Pysioo Posted April 4, 2011 Share Posted April 4, 2011 Co tu taka cisza...? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aimez_moi Posted April 4, 2011 Share Posted April 4, 2011 Oj ....tylko taka chwilowa...... Odwiedzamy miniaturke slodka......:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Iljova Posted April 5, 2011 Share Posted April 5, 2011 Jak tam Muminek się miewa ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Luzia Posted April 5, 2011 Share Posted April 5, 2011 Wznowiłam Muminkowe allegro: [url]http://allegro.pl/show_item.php?item=1546927538[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pysioo Posted April 5, 2011 Share Posted April 5, 2011 [quote name='Luzia']Wznowiłam Muminkowe allegro: [url]http://allegro.pl/show_item.php?item=1546927538[/url][/QUOTE] Dziękujemy :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aimez_moi Posted April 5, 2011 Share Posted April 5, 2011 Przypominamy o Muminku.....:):) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Luzia Posted April 6, 2011 Share Posted April 6, 2011 Ja również podniosę Muminka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted April 6, 2011 Author Share Posted April 6, 2011 Właśnie się dowiedziałam, ze Muminek został adoptowany. Mimo mojej rezerwacji psa i mimo prośby, aby go nie wydawać. Przyjechali ludzie, którzy wypatrzyli go na allegro, ze Szczecina - odległego od Koszalina o niemal 200 km. Oczywiście nikt domu nie sprawdzał i nikt nie będzie sprawdzał. Może dom będzie dobry, może nie będzie dobry... Nie chce mi się nawet komentować tej sytuacji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lilo Posted April 6, 2011 Share Posted April 6, 2011 o kurcze :( mam nadzieję że to będzie dobry dom dla Muminka.... szkoda ze tak się stało i nie udało sie go wyadoptowac ze sprawdzeniem domu... bede o nim myślec Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted April 6, 2011 Author Share Posted April 6, 2011 Mnie przede wszystkim straszliwie irytuje w tej sytuacji nonszalancja aktualnych pracowników. Z moim schroniskiem współpracuję ściśle od 6 lat - przewinęło się przez ten okres kilku kierowników schroniska, i chyba nigdy nie miałam sytuacji, aby pies zarezerwowany przeze mnie był wydawany pomimo tej rezerwacji. Takie porządki zapanowały ostatnio, a Muminek nie jest pierwszym tego przykładem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lilo Posted April 6, 2011 Share Posted April 6, 2011 a wytlumaczyli przynajmniej dlaczego go wydali ?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted April 6, 2011 Share Posted April 6, 2011 pozostaje mieć nadzieję, że to dobry dom skoro się pofatygowali tak daleko... :kciuki: a my mamy nauczkę, żeby jednak nie pisać w ogłoszeniu gdzie dokładnie jest pies jeśli chcemy mieć jakąś kontrolę nad adopcją Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted April 6, 2011 Author Share Posted April 6, 2011 [quote name='lilo']a wytlumaczyli przynajmniej dlaczego go wydali ??[/QUOTE] a bo co sie będą przejmować jakąś rezerwacją, skoro pojawili się chętni ludzie. przy czym nie są to jacyś anonimowi 'oni", tylko dziewczyna, z którą mam b. ścisły kontakt telefoniczny, sms-owy i mailowy. tzw. ekipa prozwierzęca. i ze dwa miesiące temu miałam podobną awanturę, gdy sukę, zarezerwowaną przeze mnie, gdyż wymarzyłam sobie dla niej dom z kanapą, wydali do budy, i dostałam obszerne info, że "a, zapomniałam ci powiedzieć, że wydałyśmy twoją Szantę". ot, i samo życie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Luzia Posted April 6, 2011 Share Posted April 6, 2011 Bardzo mi przykro z powodu Muminka :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted April 6, 2011 Share Posted April 6, 2011 ręce opadają zwłaszcza jeśli robią to tacy ludzie, którym się ufa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
epe Posted April 6, 2011 Share Posted April 6, 2011 Jedyną nadzieją jest to,że przejechali aż 200km po psiaka - to się naprawdę rzadko zdarza:cool3: A nie ma jak "podglądnąć" dokumentów adopcyjnych?:razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lilo Posted April 6, 2011 Share Posted April 6, 2011 dlatego ja tez jestem dobrej mysli... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinia098 Posted April 6, 2011 Share Posted April 6, 2011 [quote name='epe']Jedyną nadzieją jest to,że przejechali aż 200km po psiaka - to się naprawdę rzadko zdarza:cool3: A nie ma jak "podglądnąć" dokumentów adopcyjnych?:razz:[/QUOTE] Też przeleciało mi to przez głowę :cool3::cool3::diabloti: Szanta poszła do budy......... Makabra. Pamiętam ją za strony schroniska. Była cudowna. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aimez_moi Posted April 6, 2011 Share Posted April 6, 2011 Zadnego kontaktu z tymi ludzmi nie bedzie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Atomowka Posted April 6, 2011 Share Posted April 6, 2011 Kurde nie wiadomo czy się cieszyc czy nie Z jednej strony jak ludzie tyle jechali to może będzie to idealny dom, może się zakochali Z drugiej to żaden wyznacznik No cóż najgorsza jest niepewnośc, ale życzę Ci Muminku super domku i mam nadzieję,że będzie Ci tam dobrze i nie trafisz na łańcuch Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
paros Posted April 6, 2011 Share Posted April 6, 2011 [quote name='malawaszka']pozostaje mieć nadzieję, że to dobry dom skoro się pofatygowali tak daleko... :kciuki: a my mamy nauczkę, żeby jednak [B]nie pisać w ogłoszeniu gdzie dokładnie jest pies[/B] jeśli chcemy mieć jakąś kontrolę nad adopcją[/QUOTE] [B]wielokrotnie na Dogo pisano aby nie podawać gdzie dokładnie jest pies,[/B] :shake: szkoda, że mimo wczesniejszych sytuacji z wydaniem psa znowu było dokładnie podane miejsce pobytu psiaka. Najlepiej pisać np. w jednym z pomorskich schronisk. Czyli oni wyczytali, że autorka allegro podała lokalizację Koszalin a w tekście jest schronisko i nie zadzwonili pod podany w allegro nr telefonu tylko przyjechali do schroniska??? Tak było?? Dziwne :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted April 7, 2011 Author Share Posted April 7, 2011 [quote name='paros'][B]wielokrotnie na Dogo pisano aby nie podawać gdzie dokładnie jest pies,[/B] :shake: szkoda, że mimo wczesniejszych sytuacji z wydaniem psa znowu było dokładnie podane miejsce pobytu psiaka. Najlepiej pisać np. w jednym z pomorskich schronisk. e:[/QUOTE] [B]paros[/B]- ale to jest ważne przede wszystkim wtedy, gdy wyciągamy psy z jakiejś mordowni bądź ze schroniska, w którym nie można się dogadać z personelem. Wtedy wiadomo, że nie można liczyć na pracowników, i za Boga nie należy ujawniać lokalizacji psa. Natomiast jeśli koszalińskie schronisko od dwóch lat aspiruje do wzorcowego, gdyż prowadzone jest przez TOZ - to chyba sytuacja jest zupełnie inna, prawda? W sytuacji, gdzie nie rozmawiam z pijanym pracownikiem, który nie kojarzy w ogóle, o co chodzi - ale z dziewczyną, p.o. kierownika, która doskonale zdaje sobie sprawę, na czym polega świadome wyadoptowywanie. I jesli podkreślam, że rezerwuję jednego psa na 200, bo ogłaszam go intensywnie w necie, nierzadko odpłatnie - i jeśli jest to na czerwono zapisane w karcie psa - to chyba oczywiste, że choćby z ulicy zgłosił się Święty Pański - odruchem jest zadzwonienie do mnie, czy ja cos wiem na ten temat. Bo być moze mam już dla psa dom, i właśnie montuję transport, spokojna, że zarezerwowany pies na mnie czeka. Dla wyjaśnienia. Nie jestem 15-letnia wolontariuszką, która dwa razy przyszła do schroniska z zamiarem zbawienia świata ( z całym szacunkiem dla nastoletnich wolontariuszek), w schroniskowych psach siedzę o dobrych kilka lat dłużej, niż cała obecna ekipa schroniskowa, mam też od nich o wiele większe doświadczenie adopcyjne (od 6 lat prowadzę stronę schroniska i większośc adopcji zamiejscowych idzie przeze mnie, a jest ich sporo). Robię w schronisku na tyle dużo, że nie mam ochoty pozwalać sobie na lekceważenie. I jeśli kilkanaście lat młodsza ode mnie dziewczyna, nawet jeśli siedzi za biurkiem kierownika - przysyła mi info: - [I]Muminek pojechał WŁAŚNIE do Szczecina[/I], czy, jak pisałam wcześniej, [I]twoją Szantę wydałyśmy jakiś czas temu, zapomniałam ci powiedzieć. [/I]...to są to granice, których przekroczyć sobie nie pozwolę[I]. [/I][B]I winna jest TYLKO I WYŁĄCZNIE głupota i nonszalancja personelu.[/B] [B]NIE ludzi[/B], którzy po psa przyjechali - bo ludzie, wiemy dobrze, bywają bardzo różni. Bywają cudowni, i bywają beznadziejni. [B]I NIE allegro[/B], z podaniem lokalizacji - bo w tym przypadku mogłam mieć zaufanie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
paros Posted April 7, 2011 Share Posted April 7, 2011 Kinga widać nie można polegać na tej dziewczynie :shake: a schronisku na południu "są wyadoptowane psy" które dziewczyny planują wyciągnąć. Kiedy tylko zainteresują się którymś i coś o nim piszą to "jest wyadoptowany" ..... :-( A czy namiary w ogłoszeniu były do Ciebie czy do schroniska? Bo jeżeli do Ciebie dziwne, że ci ludzie nie kontaktowali się na Tobą tylko poszukali namiarów na schronisko i tam dzwonili?:razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted April 7, 2011 Share Posted April 7, 2011 [quote name='paros']Kinga widać nie można polegać na tej dziewczynie :shake: a schronisku na południu "są wyadoptowane psy" które dziewczyny planują wyciągnąć. Kiedy tylko zainteresują się którymś i coś o nim piszą to "jest wyadoptowany" ..... :-( A czy namiary w ogłoszeniu były do Ciebie czy do schroniska? Bo jeżeli do Ciebie dziwne, że ci ludzie nie kontaktowali się na Tobą tylko poszukali namiarów na schronisko i tam dzwonili?:razz:[/QUOTE] tak się zdarza nierzadko, że jak się napisze w którym schronisku to ludzie nie chcą rozmawiać z wolontariuszem tylko szukają bezpośrednio do schroniska świństwo straszne zrobiła i tyle... :shake: szkoda, że i tu nie można ufać, gdzie wydawało się, że jest dobry układ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lilo Posted April 7, 2011 Share Posted April 7, 2011 trudno , stało się i nie mamy na to wpływu - niestety musimy wyciągnąc konsekwencje i w żadnym wypadku nie podawac gdzie pies sie znajduje - tacy ludzie niszcza zaufanie jakie buduje sie bardzo długo w takiej wspołpracy jaka panuje tutaj na dogo i miedzy ludzmi pomagajacym zwierzetom - jest tak wielu nieuczciwych ludzi ze ciezko jest czasem okreslic na kim mozna naprawde polegac a kto tylko obiecuje i na tym sie konczy - dobrze ze tym razem nie skonczylo sie gorzej bo jak pokazuje wiele przykladow np. ostatni hoteliku Arktyki nasza nauczka mogla byc duzo bardziej kosztowna i bolesna Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.