Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[COLOR=#0000ff][SIZE=4][I][B]PAMIĘTAM
[/B][/I][/SIZE][/COLOR]
[img]http://s3594.chomikuj.pl/ChomikImage.aspx?e=umlfaDh1znBUh6EjflcM6vLrSnJCIlzq9vHtUgEapy0MqVjM1WPh7jKnMWEVgu24NZOhspsrbby-WGpFibgs63KD_99YnN9yXLZcO3XPW3U&pv=2[/img]

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...
Posted

Dzisiaj wspominam ubiegłoroczne wakacje. To był czas desperackiej walki o przedłużenie życia Fraszki. Ale nadzieja, że będzie lepiej dodawała mi wtedy siły. Teraz już nie nie jestem udręczona ciągłym niepokojem ale czuję się wyczerpana emocjonalnie chyba bardziej niż przed rokiem.

  • 2 weeks later...
Posted

Fraszka ma swoją następczynię;) Od prawie dwóch tygodni jej miejsce w naszym domu zajęła Oti. W moim sercu było wystarczająco dużo miejsca, więc mogła spokojnie dołączyć do wszystkich swoich poprzedników.

Kiedy odeszła Fraszka nie miałam wątpliwości, że chcę dać dom kolejnemu psu w potrzebie. Jednak nie szukałam kandydata do adopcji, bo po śmierci Fraszki los nadal nie oszczędzał mnie i moich najbliższych. Najpierw choroba a potem śmierć mojej Mamy....
Kiedy już moje życie zaczęło "toczyć się nadal" byłam przekonana, że powrót do tej nowej rzeczywistości nie będzie możliwy bez czworonożnego przyjaciela. Czekałam tylko na wakacje, bo to najlepszy czas na przyzwyczajenie adoptowanego zwierzaka do nowego domu.
Nadal więc nie szukałam. Ale...pod koniec maja spotkałam znajomą, która dopiero wtedy dowiedziała się, że Fraszka nie żyje (spotykałyśmy się na "psich" spacerach). Jej pierwsza reakcja: "mam dla pani psa". Próbowałam się bronić, że ja jeszcze nie teraz, że na wakacje, że chcę ze schroniska, że wolałabym młodszego (Oti ma 6 lat). Ale widocznie broniłam się za słabo..., niemal do końca zachowywałam się prawie biernie, zdając się na los. Może jednak to nie los ale właśnie Fraszka wybrała swoją następczynię?Tak jak ponad 6,5 roku temu ona znalazła swój nowy dom dzięki Puni? Dzisiaj już jestem przekonana, że chociaż Oti nie opuściła schroniska, to tam gdzie była nie była szczęśliwa. Mam poczucie, że adoptując ją wypełniam testament Fraszki. A nawet dostrzegam w Oti zachowania, które tak bardzo przypominają Fraszkę, że znowu wierzę, że jakaś jej część wróciła do mnie "w innym futerku". Jak kiedyś Punia. Co więcej, być może Fraszka nie wybierała swojej następczyni sama. Mam uzasadnione podejrzenia, że konsultowała się z Punią, Abim i Kamą:razz:.

Posted

Ma_rudo, moje kondolencje z powodu mamy:(

I od razu gratulacje z powodu adopcji! Co Oti robiła przez poprzednie 6 lat? Jaka jest jej historia? No i prosimy o jakieś zdjęcia:)
Wspaniałe jest to co piszesz, widać, że w końcu los się zaczyna odmieniać:) Życzę wspaniałych spacerów z nową dziewczynką:)

Posted (edited)

Oti jest rodowodową i utytułowaną:cool3: spanielką. Gwiazdą była jednak tylko przez pierwsze 4 lata życia; niestety z powodu ropomacicza została wysterylizowana i tak jej kariera się skończyła; przeszła na wcześniejszą emeryturę. Mieszkała w kojcu, chyba z innymi psami. Może nawet nie czuła się tam nieszczęśliwa ale... Przypuszczam, że brak ruchu(spacerów), nadmierny apetyt (to widzę:roll:) i dostęp (być może) nie tylko do swojej miski spowodowały, że nie tylko utraciła zgrabna sylwetkę, ale jest po prostu otyła. I to jest teraz dla mnie najpoważniejszy problem. Oczywiście nie tylko estetyczny:shake:. Mam nadzieję, że otyłość nie spowodowała jeszcze nieodwracalnych konsekwencji zdrowotnych i kiedy uda nam się zrzucić tę sporą nadwagę sunia wróci do formy. Na razie nawet terapię spacerową muszę ograniczyć, bo boję się, żeby nie przedobrzyć. Ale oczywiście spacerujemy i wydaje mi się, że w ciągu tych kilku dni kondycja się troszeczkę poprawia. Ale wciąż wyjście z domu nie budzi większego entuzjazmu:evil_lol:
Wychowawczo sunia wydaje się ideałem- grzeczna, cichutka, przytulaśna. Na pewno jeszcze jest onieśmielona i przestraszona zmianą domu, pani, zwyczajów itd. ale znosi to nadspodziewanie dobrze.
jeszcze uprzedzę ewentualną krytykę pod adresem dotychczasowej właścicielki Oti. Sama może wolałabym myśleć, ze "wyrwałam" psa od złej i pazernej kobiety, która pozbyła się psa, bo przestał przynosić dochody i splendor. Ale taka opinia jest, moim zdaniem niesprawiedliwa. Sądzę, że gdyby rzeczywiście chciała oddać sunie to dawno by to zrobiła. Można już raczej się "czepiać", ze zrobiła to tak późno. Pani tłumaczyła, że nie chciała oddawać Oti, że z trudem dała się przekonać, że dla dobra suni powinna to zrobić. No i los sprawił, że znalazły się dobre, czyli moje ręce. Tego nieskromnie jestem pewna:oops:

Edited by ma_ruda
Posted

Na specjalne życzenie black_shepp (zdjęcie z czasów świetności suni; aktualne wkrótce; najpierw muszę odnaleźć kabelek do telefonu i odświeżyć swoje umiejętności:cool3:)
[CENTER][IMG]http://i39.tinypic.com/r1yfyx.jpg[/IMG]
[/CENTER]
Sunia umaszczeniem przypomina Fraszkę i Punię (podobna kolorystyka), rasą Abiego. Z Kamą łączy ją tylko tzw. "użytkowość rasy" i to raczej słabo (Kama była wyżlicą- pointerką). Ale najważniejsze: wszystkie łączy moja miłość.
Dzisiaj pomyślałam z ogromnym żalem, że Mama nie poznała Oti:-(. Miała sentyment do spanieli. Może też ma swój udział w szukaniu przyjaciela dla mnie?

Posted

Wyrazy współczucia z powodu śmierci mamy. Przykro mi bardzo i w bólu łaczę się z Toba. Gratulacje z powodu powiększenia rodziny.
Oti jest śliczna i myślę, że nie tylko Fraszka i Punia maczały w tym swoje łapiny ale mama jako miłośniczka spanieli najbardziej. Puniu, Fraszko PAMIĘTAM

PUNIU, FRASZKO

[SIZE=5][COLOR=#0000ff][I][B]PAMIĘTAM
[/B][/I][/COLOR][/SIZE]
[img]http://rozyckimaryi-scholazmorawicy.blog.onet.pl/wp-content/blogs.dir/1043481/files/blog_bl_4336485_6229479_tr_bba3adbc927ec14c.jpg[/img]

Posted

Dzisiaj mija 10 miesięcy od czasu gdy opuściła mnie Fraszka i 6 lat i 11 miesięcy od odejścia Puni. Pamiętam lato 2006 roku i ubiegłoroczne i upalne dni, które sama źle znosiłam, tak jakbym odczuwała podwójnie wysokie temperatury, które męczyły moje sunie. I to mi pozostało. Upały mnie wręcz przerażają. Ale nie dlatego, że obawiam się o swoje samopoczucie.

  • 3 weeks later...
Posted

[COLOR=#0000ff][SIZE=4][I][B]Pamiętam[/B][/I][/SIZE][/COLOR]

[img]http://4.bp.blogspot.com/-xh2EZ2iCWH8/UTXQ_VXM11I/AAAAAAAAAy8/wAF-GgK0Sd8/s400/1188883_88593040.jpg[/img]

  • 2 weeks later...
Posted

Dzisiaj smutna rocznica - 4 września 2006 roku Punia przekroczyła Tęczowy Most. To już siedem lat wspomnień.
Mimo upływu czasu zdarza mi się nadal zawołać na Oti "Punia", chociaż chyba częściej wołam "Fraszka".Fraszkę często nazywałam Punią... To pewnie dlatego, że kocham je jednakowo.

  • 4 weeks later...
Posted

Minął rok bez Fraszki. Chyba nie było dnia, żebym o niej nie myślała. Nawet wtedy, gdy przeżywałam najtrudniejsze tygodnie w moim życiu. Wciąż trudno mi zapomnieć ostatnie pół roku. . Dzisiaj wydaje mi się, że te sześć miesięcy choroby i cierpienia trwało dłużej niż sześć naszych wspólnych lat.

  • 4 weeks later...
Posted

[INDENT] [SIZE=4][COLOR=Navy][I][B]Zapłacz[/B]
[B]Kiedy odejdzie,[/B][/I][I]
[B]Jeśli cię serce zaboli,[/B][/I][I]
[B]Że to o wiele za wcześnie[/B][/I][I]
[B]Choć może i z Bożej woli.[/B][/I][I]

[B]Zapłacz[/B][/I][I]
[B]Bo dla płaczących[/B][/I][I]
[B]Niebo bywa łaskawsze[/B][/I][I]
[B]Lecz niech uwierzą wierzący,[/B][/I][I]
[B]Że on nie odszedł na zawsze.[/B][/I][I]

[B]Zapłacz[/B][/I][I]
[B]Kiedy odejdzie,[/B][/I][I]
[B]Uroń łzę jedną i drugą,[/B][/I][I]
[B]I.. przestań[/B][/I][I]
[B]Nim słońce wzejdzie,[/B][/I][I]
[B]Bo on nie odszedł na długo.[/B][/I][I]

[B]Potem[/B][/I][I]
[B]Rozglądnij się w koło[/B][/I][I]
[B]Ale nie w górę[/B][/I][I]
[B]Patrz nisko[/B][/I][I]
[B]I.. może wystarczy zawołać,[/B][/I][I]
[B]On może być już tu blisko...[/B][/I][I]

[B]A jeśli ktoś mi zarzuci,[/B][/I][I]
[B]Że świat widzę w krzywym lusterku,[/B][/I][I]
[B]To ja powtórzę:[/B][/I][I]
[B]On wróci[/B][/I][I]
[B]Choć może i w innym futerku..[/B][/I][/COLOR][/SIZE]
Franciszek Klimek -autor


[IMG]http://img255.imageshack.us/img255/3458/wieca1y.gif[/IMG] [/INDENT]

  • 3 weeks later...
  • 3 weeks later...
Posted

Myślałam, że w moim życiu zdarzyło się już wszystko co najtrudniejsze. Myślałam, że teraz będę odporna na wszelkie problemy, trudności. Nie jestem. Problemy nie opuszczają mnie. Nadal, jeszcze zanim uda mi się odzyskać równowagę po "świeżych" przeżyciach, muszę sobie radzić z "najświeższymi". Gdyby nie Oti, chyba bym się poddała.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...