ma_ruda Posted July 6, 2015 Author Posted July 6, 2015 Nie zapomniałam o Puni i Fraszce. nadal nie ma chyba dnia, żebym chociaż przez chwilę nie myślała, nie mówiła, nie wspominała. Dzisiaj wspominam nasze ostatnie wakacje: z Punią w 2006 roku, z Fraszką w 2012. Pamiętam te upalne dni, takie jak dzisiejszy. W lipcu 2006 roku nie byłam świadoma choroby Puni. Myślałam, że źle znosi upały, bo jest już staruszką. Oszczędzałam ją, unikałam spacerów w pełnym słońcu, zrezygnowałam z wyjazdu na wakacje. Zabrakło mi jednak wyobraźni i przekonana, że to dla jej dobra, kilka razy wyjeżdżałyśmy za miasto. Dopiero teraz mam świadomość, że prawdopodobnie te wycieczki były dla niej męczące. Po ostatniej, już powakacyjnej wróciła w tak złym stanie, że w niedzielę pojechałyśmy do lecznicy. I wtedy usłyszałam wyrok. Był szok, niedowierzanie, beznadziejna walka. Wszystko trwało zaledwie dwa dni a w moich wspomnieniach to była wieczność. Ale to Punia przeniosła się do wieczności. Ja zostałam tutaj i przez trzy miesiące czekałam na Fraszkę. A potem były kolejne wakacje i pierwsza wyprawa z Fraszką nad morze. Z Punią takich wakacji było około 10. Z Fraszką ? Nie mogę się doliczyć dokładnie. 3- 4 ? Na pewno ostatnie spędziłyśmy w domu i desperacko walczyły o każdy dzień życia Fraszki. Rok wcześniej byłyśmy w Chłapowie. I to było moje ostatnie lato nad morzem. W 2013 roku wakacje "zorganizowała" mi Oti. Nie chciałam narażać jej na dodatkowy stres i kolejną zmianę domu, nawet na 2 tygodnie. W ubiegłym roku zabrakło mi odwagi na jakikolwiek wyjazd. I teraz pierwszy raz po 4 latach zdecydowałam się pokazać Oti morze. Mam nadzieję, że jej się spodoba a dla mnie będzie to okazja do tych dobrych wspomnień wakacyjnych z Punią i Fraszką. 1 Quote
ma_ruda Posted November 27, 2015 Author Posted November 27, 2015 Pamiętam o Puni i Fraszce ale jak widać rzadko wspominam tutaj. Nadal nie potrafię się odnaleźć na tym nowym forum, nie działają mi funkcje, które teoretycznie są dostępne, nie potrafię odnaleźć wątków, postów. Ale codziennie widzę moje sunie- spacery z Oti tymi samymi ścieżkami co przed laty z Punią a później Fraszką zawsze przywołują wspomnienia. Czasem myślę, że Oti jest trochę ofiarą tych wspomnień. Pozostał mi lęk, że coś się stanie, coś zaniedbam albo przeoczę i stałam się wobec Oti chyba nadopiekuńcza. Wciąż powraca to myslenie, że "może, gdybym..." Quote
ma_ruda Posted October 4, 2016 Author Posted October 4, 2016 Tak długo mnie tu nie było ale to nie znaczy, że zapomniałam. Mimo upływu lat, nie ma chyba dnia, żebym nie wspominała Puni i Fraszki. Dzisiaj minęły 4 lata od śmieci Fraszki a miesiąc temu - 10 lat od pożegnania Puni. Wydaje się to tak długo, że przeliczałam kilka razy z niedowierzaniem. Wciąż wydaje mi się, że obydwie jeszcze tak niedawno były ze mną. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.