Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='AniaB']no właśnie ja chciałabym sie rozliczyć z bazarków na nasze psy:

od anii za puszke herbaty - 30 zł:loveu:
od gatta za pojemniczek - 20 zł:loveu:
od amiga za ciasteczka - 32 zł:loveu:
od ojasia za ciasteczka (czekam na wpłyniecie pieniażków) - 30 zł:loveu:

razem 110 zł
[/quote]

[B]AniuB[/B] - ja zdeklarowałam wpłatę 40 zł, tylko zapomniałam cioteczkom przekazać:oops:. Ale zrobię to przy najbliższej okazji

Posted

[quote name='liryka']dziewczyny, czy gdzies w krakowie jest ogrodzony wybieg, na ktorym moglabym spuscic ze smyczy psiaka bez obawy, ze zwieje? mam tymczasa, ktory potrzebuje ruchu, a nie nadaje sie jeszcze do swobodnego biegania, a nie dosc, ze musi sie wyszalec, to trzeba tez sprawdzic jak zachowuje sie bez smyczy

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=106655&page=91[/URL][/quote]

Na Prądniku Czerwonym jest ogrodzony psi wybieg. Naprzeciwko policji.

Posted

Zapraszam na bazarek przeznaczony na transport szczeniaczki Luny z Suwałk do Krakowa (Luna jest teraz u mnie na DT)
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=112537"][B]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=112537[/B][/URL]

Karolino, kiedy to by miało nastapic i czy w pandeczce się Apollo zmieści?

Posted

[quote name='karusiap']Transport Apollo mnie dzien raczej obojetny,dostosuje sie jakos;)
Apollo jest duzy,ale mysle ze do tylu jak bedzie sam ,to spokojnie;)[/quote]

To moze jutro? A w jakich godzinach ?

Posted

[quote name='black_sheep']No to moze ja sie z wami zabiore? Tylko wlasnie ja moge po poludniu, rano egz[/quote]


Nie no jeśli Ty możesz, to ja nie będę się upierać :evil_lol:

Posted

Jest dom w Michałowicach chętny do adopcji psa dużego. Ale niestety na zewnątrz. Nie znam ani tej osoby ani nie sprawdzałam warunków. Jeżeli będzie ktoś chciał telefony są u mnie.

Posted

[quote name='karusiap']jak jutro to mnie by bardziej pasowalo rano:oops:tzn nie zupelnie rano,bo schronisko od 10...ale jakos tak...ok poludnia[/quote]

To ja jutro rano na godz. ok 10 jestem umówiona z kimś w Urzędzie Miasta i potem mogłabym już jechać. Tylko do Pana Tomka nie trzeba w jakichś konkretnych godzinach jechac?

Posted

[quote name='AMIGA']To ja jutro rano na godz. ok 10 jestem umówiona z kimś w Urzędzie Miasta i potem mogłabym już jechać. Tylko do Pana Tomka nie trzeba w jakichś konkretnych godzinach jechac?[/quote]
to ja bym zadzwonila spytac czy w mniej wiecej danych godz mozemy byc,,,

Posted

bardzo was prosze, zerknijcie na cudenko, ktore przywiozłam przed chwila do hotelu,
drugi boks po prawej, carna podpalana cudowna suczka
nelly - znaleziona w bronowicach dzisiaj wieczor :(

Posted

[quote name='irenaka']Jest dom w Michałowicach chętny do adopcji psa dużego. Ale niestety na zewnątrz. Nie znam ani tej osoby ani nie sprawdzałam warunków. Jeżeli będzie ktoś chciał telefony są u mnie.[/quote]
[FONT=Tahoma]Jak dobrze, że tu zaglądnęłam. Może uda się zadowolić dom w Michałowicach i uratować bezdomnego psiaka koczującego pod gołym niebem na terenie budowy domku jednorodzinnego. [/FONT]
[FONT=Tahoma]Od soboty, jak zobaczyłam dwie psie bidy nie mogę ani jeść, ani pić, ani spać, ani żyć. Ciągle stoi mi przed oczami obraz tych psiaków – maleńka, wielkości ratlerka sunia z nabrzmiałymi, sięgającymi nieomal do ziemi sutkami i miks biszkopta ze sfilcowana miejscami sierścią :placz:[/FONT]
[FONT=Tahoma]Najpierw zobaczyłam tylko jego, suni nie było. Poszłam do pobliskiego sklepu – były tylko parówki. Kupiłam 6 i wracając rwałam parówki na mniejsze kawałeczki. Psiak wcząchnął je migiem. Poszłam po następne. Jak przyszłam z powrotem, były już oba – sunieczka i on, miks biszkopta.[/FONT]
[FONT=Tahoma]Widziałam je już w kwietniu. Suńka uciekała przed zgrają różnej wielkości psów. Najwyraźniej była w rójce. Z obawy o suńkę, pomimo protestów męża, chciałam przegonić psy, ale ona pognała przed siebie, a zgraja za nią. Nie miałam szans. Myślałam wtedy, że suczka kierowana głosem natury urwała się tylko na chwilkę i po „załatwieniu sprawy” wróci do domku. Gdy ją ujrzałam w sobotę, zrozumiałam, że już wtedy w kwietniu była bezdomna. Jak ona biedna poradziła sobie z ciążą i porodem, jak ??? :-( Pamiętam dobrze, że ten miks labradora także był wśród potencjalnych ojców. Nie chcę się nawet domyślać co ona przeżyła. Najwyraźniej cierpi głód, bo jak przyniosłam te parówki (nie bijcie, nic innego nie mogłam, byłam w gościach) nie jadła ich, tylko pożerała. Nigdy nie widziałam tak łakomie jedzącego psa. Jest bardzo delikatna, bo mimo, że jadła mi z ręki, ani razu nie poczułam zbytnio jej ząbków.[/FONT]
[FONT=Tahoma]Jest okropnie wychudzona – szkielecik. Tylko te wielkie sutki. Jak muszą ją boleć :placz: Czy jej małe przeżyły ? Jeśli ma tak nabrzmiałe sutki, to chyba nie. Gdy mama była ciągle głodna, a one leżały kto wie gdzie, może na gołej ziemi, to miały marne szanse :-([/FONT]
[FONT=Tahoma]Widok jak ona łapczywie połyka kawałki parówek nie daje mi spokoju. On większy pewnie daje sobie radę, może coś z kosza wyciągnąć, ale ona nie ma szans. Musi zadowolić się tylko tym, co leży na ziemi, a przecież coś zjadliwego nie tak często leży i czeka.[/FONT]
[FONT=Tahoma]Ona pilnie potrzebuje pomocy weterynaryjnej. Nie przeżyje kolejnej rujki, jeśli w ogóle do niej dożyje. Nie zostawiłabym jej tam głodnej, bez dachu nad głowinką, z bolącymi piersiami, gdyby nie fakt, że byliśmy u znajomych i były z nami nasze psy, a to był ostatni dzień naszego tam pobytu. Nie mogłam już nic zorganizować. Teraz nie mogę przestać o niej myśleć. Czy ona musi tak cierpieć [/FONT]
[FONT=Tahoma]Poradźcie co robić ? Czy przywieźć ją do Krakowa, czy mogę liczyć na Waszą pomoc ? Nie mogę jej zabrać do siebie – przy moich psach nie byłaby pewna ani dnia, ani godziny. Mogę natomiast zapewnić, że będą ją znacznie wspomagać finansowo, zapłacę za leczenie weterynaryjne i sterylkę. Proszę w jej imieniu o pomoc i to jak najszybszą. Te jej piersi nie wróżą nic dobrego. Powinien ją jak najszybciej oglądnąć lekarz i udzielić pomocy.[/FONT]

[FONT=Tahoma]Z całej zgrai, która ganiała wtedy za suńką, tylko biszkopt nadal trzyma się razem z nią. Pozostali widocznie mają domy, no i dobrze.[/FONT]
[FONT=Tahoma]Tak myślę, że jemu chyba lepiej byłoby choćby przy budzie, niż tam na budowie, bez jedzenia, dachu nad głową. Na razie trwa budowa, może właścicielowi jest na razie na rękę taki struż. Ale jak budowa się skończy, ogrodzi teren, to z pewnością przepędzi psiaka. Gdzie on wtedy pójdzie ?[/FONT]
[FONT=Tahoma]Sunieczka jest maleńka, przywiozłabym ją choćby w koszyczku. On jest wielkości małego labradora ale jeśli wypaliłby ten dom w Michałowicach, to też bym go przywiozła.[/FONT]
[FONT=Tahoma]Kochane Domomanki proszę pomóżcie. Powiedzcie co o tym myślicie.[/FONT]

Posted

Camara kiedys jeździła sprawdzac dom do Michałowic. Spytajcie.
Szukali psa, a tam tragedia. Zagłodzony pies na łańcuchu. Brudny.
Żeby to nei to samo było. Pewnei ma nr telefonu, albo adres jeszcze.

Posted

[quote name='mar.gajko']Camara kiedys jeździła sprawdzac dom do Michałowic. Spytajcie.
Szukali psa, a tam tragedia. Zagłodzony pies na łańcuchu. Brudny.
Żeby to nei to samo było. Pewnei ma nr telefonu, albo adres jeszcze.[/quote]
O Bo... z deszczu pod rynnę :shake: Jak można się skontaktować z Camarą ?

Posted

[quote name='mar.gajko']Przez pw. Najlepiej.[/quote]
Dzięki, tylko jak ją znaleźć.
Jestem taki byle jaki dogomaniak, nie do końca wiem jak się tu poruszać :oops:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...