Jump to content
Dogomania

Rudi po wielu perypetiach nareszcie ma swój dom


Tigraa

Recommended Posts

  • Replies 862
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Rudi ma się swietnie. Najukochańszym "ludziem" na świecie jest jego Pan. Śpi razem z nim, bawią się razem, Rudi go uwielbia, z wzajemnością.
Miał troszkę kłopotów żołądkowych w związku ze zmianą karmy, ale sytuacja już jest opanowana. Mam obiecane nowe fotki. Jak tylko dostanę, to wstawię.

Link to comment
Share on other sites

[url=http://pix.nofrag.com/39/df/354ef2d351c15d1006e7c69c965e.html][img]http://pix.nofrag.com/39/df/354ef2d351c15d1006e7c69c965e.jpg[/img][/url]
[url=http://pix.nofrag.com/be/d7/d1f2b0a04e953817720f7b6937f0.html][img]http://pix.nofrag.com/be/d7/d1f2b0a04e953817720f7b6937f0.jpg[/img][/url]

Link to comment
Share on other sites

No proszę, typowy kanapowiec, a tak mu się chciało wolności.... Śliczny jesteś Rudasku, wypiękniałeś jeszcze bardziej.... Długo czekałeś na te poduchy, życzymy Ci niekończącej się czułości i miłości od twoich domowników.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
  • 3 weeks later...

Niestety bajka się skończyła...
Nawet trudno mi jeszcze w to uwierzyć co usłyszałam...
Państwo z Bydgoszczy nie chcą już Rudiego. Powód-Rudi jest dzikusem, bardzo bojaźliwym-wczoraj wystraszył się czegoś i biegnąc na oślep, przewrócił córeczkę Państwa, kilkuletnią Irenkę i starł jej naskórek z czoła-ranka ma powierzchnię ok. 1 cm2...
Dostałam w związku z tym smsa, że Rudi ma czas do niedzieli, a w poniedziałek zostanie odwieziony do schroniska w Bydgoszczy...
Dla niego to pewna śmierć...zostanie zagryziony jeszcze tego samego dnia...
Uprosiłam pana, żeby dali mi czas do przyszłej niedzieli... Rudi ma więc czas do 17 czerwca... jeśli go nie zabiorę, 18 czerwca wyląduje w schroniskowym boksie...
Ta historia sprawia, że coraz mniej ufam ludziom, coraz mniej wierzę w ich dobroć, gorące serca... :shake:
Nie mam siły pisać więcej...

Link to comment
Share on other sites

Ale przecież pies został im dowieziony, więc powinni się czuć zobowiązani chociaż odwieźć go z powrotem, albo dać kasę na paliwo. Co za ludzie! Mogę domłożyć się do transportu, tylko gdzie? Może Mosii weźmie go do swojego hoteliku, ale na to jak zwykle potrzebne pieniądze. I to jest koło Częstochowy. Pewnie by go przywiozła, tylko to wszystko koszty, koszty. Wiem, że hotel Kubuś w Kątach Wrocławskich też pewnie przyjąłby go, ale tam 20 zł za dzień. Może Neris kochana go przyjmie? Aniu, napiszesz do nich, czy ja mam? Boże tak żal mi tego Rudaska!!!

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

:angryy: A ja myslę,że wakacje się zbliżają i tyle..Trzeba sie pozbyc psa ot!!xxxxxxxxxx:angryy: Ależ ten pies ma pecha!!!!Dzieciaka przewrócił:angryy: Poprostu przeszkadza!!!!Do diabła!!!!!!Tylko nie schronisko w Bydgoszczy!!!!!:angryy: :angryy: :angryy: :angryy: :angryy:
Doznalismy szoku:shake:
E

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ania-tygrysiczka']...Uprosiłam pana, żeby dali mi czas do przyszłej niedzieli... Rudi ma więc czas do 17 czerwca... jeśli go nie zabiorę, 18 czerwca wyląduje w schroniskowym boksie...
Ta historia sprawia, że coraz mniej ufam ludziom, coraz mniej wierzę w ich dobroć, gorące serca... :shake:
Nie mam siły pisać więcej...[/quote]

Nie mam żalu o to, że ktoś z ważnych (w jego mniemaniu) powodów, nie może dłużej zatrzymać psiaka, ale...
Dlaczego ten ktoś wcześniej nie sygnalizował problemów, tylko teraz, w trybie natychmiastowym, nakazuje zabrać psiaka :shake:.
Z jednej strony dołożę wszelkich starań, żeby Rudi nigdy nie trafił do schroniska... z drugiej zaś chciałbym, żeby tymczasowi opiekunowie byli zmuszeni zawieźć go tam osobiście i spojrzeć ostatni raz prosto w jego przerażone oczy :shake:.

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Czy możemy skierować PW do Mosii?Trzeba się dowiedzieć czy tam jest miejsce..
Do diabła!!!!!!!!!!!!
Ela

Link to comment
Share on other sites

Po tej historii chyba całkowicie przestanę ufać ludziom...
Tak jak zaufaliśmy im, tak jak byliśmy ich pewni... a tu nagle kubeł lodowatej wody na głowę...
Ja rozumiem wszystko, przecież też mam dzieci...i różnie bywało, czasami jedno drugie pobiło, podrapało, a nawet rozbiło głowę temu drugiemu... i co? Miałam oddać to dziecko do domu dziecka?
Moje psy też czasami podrapały, a nawet ugryzły... i nadal są u mnie, nadal je kocham, do głowy by mi nie przyszło, żeby któregoś oddać, a już na pewno nie do schroniska!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ci ludzie widać, że w życiu nie byli w schronisku, nie mają pojęcia, że schronisko to w rzeczywistości mordownia i umieralnia psów, bez szansy na dom, bez szansy na życie... tylko ból, strach i śmierć... a dla Rudiego oddanie do schroniska to tak jak podpisanie na niego wyroku śmierci. To jest pies, który nie umie walczyć, który się boi ludzi i innych psów... jego państwo dobrze o tym wiedzą... wczoraj jego pani pisała mi o tym... i mimo to podjęli decyzję.
Nigdy, przenigdy tej decyzji nie zrozumiem!!!
Dziecko jest oczywiście kochane i ważne, ale pies też powinien być ważny...
Jeśli bym nie mogła zatrzymac z jakiegoś powodu psa, to szukałabym mu innego odpowiedzialnego domu, ale u mnie byłby tak długo dopóki nie znalazłabym takiego!!!!!! Tak postępuje odpowiedzialny człowiek!!!:angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agusiazet']Ale przecież pies został im dowieziony, więc powinni się czuć zobowiązani chociaż odwieźć go z powrotem, albo dać kasę na paliwo. Co za ludzie!...[/quote]

Musimy sobie coś wyjaśnić. Jestem zdegustowany decyzją, szczególnie jej formą, ale... kiedy Rudi miał jechać do Bydgoszczy, ze strony przyszłych opiekunów pojawiły się obawy o wydolność finansową (utrata pracy). To Ania za moją namową uzgodniła, ze będziemy partycypować w kosztach utrzymania Rudiego do momentu poprawy sytuacji finansowej rodziny. Ostatnio nawet poprosiłem o przypomnienie nr. konta, aby przelać kolejną transzę, ale nie doczekałem się odpowiedzi aż do dnia dzisiejszego, kiedy to Pan Władek oficjalnie potwierdził decyzję o "zwrocie" Rudiego, przypominając jednocześnie ... numer konta. No cóż, uważam, ze umowa to umowa i zarówno ostatnia wpłata i kwestia transportu to nasza sprawa, choć niesmak... hmmm... niesmak pozostaje...

Link to comment
Share on other sites

Aniu, wszystko to szczera prawda, co napisałaś. Moim zdaniem niektórzy ludzie po prostu są niegodni, aby mieć na własność zwierzaka! Dla nich zwierzę to rzecz, której najłatwiej powiedzieć won! Tylko gdzie zwykła odpowiedzialność. Napisałam już do Neris, czy przygarnie Rudaska. Nie mam odpowiedzi, ale może. Tylko to 10 zł za dzień.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gallegro']Musimy sobie coś wyjaśnić. Jestem zdegustowany decyzją, szczególnie jej formą, ale... kiedy Rudi miał jechać do Bydgoszczy, ze strony przyszłych opiekunów pojawiły się obawy o wydolność finansową (utrata pracy). To Ania za moją namową uzgodniła, ze będziemy partycypować w kosztach utrzymania Rudiego do momentu poprawy sytuacji finansowej rodziny. Ostatnio nawet poprosiłem o przypomnienie nr. konta, aby przelać kolejną transzę, ale nie doczekałem się odpowiedzi aż do dnia dzisiejszego, kiedy to Pan Władek oficjalnie potwierdził decyzję o "zwrocie" Rudiego, przypominając jednocześnie ... numer konta. No cóż, uważam, ze umowa to umowa i zarówno ostatnia wpłata i kwestia transportu to nasza sprawa, choć niesmak... hmmm... niesmak pozostaje...[/quote]


Dla mnie to zwykłe naciąganie i choć wiedziałam o tym, moim zdaniem powinni partycypować, jeśli nie w całości pokryć koszty podróży Rudiego tam, gdzie go zechcą!

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Utrata pracy?Upomnienie o pieniądze?Pierwszy raz słysze o partycypowaniu w kosztach..Przeciez byśmy pomogli jakby było to wiadome..
Teraz poprosze jasno podać gdzie jest Rudi,będziemy,,latać,, po forach i zbierać informacje o hotelach jak najbliżej położonych od jego aktualnego pobytu..
[SIZE=1]Idę sie upić...[/SIZE]
Ela

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ania-tygrysiczka']...Jeśli bym nie mogła zatrzymac z jakiegoś powodu psa, to szukałabym mu innego odpowiedzialnego domu, ale u mnie byłby tak długo dopóki nie znalazłabym takiego!!!!!! Tak postępuje odpowiedzialny człowiek!!!:angryy:[/quote]

Aniu, dokładnie o tym samym pomyślałem...
Wyobraźmy sobie taką oto sytuację... jutro wszyscy, którzy kiedyś adoptowali psiaki, oddają je w trybie natychmiastowym :shake:.
Czy rozsądni ludzie tak postępują?
Moim zdaniem powinniśmy wspólnie próbować rozwiązać ten problem. Gdybyśmy o tym wiedzieli wcześniej, w międzyczasie moglibyśmy razem szukać nowego domu dla Rudiego...

Link to comment
Share on other sites

Neris odpisała:

"Czy będzie agresywny wobec innego samca?
Jeśli nie może mieszkać z wyżłem

Jeśli tak - musiałby niestety być w boksie. Wtedy wychodzi na pobieganie kilka razy dziennie i na spacer jeśli jest pogoda."

Czy takie coś, przynajmniej chwilowo, naszego Rudaska urządza?
Neris mieszka koło Żyrardowa na wsi, jeśli ktoś wie, gdzie jest Żyrardów, ja nie mam pojęcia. Ale mam zaufanie do niej, bo pomaga wielu dogomaniackim psiakom i z takim zaangażowaniem szukała uciekinierki Norki, że byłam pełna podziwu!!!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...