Jump to content
Dogomania

Wątek Krakowskich Zwierzaków


AgaG

Recommended Posts

Jak juz napisała Foksia ,Tola jest u przemiłych ludzi . Mieszka po sąsiedzku z Miskiem ( takim łysolkiem bez zębów o którym pisała Madga H. w Krakowskiej i był też w Kundlu) Panstwo juz zakochali się w Toli ( imię taz jej zostawią) , nie są przewrazliwieni jesli chodzi o jakieś ... siusiu czy...coś więcej hihi. Wydaje mi się ze to bardzo swiadoma decyzja, jako rodzina nie mieli wczesniej pieska ale pani jako dziecko dostała pieska na komunie i piesek dozył u niej szczęsliwej starości. Wysterylizują Tole jak skończy 7 miesięcy.
Jagienka i Foksia- bardzo bardzo dziękuje :)

Link to comment
Share on other sites

polecam bazarek na psy pod opieką KTOZ-u.... książki NOWE o psach, prawdziwe historie, wyciskacze łez....

[url]http://www.dogomania.pl/threads/212000-Książki-o-psach-prawdziwe-historie-Licytacja-do-05.08.11-do-22[/url]

Szczególnie polecam "Misję Szczeniak" oraz " Mój Przyjaciel Henry".

[B][COLOR="#ff8c00"][SIZE="5"][CENTER]1.
Misja SZCZENIAK
ppłk Jay Kopelman, Melinda Roth

[IMG]http://www.galaktyka.com.pl/media/repository/ksiazki/psy/Misja_szczeniak.jpg[/IMG]

[/CENTER][/SIZE][/COLOR][/B]

[B]To poruszająca, oparta na faktach opowieść o losie szczeniaka znalezionego w Faludży przez pełniącego służbę w armii Stanów Zjednoczonych podpułkownika Jay’a Kopelmana.

To historia w której mały, bezbronny szczeniak o imieniu Lava, w „najniebezpieczniejszym mieście na Ziemi”, udziela żołnierzom lekcji życia, śmierci i prawdziwej przyjaźni.

Książka ta jest świadectwem, że nawet w najcięższych sytuacjach człowiek pozostaje człowiekiem i że najdrobniejszy akcent z innego świata, może dać siłę i wiarę w przetrwanie. Szczeniak o imieniu Lava podarował je żołnierzom.[/B]

Gdy żołnierze piechoty morskiej wchodzą do opuszczonego budynku w Faludży, gdzie słyszą podejrzane, niezidentyfikowane dźwięki, odbezpieczają broń i przygotowują się do oddania strzałów...
Ich oczom ukazuje się jednak nie ukryci rebelianci, a mały szczeniak pozostawiony sam sobie w opuszczonym, zbombardowanym mieście.
Łamiąc kategoryczny nakaz zabijania bezpańskich psów, marines decydują się zaopiekować szczeniakiem. Do odpchlenia używają nafty. Odrobaczają szczeniaka przy użyciu tytoniu do żucia. Karmią go gotowymi do spożycia posiłkami z torebek.

Niejednokrotnie ryzykując własnym życiem podejmują dramatyczną walkę o ocalenie szczeniaka i wywiezienie do USA.

[CENTER][B]* * *[/B][/CENTER]


[B][COLOR="#ff8c00"][SIZE="5"][CENTER]2.
Mój przyjaciel Henry
Autor: Gardner Nuala

[IMG]http://www.galaktyka.com.pl/media/repository/ksiazki/zapach_pom/Moj_przyjaciel_Henry.jpg[/IMG]
[/CENTER][/SIZE][/COLOR][/B]

[B]Niezwykła historia autystycznego chłopca i psa, który otworzył drzwi do jego świata.[/B]

Jamie i Nuala Gardner nie byli zwyczajnymi rodzicami, którzy po prostu postanowili kupić do domu zwyczajnego psa. Ich synek cierpiał na wyjątkowo ciężką postać autyzmu, reagując straszliwymi napadami złości na najmniejsze odstępstwo od codziennej rutyny. Stan dziecka niszczył życie rodzinne. Gardnerowie każdą chwilę poświęcali na próby dotarcia do zamkniętego w autystycznym świecie Dale’a, by przyjść mu z pomocą, której tak rozpaczliwie potrzebował.

[CENTER][B]* * *[/B][/CENTER]

[B][COLOR="#ff8c00"][SIZE="5"][CENTER]3.
Como, wróć! Jak zdobyć serce nieufnego psa
autor: Winn Steven

[IMG]http://www.cook-book.sklep.pl/images/tmp/f/a/0/4/como-wroc.640x480.jpg[/IMG] [/CENTER][/SIZE][/COLOR][/B]

[B]Como, wróć! to komiczna i chwytająca za serce opowieść o desperackich próbach pozyskania przez amerykańskiego dziennikarza zaufania trudnego psa po przejściach, w którym „zakochała się” córka autora. W książce roi się od humorystycznych scen pościgów za przygarniętym ze schroniska terierem, spiskowania przed każdym spacerem i prób przechytrzenia psiaka.[/B]

Como, wróć! to po części zbeletryzowany poradnik, jak sobie poradzić z nieufnym psem, a po części doskonała, pełna humoru opowieść filozoficzna o zbawiennym wpływie posiadania czworonoga na życie nie tylko dzieci, ale i dorosłych. To historia trudnej znajomości, która poddana wielu niełatwym próbom, na koniec przeradza się w szczere, niekłamane uczucie.

[B][CENTER]* * * [/CENTER][/B]

[B][COLOR="#ff8c00"][SIZE="5"][CENTER]4.
Wspaniała Gracie
autor: Dan Dye, Mark Beckloff

[IMG]http://www.galaktyka.com.pl/media/repository/ksiazki/psy/Wspaniala_Gracie.jpg[/IMG]
[/CENTER][/SIZE][/COLOR][/B]

[B]Kiedy pewnego mroźnego dnia w styczniu pod nasz dach zawitała pełna energii ośmiotygodniowa biała suczka doga niemieckiego, nie zdawaliśmy sobie sprawy, że w jej psiej osobie przybyła późniejsza doradczyni biznesowa i przewodniczka duchowa. Nie słyszała. Niedowidziała na jedno oko. Była słabego zdrowia. Ale cechował ją silny, niezłomny charakter, który już wkrótce miał wpłynąć na zmianę naszego podejścia do życia, na nasze kariery i losy. Dzięki niej uwierzyliśmy w siebie.[/B]

Zyskaliśmy sławę w efekcie sukcesu ekonomicznego, który odnieśliśmy jako założyciele Piekarenki pod Trzema Psami (ang. Three Dog Bakery), jednak mało kto wie, że zawdzięczamy go głuchej psiej damie imieniem Gracie – ona zasiała ziarno, z którego wyrosły nasze osiągnięcia. Leżąca przed państwem książka nie jest poradnikiem biznesowym. To opowieść o suczce, która pojawiła się na świecie na straconej pozycji, ale nie poddała się przeciwnościom losu i dzięki wspaniałej, radosnej osobowości zmieniła życie dwóch facetów, przekonanych, że to oni wyciągnęli do niej pomocną dłoń.

[CENTER]* * * [/CENTER]

[B][COLOR="#ff8c00"][SIZE="5"][CENTER]5.
Wszystko, co usłyszałem od moich psów,
czyli zdroworozsądkowe szkolenie psów i życie z nimi
autor:Jon Katz

[IMG]http://www.galaktyka.com.pl/media/repository/ksiazki/psy/Wszytsko,_co_uslyszalem_od_moich_psow_.jpg[/IMG]
[/CENTER][/SIZE][/COLOR][/B]



Pies jest psem... Niestety niektórzy właściciele zapominają o tej prawdzie, przypisując swoim zwierzętom ludzkie cechy i wymagając od nich reakcji i zachowań właściwych człowiekowi. Zdaniem Jona Katza ta prosta zasada ma fundamentalne znaczenie w tworzeniu dobrej relacji pomiędzy psem i jego właścicielem... W swoich książkach Jon Katz analizuje relacje ze własnymi psami i pokazuje jak ważne miejsce zajmuje pies w ludzkim sercu. W najnowszej książce mówi o tym czego nauczył się od psów (zarówno swoich, jak i obcych) i od innych trenerów. Pisze o problemach pojawiających się w trakcie szkolenia, o jego podstawach i znaczeniu. Katz zwraca również uwagę na relacje ludzi z psami (bierze pod uwagę sytuację, w której jeden człowiek posiada kilka zwierząt), na miłość, jaką właściciele obdarzają swoich podopiecznych oraz na problem straty ukochanego zwierzęcia. Wszystko, co usłyszałem od moich psów to książka nie tylko o tym, jak trenować psa, aby był posłuszny i spokojny... To przede wszystkim książka o roli psa w życiu człowieka i o relacjach pomiędzy ludźmi i psami...

[B][CENTER]* * *[/CENTER][/B]

Link to comment
Share on other sites

Asior nie spamuj bo ban będzie :evil_lol: Fajnie, że Tola znalazła domek :multi:

A ja przy okazji chciałem ogłosić, że jutro ruszy strona dla Krakowskich wolontariuszy na której będzie możliwość zamieszczania ogłoszeń krakowskich psów do adopcji i tych będących pod opieką krakowiaków, będzie też specjalne miejsce ozcywiście dla psów w schronisku i tych na kwarantannie. Strona ma możliwość aktualizacji w bardzko prosty sposób, przez przeglądarkę internetową i potrzebuję osób chętnych właśnie do pilnowania jej. Asior już się zgodziła na objęcie funcji admina :loveu: Ale jeszcze potrzeba osób do wklejania i aktualizacji ogłoszeń. Kiedyś dawno taka strona była w sieci, może starsi dogomaniacy pamiętają ją, ale teraz ta już nie umrze śmiercią naturalną i będzie miała dobrą reklamę na start ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asior']ojejuuu, przepraszam najmocniej.... :D[/QUOTE]

Okazałaś wyjątkową pokorę i skruchę:evil_lol:

[quote name='Anashar']
A ja przy okazji chciałem ogłosić, że jutro ruszy strona dla Krakowskich wolontariuszy na której będzie możliwość zamieszczania ogłoszeń krakowskich psów do adopcji i tych będących pod opieką krakowiaków, będzie też specjalne miejsce ozcywiście dla psów w schronisku i tych na kwarantannie. Strona ma możliwość aktualizacji w bardzko prosty sposób, przez przeglądarkę internetową i potrzebuję osób chętnych właśnie do pilnowania jej. Asior już się zgodziła na objęcie funcji admina :loveu: Ale jeszcze potrzeba osób do wklejania i aktualizacji ogłoszeń. Kiedyś dawno taka strona była w sieci, może starsi dogomaniacy pamiętają ją, ale teraz ta już nie umrze śmiercią naturalną i będzie miała dobrą reklamę na start ;)[/QUOTE]

W końcu się doczekaliśmy!!!!:multi::multi:
Jak mi przejdzie uraz , to może się zgłoszę do klepania;).
A czy mógłbyś zrobić banerek? Trzeba tą stronkę zareklamować.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Anashar']Asior nie spamuj bo ban będzie :evil_lol: Fajnie, że Tola znalazła domek :multi:

A ja przy okazji chciałem ogłosić, że jutro ruszy strona dla Krakowskich wolontariuszy na której będzie możliwość zamieszczania ogłoszeń krakowskich psów do adopcji i tych będących pod opieką krakowiaków, będzie też specjalne miejsce ozcywiście dla psów w schronisku i tych na kwarantannie. Strona ma możliwość aktualizacji w bardzko prosty sposób, przez przeglądarkę internetową i potrzebuję osób chętnych właśnie do pilnowania jej. Asior już się zgodziła na objęcie funcji admina :loveu: Ale jeszcze potrzeba osób do wklejania i aktualizacji ogłoszeń. Kiedyś dawno taka strona była w sieci, może starsi dogomaniacy pamiętają ją, ale teraz ta już nie umrze śmiercią naturalną i będzie miała dobrą reklamę na start ;)[/QUOTE]

a czy to będzie strona tylko i wyłącznie "dla" psów?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Anashar']A ja przy okazji chciałem ogłosić, że jutro ruszy strona dla Krakowskich wolontariuszy na której będzie możliwość zamieszczania ogłoszeń krakowskich psów do adopcji i tych będących pod opieką krakowiaków, będzie też specjalne miejsce ozcywiście dla psów w schronisku i tych na kwarantannie. Strona ma możliwość aktualizacji w bardzko prosty sposób, przez przeglądarkę internetową i potrzebuję osób chętnych właśnie do pilnowania jej. Asior już się zgodziła na objęcie funcji admina :loveu: Ale jeszcze potrzeba osób do wklejania i aktualizacji ogłoszeń. Kiedyś dawno taka strona była w sieci, może starsi dogomaniacy pamiętają ją, ale teraz ta już nie umrze śmiercią naturalną i będzie miała dobrą reklamę na start ;)[/QUOTE]

Jeśli napiszesz mi na pw co dokładnie trzeba by było robić tam to mogę pomóc ;) Mam trochę czasu...

Link to comment
Share on other sites

[CENTER][B]AKTUALIZUJĘ INFORMACJE O IMPREZIE NA BŁONIACH[/B] :)

[IMG]http://img843.imageshack.us/img843/9994/plakatbkopiaduza.jpg[/IMG][/CENTER]

[B][COLOR="darkorange"][SIZE="4"]No i najważniejsze, nagrodą w konkursie fotograficznym jest aparat fotograficzny!!!!![/SIZE][/COLOR][/B]

Link to comment
Share on other sites

Postanowiłam wylać swoje żale i podzielić się z wami swoimi uwagami dotyczącymi schroniska dla zwierząt przy Rybnej w Krakowie, bo wydaje mi się, że od kilku miesięcy dzieje się tam coś złego. Myślę tu o ogólno panującej złej atmosferze w gronie pracowników i wolentariuszy, ale i także o pogarszającej się sytuacji wśród psów i kotów.

Schronisko zaczyna się przepełniać, wszyscy o tym wiemy co jest tego powodem. Wiadomo, że wakacje i że ludzie pozbywają się psów i kotów, ale samo schronisko nic nie robi ze swojej strony żeby zwierzęta wydawać. Czasem to mi się wydaje, że nikogo tam zwierzęta nie obchodzą.

Strona schroniska w internecie nie ma aktualnej galerii, ta którą ostatnio oglądałam jest z przed pół roku, dlaczego nikt tego nie kontroluje i nie umieszcza tam zdjęć. No bo przecież są tam zatrudnione osoby, które miały to robić, a nie robią. Dlaczego?

Profil FB schroniska zmienił się w profil kotów, cały czas piszą tam o kotach, a przecież są też i psy, one też szukają domów. Pewnie FB schroniska prowadzi „kociara” której psy nie interesują. Od razu mówię, że nie mam nic do kotów, sama mam w domu kota ale czy nie powinno być po równo?

Pracownicy nie lubią nas (wolentariuszy) bo chcemy coś zmienić żeby było lepiej, staramy się i nam zależy, do tego jeszcze ten mail o zmianach w regulaminie i to obowiązkowe spotkanie w środku wakacji. Pani Zula straszy, że jak ktoś na nie nie przyjdzie to zostanie skreślony z wolentariatu. A ja nie przyjadę bo jestem u rodziny na wakacjach bardzo daleko od Krakowa i nie będę specjalnie wracała bo sobie ktoś wymyślił obowiązkowe spotkanie w sercu wakacji. A skreślić to mnie mogą w K-TOZ bo oni dawali mi identyfikator a nie schronisko. A jak mnie skreślą to napiszę do K-TOZ’u i Urzędu Miasta.

A może im chodzi o to żeby wolentariusze odeszli i żeby ich nie było? Jak wszyscy zrezygnują to nikt obcy się po schronisku kręcił nie będzie i nie będzie zwracał uwagi jak zauważy coś nie tak.

Dlaczego w wakacje nie możemy być w schronisku dłużej i wyprasza się nas o 17 przecież mogłybyśmy wyprowadzać psy jeszcze ze 2 godziny dłużej, jest jasno, ciepło, a dla nich to sama przyjemność bo nikt poza nami z nimi nie wychodzi. Nie każdy ma czas od 10 do 17 pomimo wakacji.

Napiszcie co myślicie o tym co napisałam, podzielcie się tu tym co same zauważyłyście w schronisku. Jak macie jakieś uwagi albo pomysły to nie wstydźcie się o nich napisać wprost. W końcu poświęcamy tam swój czas dla dobra zwierząt i robimy rzeczy na które pracownicy czasu nie mają. Niech się zaczną z nami liczyć i doceniać to co robimy.

Przepraszam, że tak chaotycznie piszę, ale to co się tam dzieje najzwyczajniej w świecie mnie zdenerwowało. Chciałam się tym z kimś podzielić.

Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem, akurat to, że pracownicy nie ogłaszają psów etc. nie jest niczym dziwnym.. A są pracownicy, którzy na prawdę związują się ze swoimi psami i pomagają im jak mogą.
Co do facebooka- mam dokładnie takie samo odczucie, i wiem że nie tylko ja.
Strona- jest nowa, ale nie wiem na co ktoś czeka z wrzuceniem jej na serwer. Rozumiem, że nie udało się jeszcze zrobić powiązania bazy ze stroną i chwilowo trzeba będzie usuwać adoptowane zwierzęta ręcznie, ale moim zdaniem tak czy siak możnaby wrzucić już tą nową stronę, zawsze będzie bardziej aktualna niż ta stara.
Jeśli chodzi o spotkanie- uważam, że wywalanie ludzi, za to że nie zjawili się na spotkaniu jest średnim pomysłem. Ja akurat jestem w domu, ale mam świadomość tego, że gdyby spotkanie zaplanowano na 2 tygodnie później, nawet nie widziałabym maila, bo wyjeżdżam na ponad 2 tygodnie. A ktoś w takiej sytuacji może być akurat teraz, i wyleci z wolontariatu nawet nie mając tego świadomości..
Co do wolontariatu po 17- z jednaj strony masz rację, z drugiej, pracownicy też nie pracują tam do nie wiadomo której, też mają zajęcia, w którym chodzące na spacery psy i kręcący się ludzie mogą przeszkadzać. A nie dziwię się, że nie chcą żeby wolontariusze z psami wychodzili kiedy ich nie ma, czy są czymś innym zajęci. Tak samo nie dziwię się nowym ograniczeniom dotyczącym wyprowadzania psów i ogólnie zmianie regulaminu- wolontariusze do tego doprowadzili. Biorąc po 4 psy na smycz na raz, wypuszczając psy na korytarz w celu złapania ich, zamiast wchodzić do boksu, czy wchodząc do psów takich jak Heks i ogólnie psy z bud bez pozwolenia lub nawet zapytania kogokolwiek. A za głupotę kilku osób płacimy wszyscy, tak to już jest. Jest jak jest, ale nie ma co obwiniać pracowników o taki stan rzeczy..

Link to comment
Share on other sites

spotkanie będzie jeszcze jedno we wrześniu, tak dziś powiedziała p. Zula.

a co do wypowiedzi tkaliny - ja się szerzej nie wypowiem, aczkolwiek uważam, że wolontariat jest po to, by pomagać psom i nie ważne czy ktoś nam to ułatwia czy utrodnia, chodzi tylko o to, by nikt nam tego nie zabraniał. na razie nie widzę tragedii, choć możnaby było wprowadzić jakieś zmiany. ;)

Link to comment
Share on other sites

Na Rybną jeżdżę od początku 2011 roku, dlatego napisałam wam powyżej to co zauważam złego. Zresztą jak widać nie tylko ja jedna widzę, że coś się dzieje złego, gdybym nie miała racji Natalek nie napisałaby swojego postu. Ludzie milczą bo boją się, ale czy dla dobra zwierząt nie powinnyśmy przestać milczeć?

A P. Zula zamiast się zajmować reformami niech się weźmie do tego co jest jej obowiązkiem i robi to do czego została zatrudniona, bo jest behawiorystą i treserem a w schronisku są psy potrzebujące pomocy bo są dzikie, wystraszone i się wszystkiego boją. Ale z tego co ja wiem to ona sama się boi groźnych psów.

Jeszcze odpowiem na to co napisała Avaloth bo uważam, że pracownicy w biurze powinni się zająć zdjęciami i galerią na stronie, gdyby wszystko było aktualne to więcej zwierząt by znalazło domy. Ale nikomu nie zależy bo po co się przemęczać. Można siedzieć i czekać aż ludzie przyjdą i je wezmą do domów. Ja tej strony nowej nie widziałam, słyszałam że jest ale dlaczego stara przestała być aktualna.

A pracownicy pracują do 21 i żadna z nas by nikomu nie przeszkadzała za to psy chodziłyby na spacery o wiele częściej niż teraz. Przecież pracownicy z nami nie chodzą obok psów na smyczy. Ja nikogo nie obwiniłam a napisałam tylko to co zauważyłam że się coś złego dzieje.

Zobaczycie dziewczyny, że wiele wolentariuszy przestanie przychodzić po tych wszystkich zmianach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ank@']Myślę, że schronisko nie jest czynne dłużej po prostu przez to, że ile razy przejdzie się koło boksów wszczyna się straszliwe szczekanie. Cały sektor psów/suk szczeka.
A przecież wkoło są domy....[/QUOTE]
Ank@, ale prawda jest taka, że jeszcze w zeszłym roku nikt nie robił nieprzyjemności, jeśli ktoś został dłużej. ja wielokrotnie wychodziłam ze schroniska koło 18, no ale było o wiele mniej wolontariuszy, którzy chodzili regularnie, więc trochę rozumiem decyzje kierownictwa. ;)

edit. jeszcze co do tego, że po tych zmianach przestanie przychodzić wiele wolontariuszy - może to i lepiej? ci co chodzą regularnie i którym zależy, będą nadal chodzić, a ci, dla których zwierzęta nie są aż tak ważne, przestaną. ;)

Link to comment
Share on other sites

Witam,
Dawno nie było mnie na tym forum, ale doniesiono mi o ciekawym temacie, który się pojawił. Wiedziony ciekawością postanowiłem się z nim zapoznać.

Błagam Was... nie WOLENTARIUSZE tylko WOLONTARIUSZE. Przepraszam, że się czepiam, ale dostaję wysypki jak czytam WOLENTARIUSZE... Psie kupy broniłem, bronie i będę bronił. Bywam w schronisku dość często, czasem nawet aż za często, chodzę z psiakami po trawie, po wybiegach i przyznać muszę, że znowu aż tak wiele tych psich niespodzianek tam nie znajduję. Prawdę mówiąc tylko raz będąc w schronisku udało mi się "zaliczyć minę". Przyznam, że nie bardzo zrozumiałem o co chodziło osobie w poprzednim poście, która napisała o domach, w których nie wiadomo co robić z plastikowymi woreczkami, a szczotki są zniszczone po deszczach. Wiem natomiast jedno... W ostatnim czasie zajmowałem się niejakim Maksem z N-10 którego na prośbę Pani Ewy T. oswajałem, wyprowadzałem na spacer i pracowałem z nim. Zawsze, za każdym razem kiedy zabierałem Maksia z boksu brałem węża i zmywałem niespodzianki, które siłą rzeczy się tam znajdowały. Maksio szczęśliwie poszedł do super fajnego domu, Strachopies zresztą też i bardzo się z tego cieszę. Żaden zwierzak nie zasługuje na to żeby mieszkać w schronisku. Jeśli tylko mogę coś dla nich zrobić to robię - to co umiem najlepiej...

Przy okazji zapraszam Was do wzięcia udziału w akcji "Psia Kość" więcej <[URL="http://chwiladlapupila.pl/informacje/psia-kosc/"]TUTAJ[/URL]>

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...