Armia Drakona Posted March 5, 2011 Posted March 5, 2011 tak na moje oko to suka pilnuje swoich zasobów- czyli prawie norma u psów po przejściach. Nie pozwalałabym na to, zabrałabym cokolwiek, co może być pilnowane. również wg mnie, jeśli nie było zębów, krew sie nie polała to jest to raczej ustalanie hierarchii, i nic nie powinno sie złego wydarzyć o ile nie podbuntujesz psa do walki, a raczej utwierdzisz sukę w tym, że ona rządzi- o tyle o ile nie będzie działa się krzywda psu oczywiście. Jeśli chodzi o przychodzenie do domu i głaskanie- hmm ciężka sprawa, bo pewnie oboje pchają sie do powitania- ja bym nawet się nie odezwała a jeżeli jest jakas jazda z powarkiwaniem- wróciłabym za drzwi dopóki się nie uspokoją- tak można nawet kilkanaście razy- wchodzić i wychodzic- też o ile nie będzie to eskalowało konfliktu. A odwracanie uwagi głosem- wołajac po imieniu warczącego, łypiącego "złym" okiem psa- no nie wiem- pies może odczytać to jako pochwałę i zachętę- ja bym jak najszybciej separowała je do pracy i włączyła kliker z jakąś komendą typu "odejdź" czy "spokój" i stopniowo wdrażałabym je do pracy razem. Dobrze, że nie ma między nimi dużej różnicy wagowej- gdyby piesek był dużo mniejszy miałby dużo mniejsze szanse w razie poważnego ataku. Z obserwacji "rządów" mojej suki powiem tak: atak CTR-a na maleńkiego pekińczyka może wyglądać dość strasznie i przerażająco- dla tych, którzy widzieliby to i nie znają ich relacji- masakra. ALE- ja się w to nie wtrącam- kiedy duża suka "ustawia" małą- mała natychmiast wywala sie do góry brzuszkiem i duża już wie, że jest górą, nie potrzebuje nic więcej. z czasem mała nauczyła sie co jej wolno a czego nie i nie ma żadnych konfliktów, przy czym moja CTR-ka jest najmłodsza w całym moim towarzystwie i jakoś sobie poradziła, rządzi stadem, a reszcie żadna krzywda się nie dzieje. Może i u Was jest ten atak- taki wychowawczo- ostrzegawczy a Ty panikujesz? Pracowac trzeba, ale bardzo pocieszające jest to, że sie nie złapały na dobre, że się nie polała krew, co nie znaczy, że należy im odpuścić posłuszeństwo:D Quote
Delph Posted March 5, 2011 Posted March 5, 2011 Po pierwsze, jak już ktoś napisał, bez nerwów ;) Psy wyczuwają Twój niepokój i dla nich to jest znak, że coś jest nie w porządku. Mogą wtedy próbować odganiać się nawzajem od Ciebie. Poświęcaj psom jak najwięcej czasu, trzeba obojgu pokazać, że miło i przyjemnie jest tylko gdy są razem, współpracują i zachowują się wobec siebie poprawnie. Wychodź dużo razem na spacery, poza swoim terenem będą mniej rywalizować. Prowadź je równo koło siebie, baw się z nimi wspólnie, jeżeli nie reagują nerwowo dawaj im jednocześnie smakołyki gdy siedzą grzecznie koło siebie. Gdy są oddzielnie lub zachowają się źle natychmiast ma być "nudno", ignoruj je, a jeżeli trzeba zasygnalizuj, że Ci się ich zachowanie nie podoba. Szybko załapią, że jest fajnie, gdy są razem, a kiepsko, gdy nie współpracują. Na razie karm oddzielnie i separuj na czas wyjścia. Z czasem pewnie nie będziesz musiała tego robić, więc na razie się tym nie przejmuj ;) Obserwuj oba psy, naucz się wyłapywać momenty, kiedy suka zaczyna "grozić" psu i wytrącaj ją z tego stanu. Przyjrzyj się psu, czy on przypadkiem nie warczy na sukę ze strachu? Sama mam takiego "słabeusza" i najczęściej gdy trafiają do nas inne psy jest taka sytuacja jak u Ciebie. Mój pies powarkuje, gdy się boi, bo np. został już zaatakowany. To samo jest w sytuacji "łóżkowej", mój pies czuje się pewniej, gdy jest na kanapie/fotelu i wtedy pozwala sobie na burczenie. W takiej sytuacji każę mu natychmiast zejść, bo wiem, że gdyby był na podłodze, albo oba psy na łóżku, jego zachowanie wywołałoby konflikt. Moim zdaniem Twój pies może z Tobą spać, jeżeli sytuacja nie jest bardzo zła możesz wypróbować taką konfigurację: pies na łóżku po Twojej jednej stronie, gdy suka do was spokojnie podchodzi z drugiej nie odganiasz jej, głaszczesz, jednocześnie zachowując spokój i uspokajając psa, żeby nie czuł się zagrożony (może się obawiać, że suka zaraz wskoczy na łóżko, a to jest jego azyl). Jesteś wtedy w ustawieniu pomiędzy psami, panujesz nad sytuacją. Jeżeli któreś przesadzi oba powinny wylądować na podłodze i tyle. Daj psom czas, żaden rezydent nie jest od początku szczęśliwy z nowego domownika, zobaczysz, że za jakiś czas nie będą mogły bez siebie żyć ;) Powodzenia. Quote
Ninlil Posted March 5, 2011 Author Posted March 5, 2011 Dziękuję :) Dziś zauważyłam , że jest trochę lepiej, bo oba caly dzień ganiają sie po mieszkaniu i bawią się, chociaż poza zabawą są powarkiwania. Zauważyłam jednak, że suka próbuje gwałcić mojego psa, a czasami pies sukę( niby w zabawie, wtedy gdy szaleją) czym to może być spowodowane? Nie pozwalam im na to. [B]tak na moje oko to suka pilnuje swoich zasobów- czyli prawie norma u psów po przejściach. Nie pozwalałabym na to, zabrałabym cokolwiek, co może być pilnowane.[/B] Dziś zrobiłam test i podeszłam do miski kiedy jadłą( właściwie do posiłku na podłodze, bo tylko z podłogi suka je). Zabrałam jej karmę, nie było żadnego odruchu. Quote
Delph Posted March 5, 2011 Posted March 5, 2011 Jeżeli sytuacja jest taka jak opisujesz, bawią się w domu i nie wynika z tego awantura, to na 100% będzie dobrze. Jeżeli tego nie zepsujesz oczywiście :eviltong: Nie pozwalaj na wskakiwanie na siebie, postaraj się rozładować nadmiar energii psów na spacerach, idź na kilkugodzinny spacer, bieganie połączone ze szkoleniem (suka obowiązkowo na lince, za wcześnie na spuszczanie ze smyczy). Jak będą wracać podpierając się językami ze zmęczenia, to zobaczysz jaki anielski spokój zapanuje w domu :evil_lol: To jest sprawdzony, niezawodny sposób na domowych awanturników i głupie pomysły ze wskakiwaniem na siebie. Quote
Martens Posted March 5, 2011 Posted March 5, 2011 [quote name='Ninlil'] Dziś zrobiłam test i podeszłam do miski kiedy jadłą( właściwie do posiłku na podłodze, bo tylko z podłogi suka je). Zabrałam jej karmę, nie było żadnego odruchu.[/QUOTE] Podziwiam odwagę, bo gdybyś miała mniej szczęścia i innego psa, wylądowałabyś na szyciu. Mądre to nie było. To, że suka nie broni jedzenia przed Tobą, nie znaczy że nie broni go przed psem ;) U mnie ja mogę dotykać jedzenia i gmerać psom w miskach, TZ już jest obwarczany, a psy przed sobą nawzajem bardzo ostro żarcia bronią - z tym że są jasne reguły, albo ja daję do dzioba, albo karmienie jest w innych pomieszczeniach/końcach pokoju. Quote
Ninlil Posted March 5, 2011 Author Posted March 5, 2011 [B]suka obowiązkowo na lince, za wcześnie na spuszczanie ze smyczy). [/B]Suka od drugiego dnia chodzi bez smyczy. Przybiega natychmiast gdy zawołam. Słucha się bardziej niż pies.Nawet jesli psy biegają wokół[B]. [/B]Uspokoiłaś mnie:)[B] Podziwiam odwagę, bo gdybyś miała mniej szczęścia i innego psa, wylądowałabyś na szyciu.[/B] Wiem wiem. To nie było za mądre, ale żaden pies w moim domu nigdy nie miał prawa warknąć na mnie przy misce( miałam wcześniej psa przez 16 lat). Pomyślałam, że im szybciej ją nauczę posłuszeństwa tym lepiej. Tak samo postąpiłam 5 lat temu z moim Wasylem. Quote
Martens Posted March 5, 2011 Posted March 5, 2011 [quote name='Ninlil'] Wiem wiem. To nie było za mądre, ale żaden pies w moim domu nigdy nie miał prawa warknąć na mnie przy misce( miałam wcześniej psa przez 16 lat). Pomyślałam, że im szybciej ją nauczę posłuszeństwa tym lepiej. Tak samo postąpiłam 5 lat temu z moim Wasylem.[/QUOTE] Przestrzegam na wszelki wypadek przed wszelkimi formami uczenia psa niewarczenia przy misce powiązanymi z jej zabieraniem. Z jednym psem się udało, ale psy są różne, z innym, szczególnie o silnym charakterze czy po przejściach nie musi (a zachowanie suki może się jeszcze zmieniac w ciągu kilku miesięcy, kiedy będzie się zadomawiać i nie zdziw się jak warczeć zacznie). Nie trać czasu tylko wyrabiaj dore skojarzenia z Twoją obecnością przy misce, podchodź żeby dołożyć jedzenia, często karm z ręki, ćwicz polecenie "zostaw" wymieniając jej kawałek chleba na pyszny smakołyk z nagrodę. Nigdy nie zabieraj jej jedzenia ot tak, nie krzycz, nie walcz, nawet jeśli w pewnym momencie pojawi się warczenie, bo możesz zaognić problem, i nawet jeśli Ty psa zmusisz do oddania, to dziecko czy osoba, która przypadkiem się potem napatoczy przy jedzeniu, może zostać bez ostrzeżenia ugryziona. Quote
Ninlil Posted March 5, 2011 Author Posted March 5, 2011 Zdaję sobie sprawę że zachowanie suki może się zmienić, bo teraz jest oszołomiona i próbuje sobie zaskarbić względy domowników. mam jednak nadzieję, że będzie tylko lepiej:) Nie należę do ludzi bez wyobraźni, wiem, że pies jest psem i gdy poczuję się pewniej może zachowywać się inaczej. Szczerze to trochę się dziwię, że ludzie pozwalają na takie zachowania gdzie pies ustawia właściciela. Może mam szczęście do psów, i jeszcze nigdy nie trafiłam na takiego który warknął na mnie w jakiejkolwiek sytuacji, nie tylko przy jedzeniu( oprócz amstafa o którym za chwilę, ale to nie ja jestem jego panią).Nie rozumiem jak mozna to tolerowac.Bycie zastraszanym we własnym domu to niemiła perspektywa. W drugim mieszkaniu mam dorosłego Amstafka, typowego samca alfa, i jemu również wkładam ręce do michy chociaż tak naprawdę nie jestem jego głównym właścicielem, a każdy inny człowiek oprócz włąściciela i mnie zostałby dotkliwie pogryziony jak mniemam. Jest to pies bardzo władczy, żadne zwierze nie ma prawa przejść przez próg, czy to suka czy pies, a o podejściu do miski obcego człowieka już w ogóle nie ma mowy.Powarkiwał na mnie na początku, bo weszłam na jego terytorium i nie znał mnie, nawet musiał mieć zakładany kaganiec, ale wypracowałam u niego posłuszeństwo. Rozumiem to, ale i tak nie wyobrażam sobie, bym musiała się bać przechodzić koło miski własnego psa z lękiem. Quote
myszorek Posted March 5, 2011 Posted March 5, 2011 Hmmm.Nigdy nie grzebię psom w miskach jak jedzą ani tym bardziej ich nie zabieram.Po co?Natomiast często dodaję do michy coś pysznego i widzę podniesione uszyska i merdający ogon.Nasza obecność przy misce powinna się kojarzyć z przyjemnością i wtedy nie ma nieporozumień.O skakaniu psiaków na siebie czytałam gdzieś,że jest to często właśnie zaznaczanie dominacji i należy eliminować.Po prostu przerwać takie zachowanie i zainteresować psy czymś innym-nie smakołykami bo skojarzą czynność z nagrodą i będą powtarzać. Quote
Delph Posted March 5, 2011 Posted March 5, 2011 Nie chodzi o to, że masz tolerować warczenie przy misce i jeszcze obchodzić psa łukiem udając, że nic złego się nie dzieje ;) Obrona pożywienia jest naturalnym zachowaniem u psów (od tego zależy przeżycie, osobnik oddający innym żarcie długo by nie przetrwał) i to człowiek odpowiednim wychowaniem powinien psa tego oduczyć. Sięgając do michy psa, którego jeszcze dobrze nie znasz po pierwsze ryzykujesz jego niemiłą reakcję, a po drugie możesz nieświadomie nauczyć go takiego złego zachowania. Pies może poczuć się zagrożony i na przyszłość zacząć reagować warczeniem/gryzieniem nawet jeśli wcześniej nie miał takich pomysłów. Lepiej zapobiegać niż leczyć, dlatego najpierw uczymy psa, że nasza obecność przy misce nie oznacza zabrania czegoś, lecz właśnie dorzucenie pysznego smakołyka. Wtedy automatycznie pies kojarzy sobie całą sytuację pozytywnie i na przyszłość mamy problem z głowy, niezależnie czy zwierzak miał skłonności do złych zachowań, czy nie. Quote
Ninlil Posted March 7, 2011 Author Posted March 7, 2011 Delph, dziękuję Ci za wyjaśnienie:) Mam kolejny problem z tą małą paskudą. Wyszłam dziś na 5 minut do sklepu, psa zamknęłam w pokoju, suka chodziła swobodnie po mieszkaniu. Po powrocie do domu zastałam w salonie pustą miskę w której uprzednio był kilogram małych ciasteczek. Miska stała na środku stołu. Suka musiała wszystko zjeść. Nie wiem jak dostała się na stół, krzesła były zasunięte. Nie mogłam jej skarcić, bo chwilę wcześniej głaskałam ją nie wiedząc o tym co zrobiła. Jak oduczyć psa takich zachowań:/ ? To niedopuszczalne, by pies zjadał wszystko co zostawię. Dodam, że stół mam wysoki i pojęcia nie mam jak ona tego dokonała. Quote
Sybel Posted March 7, 2011 Posted March 7, 2011 Ja miałam na to jeden sposób - nigdy nic nie zostawiałam na stole. Ani jedzenia, ani nic, co moze się stłuc. Wszytsko ladowało hen, pod sufitem na szafach. I nadal tak robimy. Nigdy nie zostawiamy jedzenia bez nadzoru, jeśli jest ponizej półtora metra ;) Psy są zaskakująco skoczne. Jak wzięłam mojego Felka, psiaka wielkosci jamnika, był po wypadku, nie wiadomo było, czy tył będzie sprawny, czy aby nie będzie potrzebny wózek. Sprawa wyjaśniła się w Wielkanoc, keidy to zastaliśmy Felicjanka z pyskiem w serniku na środku stołu i z brzuchem wydętym jak balon - zeżarł chyba z pół kilo, a sam wazył wtedy 8kg... Zdarzył się "cud" - zwiewał ze stołu an czterech łapach, aż się kurzyło :D On akurat wszedł po krzesłach, ale Filip, taki do kolan, to ze stania wskakuje, jak krzesła pozasuwane. Sądząc po śaldach pazurów czasem wpada w poślizg, ale stół to punkt widokowy, jak psy są same w domu... Tak wiec wszystko ze stołu zdjęte - oto jest klucz do sukcesu ;) Quote
Delph Posted March 7, 2011 Posted March 7, 2011 Trzeba było ciasteczek nie zostawiać, sama bym zjadła na jej miejscu :lol: To normalne zachowanie, skąd miała wiedzieć, że nie wolno. Nigdy nie karć psa po powrocie do domu, jeżeli nabroił, i tak nie skojarzy o co chodziło, a zacznie się obawiać Twojego powrotu i może nabawić się nerwowych zachowań podczas Twojej nieobecności. Tak jak napisała poprzedniczka, nie zostawiaj jedzenia na widoku gdy wychodzisz. Gdy jesteś w domu możesz celowo rozstawiać talerze i uczyć, że nie wolno podkradać jedzenia. Jednak sporo psów i tak wie, że jak pańci nie ma w domu, to można sobie pozwolić na nieco więcej swobody ;) Quote
Ninlil Posted March 7, 2011 Author Posted March 7, 2011 A to spryciarze... gdybym wiedziała to bym nie zostawiła. Nawet mi to do głowy nie przyszło bo mam w domu psy od 21 lat i nigdy żaden się nie połasił. Mm jeszcze jedno pytanie. Pies był w schronisku sterylizowany. Dzis na ranie która jest jeszcze świeżo zszyta zobaczyłam taki bąbel który mnie niepokoi. Chciałabym wstawić zdjęcie, ale jestem tu nowa i nie bardzo wiem jak. Czy ktoś mógłby mi pomóc?:) Quote
Delph Posted March 7, 2011 Posted March 7, 2011 Wyślij mi na [email][email protected][/email] to wstawię. Kiedy suka ma zdjęcie szwów? Quote
Ninlil Posted March 7, 2011 Author Posted March 7, 2011 Bardzo dziękuję za pomoc. Nie wygląda to dobrze. Wysłałam maila. Quote
Delph Posted March 7, 2011 Posted March 7, 2011 [IMG]http://img13.imageshack.us/img13/2434/dsc01522iq.jpg[/IMG] Na razie nie wygląda to źle, nie jest zaczerwienione i nie ma wysięku. U suk po sterylce przebywających u mnie często wyskakiwały takie bąble. Wygląda na reakcję na szew. Na razie obserwuj, powinno się wchłonąć, możesz przemywać rivanolem. Jeżeli pojawi się wysięk też przemywaj (masując). Gdyby było gorzej idź z suką do weterynarza. Quote
Martens Posted March 7, 2011 Posted March 7, 2011 A przepuklina się tam nie zrobiła? Daje się to schować łatwo do środka bez bólu? Quote
Ninlil Posted March 7, 2011 Author Posted March 7, 2011 Nie da się. Mi to wygląda na jakiś ropny stan. Jest zaczerwienione. Na zdjęciu nie widać. mam też wrażenie, że po drugiej stronie szwu robi się jej taki drugi. Wszystko w ciągu dzisiejszego dnia Czy mogę to przetrzeć spirytusem salicylowym? Tylko to mam teraz pod ręką. Delph, dzięki za pomoc. Jesteście super: ) Quote
Martens Posted March 7, 2011 Posted March 7, 2011 Mi kazali przemywać ranę Riwanolem, działa ściągająco, może pomóc. Jak sunia jest standardowo na antybiotyku po operacji, nie powinno się stać nic strasznego, może to właśnie odczyn alergiczny na szwy - ale obserwuj, bo zdarzały się przypadki, że przy takim uczuleniu szew się rozlazł i trzeba było zakładać nowy. Quote
Ninlil Posted March 7, 2011 Author Posted March 7, 2011 Martens, suka nie dostaje żadnych antybiotyków. Przynajmniej ja jej nie daję, ale nie sądzę, by w schronisku po zabiegu ktoś jej dawał leki. Mają tam 700 psow, z czego połowa to suki które muszą przejść zabieg. Watpię, by schronisko przejmowało się takimi wydatkami: ( Martwię się trochę, bo nigdy nie miałam suki, zawsze panów. Mam to na długo tak zostawić? Czy coś złego może się jej stac? Quote
Martens Posted March 7, 2011 Posted March 7, 2011 Pies po zabiegu operacyjnym, jeszcze niezdjęte szwy i bez antybiotyku? :crazyeye: Po sterylce zawsze daje się antybiotyk minimum 7 dni, żeby zapobiec zakażeniu rany pooperacyjnej... Tego psa operował wet czy jakiś rzeźnik? W tej sytuacji chyba nie czekałabym do jutra; jeśli wdało się zakażenie bakteryjne, do jutra pies może mieć wielką babrzącą się ranę... Jak będą komplikacje, to nie zostawiłabym tak tego, jeśli chodzi o osobę, która zostawiła tak sukę po zabiegu :shake: Quote
Delph Posted March 7, 2011 Posted March 7, 2011 Spokojnie, suka dostała pewnie antybiotyk o przedłużonym działaniu, ostatnio takie dostaję odbierając suki po sterylkach i wtedy w domu już niczego nie podaję. Jeżeli dostała rozpuszczalne szwy, to pewnie też taki antybiotyk. Możesz zadzwonić do schroniska i pogadać z weterynarzem. Jak dla mnie nie ma powodu do paniki, to jest typowe miejsce, w którym robią się odczyny na szwy (po obu końcach). Raczej są niegroźne, chyba że zaczną się mocniej paskudzić. Spirytusem ja bym nie przemywała, za bardzo wysusza, kup jutro rivanol, jest tani. Jeżeli dzisiaj się ubrudzi na spacerze, przemyj zwykłą przegotowaną wodą, a jutro rivanolem. Pilnuj suki, żeby tego nie wylizywała, bo może się teraz zacząć interesować raną i może ją uszkodzić. Na czas wyjścia zapakuj ją w kaftanik od weterynarza, nie będzie szorować tym brzuchem po brudnej podłodze (nie sugeruję, że masz brudno w domu oczywiście :eviltong:). Quote
Ninlil Posted March 7, 2011 Author Posted March 7, 2011 Ponoć te szwy są rozpuszczalne. zabieg robił weterynarz ze schroniska. Jedyne co mogę dziś zrobić to przemyć ranę i poczekać do jutra.Nie straszcie mnie ....znalazłam altacet, tym przemyję Quote
Delph Posted March 7, 2011 Posted March 7, 2011 Ja bym to do jutra zostawiła, altacet jest na stłuczenia, obrzęki itp. Rana się nie rozłazi, jest czyściutka, goi się, nic strasznego się nie dzieje. Ale oczywiście jeżeli będzie coraz gorzej to przeszłabym się do weterynarza. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.