motyleqq Posted October 21, 2013 Author Posted October 21, 2013 no wiecie, na początku jak mnie rozdzielono z Etną, to ja nie mogłam spać bez niej :eviltong: dlatego teraz podwójnie się cieszę z przeprowadzki. jedziemy dziś po tapetę i w ogóle :loveu: Quote
motyleqq Posted October 21, 2013 Author Posted October 21, 2013 oto Caro [IMG]https://scontent-a-mad.xx.fbcdn.net/hphotos-frc3/1383229_586789484692166_970980657_n.jpg[/IMG] chciałabym, żeby był mój :placz: Quote
betty_labrador Posted October 22, 2013 Posted October 22, 2013 [quote name='BBeta'][URL]http://s-nikiel-mojegory.pl/artykuly/artykuly/strzyzaksarni/strzyzaksarni.index.html#.UmGVr_mpWcs[/URL] ;)[/QUOTE] O fuu jak ja nie cierpie tych stworzeń -dobrze wiedzieć o nich co to i w ogole, ale mnie obrzydzają bardziej niż kleszcze :p Kotek przecudny i zdjecie :) Quote
motyleqq Posted October 22, 2013 Author Posted October 22, 2013 i dziewczynki same: [IMG]https://scontent-b-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-frc3/1394798_586793598025088_1286140184_n.jpg[/IMG] remont trwa. beze mnie :diabloti: wczoraj nawet Etna tam była i oczywiście świrowała. generalnie nie znosi przeprowadzek i już się tego boję ;) jeszcze bardziej się boję tekstów potencjalnego teścia o tym, że nam jej nie odda blablabla. do tego stopnia, że jakoś wewnętrznie już mnie nerw bierze, jak głaszcze psa :evil_lol: poza tym szykują się też zmiany świnkowe ;) żeby jak najbardziej usprawnić proces wyciszenia kontaktów Etny z prosiakami, będziemy robić dla nich ogrodzony wybieg. aktualnie szukam czegoś, z czego można go zrobić... będzie ogromny, TŻ się nieco przeraził, ale zgodził, zobaczycie w swoim czasie :evil_lol: Quote
a_niusia Posted October 22, 2013 Posted October 22, 2013 jak ronka mieszkala w czasie remontu z moim chlopakiem u jego rodzicow to tez potem nie chcieli jej oddac, a jego ojciec do tej pory mowi o niej "moj pies":)) Quote
motyleqq Posted October 22, 2013 Author Posted October 22, 2013 rzecz w tym, że tata Piotra spędza bardzo dużo czasu z Etną, tzn całe dnie jak Piotr jest w pracy, wszystko robią razem i w ogóle :roll: pies jest jego głównym zajęciem i osobą towarzyszącą jak wszyscy są w pracy, no i rozumiem że będzie mu smutno i pusto w domu(nikt tak nie wypełnia domu jak Etna:evil_lol:), no ale to nasz pies... Quote
a_niusia Posted October 22, 2013 Posted October 22, 2013 [quote name='motyleqq']rzecz w tym, że tata Piotra spędza bardzo dużo czasu z Etną, tzn całe dnie jak Piotr jest w pracy, wszystko robią razem i w ogóle :roll: pies jest jego głównym zajęciem i osobą towarzyszącą jak wszyscy są w pracy, no i rozumiem że będzie mu smutno i pusto w domu(nikt tak nie wypełnia domu jak Etna:evil_lol:), no ale to nasz pies...[/QUOTE] no dokladnie u nas tez tak bylo!! bo my mielismy prace i remont, a on mial siedzenie w chacie, bo musial isc na wczesniejsza emeryturke, gdyz zalatwil sobie noge. ronka jak u nich jest i ojciec mojego tz wstaje i idzie do kuchni to zawsze lezie za nim. tylko za nim:))) a jeszcze ona potrafi byc strasznie namolna jesli chodzi o glaskanie i raz bylam swiadkiem sytuacji, kiedy tata dokonal opieprzu calej rodziny, bo nikt nie glaszcze ronisi oraz slyszalam jak zazadal od najmlodszego brata tz, ze ma spadac z fotela, bo to fotel ronji:))) ogolnie to ja nic do tego nie mam i w zeszla sobote ronisia byla u nich caly dzien i zabrali ja na dzialke i sobie tam lazila. on mowi o niej z podziwem "ronja...to jest dopiero pies":)))) Quote
Majkowska Posted October 22, 2013 Posted October 22, 2013 Znów miałam conajmniej 2 strony do nadrabiania :D Jak czytam o waszym remoncie i przeprowadze to aż mi się gęba cieszy :D Zazdroszcze, u mnie to tylko wizje przyszłości póki co. Śmię twierdzić że Ci teściu może psicę zabrać. Wiem jak było u mnie - najpierw wymówki że sprowadziłam sobie pieska i koty i rodzice muszą się nim od czasu do czasu zająć, a potem jak wyprowadzałam się to tata był gotowy stoczyć ze mną o Amora walkę. A jak go zabrałam do nas to potrafił przyjechać po niego, wpakować go do auta i odwieźć do nich :D Teraz moje koty też sobie przywłaszczył. Ale wcale się o nie bić nie będę :P Choć wzięłabym je jak się wyprowadzę ale raz - nie odda mi ich, a dwa - nie chciałabym żeby moje dziecko wychowywało się w nowym mieszkaniu w smrodzie kocich szczochów ( a Sralnik niestety by zaraz swoje zrobił). Quote
Martens Posted October 22, 2013 Posted October 22, 2013 Trzeba teściowi sprezentować własnego pieska :diabloti: A z kocic moją ulubienicą jest jak dobrze kojarzę Carla, ta z ciemnym znaczeniem na ryju i psychopatyczną miną :evil_lol: Quote
a_niusia Posted October 22, 2013 Posted October 22, 2013 my tez myslelismy o tym, zeby im zapodac kundla, ale to jest strzal w kolano. po co tracic petsittera. Quote
motyleqq Posted October 22, 2013 Author Posted October 22, 2013 [quote name='a_niusia']no dokladnie u nas tez tak bylo!! bo my mielismy prace i remont, a on mial siedzenie w chacie, bo musial isc na wczesniejsza emeryturke, gdyz zalatwil sobie noge. ronka jak u nich jest i ojciec mojego tz wstaje i idzie do kuchni to zawsze lezie za nim. tylko za nim:))) a jeszcze ona potrafi byc strasznie namolna jesli chodzi o glaskanie i raz bylam swiadkiem sytuacji, kiedy tata dokonal opieprzu calej rodziny, bo nikt nie glaszcze ronisi oraz slyszalam jak zazadal od najmlodszego brata tz, ze ma spadac z fotela, bo to fotel ronji:))) ogolnie to ja nic do tego nie mam i w zeszla sobote ronisia byla u nich caly dzien i zabrali ja na dzialke i sobie tam lazila. on mowi o niej z podziwem "ronja...to jest dopiero pies":))))[/QUOTE] ej, tata TŻ też tak robi, że mówi 'weź się przesuń, pies chce usiąść'... :evil_lol: no i sam jej ustępuje, bo ona ma swoje stałe miejsce na kanapie i dosłownie jak on tam leży, to ona nad nim staje i czeka, aż zejdzie :roll: [quote name='Majkowska']Znów miałam conajmniej 2 strony do nadrabiania :D Jak czytam o waszym remoncie i przeprowadze to aż mi się gęba cieszy :D Zazdroszcze, u mnie to tylko wizje przyszłości póki co. Śmię twierdzić że Ci teściu może psicę zabrać. Wiem jak było u mnie - najpierw wymówki że sprowadziłam sobie pieska i koty i rodzice muszą się nim od czasu do czasu zająć, a potem jak wyprowadzałam się to tata był gotowy stoczyć ze mną o Amora walkę. A jak go zabrałam do nas to potrafił przyjechać po niego, wpakować go do auta i odwieźć do nich :D Teraz moje koty też sobie przywłaszczył. Ale wcale się o nie bić nie będę :P Choć wzięłabym je jak się wyprowadzę ale raz - nie odda mi ich, a dwa - nie chciałabym żeby moje dziecko wychowywało się w nowym mieszkaniu w smrodzie kocich szczochów ( a Sralnik niestety by zaraz swoje zrobił).[/QUOTE] o nie, nie strasz mnie nawet, nie oddam Etny za nic! :cool3: chociaż jak wzięłam małego, to tata TŻ powiedział, całkiem na serio, że sobie psa wymieniłam na nowy model! [quote name='Martens']Trzeba teściowi sprezentować własnego pieska :diabloti: A z kocic moją ulubienicą jest jak dobrze kojarzę Carla, ta z ciemnym znaczeniem na ryju i psychopatyczną miną :evil_lol:[/QUOTE] też tak uważam, generalnie on dotychczas mówił, że weźmie sobie swojego pieska, jak nie będą już mieli kotów, ale bez przesady, jak z Etną doszły do porozumienia, to nic gorszego już być nie może :evil_lol: hahaha, tak, to Carla :evil_lol: Quote
Beatrx Posted October 22, 2013 Posted October 22, 2013 no to będziesz miała częste odwiedziny teścia w nowym domu jak mu pieska zabierzesz:diabloti: Quote
motyleqq Posted October 22, 2013 Author Posted October 22, 2013 no nie wiem... to jest człowiek, co praktycznie nie wychodzi z domu... :evil_lol: Quote
Beatrx Posted October 22, 2013 Posted October 22, 2013 [quote name='motyleqq']no nie wiem... to jest człowiek, co praktycznie nie wychodzi z domu... :evil_lol:[/QUOTE] wiesz, żeby tylko domu, z którego nie wychodzi nie zmienił:eviltong: Quote
motyleqq Posted October 22, 2013 Author Posted October 22, 2013 ahahaha nawet tak nie mów :lol: Quote
katasza1 Posted October 22, 2013 Posted October 22, 2013 Ta, moi tesciowie tez maja swirka na punkcie Froda. W weekend jechali na jakies bunkry, lazenie po lesie i spanie w namiocie. Ja tez mialam jechac, ale ze dostalam okres to nie pojechalam. Przed wyjazdem podjechali pod blok i chcieli mi psa ukrasc. Ale sie nie dalam. Nie ufam 5 facetom pijanym w lesie na tyle zeby oddac im mojego nadpobudliwego pieska. Quote
Majkowska Posted October 22, 2013 Posted October 22, 2013 tak czytam i cieszę się po cichu że moja teściowa Waldka tylko toleruje ;D Quote
a_niusia Posted October 22, 2013 Posted October 22, 2013 [quote name='Majkowska']tak czytam i cieszę się po cichu że moja teściowa Waldka tylko toleruje ;D[/QUOTE] szczerze to nie wiem z czego tu sie cieszyc:)) Quote
katasza1 Posted October 22, 2013 Posted October 22, 2013 Moi rodzice go toleruja :P tzn wyjda na spacer na siku jak trzeba, poglaszcza jak przyjdzie. Moja mama go bardziej lubi bo ona bardziej lubi psy. Moj ojciec ma mu za zle ze gania jego kotki i go wkurza :P Quote
Majkowska Posted October 22, 2013 Posted October 22, 2013 a z tego że mi się nie wtrynia w nic. Jeszcze by mi brakło teściowej mądrości w wychowaniu psa ...:mad: [quote name='katasza1']Moi rodzice go toleruja :P tzn wyjda na spacer na siku jak trzeba, poglaszcza jak przyjdzie. Moja mama go bardziej lubi bo ona bardziej lubi psy. Moj ojciec ma mu za zle ze gania jego kotki i go wkurza :P[/QUOTE] napisałaś dokładnie to co jest u mnie :D Ostatnio nasza kotka szła z zadartym ogonkiem, a za nią lazł Waldek, na co moj tata wręcz w furii " weź go przegoń żeby jej nie dokuczał bo one walczą!" . Waldka reakcja na to wszytsko jest taka że kocha koty i mojego tatę :D Sory za ot :oops: Quote
a_niusia Posted October 22, 2013 Posted October 22, 2013 mi sie tez nikt w nic nie wtrynia, ale za to nie mam problemow, zeby w razie czego zostawic psa, bo po prostu jest bardzo lubiany i mile widziany. Quote
katasza1 Posted October 22, 2013 Posted October 22, 2013 Ta, moja tesciowa nie moze zrozumiec jak moge dawac pieskowi surowe mieso i wiecznie mu cos daje do jedzenia. Juz nie mam sily i czasami wole tam nie jechac i wiedziec co moj pies bedzie jadl... Quote
Martens Posted October 22, 2013 Posted October 22, 2013 Ja jestem mega przeczulona na punkcie żywienia psów, po części dlatego, że mam alergika pokarmowego, i wprost się gotuję, jak ktoś rzuca moim psom jakiekolwiek żarcie bez pytania :roll: Dwóch poprzednich "teściowych" praktycznie nie odwiedzałam z psami, obecną i tak widuję raz na sto lat, więc mam święty spokój, a psami w razie czego zajmuje się moja rodzina. Quote
katasza1 Posted October 22, 2013 Posted October 22, 2013 Ja szczerze mowiac nie wiem co mam robic. Moj chlopak jeszcze konczy studia w poznaniu i czesto jest tak ze widzimy sie tylko w weekend, a on w weekend musi jechac do rodzinnego miasta bo ma tam proby zespolu, wiec zeby sie z nim widziec jade z nim. No ale wtey caly weekend jestem u nich i z jednej strony mnie to wkurza i im zwrocilam uwage pare razy, z drugiej nie chce sie z nimi klocic bo wkoncu powiedza zebym nie przyjezdzala....jednak mlodego bede pilnowala od poczatku, powiem ze ma alergie i bedzie zarl surowizne tylko. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.