas tu zagladam:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Benia-b Posted February 1, 2007 Share Posted February 1, 2007 Dorota-napisz choć dwa słowa.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted February 1, 2007 Share Posted February 1, 2007 Jestem. Dopiero teraz wrocilismy. Mieli jakis nagly przypadek godzine czekalismy... Opowiedzialam o wszystkim, nietrzymaniu sioo, braku kupy, niechodzeniu, bolu, utracie apetytu... pani doktor podjela decyzje przeprowadzenia kompleksowego badania laboratoryjnego, pobrano Filipowi krew na rozmaite rzeczy, glownie pod katem nerek i watroby takze stanu ogolnego, (takze ten fosfor o ktorym mowila czarna anda) , Filip zostal zacewnikowany, pobrano mu sioo do badania a takze "wysikano" go do zera bo ma z tym wyrazny problem, sika z przerwami i malo. (czarna anda - czy nie mozna cewnikowac zamiast wyciskac??) Ponadto kazali mi odstawic rimadyl, podano Filipowi jakies zbojeckie trzy zastrzyki (ale nie steryd) w tym Nivalin (przeciwbolowy). Jutro kolo 10-11 pani bedzie dzwonic do mnie, jakie sa wyniki tych wszystkich badan, i podejmie decyzje o dalszym leczeniu. Uprzedzila mnie ze moze byc koniecznosc przywiezienia Filipa na dluga kroplowke. Nie chciala wydawac opinii ani wyrokow. Spytalam jej niesmialo, czy to jeszcze jest pomoc Filipowi... czy juz zadawanie mu cierpienia... powiedziala zdecydowanie ze porozmawaimy o tym jutro jak beda wyniki. Prosze modlcie sie razem ze mna... juz sama nie wiem o co... o to zeby Filip nie cierpial, i zebym ja umiala madrze postepowac...:-( Potem wnioslysmy Filka do auta i odjechalismy. Oczywiscie znow nie wzielam faktury... zawsze jak tam jestem jestem taj zajeta Filipem, a po wszystkim tak bardzo chce juz jechac z nim do domu ze nigdy o tym nie mysle. Na koncie AFN wisza pieniazki dla Filipa a pewnie ich nie dostane jak faktur nie posle za tamte poprzednie... za duzo mam na glowie, za duzo tego. Na szczescie Jula zdrowieje, dzis powiedziala: MAMA JESTEM GLODNA" i choc nic nie zjadla, sam ten fakt po dwoch dniach dzieciecej glodowki, potwornej goraczki i rzygania podniosl mnie na duchu.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kobold Posted February 1, 2007 Share Posted February 1, 2007 Dorotko jestesmy z Wami i bedziemy tez z Wami sie modlic. Wiem jak Ci ciezko :-( Dziekuje Ci za wszystko co robisz dla Filipka i nie tylko:calus: a co do faktury to jak jutro zadzwoni pani doktor to popros o wystawienie.To jest mozliwe.Wiem napewno. Myslami jestesmy z Wami, choc bardzo chcialabym Was w inny sposob pocieszyc:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
romenka Posted February 1, 2007 Share Posted February 1, 2007 Dorotko modlę się za Was .Za Ciebie byś nie traciła wiary,była silna i byś przestała cierpieć tak bardzo, by Bóg dopmógł Wam w tej trudnej chwili przez jaką teraz musicie kroczyć.Nie martwie się że nie umiesz postępować mądrze bo umiesz i robisz to przez cały czas tylko martwie się przez co przejdziesz Ty kiedy zapdł by wyrok bo wiem że nie pozwolisz cierpieć Filipkowi, jednak ja nie tracę nadzieji na lepsze jutro ale Ty nie sugeruj się moimi odczuciami Dorotko tylko postępuj zgodnie z tym co mówi Ci serduszko bo nikt z nas nie wie prócz Ciebie jak jest naprawdę.W każdym razie każdy kto tu zagląda bardzo trzyma kciuki za Filipka i za Ciebie Dorotko i każdy z nas nic nie powie złego niezależnie od tego jaką decyzje będziesz musiala podjąć.Wszyscy jesteśmy z Wami całym sercem i pamiętamy... Julcia już zaczyna nabierać sił,zdrowieje dziewczątko za co też trzymałam kciuki i co bardzo teraz mnie ucieszyło. Przytul od nas aniołeczka tak mocno jak się tylko da a Ty Dorotko głowka do góry,jutro następny dzień który może przynieść radość... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
loozerka Posted February 1, 2007 Share Posted February 1, 2007 Dorota, z AFN napisz koniecznie do Greenevil, albo Aga_Mazury. One mogą przekazac pieniądze także na innej podstawie, niz faktury. A teraz pottrzebujesz tych pieniedzy. Chyba, ze jutro bedziesz pametac o fakturze, to problem sie rozwiaze Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted February 1, 2007 Share Posted February 1, 2007 Dziekuje....dziekuje Wam. Niestety Filip nawet [B]nie tknal miski.[/B] Nawet nie spojrzal na pyszniace sie na samej gorze smakowite kawalki kurczaka. Nic. Obojetnosc i smutek... :-(:-(:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kobold Posted February 1, 2007 Share Posted February 1, 2007 Dorotko Filipek moze nie miec apetytu z powodu podanych lekow :-( po cewnikowaniu zwierzeta tez zachowuja sie apatyczie i powiedzmy inaczej niz zawsze.Sprobuj za jakies trzy godziny.Na pewno zje troszeczke :glaszcze: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JoannaLN Posted February 1, 2007 Share Posted February 1, 2007 Myślę o Was, Dorothy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted February 1, 2007 Share Posted February 1, 2007 dziekuje... dziekuje ze nie jestem sama. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kobold Posted February 2, 2007 Share Posted February 2, 2007 Dobranoc kochany Filipku, dobranoc Dorotko :glaszcze: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
quasimodo Posted February 2, 2007 Share Posted February 2, 2007 Dzień dobry. Jest juz jutro. Co słychać? Czy jest choć odrobinke lepiej? Bardzo byśmy chcieli, żeby była choć malutka poprawa na początek. Pozdrawiamy serdecznie :glaszcze: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted February 2, 2007 Share Posted February 2, 2007 No coz... Filip nadal nie je. Malo tego, dzis nie chce nawet napic sie wody!! A zawsze mial takie pragnienie...:shake: na spacer nioslam, i jestem zmartwiona, bo mam wrazenie, ze przednie lapy tez odmawiaja posluszenstwa. Nioslam tyl w reczniku, a wlasciwie trzymalam, bo on nie bardzo chcial isc, a przednie lapy uginaly sie jak guma i Filip kladl sie prawie na nich... jakby nie mogly go utrzymac. Jakby byl bardzo slaby.:-( wynikow jeszcze nie ma... dalam mu kromeczke ze smalcem, to zjadl, pomalutku, ale zjadl... Lezy w jednym miejscu, na boku. Z oka plyna lzy.... z bardzo smutnego oka.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
quasimodo Posted February 2, 2007 Share Posted February 2, 2007 Tak strasznie smutno to czytać. Ale nie traćmy nadziei. Może to tylko bardzo poważny kryzys. To stary schorowany psiak i tak jak stary schorowany człowiek może mieć fatalne okresy słabości bólu i cierpienia. Człowiek wtedy też leży, nie ma apetytu, jest ogromnie zbolały. Problem tylko, że piesek nie może opowiedzieć, co mu dolega, co go boli. Tak bardzo byśmy chcieli, żeby mu się poprawiło. To chyba bardzo dobrze, że jednak zjadł ten chlebek. To znaczy, że się nie poddaje. Że chce żyć. Bardzo mocno Was ściskamy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kobold Posted February 2, 2007 Share Posted February 2, 2007 Dorotko nie wiem co powiedziec,napisac. Zadne slowa nie przyniosa tobie ulgi a tym bardziej Filipkowi. Nie wiem jak tobie ,wam pomoc, moge tylko plakac z wami ale to zadna pociecha dla was :shake:. Jedynie nadzieja ta mam nadal, ze moze jest tak jak pisze [I]quasimodo [/I]i modle sie, ze to tylko chwilowe zalamanie w tej, jakze okrutnej chorobie :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alaa Posted February 2, 2007 Share Posted February 2, 2007 Dorotka ja nie wiem co napisac:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
noemik Posted February 2, 2007 Share Posted February 2, 2007 Dorotko, trzymajcie się cieplutko. cAły czas o Was myślimy i trzymamy kciuki, żeby było dobrze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JoannaLN Posted February 2, 2007 Share Posted February 2, 2007 Smutno mi... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
romenka Posted February 2, 2007 Share Posted February 2, 2007 Dorotko trzymamy kciuki za dzisiejsze badania Filipka :calus: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted February 2, 2007 Share Posted February 2, 2007 wyniki sa kiepskie, ale nie tragiczne. Przez telefon dowiedzialam sie ze mocznik zamiast 50 jest 150 i jakies proby watrobowe tez zamiast 55 to 155, nie bardzo wiem co dokladnie, nie dotarlo do mnie, w kazdym razie nie jest dobrze,nerki nie sa w dobrym stanie zwlaszcza, ale nie jest tragicznie, i nie wiem dlaczego Filip tak sie czuje jak sie czuje...:shake: Lekarka nie chciala wiecej mowic, poprosila bym przyjechala z Filipem, o 15 bedzie nasz lekarz. No wiec pojedziemy na 15-ta... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JoannaLN Posted February 2, 2007 Share Posted February 2, 2007 Dorothy, czekam z niecierpliwością, oczywiście na dobre wieści.:calus: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
romenka Posted February 2, 2007 Share Posted February 2, 2007 Dorotko daj znać jak tylko będziesz coś wiedziała i będziesz na silach.Nie martw się.Zobaczysz wszystko się ułoży. Jesteśmy z Tobą slonko. Wymiziaj Filipka bardzo mocno od nas wszystkich i powiedz mu że wszyscy jesteśmy z Nim na dobre i na złe... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
quasimodo Posted February 2, 2007 Share Posted February 2, 2007 [quote name='Dorothy']wyniki sa kiepskie, ale nie tragiczne. Przez telefon dowiedzialam sie ze mocznik zamiast 50 jest 150 i jakies proby watrobowe tez zamiast 55 to 155, nie bardzo wiem co dokladnie, nie dotarlo do mnie, w kazdym razie nie jest dobrze,nerki nie sa w dobrym stanie zwlaszcza, ale nie jest tragicznie, i nie wiem dlaczego Filip tak sie czuje jak sie czuje...:shake: Lekarka nie chciala wiecej mowic, poprosila bym przyjechala z Filipem, o 15 bedzie nasz lekarz. No wiec pojedziemy na 15-ta...[/quote] No to juz zawsze coś, że nie ma jakiejs strasznej tragedii z wynikami - więc jest szansa... Oby lekarz coś wymyślił, co mogłoby poprawić stan Filipka. Będziemy czekali na wiadomości. pozdrawiamy serdecznie :glaszcze: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.