Aleksandra_B Posted October 9, 2006 Posted October 9, 2006 Rany, trzymam kciuki! Jest na szczęście ciepła jesień. Quote
agusiazet Posted October 9, 2006 Posted October 9, 2006 Rudi znalazłeś się? Piesku nie rób nam tego, proszę!!!! Quote
Aga_Mazury Posted October 9, 2006 Posted October 9, 2006 niestety nie udało się....:shake: przeszliśmy działki całe, pojechaliśmy po mieście, pojechałyśmy na trasę "E7", która prowadzi do Radomia...dostałyśmy telefon od mojej siostry, że jak wracaa pociągiem z Olsztyna widziała takiego psa przy torach.zaraz z Izką tam pognałyśmy...i nic :( dałyśmy kobiecie na działkach numer telefonu do Izki, dzwoniłyśmy po lecznicach, strazy miejskiej....niestety...kamień w wodę.... Quote
red Posted October 9, 2006 Posted October 9, 2006 Coś mi gołąbki za oknem gruchają, że Rudi się znalazł!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ania, żyjesz............................ Quote
przyjaciel_koni Posted October 9, 2006 Posted October 9, 2006 Piszcie - co się dzieje !!!!!!!! Rudi maleńki piesku ............ Quote
Tigraa Posted October 9, 2006 Author Posted October 9, 2006 Uff dopeiro wrocilam z pracy. Zadzwonila do mnie Iza kolo 19-tej.Powiedziala ze stal sie cud.Objezdzily z Aga cala Ostrode i okolice i nikt go nie widzial.Zmeczona Iza po kilku godzinach wrocila do domu zeby sie przebrac........a tu..........Rudi pod blokiem :cool3::mad: czekal na nia...oczywiscie poryczalam sie jak ta nowine uslyszalam,musialam fajnie wygladac idac po ulicy placzac i wrzeszczac z radosci naprzemian :krolik: :stupid:;) Zglodnial i przyszedl.Iza mowi ze bez problemow sam do niej przyszedl,wszedl do klatki...Chipson sie na niego rzuca...wazne ze sie znalazl...ufff Dzieki Iza,dzieki Aga,dzieki wszystkim!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Quote
Tigraa Posted October 9, 2006 Author Posted October 9, 2006 Historia Rudiego jak z filmu... Przyjaciolka Izy ktora szukala z nia wczoraj Rudiego i strasznie z Iza ta ucieczke przezywala oraz jej syn..........adoptowali Rudiego.Iza nie mogla go u siebie zostawic bo Chipson rzucal sie na niego z wrogimi zamiarami...szczerze mowiac dzis w rozmowie zaproponowalam odwiezienie Rudiego do hotelu w Olsztynie... Ta przyjaciolka Izy i jej syn bardzo przezywali ta sytuacje,ten chlopak zwlaszcza.Musieli niedawno uspic psa ktory byl bardzo stary i bardzo chory...i tak dojrzewala decyzja...Rudi od dzis zamieszkal w domu z ogrodem,u przyjaciolki Izy w Ostrodzie,po sasiedzku z Iza.Beda sie wiec widywali.Historia ktora zakonczyla sie happy endem,a mogla sie zakonczyc tragicznie... Dziekuje Adze-Mazury ktora zostawila w domu dwoch malenkich synkow i jezdzila pol dnia z Iza w poszukiwaniu Rudiego-uciekiniera :Rose: Dziekuje wszystkim za slowa otuchy,ktore pozwolily nam nie oszalec z rozpaczy i bezsilnosci.Dzieki ze jestescie :buzi: Quote
przyjaciel_koni Posted October 9, 2006 Posted October 9, 2006 Rudi jednak jest farciarz - Prawda Aniu !!!!????? Z tego wszystkiego zapomniałam zapytać, czy Miś cokolwiek zjadł ????? Dąbrówka - czy Miś nadal strajkuje ????? Aniu - a może tak jakaś suczka w nagrodę dla Pani Izy ??????? Chipson pewnie by się nie obraził !!!!!!! Dziękujemy również Wszystkim Osobom szukającym małego uciekiniera i martwiącym się jego losem !!!!!!! Quote
Tigraa Posted October 9, 2006 Author Posted October 9, 2006 tak sobie mysle...Rudi to ogromny kochas,juz tutaj w Radomiu jak mial sunie z cieczka to nawet na jedzonko nie chcial przyjsc-no i tak sobie mysle ze on po prostu uciekl bo chcial zobaczyc jakie dziewczyny na Mazurach mieszkaja :evil_lol: Rozejrzal sie chlopak i wrocil ;) W zwiazku z ta adopcja mamy z Iza ogromna prosbe.Czy mozna przeznaczyc ze "skarpetki Rudiego" 120 zl na kastracje naszego zbiega?Izy przyjaciolka-teraz juz Pani Rudiego-zrobi to ale prosze...pomozmy dobrze?Moze wtedy przestanie sie chlopak wyrywac na wloczenie po okolicy. Quote
AgaiTheta Posted October 9, 2006 Posted October 9, 2006 Cieszę się ogromnie :multi: :multi: :multi: Mi troszkę gg się wiesza, od pytań :p Rudi bez takich numerów już pieseczku!!!! Quote
Dabrowka Posted October 9, 2006 Posted October 9, 2006 [quote name='Ania-tygrysiczka']tak sobie mysle...Rudi to ogromny kochas,juz tutaj w Radomiu jak mial sunie z cieczka to nawet na jedzonko nie chcial przyjsc-no i tak sobie mysle ze on po prostu uciekl bo chcial zobaczyc jakie dziewczyny na Mazurach mieszkaja :evil_lol: Rozejrzal sie chlopak i wrocil ;)[/quote] Cały dzień nie miałam czasu żeby tu zajrzeć, w pracy lekkie urwanie głowy :roll: Cieszę się bardzo, że Rudi wrócił!!! :multi: A nowa pani Rudiego nie chciałaby Misia do pary :cool3: Znają się, lubią... :cool3: Miś nie je. Dostał suche zalane rosołem, zupełnie miękkie i bardzo ładnie pachnące. I nic. Mam dzisiaj trochę gotowanego kurczaka, zaraz zobaczę, czy się złamie :shake: Twardziel jeden... Ale wodę pije. Nos ma chłodny, merda, zerka na mnie. Śpiiii... Oraz wędruje z kanapy na podłogę i w drugą stronę :) A na smyczy chodzi bardzo ładnie :multi: (nie można go tylko gwałtownie szarpnąć, bo od razu staje albo się kładzie) Quote
Dabrowka Posted October 9, 2006 Posted October 9, 2006 No wiecie co... :shake: Włożyłam Misiowi do miski ugotowanego kurczaka. Samo mięsko, świeże, z wczorajszego rosołu. Odwraca głowę... Jednym kawałkiem na siłę wysmarowałam mu zęby... a on nie chce :-o Wodę pije. Aniu, co mu dawałaś do jedzenia? Quote
Tigraa Posted October 9, 2006 Author Posted October 9, 2006 Hmmm.....moze nie jest glodny.Szczerze mowiac u mnie wcinal karme na wage kupiona w sklepie miesnym,taka w batonach.Jadl niezbyt duzo,ale chetnie.Mysle ze jesli nie chce nie trzeba go zmuszac,podobno zaden pies sie sam nie zaglodzi.Moze stresa ma ze jest w innym miejscu. Quote
Dabrowka Posted October 9, 2006 Posted October 9, 2006 Też się tak pocieszam, że z własnej woli z głodu nie umrze ;) Mam kocie puszki, może spróbować?... Batona też mogę kupić. A jadł w misce? Bo miski omija łukiem, ale na spacerze z zainteresowaniem zajrzał do stojącego na podwórku niewielkiego garnka - "miski plenerowej" ;) Quote
Tigraa Posted October 9, 2006 Author Posted October 9, 2006 Z miski nie jadl-jedzenie nosilam im w reklamowkach,takich zwyklych ze sklepu.Sprobuj mu dac w reklamowce :roll: Quote
Tigraa Posted October 9, 2006 Author Posted October 9, 2006 [IMG]http://img124.imageshack.us/img124/5372/rudi2zl9.jpg[/IMG] Quote
Dabrowka Posted October 9, 2006 Posted October 9, 2006 [quote name='Ania-tygrysiczka']Sprobuj mu dac w reklamowce :roll:[/quote] Spróbuję :evil_lol: Właśnie byliśmy na spacerze, króciutkim, bo jest mokro i Misiowi wyraźnie spieszy się do domu. Jak to się pies szybko do suchego przyzwyczaja ;) Śmieszna jest sytuacja z Erą, największą suką. Ona się go bardzo boi, więc chodzi dookoła (na spacerach) i powarkuje... a on wtedy staje wyraźnie spłoszony... Dwa psy obronne :evil_lol: Quote
przyjaciel_koni Posted October 9, 2006 Posted October 9, 2006 Martwi mnie zachowanie Misia. Bardzo martwi. Zobaczymy jak będzie jutro. Aniu - wg mnie to zdecydowanie rozsądna będzie kastracja - myślę, że wszyscy poprą Twój pomysł, by Rudiemu zafundować ten zabieg na "nowe życie". Quote
Tigraa Posted October 9, 2006 Author Posted October 9, 2006 Pomysl jest moj i Izy,bo on naprawde ma tendencje do wloczenia sie i ucieczek.Jak mu sie jajka wytnie to sie chlopak uspokoi,stanie sie domatorem:evil_lol: Quote
red Posted October 10, 2006 Posted October 10, 2006 Bardzo mądry piesek, wrócił do was, choć był z Wami tak krótko. Niesamowite. Będzie z niego super pies i przyjaciel. Dzieki Bogu że jest. Quote
Tigraa Posted October 10, 2006 Author Posted October 10, 2006 Szczerze mowiac po tej ucieczce Rudiego zastanawiam sie jak to zrobic z Rokim.On jest bardzo dziki,o wiele bardziej niz Rudi.Roki nie daje do siebie podejsc.To piesek ok.4-5 letni.Pani J.mowila mi ze on prawdopodonie jest z domkow przy fabryce domow ale ludzie sie wyprowadzili a psa wywalili na ulice.Wiec proawdopodobnie byl na lancuchu.Nie znal kontaktu z czlowiekiem i dlatego jest dziki.Jesli go sie uda zlapac i zawiezc do hotelu,to jak bedzie wygladala jego adopcja skoro on taki dzikus?A znowu zostawic go na zime bez budy wsrod niezyczliwych ludzi,ktorzy rzucaja w niego kamieniami?Nie wiem co robic.Doradzcie mi cos. Na razie przez kilka dni nie probuje go nawet lapac bo Agnieszke popsul sie samochod i nie bedzie miala jak po niego przyjechac.A ja nie mam czym go zawiezc.Wiec mam pare dni do namyslu co robic.I musze przyznac ze jestem w kropce :roll: Quote
Aga_Mazury Posted October 10, 2006 Posted October 10, 2006 Swoją drogą ...i przyznam się szczerz...nie pomyślałabym, że psiak tylko po kilku godzinach w zupełnie nowym miejscu....wróci!! myślałam, że on biegnie gdzie go oczy poniosą szukając swoich kolegów....nawet nie wie, że jeden jest całkiem niedaleko :cool3: .... Rudi....łobuzie... A pies Izki...wczoraj zjadł mi karmę co miałam dla zwabienia Rudiego :eviltong: Izka daj mu jeść :eviltong: ...psiak jest niesamowity.... Quote
Guest Elżbieta481 Posted October 10, 2006 Posted October 10, 2006 Pogubiłam się:oops: :oops: :oops: ..Psów było na początku historii 4? Rudy już w domu,Misio na ,,tymczasie,,Roki bedzie łapany,a co z Łatkiem? E Quote
Tigraa Posted October 10, 2006 Author Posted October 10, 2006 [quote name='waldi481']Pogubiłam się:oops: :oops: :oops: ..Psów było na początku historii 4? Rudy już w domu,Misio na ,,tymczasie,,Roki bedzie łapany,a co z Łatkiem? E[/quote] Latka wcielo jak zabralam Rudiego do hotelu.Podejrzawamy z panią J.ze to byl pies z okolicznych domkow,bo nie byl nigdy glodny,a tylko dokuczal. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.