Jump to content
Dogomania

Dolegliwości zdrowotne ONka.


14ruda

Recommended Posts

  • Replies 1.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

moim zmieniam obroze co 3 miechy[preventic]+kropie spot- onem[fiprex]gora co 3 tygodnie a do tego pryskam je ixoderem jak przyjezdzamy naslady.po prostu nienawidze tego badziewia a babeszja mnie normalnie zmraza. niemialam "przyjemnosci"leczenia wlasnego psa z babeszji ale pomijajac babeszjoze na grupie to umieral mi pies z zaawansowana babeszja na rekach.:shake:

Link to comment
Share on other sites

ja psy zabezpieczam od kiedy ciepło do kiedy ciepło , czyyli czasem prawie caly rok, co 4 tyg fiprex zamiennie z sabunolem , przy wyjazdach do weekendowych do puszczy solskiej ixoder przed wyjsciem w las . biorąc pod uwage mnogosc miejsc w jakich psy bywaja : pola, lasy , nad rzeką , nad zalewem , wizyty u babci na wsi i ilosc kleszczy zlapanych w sezonie -moze z 5-6 na oba psy na przestrzeni roku wydawalo mi sie ze zabezpieczone są dobrze .obroze sie u nas nie sprawdzają ,nie w sensie skutecznosci ,ale praktycznosci . na preventica ruda ma na dodoatek uczulenie.
bebeszje zlapala ruda , poranny spacer w poniedzialek wulkan energi jak zawsze , przyjezdzamy do prazy , zasiadam do komp. tyrac na ich papu , i ... no wlasnie , jako ze moje psy sa głodne 24 na dobe ,a ruda jest na dodatek wariatka mocna - zaniepokoilo mnie ze poszla psac od razu i spala spala . ok 11 dzwonilam do weta ,po 16ej juz wizyta , gorączka 40,5 i rzężenia w płucach powiekszone wezly chlonne , siki ok, dziąsła i oczy ok ,koopsko ok . dostala antybiotyk , rozwazali bebeszje ,ale charkoty z płuc jakby ukierunkowywaly na co innego . wtorek minimalny apatet ,spadek formy utrzymujący sie , temp.39,7 ,nadal antybiotyk, sroda temp 39,2 ,apatycznosc nadal wiec brak reakcji na lek jakby , siki ok, oczy dziąsla ok , badanie krwi , nic nie widac . czekamy ,na 3 pary oczu szukają , nic , biochemia brzydka , konsultacje tel , jedziemy do naszego drugiego zaprzyjaźnionego doktorka na uniwersytet , znów pobieranie krwi , oglądanie ,jest , ale sam gosc który sie w tym specjalizuje jakby od wielu lat mówi ze te komórki zarazone b.nietypowe , pojedyncze . podany lek+ długie wyjasnienia co to i jakie mozliwe skutki uboczne , do domu , po 2 godz sucz zaczyna życ , czwartek od rana pies jak nowy ,choc widac braki kondycyjne ,druga dawka leku . pies jak nowy . po 7 dniach kolejna dawka (tym razem wieksza bo te poprzednie to jedna podzielona na pol) maly slinotok przez kwadrans i tyle . oczywiscie źabowski byl obserwowany profilkatycznie , tez bylo mierzenie temp, bo w koncu bywają w tych samych miejscach , zabezpieczenia ,terminy podania takie same. takze strachu mialam co nie miara , bo kto jak kto ,ale apatyczna leko ruda ,nie żebrajaca o żarcie non-stop to strasznie przykry widok. co mile bardzo to nasz doktorek po pierwszej dawce imizolu kazal o kazdej porze dnia i nocy dzwonic na kom. gdyby cos sie dzialo nie tak -choc nie mial zadnych dyzurów itp ,jakos tak sie czułam lepiej .

Link to comment
Share on other sites

Monika, dzięki :).

Szybka reakcja Pańci = zdrowa Ruda :D.

Swoją drogą - jakie to ważne ZNAĆ swojego psa... Rzucają się w oczy najmniejsze zmiany w zachowaniu, a tutaj czas jest ogromnie ważny przecież.

Boję się tych pajęczaków strasznie:shake:.

Jago traktowany co 3tygodnie Advantix'em Bayera, a i tak miałam stresa jak się to paskudztwo wbiło... Niby te preparaty działają nie odstraszająco, a dopiero jak się kleszczydło obrzydliwe wbije, ale sam widok tej gnidy:angryy: na psie podnosi ciśnienie:-(.

Co ciekawe - Jago kleszcze (było ich 3 albo 4) łapał w ogrodzie moich rodziców:crazyeye:. Jeden wlazł na klatę, a młody tam owłosiony konkretnie:evil_lol: - wymacany przez przypadek jak już był wieeelki... Po tym robiłam badanie na babeszję, na szczęście wynik ujemny. Mnie też kleszczydło dopadło:mad: i też u rodziców ;).

Obroża odpada - 1. Jago pies domowo-kanapowy, a śmierdzi to okrutnie:shake:, 2. rozważałam pomimo to, ale weci twierdzą, że najskuteczniejsze są dla psów o krótkim włosie:hmmmm:

Cóż to za specyfik do psikania? Całego zwierza się tym traktuje?

Link to comment
Share on other sites

preventic nie capi-moje tezsa domowe i mam dizeciaka w domu co to sie z nimi przewala nonstop:roll::lol:.leza na sobie,pod soba,miedzy soba...generalnie impra non stop:lol:.
ixoderem pryskamy cala grupa bo na sladach kleszcozwiska sa czeste .siebie tez tym pryskamy.dziala 12 godzin ,odstrasza.ja w te 12 godzin nie wierze ale pryskamy bo przynajmniej dziala te dwie -trzy godziny i starczy zeby nie wlazly paskudztwa.
czasmai mamy takie kleszczowisko ze kleszcze zaiwaniaja stadami np po plecaku albo spodniach.:mad:
ogromne grupowedoswiadczenie z babeszja[no niektore psy mialy i 2-3 razy]powoduje ze lapiemy pierwsze przedobjawy:roll::evil_lol: i od razu do weta.na szczescie nauczylismy sie juz dmuchac na zimne.w nadgorliwy sposob.:cool1:.co oczywiscie [pukpuk w niemalowane]nie wyklucza ze nozka sie podwinei i ktorys pies zalapie paskudztwo.:angryy:

Link to comment
Share on other sites

Mch, cieszę się, że niunia wyzdrowiała.

Bugajski też złapał babeszję. Wieczorem pies wesoły, bawił się, zjadł z apetytem kolację, a następnego dnia rano - ledwo żywy, sika krwią :-( Wyniki krwi złe, ale nie tragiczne. Trochę ochłonęłam, ucieszyłam się, że po południu zjadł michę, znaczy nie jest tak źle. A wieczorem... pies wylądował na stole operacyjnym z ostrym rozszerzeniem żołądka :placz: Osłabionemu babeszją organizamowi płukanie żołądka pod narkozą na pewno nie pomogło.
Mimo podania na raz pełnej dawki leku następnego dnia Boogie wciąż miał we krwi pierwotniaki. Morfologia z dnia na dzień spadała. Boogie nie był w stanie zrobić kilku kroków, taki był słabiutki. W końcu, po trzech dniach hematokryt się ustabilizował. Ale na granicy transfuzji (miał 0,25, wskazaniem do transfuzji jest hematokryt 0,22), krew już czekała. Czwartego dnia wreszcie morfologia trochę się poprawiła.
Minęło już ponad dwa tygodnie, a Bugajski wciąż jeszcze nie doszedł całkiem do siebie :-( Jutro kontrolne badanie krwi.

Link to comment
Share on other sites

Dzięki Eddiii. Trzymamy się :) Na szczęście Glumcio odzyskał humor i apetyt. Tylko słabiutki ciągle. Najważniejsze, że morfologia, choć powolutku, jednak się polepsza. Mam nadzieję, że jutrzejsze wyniki będą jeszcze lepsze, niż te sprzed tygodnia.
Ale co przeżyłam, to moje. Mało było babeszjozy, jeszcze sobie ostre rozszerzenie Bugajski musiał zafundować :mad: ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asher']Dzięki Eddiii. Trzymamy się :) Na szczęście Glumcio odzyskał humor i apetyt. Tylko słabiutki ciągle. Najważniejsze, że morfologia, choć powolutku, jednak się polepsza. Mam nadzieję, że jutrzejsze wyniki będą jeszcze lepsze, niż te sprzed tygodnia.
Ale co przeżyłam, to moje. Mało było babeszjozy, jeszcze sobie ostre rozszerzenie Bugajski musiał zafundować :mad: ;)[/quote]

Asher dobrze że już lepiej się ma .
Pozdrowionka przesyła moja Córcia :loveu::loveu:
[URL="http://www.fotosik.pl/"][IMG]http://images24.fotosik.pl/247/7720d489cd3fe3de.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl/"][IMG]http://images44.fotosik.pl/2/a121fe72a408ff51.jpg[/IMG][/URL]




[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images39.fotosik.pl/2/3363ce81d7d7781c.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl/"][IMG]http://images30.fotosik.pl/270/a99a47638e762b1e.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"]
[/URL]

Link to comment
Share on other sites

ja po sladzie[krotka trawa]z chita w niedizele po prostu z pyska sciagnelam jej 8 kleszczy.:angryy:.nie mowiac juz o wedujacych po psach.na szczescie tylko weduja ale to wystarczy zeby mnie szlag trafial.:mad:
chita idac po sladzie zbierala wsyzstkie po drodze na swoj pysk.trawa ze 3 cm.no to po prostu juz przesada naprawde.:shake:
oblesne paskudztwa.

Link to comment
Share on other sites

Sabina od rana ma problem z czyms, co utkwilo jej w gardle/przelyku. Stara sie tego pozbyc prawie wymiotujac, ale nic nie przynosi skutku. Charczy, biedna i charczy, pije wode, a jak sie zmeczy to kladzie glowe na plasko na ziemi i czeka. Na jakis czas sie uspokaja, ale potem historia sie powtarza.
Moze jest cos, co powinnam jej podac co pomogloby jej przepchnac to cos w przelyku w kierunku zoladka? Albo ktos ma jakis inny pomysl? Poza lekarzem, bo to oczywiste.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...