Jump to content
Dogomania

czy staffi to pies, ktorego nalezy sie obawiac?


Recommended Posts

Mój za mną nadal wszędzie chodzi, nawet jak śpi a ja ide do toalety to budzi się zaraz i idzie za mną.
Co do spania w łóżku to nie poradze Ci bo sam tu pękłem.
Możesz sprobować jak Was gryzie zabierać noge lub ręke i wydać dźwięk w rodzaju: pssst lub pisnąć (jak jego rodzeństwo gdy przesadził w zabawie) i wtydy powiedzieć "nie", ale to potrwa zanim zrozumie o co chodzi.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 178
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Witamy nowego członka forum :)))

szczeniak szaleje, każdy to przechodził :) ale nie rozumię uczenia psa sikania na gazety i maty?? my też to kupiliśmy... ale suka miała to gdzieś.. wszędzie sie dobrze sikało tylko nie na podkłady :) zaczeliśmy uczyć ja sikać na zewnątrz i zalapała to bardzo szybko....nagrody, nagrody i nagrody.. między 3 a 4 miesiącem zdarzyły się jej tylko dwie czy trzy wpadki, z naszej nieuwagi !! :)

No i popełniliście największy błąd jaki mogliście zrobić, wziąć do łóżka piszczącego psa... ja to porównuje do płaczących dzieci... które chcą coś wymusić i aby matka miała spokój kupuje nową zabawkę dzieciakowi który zamiast prawdziwych uczuć docenia tylko kasę... ;) my gdy tylko przywiezliśmy suczkę do domu to już została sama w pokoju na chwilkę.... piszczała.. ale odczekaliśmy chwile.. gdy pies przez 3-4 sekundy był cihco wchodziliśmy i nagradzaliśmy w ten sposób suczka szybciutko nauczyła się że my zawsze wracamy i nie trzeba wcale płakać :)
Nauke zostawania w domu zacznijcie już teraz, aby piesek stopniowo nauczył się do samotności... i na pewno pomoże wam w tym klatka kennelowa, chyba że chcecie po roku kupić wszystkie nowe meble :) stafiki to mistrze w niszczeniu :)))

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zaba14']Witamy nowego członka forum :)))

szczeniak szaleje, każdy to przechodził :) ale nie rozumię uczenia psa sikania na gazety i maty?? my też to kupiliśmy... ale suka miała to gdzieś.. wszędzie sie dobrze sikało tylko nie na podkłady :) zaczeliśmy uczyć ja sikać na zewnątrz i zalapała to bardzo szybko....nagrody, nagrody i nagrody.. między 3 a 4 miesiącem zdarzyły się jej tylko dwie czy trzy wpadki, z naszej nieuwagi !! :)

No i popełniliście największy błąd jaki mogliście zrobić, wziąć do łóżka piszczącego psa... ja to porównuje do płaczących dzieci... które chcą coś wymusić i aby matka miała spokój kupuje nową zabawkę dzieciakowi który zamiast prawdziwych uczuć docenia tylko kasę... ;) my gdy tylko przywiezliśmy suczkę do domu to już została sama w pokoju na chwilkę.... piszczała.. ale odczekaliśmy chwile.. gdy pies przez 3-4 sekundy był cihco wchodziliśmy i nagradzaliśmy w ten sposób suczka szybciutko nauczyła się że my zawsze wracamy i nie trzeba wcale płakać :)
Nauke zostawania w domu zacznijcie już teraz, aby piesek stopniowo nauczył się do samotności... i na pewno pomoże wam w tym klatka kennelowa, chyba że chcecie po roku kupić wszystkie nowe meble :) stafiki to mistrze w niszczeniu :)))[/QUOTE]

Dlatego przeznaczylismy na to jeden pokoj, prawie pusty, wiec malo do niszczenia. Wzielismy go do lozka, bo moj Marcin nie dal sobie powiedziec, ze on sie przyzwyczai, zaczynam o ddzis nauke zostawania. Maty podobno sie sprawdzaja, a jak chate wynajeta wiec nie usmiecha mi sie non sto pryskanie sprayem na plamy po psach. A maty sie pomalu zaczynaja sprawdzac, fakt, ze sika jeszcze po katach, ale nie moge go zaczac brac na dwor bo nie ma szczepionek.

Link to comment
Share on other sites

Tak mata się sprawdza tak samo jak gazeta od to nowy gadżet do wydawania kasy :) z tym że na pewno lepiej wchłania siuśki ;) tylko chodzi o to że najpierw pies może sikać w domu, a potem nie... :))) pisałaś gdzieś że masz swój ogródek więc ja nie widzę przeciwwskazań aby wyjść z psem na kilka minut zaraz po zabawie, czy jak wstanie :) ja przynajmniej nie męczyłam się z zasikanymi podłogami do prawie roku :) i suce wyszło to na zdrowie ;)
Mieszkanie jak mieszkanie, nie ważne czy wynajęte czy własne, ja wynajmuję i dbam jak o swoje, nie chciałabym żyć w pogryzionych meblach :D
Przygotujcie się na większe szaleństwo psiaka :) bo narazie to on taki nie poradny jest hihi :)

Link to comment
Share on other sites

Masz racje, tylko do mojego ogrodka non stop przylaza koty sasiadow, nie chce zeby Tiesto zlapal jakies badziewie od nich, dlatego sie pomecze jeszcze poki go nie zaszczepie, za tydzien ma pierwsza szczepionke

Tiesto zostal dzis na pol godziny sam, mial moje oba kapcie, wlaczylam mu spokojna muzyke i poszlam do lekarza, balam sie o niego jak cholera, ale dal rade :d nic nie zniszczyl w kuchni, nie narobil nigdzie balaganu :) pierwsza proba zaliczona ;)


Kochani a kiedy mogę pozwolic mu chodzic po schodach na gore? bo wpakowal mi sie na schody:( na lozko tez mi chce wskoczyc, zaskoczyc, ale mu nie pozwalam, ale robi to jak spie :( :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Ponoć do roku wnosi się psa po schodach... ;) ale ja tego nie przestrzagałam, póki sunia nie umiała chodzić to ją nosiłam ;) ale wiadomo gadzina szybko załapała a mamy dwa piętra więc szalała :/ kupiłam preparat na wzmocnienie stawów :)

Jak mam laptopa z kamerką to sobie go włącz jak zostawiasz malucha :) ja tak długooo robiłam :) byłam ciekawa czy młoda piszczy i szczeka, ale na całe szczęście tego nie robiła, zniszczyć też nie zniszczyła bo była zamknięta w kennelu ;) i mogę się w sumie pochwalić że dzięki takiej klatce to mi tylko trochę dywan wydrapała, ale nie widać ;) i dopiero jak skończyła 1,5roku przestała się interesować kapciami i skarpetkami... :d to nam często zagryzała.. i długo ją to trzymało, teraz już się nie obawiam jak zostaje sama na 8h :)) ale pamiętam jak to było gdy była malusia, nie dość że było mi jej żal to jeszcze się bałam ze coś napsoci.. ;) raz rozgryzła mi tusz do rzęs... wróciłam taka zmęczona po robocie, a czekało mnie szorowanie dywanu... :D

czekam na więcej zdjęć malucha w galerii bo jest przesliczny! :) zapraszam również do nas ;)

Link to comment
Share on other sites

Tiesto w czwartek skonczy 7 tygodni wiec nie wiem czy mu wolno juz wedrowac po schodach, jest jeszcze nieporadny, ale uparty! Zastanawiam sie nad Kennelem, tylko nie wiem jaki rozmiar? A pre[arat na stawy jaki? ja juz nie wiem czy powinnam cos kupowac, czy cos robic, tyle sie naczytalam, ze juz mam kociokwik pod sufitem...:(

Link to comment
Share on other sites

oj to bardzo młody jest... szybko go odebraliście od matki ;) moja chyba nie umiała chodzić po schodach jak miała 10 tygodni ;) my na stawy mamy ubavet ;)
zrobisz jak uważasz... my mamy kennel o długości 91cm ... ;) chciałam wziąć 110 ale nie miałabym gdzie postawić :)

Link to comment
Share on other sites

ja uwaŻam, że klatka to super sprawa pies traktuje ja jak budę - bezpieczne miejsce na drzemkę i zjedzenie smakowitej suszonej kości np (rewelacyjnie przydaje się gdy masz małe dzieci pies może odpocząć) nasza suka mając szczeniaki wolała je zanieśc do klatki niż leżeć w kojcu z nimi także tylko ludziom sie wydaje że to więzienie :) i dodatkowo szkód w domu brak :)
Znoś po schodach jak najdłużej !! na stawy jeśli dajesz dobrą karmę (moze ma też glukozaminę w składzie) na razie nie trzeba nic :)

Link to comment
Share on other sites

Klatka to na prawdę rewelacja, moja suka w niej śpi nocą, oczywiście klatka jest już otwarta :) nawet nie chce z nami w łózku tylko idzie do swojego wyra :) a gdy mopuje podłogi to jak znalazł, można psa zaklatkować i zaczekać aż wyschnie... :) także ja swojej klatki ani nie składam ani nie sprzedaje ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zaba14']oj to bardzo młody jest... szybko go odebraliście od matki ;) moja chyba nie umiała chodzić po schodach jak miała 10 tygodni ;) my na stawy mamy ubavet ;)
zrobisz jak uważasz... my mamy kennel o długości 91cm ... ;) chciałam wziąć 110 ale nie miałabym gdzie postawić :)[/QUOTE]

Odebralismy go bo tak powiedzial hodowca, ze bedzie w sam raz...Karmie go Eukanuba, ale jak go nie zachece to nie jadlby caly dzien :/ jutro ide do Veta :) rozwieje mam nadzieje wszystkie moje watpliwosci :)
znoszeniem sie nie martwie, bo on sie boi, ale sam juz wchodzi na 3 schodki, dzis sie odwazyl, martwie sie bo nie chce go przemeczac a nie moge non stop go obserwowac bo chce zeby sie troszke usamodzielnial w tym ,ze sam tez moze odkrywac moje mieszkanie, tym sposobem poznal kuchnie, zakamarki kolo stolu i to, ze schody sa nie tylko jadalne ale i mozna po nich wchodzic :)

Link to comment
Share on other sites

Zwierz przepiękny :loveu:
A co do wychowania staffika już się kiedyś produkowałam - nic tak nie działa jak manipulowanie zabawą i uwagą. Pies robi dobrze - dostaje naszą uwagę, bawimy się. Robi źle - odwracamy się plecami, kończymy zabawę. Wbrew pozorom łatwe bo większość psot staffika ma na celu zwrócenie na siebie uwagi. Mój kiedyś zaczął zaraz po spacerze stawiać mikro kałuże - okazało się, że nauczył się, że jak naleje to wychodzi fajny mop, za którym mozna ganiać. Przeszło momentalnie, jak na czas zmywania kałuży zaczelam zamykac psa na chwile do klatki - i już nie było zabawy.
Podobnie z wymuszaniem - jeśli pies chce czegoś drąc się czy podgryzając i dla świętego spokoju to dostaje, to właśnie wychowujecie domowego tyrana... który bedzie następnym razem drzeć się jeszcze głośniej, bo już wie, że tak na Was coś wymusi.
I zero brutalnosci, krzyków, klapsów. Staffik jest dość gruboskórny jeśli chodzi o klapsy, więc żeby dać mu tak do zrozumienia, ze coś jest nie halo, trzeba by niemal zrobić mu uderzeniem krzywdę. A krzyk jest jeszcze gorszy - to bardzo uczuciowe psy, ostro traktowane w mlodości zamykają się później w sobie, nie nawiązują więzi jaką powinny mieć z właścicielem i zapanowanie nad nimi jest trudne. Tak więc choćby nie wiem jak staffik był wk***iający, absolutnie nie wolno na niego krzyczeć czy bić - wszystko rozwiązujemy wspomnianym manipulowaniem uwagą i naszą konsekwencją w zachowaniu. To na pewno nie jest pies dla ludzi, którzy po 15 kałuży stracą cierpliwość i go skrzyczą jak diabli czy walną po tyłku. Do tego psa trzeba mieć anielską cierpliwość. Btw nigdy nie rozwinęłam tak bardzo swoich zdolności osiągania [I]zen[/I] jak przy wychowaniu staffika :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

ja sie uzbroilam w zapas meliski ;P nie powiem ze momentami to mam wrazenie ze to co robie to Tiesto ma gleboko w powazaniu, czasem mnie lapie zalamka, ja siedze, ogladam cos, on mnie gryzie, mowie nie wolno! i nic..raz, drugi, trzeci jak sie odwracam i olewam to gryzie jeszcze mocniej. dzis mnie tak uchlal ze mi oderwal kawalek skory z palca i sie nie obylo bez krwi :(
jak mnie gryzie to mu podkladam cos do gryzienia, kosc albo zabawke, ale jak mi gryzie spodnie, meble, schody( o zgrozo) czy cos innego to mam wrazenie, ze nic go nie obchodzi ze ja mowie "nie wolno"

Link to comment
Share on other sites

Alabamka pies nie rozumie co do niego mówisz, polecenie siad, leżeć czy nie wolno musi być NAUCZONE ;) to nie człowiek ;) jak powiesz psu siad to przecież tego nie zrobi jeśli go tego nie nauczysz... dużżżżoooo cierpliwości bo staffiki to uparte i upierdliwe psy... :D

Link to comment
Share on other sites

no ale sami pisaliscie, ze mam zabierac reke i mowic "nie" no to to robie, metlik w glowie mi sie robi, im wiecej szukam na ten temat tym wiecej mam zametu :/
mniejsza o to, lepiej mi powiedz jak mam go nauczyc spac nie w moim lozku, wiem ze zrobilam blad biorac go w pierwsza noc ale przynajmniej sasiedzi nie musza sluchac jak on ujada...a chcialabym spac z moim facetem w spokoju, bo jak on idzie do pracy to sie nie wysypia :/

Link to comment
Share on other sites

Pies mocno podgryza - głośne "au", i izolujesz psa. Zamykasz na chwilę w klatce, wychodzisz z pokoju albo wynosisz go do innego (i nie wypuszczasz jak się drze - dopiero kiedy dłuższą chwilę będzie cicho).

Jeśli chcesz teraz oduczyć psa brania do łóżka to niestety sąsiedzi nasłuchają się więcej niż by słuchali pierwszej nocy... Im dłużej pies kwiczał zanim pierwszej nocy go wzięliście w pościel, tym bardziej teraz będzie wytrwały, bo wie, że możecie się złamać. Jaka na to rada - konsekwentnie go do łóżka nie wpuszczać. Psa powinno się brać do łóżka albo od razu, albo wcale - najgorsze co można zrobić to pozwolic mu się długo drzeć wniebogłosy, a potem nagrodzic koncert wzięciem do łóżeczka. Teraz nie wiem, stopery w uszy, i przygotujcie się i na kilka nocy z lamentem. Popłacze aż się przyzwyczai i bedzie cisza. Albo od razu dajcie sobie spokój - staffik to piesek kołderkowy i mało tu na forum takich co się oparli słodkiemu dzióbkowi w pościeli :evil_lol: Tak na pewno lepiej niż brać go na przeczekanie i znowu się poddać, bo wtedy to już totalnie wejdzie am na głowę.

No i na szybko uczcie się konsekwencji; staffik to terrier i pies bojowy w jednym, uparty do granic absurdu, psotny, przekorny, a zarazem bardzo uczuciowy - trzeba umieć postawic mu granice bez śladu brutalności z Waszej strony.
No i niestety odchowywanie szczeniaka wiąże się niestety z niedospanymi nocami - przynajmniej na początku. Mój bardzo szybko został leniuchem, już koło 4 miesięcy przesypiał nawet 10 h w nocy bez pobudek - w łóżku oczywiście :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

spoko, ja i tak wstaje wczesnie, ale co dwie godziny, poltorej tiesto mnie gryzie :/ wiem, ze zrobilam blad, ale jak nie wziac go ze soba jak on ma taka sliczna mordke? sprobuje, ale musze to zrobic jak Marcin nie idzie do pracy, bo nocka zawalona, stopery w uszy i zegnaj... wlasnie sie uwalil na moich kolanach i spi sluchajac muzyki... wlasnie widzialam kiedys w tv jak zaklinaczka psow wlaczala im muzyke, odglosy zrelaksowanego psa i one sie wtedy odprezaly, nie wyly i siedzialy same...co o tym myslicie?

Link to comment
Share on other sites

Alabamka teraz jeszcze sobie jesteś w stanie poradzić z Tiesto on jest mały i nieporadny, ale im dłużej będziesz wzlekać tym problemy będą narastać, on nie rozumie że teraz np. przez 5 dni uda mu się wgramolić do łóżka, a w wolne dni zrobicie mu strajk.. ;) niestety przy szczeniaku trzeba się poświęcić :) co innego jeśli chcecie, aby pies z wami spał ;) z tym że on rośnie :D my od razu postawiliśmy sobie poprzeczkę, że pies w nocy na łóżku nie śpi i koniec kropka, było trochę pisku, ale pewnie nam było bardziej suni żal, niż jej protestów ;) jedyne co jej się udało to to że po sofach może chodzić, czego nie było w planie ...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alabamka']spoko, ja i tak wstaje wczesnie, ale co dwie godziny, poltorej tiesto mnie gryzie :/ wiem, ze zrobilam blad, ale jak nie wziac go ze soba jak on ma taka sliczna mordke? sprobuje, ale musze to zrobic jak Marcin nie idzie do pracy, bo nocka zawalona, stopery w uszy i zegnaj... wlasnie sie uwalil na moich kolanach i spi sluchajac muzyki... wlasnie widzialam kiedys w tv jak zaklinaczka psow wlaczala im muzyke, odglosy zrelaksowanego psa i one sie wtedy odprezaly, nie wyly i siedzialy same...co o tym myslicie?[/QUOTE]

A co robisz jak pies Cię w nocy gryzie? To powinno być totalnie zignorowane, żeby się nie opłacało jako zwrócenie na siebie uwagi - a jak się nie da zignorować, pies powinien być odstawiony do kojca/innego pomieszczenia, żeby załapał, że tak nie wymusi tego, co chce. ALE dodam, że 6 tygodni to maleństwo. Taki maluch, w dodatku dopiero co zabrany od matki, ma zupełnie inny rytm dobowy niż Wy czy starsze psy. Dla niego naturalne jest że co kilka godzin kręci się cykl spać-jeść-bawić-siku, bo tak było w kojcu z matką i rodzeństwem. Na inny musi się powoli przestawić, a Ty konsekwentnie i spokojnie pokazywać mu, że w nocy jest sen a nie zabawa.. Z 8-10 tygodniowym młodym byłoby łatwiej.

Obawiam się, że ten koncert to nie będzie jedna nocka... I im dłużej to odwlekasz, tym będzie gorzej! U mnie młody wręcz tygodniami powtarzał próby dostania się do wyra z przeraźliwym płaczem - ale z czasem naprawdę króciutkie, bo widział, że jestem nieugięta. Ot, sprawdzał dla zasady, a staffik jest bardziej uparty niż osioł :cool3:
Najgorsze co możesz zrobić temu psu, to rozczulać się nad jego śliczną mordką zamiast być konsekwentna, bo wychowacie rozwydrzonego gremlina, który za 2-3 miesiące już taki słodki nie będzie i rozczulać cię przestanie - i jak zwykle najgorzej skończy się to dla psa.
Teraz staffik jest nieporadną sierotką, rozkosznym kluseczkiem, a w wieku 3 miesiecy będzie to mały szatanek biegający i skaczący jak sprężyna, zostawiający coraz większe kałuże, potrafiący popsuć coraz więcej rzeczy i z coraz większym sprytem starający się wytrącić cię z równowagi - ot tak dla zabawy, to takie typowo staffikowe :p Im bardziej psa rozpuścisz teraz, tym gorzej będzie później.

Oj, nie nastawiałabym się na ta muzykę jak na cudowne lekarstwo... Owszem, wielu ludzi zostawia psom na czas samotności np. radio, ale to pomaga raczej przy psach cierpiących na lęk separacyjny. Jeśli pies wyje i niszczy bo jest niewybiegany, znudzony, rozpuszczony, to wszystko mu jedno czy jest cicho, czy leci Vader czy coś z Vivaldiego :p

Macie możliwość zapewnienia psu towarzystwa innych psów? Psy tak wcześnie zabrane od matki często nie uczą się od rodzeństwa dość psich zachowań i w przyszłości sprawiają problemy związane z lękiem i agresją wobec innych psów. U ras kiedyś hodowanych do walk to ryzyko jest jeszcze większe z powodu wrodzonych skłonności. Porozmawiajcie z hodowcą, skontaktujcie się z właścicielami rodzeństwa waszego psiaka, czy może w ogóle innych szczeniaków na kwarantannie, żeby was maluch miał mimo kwarantanny jakiś bezpieczny kontakt z innymi psami - teraz wchodzi w okres socjalizacji, jeden z najważniejszych w momencie kształtowania jego psychiki i jak przesiedzi go tylko z Wami w domu od 6 tygodnia życia, to możecie już szykować się na problemy z agresją - tym bardziej że to samiec.

Link to comment
Share on other sites

kontakt z rodzenstwem Tiesto moze byc ciezko nawiazac, bo rozsiani sa po calej Anglii, mamy znajomych ktorzy maja Staruszka Collie, ale dopoko nie bedzie mial szczepien mam go nie socjalizowac, tak powiedziala Vetka, moj brat ma kolege, ktory ma psa tej rasy, ma juz ok 8 miesiecy, wiec moze sie jakos zorganizuje spotkanie i mala socjalizacje, ale to dopiero jak maluch bedzie bezpiecznie mogl sie bawic zabezpieczony szczepionkami. niestety pierwsze szczepienie ma za tydzien, nastepne 9 czerwca a nastepne 2 tyg pozniej,
wiem, ze powinnam go socjalizowac z psami, ale boje sie ze cos zlapie albo cos.
Dzis zaczelismy uczyc sie zalatwiac na ogrodku, vetka powiedziala ze moge go wypuszczac, byle nie chodzic do parku czy tam, gdzie maja wstep inne psy, bez szczepien nie da rady.
musze sie wziac w garsc, dzis zaczelam wdrazac w zycie twoje rady Martens, jak mnie gryzie, wynosze go do pokoju, mowie nie i zamykam, uspokoi sie to wypuszczam, trwa to dlugo ale skutkuje:) albo mnie sie tak wydaje :P
Jak on mnie w nocy zaczyna gryzc to mowie"nie" i klade do jego poslania, polezy pare minut i pakuje sie na lozko znow :/ ale jak zaczyna gryzc to powatarzam to az do znudzenia, znudzi sie i zaczyna sie bawic swoja noga, albo zwyczajnie idzie do poslania z mina jakby byl obrazony, a jak sie budze to znow lezy kolo mnie :/
w nocy jak sie przebudzi to ja go halt na podloge i na mate zeby sikal, zrobil co ma zrobic, sprzatanko i znow ide spac, i historia zatacza krag...
A jesli za kazdym razem jak bede go odkladac bo mnie gryzie, albo akurat targa zaslone, to czy on nie znienawidzi swojego miejsca (kojca) i nie bedzie potem z wieksza niechecia w nim spal?

Link to comment
Share on other sites

Raczej nie, ew. możesz wymyślić inne miejsce. I tak dobrze z tym zsadzaniem z łóżka, u mnie pies wysadzony z wyra potrafił wracać 34 razy (liczyłam kiedyś) zanim odpuścił i stwierdził, że ja się nie poddam :p

Z kwarantanną bym nie przesadzała. Spokojnie możecie zapoznać psa kilka dni po drugiej szczepionce ze zdrowymi, szczepionymi psami czy szczeniakami pochodzącymi z dobrych hodowli będącymi na kwarantannie. Co innego dobrze odchowane zdrowe szczenię które dostawało już i tak przeciwciała z mlekiem matki i jest po wstępnym zaszczepieniu, a co innego jakaś bieda-sierotka czy osłabione niedożywione szczenię ze schroniska.
I przede wszystkim - myjecie ręce środkiem antybakteryjnym po powrocie do domu zanim weźmiecie szczeniaka? Szczeniak nie ma dostępu do Waszych butów w których wychodzicie z domu i podłogi po której w nich chodzicie? Jeśli tak nie jest to szczeniak tak naprawdę nie jest na kwarantannie, bo i tak styka się ze wszystkim co znajduje się na chodnikach i we wszystkich miejscach, w których wychodzicie bez niego ;)

Link to comment
Share on other sites

myjemy rece normalnym mydlem :/ do butow staram sie go nie dopuszczac, ale on jest jak cien, nie wiesz kiedy sie wcisnie za toba pomiedzy drzwi...mam zaczac uzzywac tego srodka? czyli po drugiej szczepionce moge go zaczzac socjalizowac? swietnie :d bardzo mi sie podoba ta odpowiedz :d
Policze dzis w nocy ile razy sie bedzie upominal o wejscie do lozka :P

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...