Jump to content
Dogomania

Krakowscy weterani - czekają tak długo - prosimy o spacery, ogłoszenia !!!


Noelle

Recommended Posts

Więcej wie P. Beata. Ja się do tej adopcji niestety nie przyczyniłam. Wiem tylko, że przyszła właścicielka nie zraża się tym, że Zumuś musi brać leki i nie jest w pełni zdrowy. Ale coś czuję że domek będzie wspaniały, psiak na to zasługuje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ank@']Więcej wie P. Beata. Ja się do tej adopcji niestety nie przyczyniłam. Wiem tylko, że przyszła właścicielka nie zraża się tym, że Zumuś musi brać leki i nie jest w pełni zdrowy. Ale coś czuję że domek będzie wspaniały, psiak na to zasługuje.[/QUOTE]

Zdam relacje w srode bo wtedy jedziemy z Zumusiem do nowegop domku .Jedynym warunkiem jest to zeby zumus zaakceptowal pania .Pani Malgosia ma od nas ze schroniska starsza sunie ,ktora leczy na serce. Sunia ta byla dwa razy oddawana do schroniska zanim ja adoptowala pani Małgosia. Zumek wyglada jak szkielet ale jest juz zdiagnozowany bierze leki wiec po malu powinien zaczac tyc. Pani sie nie wstydzi chorego i chudego psa.

Link to comment
Share on other sites

Trzymam kciuki za Zumeczka ;)

Już mówiłam Ance, ale w ramach przypomnienia- Lara weteranka jest na C5 i ma regularne spacery z Kamilą. No i wszystko jest na dobrej drodze do jej adopcji, ale to po nowym roku się okaże na 100% :)
dzisiaj miałam okazję ją poznać, jest przekochana, nie wiem czemu ona tyle siedzi..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Foksia i Dżekuś']Zdam relacje w srode bo wtedy jedziemy z Zumusiem do nowegop domku .Jedynym warunkiem jest to zeby zumus zaakceptowal pania .Pani Malgosia ma od nas ze schroniska starsza sunie ,ktora leczy na serce. Sunia ta byla dwa razy oddawana do schroniska zanim ja adoptowala pani Małgosia. Zumek wyglada jak szkielet ale jest juz zdiagnozowany bierze leki wiec po malu powinien zaczac tyc. Pani sie nie wstydzi chorego i chudego psa.[/QUOTE]

Mam nadzieję, że Zumek pokocha nową właścicielkę, a ona jego.
Na wizytę poadopcyją chętnie się z panią wybiorę jeśli to nie będzie problem. Z Zumkiem zżyłam się przez te kilka miesięcy więc bardzo zależy mi na tym, żeby w końcu znalazł swój dom.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ank@']Mam nadzieję, że Zumek pokocha nową właścicielkę, a ona jego.
Na wizytę poadopcyją chętnie się z panią wybiorę jeśli to nie będzie problem. Z Zumkiem zżyłam się przez te kilka miesięcy więc bardzo zależy mi na tym, żeby w końcu znalazł swój dom.[/QUOTE]

Aniu w srode bede przejezdzac przez osiedle jak bede jechac z Zumkiem z hotelu to jak chcesz mozesz sie ze mna zabrac .Bede gdzies kolo 17/30

Link to comment
Share on other sites

Ok, dziękuję. to jeszcze się jakoś umówimy.

Co prawda dostałam zdjęcia do ogłoszeń, ale pozwolę sobie je tutaj wkleić. Poznajecie Kluskę?

[IMG]http://img850.imageshack.us/img850/3852/sunia7.jpg[/IMG]

[IMG]http://img23.imageshack.us/img23/1117/sunia8.jpg[/IMG]

[IMG]http://img15.imageshack.us/img15/6182/sunia9i.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

takie małe przekochane coś:

[IMG]http://img7.imageshack.us/img7/3039/p1070769f.jpg[/IMG]

o jej ale mnie coś przestraszyło! :)

[IMG]http://img37.imageshack.us/img37/6074/p1070756.jpg[/IMG]

[IMG]http://img46.imageshack.us/img46/7227/p1070775r.jpg[/IMG]


i bardzo przestraszona chyba sunia, poprawiajcie mnie jak znacie imionka...

[IMG]http://img263.imageshack.us/img263/2817/p1070740h.jpg[/IMG]

[IMG]http://img10.imageshack.us/img10/6046/p1070751u.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Zumek ma dom i to nie byle jaki, wyjątkowy! Ale naprawdę mu się należało. Co prawda na początku był zestresowany, aż głos stracił, ale kiedy wychodziłyśmy widać było że czuje się bezpiecznie. Nowa właścicielka jest osobą o wielkim sercu, która chciała pomóc jakiemuś biednemu psu - bez względu na wygląd, wiek, chorobę. Widać, że jest to decyzja w pełni przemyślana. Zumek z początku troszkę przestraszony, pod koniec całkowicie się zrelaksował. Wskoczył na poduszki i poszedł spać. Ma koleżankę, również adoptowaną z naszego schroniska. Sunia jest łagodna, jednak trochę za bardzo narzuca się Zumciowi, więc na początku może dochodzić do małych konfliktów. Pani bardzo dba o Zumka, chce żeby miał jak najlepiej, na pewno otoczy go miłością.
Powodzenia piesku !

Link to comment
Share on other sites

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-Pzxb2WFLpxo/TpcVCRARnhI/AAAAAAAADQY/DlQCpGyzx2A/s800/opra2.JPG[/IMG]


Opra nie żyje. ['] Odeszła dwa dni temu na skręt żołądka.
Miałam ją w tym tygodniu wziąć na spacer bo jej boks długo nie wychodził. Nawet po 13 pytałam p. Beatę czy nie pomogłaby mi z C4. Boże...
Odeszła sama, w bólu, w zimnym cholernym boksie. Mam nadzieję, że długo nie cierpiała.
Kochana, poczciwa babcia. Miała takie mięciutkie futerko i piękne oczy. Z początku była trochę jakby bez kontaktu ze światem, ale wystarczyło poświęcić jej trochę czasu i dawała brzuszek do głaskania. Wtedy tak grzecznie leżała i domagała się uwagi.
Jeszcze w piątek odświeżyłam jej wszystkie ogłoszenia.
Obiecałam jej, że znajdzie dom na starość. Obietnicy nie dotrzymałam.... :(

Czasem zastanawiam się czy nie rzucić tego w cholerę. Młode psy i tak znajdują domy, a stare.. odchodzą na naszych oczach, a my nic nie możemy zrobić. Możemy tylko patrzeć w te ich smutne oczy i mieć nadzieję, że jednak ktoś się nad nimi zlituje zanim nie będzie za późno.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ank@'][IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-Pzxb2WFLpxo/TpcVCRARnhI/AAAAAAAADQY/DlQCpGyzx2A/s800/opra2.JPG[/IMG]


Opra nie żyje. ['] Odeszła dwa dni temu na skręt żołądka.
Miałam ją w tym tygodniu wziąć na spacer bo jej boks długo nie wychodził. Nawet po 13 pytałam p. Beatę czy nie pomogłaby mi z C4. Boże...
Odeszła sama, w bólu, w zimnym cholernym boksie. Mam nadzieję, że długo nie cierpiała.
Kochana, poczciwa babcia. Miała takie mięciutkie futerko i piękne oczy. Z początku była trochę jakby bez kontaktu ze światem, ale wystarczyło poświęcić jej trochę czasu i dawała brzuszek do głaskania. Wtedy tak grzecznie leżała i domagała się uwagi.
Jeszcze w piątek odświeżyłam jej wszystkie ogłoszenia.
Obiecałam jej, że znajdzie dom na starość. Obietnicy nie dotrzymałam.... :(

Czasem zastanawiam się czy nie rzucić tego w cholerę. Młode psy i tak znajdują domy, a stare.. odchodzą na naszych oczach, a my nic nie możemy zrobić. Możemy tylko patrzeć w te ich smutne oczy i mieć nadzieję, że jednak ktoś się nad nimi zlituje zanim nie będzie za późno.[/QUOTE]

Aniu bardzo to przykre :-(, ja za kazdym odejsciem staruszka rozpaczam ,ze lepiej żebym nie przychodziła do schroniska i nie przezywala potem jego odejscia i ze jestem bezsilna i mu nie pomogla ale z drugiej strony jak sama widzisz te staruszki na nas czekaja co niedzile ,czekaja i ciesza sie ze jestesmy u nich i one wiedza ze nie sa nam obojetne ,ze je kochamy i nie sa same ale wiem ,ze niestety nie pomzemy kazdemu nie ma takiej siły i mozliwosci bo tego zla jest za duzo ,za duzo ;pożuconych starych i chorych psów, za duzo pozuconych i mlodych i za duzo rozmnozonych szczeniaczków:-(
:-(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...