Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 454
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Wstawiam też i do Rudaska, bo jego znacząco też dotyczy...

[quote name='azalia']Beatko,życzę Ci powodzenia,Ty jesteś silną psychicznie i mądrą dziewczyną,wierzę że Ci się uda.Gdybyś potrzebowała mojej pomocy,to slużę w każdej chwili.Psiaki są po przeżyciach,zdezorientowane,zestresowane,potrzeba im czasu i cierpliwości.mam wielką nadzieję,że będzie dobrze.[/QUOTE]

Wiem,że nie będzie bezstresowo... i mocno trzymam kciuki!!!

Podkreślam zdecydowanie też, żeby nie doszło do niedopowiedzeń-[B] oba psiaki i Czarnuszek i Rudasek są baaaaaaardzo pro ludzkie! Nie ma mowy,żeby zrobiły krzywdę człowiekowi jak są same.[/B]

Jedynie niebezpiecznym i newralgicznym momentem jest spięcie z innym psiakiem. Na ten moment obydwa sa niezbyt pewne wśród psiaków i na zapas prezentują zachowania agresywne, przy czym zdecydowanie bardziej zdeterminowany i zażarty ( i trudno orzec z jakich powodów... najprawdopodobniej za całokształt życia i ostatnie doświadczenia włączając w to i punkt i zmiany ostatnich dni) jest Rudasek. Ma też większą siłę sprawczą- Czarnuszek też mnie złapał, ale udało sie mu jedynie zasinić rękę, natomiast Rudasek ma mocny chwyt, siłę i determinację i w przypadku ataku na psa nie patrzy na nic, więc udało mu się całkiem nieźle mnie poranić.
Ale tak jak pisałam- zabrakło z mojej strony wcześniejszego przygotowania ( spryskiwacz, szlauch...lub cokolwiek do rzucania!) i niestety umiejętności docenienia determinacji obu maluchów i mam to czego chciałam. W końcu nie psy obdarzono rozumem i możliwością przewidującego zapobiegania, a ponoć mnie ;-)
Prawda też jest taka,że oba psiaki wtedy gdy leżałam na ziemi i trzy trzymałam je w sposób wcale dla nich nie sympatyczny, [B]nawet nie próbowały skierować ataku bezpośrednio na mnie! Nawet przez moment nie byłam obiektem ich ataku! Oberwałam, bo znalazłam się między nimi! [/B]

Niestety, Czarnuszek przegryza w tri miga każdą smycz (chyba poza taką, która jest dla molosów o grubości ponad centymetra, ale i tego dziś nie byłabym pewna!) i niestety sytuację, która powstała u mnie sprowokował właśnie on. To on rzucił się na grzbiet Rudaska, nie reagując wtedy na moje krzyki.
Tak więc nie ma co liczyć,że teraz psiaki nauczą się ze sobą współżyć... dziś jeszcze nie- zbyt są jeszcze rozstrojone ostatnimi dniami i niestety powstałymi już wcześniej bójkami. Dziś w mojej opinii najlepiej jest doprowadzić do sytuacji, że psiaki te nawet się nie widzą, nie mają ze sobą mozliwości jakiegokolwiek kontaktu. Nie mogą nakręcać i podsysać wzajemnej awersji.
Na spotkanie przyjdzie czas, gdy już wyciszą się, uspokoją, ustabilizują w nowej sytuacji i nowym otoczeniu, przyzwyczają do ludzi i zwierząt pozostałych. Ze zwierzetami też zdecydowanie byłabym ostrożna i to przy Czarnuszku i Rudasku. Czarnuszek jest zaczepny, natomiast Rudasek bardziej zdeterminowany i na pewno zaatakuje i to bezwzglednie. Nie odpuścił nawet gigantycznemu Luckowi.
Nie umiem bezposrednio poradzić jak osiagnąć taki stan, bo nie znam bezpośrednio możliwości, ale ja nie miałam oporów, by zaastosować nawet smycz w stosunku do Benia i Rudaska oraz odseparować Czarnuszka od pozostałych psiaków. Przez dłuższy moment niestety i Lucek spedził w kotłowni. No i bezwzglednie priorytetem było bezpieczeństwo wszystkich psiaków, więc musiałam zrobić wszystko, by nie dopuścić do tragedii i zaogniania się sytuacji między psiakami.

[B]Oj, mam świadomość, że nie będzie łatwo i bezstresowo.[/B]
Pocieszające jednak dla mnie było to, że jednak Rudasek reagował na spryskiwacz i zabawki (piłeczki i kamyki)...no i nie przegryzał smyczy :smile:... a Czarnuszek nie mając dostępu do Rudaska, uspokajał się i nawet ładnie chodził po ogródku(ale już na smyczce grubej, bernardyniej!) mimo,że widział Rudaskana tarasie.

Mocno trzymam kciuki! Oba psiaki [B]dla człowieka będą wspaniałymi towarzyszami do tulenia i głaskania...[/B]

Posted

Powiem Wam, że wczoraj to już naprawdę sie wkurzyłam i powiedzialam, że dość tego. Będzie spokój i harmonia w moim domu i koniec!! Żadnych awantur między psami nie bedzie, BO JA TAK MÓWIĘ !!
Nie bedę ich izolować, cackać sie z nimi i znosić ich fochów, bo one wykorzystują mój nadmiar łagodności i starają sie postawić na swoim, wprowadzic swoje "zasady" w moim domu. Maja sie dostosować do zasad mojego stada i basta.
Wczoraj pod wieczór ćwiczyłam z nimi wzajemną akceptacje na podwórku. Za spokojne przebywanie w poblizu siebie dostawały nagródki, bardzo ładnie nam szlo, aż tu nagle w jednym ułamku sekundy Czarnuszek spojrzał na Rufiego, Rufi na Czarnuszka i rzuciły się na siebie z taką siłą, że sie wyswobodziły z szelek i nie miałam nawet za co ich złapać, żeby rozdzielić. Podobną awanture zrobiły dwie godziny wczesniej. Dobrze, że byl jeszcze mąż, dobiegł i pomógł mi je oderwać od siebie. Tym razem byłam już sama. No i miarka sie przebrała. Pomyślałam, więcej mi nie będziecie tu robic takiego cyrku, ma być spokój i koniec, wy słodkie gnojki! Złapałam obu za karki, przycisnęłam obok siebie do ziemi i trzymałam tak długo, aż sie uspokoiły. Najpierw Rufus wściekał się, warczał i próbował sie wyrwac, ale zrozumiał, że nic z tego i w końcu poddał się. Leżały spokojnie, długo, wyciszyły sie, odprężyły. Puściłam je, ale nie pozwoliłam sie ruszyć, nawet nie próbowały drgnąć. Leżały spokojne obok siebie, aja stałam nad nimi. Potem kazałam im wstać i zaprowadziłam do domu, polożyły sie i po chwili zasnęły.
Jeśli ktoś uważa, że Cesar Millan stosuje zbyt twarde metody, to opowiedzcie mu o mnie, zmieni zdanie. :-D :-D

Dzis o 6-tej rano obudzilo mnie drapanie w drzwi, Czarnuszek wyswobodził sie z szelek (!!!) , nie wiem jak, ale na szczęście on też nie wie, udalo mu sie przez przypadek, bo nie potrafi tego powtórzyć - nie poszedł rzucić sie na Rufusa, tylko chciał na podwórko wyjść.
No, tak ma sie zachowywać tymczas u ciotki Bety!

Posted

Właśnie tak trzeba, bo tak mama-suka karci niesforne szczeniaki: capnie za skórę na karku, potarmosi i przyciśnie do ziemi! Lepiej zrobić nie mogłaś :lol::kciuki::klacz::thumbs: ! Mam nadzieję, że rozrabiaki zrozumiały lekcję.

Posted

Tak, rozrabiaki zrozumiały lekcję. Przestały rzucać sie na siebie. Jednak pomimo wiary w swoje siły i siły natury postanowiłam zastosować zabezpieczenie, bo ewentualna porażka, mogłaby byc tragiczna w skutkach, kupiłam kagańce. Azalia dała mi kaganiec dla Rufuska, od razu bylo widać, że jest za duży, ale myślałyśmy, że da sie dopasować i wystarczy. Niestety zsuwał go sobie, więc dla niego też musiałam kupić. Dopasowałam im tak, żeby bylo jak najmniejsze prawdopodobieństwo, że zdołają sobie zdjąć.
No i żeby nikt nie myślał, że taki ze mnie "mistrzu" :-) w opanowaniu psiej histerii...
Po zalożeniu kaganców oba chodziły po podwórku i usilowały je sobie zdjąć, normalne. Na szczęście nie były w stanie sie ich pozbyć. Nie wiem, czy może z powodu frustracji na okoliczność kaganców, ale w pewnym momencie natknęły sie na siebie i rzuciły sobie do gardeł. Nie mogły sie ugryźć, więc kotlowały sie po trawie. Zawahałam sie czy przerywać czy może je zostawić, żeby miały okazję sie przekonać o bezproduktywności tej walki, ale postanowiłam przerwać, bo po pierwsze maja wiedzieć, że ja rządze, a po drugie siły są nierówne Rufus jest silniejszy i masywniejszy. Posłuchałam rad Zuzlikowej i Azalii i w korytarzu postawiłam sobie spryskiwacz z wodą, poszlam po niego (bo bieganiem tego niestety nazwać nie można :-) ) i prysnełam jednemu i drugiemu w nos. "Zatkalo" je. Odsunęły sie od siebie i popatrzyły na mnie bardzo zaskoczone. Jednak jeszcze probowały wrocić do walki, gdy tylko okazały taki zamiar, prysnęłam znowu po nosach, odskoczyły, odsunęły sie od siebie i każdy poszedl w inną stronę. Gloria!!! Juz sie nie atakują. Oczywiście luzem puszczam je na podworku tylko w kagańcach. Bez kagańców narazie tylko osobno.

Posted

Niestety ja i z prośbą do Was...
... tu [B]znowu nieszczęśliwe zwierzę do uśpienia[/B]... boję się nawet już opisywać... więc po prostu proszę-[B] zajrzyjcie do miesięcznego oseska konika.[/B]

[URL="http://www.dogomania.pl/threads/209489-Miesi%C4%99czny-OSESEK-KONIA-skazany-na-U%C5%9APIENIE-bo-chory%21-A-mo%C5%BCna-wyleczy%C4%87...URATUJMY%21?p=17061524#post17061524"]http://www.dogomania.pl/threads/209489-Miesi%C4%99czny-OSESEK-KONIA-skazany-na-U%C5%9APIENIE-bo-chory!-A-mo%C5%BCna-wyleczy%C4%87...URATUJMY!?p=17061524#post17061524[/URL]

Posted

FINANSE

wpływy na konto dla RUfuska:

15 zł od kropeek
50 zł od MakS
10 zł od sybisia
__________________
razem 75 zł


wydatki:
13 zł - kaganiec
11 zł - obroża insektobójcza "Pchelka" firmy LAB
4 zł - miska
3,50 zł - adresówka
____________________
razem 31,50 zł
plus karma oczywiście ok. 30 zł

razem = ponad 60 zł

wpływy spoza dogo, od moich przyjciół , na oba psiaki razem, Rufusa i Bluesa:
50 zł - Maciek
100 zł - Aleksandra
100 zł - Ewa

wydatki:
150 zł - paliwo na wyjazd do Wrocławia po oba psiaki

zostało 100 zł na oba psiaki, czyli dla Rufiego 50 zł

Psa trzeba odrobaczyć, zaszczepić i wykastrować!

Posted

Kochani, powiedzcie mi, jak to zoorganizować? Czy robimy dwa osobne bazarki dla Rufuska i Bluesa? Czy lepiej jeden dla obu?
Czy nie byloby dobrze założyc jeden wątek dla obu psiaków, skoro są w jednym miejscu z jedna osobą?

Posted

[quote name='beta ata']No, to fajnie. Czy mam rozumieć, że teraz to już mam sobie radzić sama z dwoma tymczasowymi psami?? :roll:[/QUOTE]

Jak zerkniesz na wątek Benia, też zauważysz pustki... :(

A co do bazarków- łatwiej zrobić jeden dla dwóch... i tak bym radziła.
Co do wątków to nie jestem władna się wypowiadać... dziś może organizacyjnie to wydawać się utrudnione, jednak nie wiemy co przyniesie przyszłość...

Posted

Dzieki, zuzlikowa!
Masz racje, lepiej niech zostana dwa osobne wątki.

Zdajecie sobie sprawę z tego, że PILNIE trzeba im znaleźć domy, bo sytuacja jest delikatnie mówiąc niekomfortowa i dla nich i dla mnie ??! Trzeba jak najszybciej zbierac pieniądze na kastracje i juz teraz je ogłaszac do adopcji! Nie można zwlekać, bo one oba nie moga długo przebywać w jednym miejscu i życ przez cały czas w kagańcach.
Proszę o pomoc, o powazne potraktowanie sprawy, bo choć sie nie zagryzaja, to wcale nie są rozluźnione i szczęśliwe i co za tym idzie nie są realnie resocjalizowane.
Inna możliwość - niech ktoś weźmie jednego do innego DT. Lubie je już oba, ale tak jak jest teraz, nie może zostać. A jeśli tak będzie wyglądała Wasza pomoc, to przygotowanie ich do adopcji będzie trwalo wieki.
Byc może macie poczucie, że uratowaliście psy od zagłady... Jednak jesteście w błędzie, to był dopiero pierwszy, mały krok, teraz trzeba zrobić to, co najistotniejsze, aby naprawdę uznać je za uratowane.

Posted

[quote name='beta ata']Dzieki, zuzlikowa!
Masz racje, lepiej niech zostana dwa osobne wątki.

Zdajecie sobie sprawę z tego, że PILNIE trzeba im znaleźć domy, bo sytuacja jest delikatnie mówiąc niekomfortowa i dla nich i dla mnie ??! Trzeba jak najszybciej zbierac pieniądze na kastracje i juz teraz je ogłaszac do adopcji! Nie można zwlekać, bo one oba nie moga długo przebywać w jednym miejscu i życ przez cały czas w kagańcach.
Proszę o pomoc, o powazne potraktowanie sprawy, bo choć sie nie zagryzaja, to wcale nie są rozluźnione i szczęśliwe i co za tym idzie nie są realnie resocjalizowane.
Inna możliwość - niech ktoś weźmie jednego do innego DT. Lubie je już oba, ale tak jak jest teraz, nie może zostać. A jeśli tak będzie wyglądała Wasza pomoc, to przygotowanie ich do adopcji będzie trwalo wieki.
Byc może macie poczucie, że uratowaliście psy od zagłady... [B]Jednak jesteście w błędzie, to był dopiero pierwszy, mały krok, teraz trzeba zrobić to, co najistotniejsze, aby naprawdę uznać je za uratowane.[/B][/QUOTE]

Niestety nic nie dodam, ponad to,że tak naprawdę nie może zostać- i Czarnuszek i Rudasek nie mogą być w stałym napięciu! Może odbić się to znacząco na ich zachowaniu... i niestety odwlec skuteczną i efektywną adopcję o wiele tygodni, a niestety zagrozić i powrotami z adopcji jeśli napięcie w stosunku do psów się zaostrzy i utrwali.
Bardzo proszę- [B]pomóżcie ogłaszać psiaki i to bardzo intensywnie... pomóżcie w wysterylizowaniu ich[/B]. Niech są gotowe jak pojawi się odpowiedni domek.

Posted

gdzie sa osoby ktore plakaly "ratujcie psiaki"?
gdzie jest oferowana pomoc?
czy spiewka powtorzyla sie koleny raz ze jak psy sa w miare bezpieczne to wszyscy spadaja?
jezeli tak to niestety to byly ostatnie psy ktore wyciagnelismy z punktu

nie mamy pod opieka tylko tych 2 psiakow tylko ok 20...jak nie wiecej
na wszystkie musimy uzbierac kase na hotel, na leczenie, mamy masakryczne dlugi
jezeli nie bedzie pomocy to psy wracaja do punktu....nikogo nie stac na ich utrzymanie

Posted

Niestety mogę tylko podnieść i ogłosić
[URL]http://www.morusek.pl/ogloszenie/61287/sliczny-Rufusek-prosi-o-dom/[/URL](na Wrocław)
[URL]http://ale.gratka.pl/ogloszenie/14064151_sliczny_rufusek_prosi_o_dom.html[/URL](na Wrocław)
[URL]http://www.cafeanimal.pl/ogloszenia/oddam-zwierzaka-do-adopcji/psy/Sliczny-Rufusek-prosi-o-dom,42011[/URL](na Wrocław)

Przez weekend mogę zrobić plakat dla Rufusa, czy ktoś zainteresowany otrzymaniem plakatu i rozwieszaniem?

Posted

ŚWIAT , no, super, że tak szybko zadziałałaś(/łeś?) ! Oglądając zrobione przez Ciebie ogloszenia uświadomiłam sobie, że Rufiemu trzeba zrobić zdjęcia i napisać jakiś tekst ogloszeniowy... Twój tekst jest w porządku, ale pomyślałam, że już go troszke poznałam i moge go opisać. Naskrobię jakis tekst "reklamowy" :-) i podam tutaj, żeby każdy mógł go wykorzystać. Dobrze?
Zdjecia też oczywiście są w porządku, ale Rufusia można pokazać jako psa rodzinnego, skłonnego do zabawy, on uwielbia aportowanie piłki i pieszczoty, nadaje sie dla rodziny ze starszymi dziećmi lub kogoś w miarę aktywnego, komu chce sie pobawić przez chwilę z psem na spacerze lub w ogrodku. Ja bawie sie z nim piłeczką ze trzy razy dziennie, żeby miał okazje sie zmęczyć i nie miał nagromadzonej energii do bijatyk z Bluesem ;-) :-)

Posted

ja pomogę w ogłoszeniach, stale odnawiam ogłoszenia Rufusa ale jest jeszcze stary tekst i fotki a teraz jak bedą nowe fotki i tekst to porobię nowe ogłoszenia i kontakt też najlepiej beta ata do Ciebie chyba podawać
znajdziemy mu w końcu domek :-)

Posted

[quote name='beta ata']ŚWIAT , no, super, że tak szybko zadziałałaś(/łeś?) ! Oglądając zrobione przez Ciebie ogloszenia uświadomiłam sobie, że Rufiemu trzeba zrobić zdjęcia i napisać jakiś tekst ogloszeniowy... Twój tekst jest w porządku, ale pomyślałam, że już go troszke poznałam i moge go opisać. Naskrobię jakis tekst "reklamowy" :-) i podam tutaj, żeby każdy mógł go wykorzystać. Dobrze?
Zdjecia też oczywiście są w porządku, ale Rufusia można pokazać jako psa rodzinnego, skłonnego do zabawy, on uwielbia aportowanie piłki i pieszczoty, nadaje sie dla rodziny ze starszymi dziećmi lub kogoś w miarę aktywnego, komu chce sie pobawić przez chwilę z psem na spacerze lub w ogrodku. Ja bawie sie z nim piłeczką ze trzy razy dziennie, żeby miał okazje sie zmęczyć i nie miał nagromadzonej energii do bijatyk z Bluesem ;-) :-)[/QUOTE]

Oczywiście, masz rację:) Ten tekst jest stary, wzięty jeszcze z pierwszego postu chyba...im więcej nowych informacji konkretnych o psie, tym lepiej. Tekst reklamowy pożądany jak najbardziej

Posted

A jak tam chłopaki niesforne?Nadal pomimo kagańców próbują walk,czy się trochę uspokoiły?Rufi,jak był u mnie to mogłam go głaskać i przytulać,taki misiaczek milutki,że też się tak nawzajem na siebie uwzięli.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...