Jump to content
Dogomania

Ile razy suczka może mieć szczeniaki.


pembrokegirl

Recommended Posts

Wydawało mi się, że rozmowa jest o 4 czy 5-krotnym pokryciu wybitnej przedstawicielki rasy będącej w dobrej kondycji, z jakąś myślą hodowlaną, a nie o bezmyślnej produkcji przeciętnych psów ile fabryka da... Chyba oczywiste, że to pierwsze jest do przyjęcia, to drugie to idiotyzm i wyzysk, więc nie wiem, po co to mieszać. A hodowcy są różni, jak to ludzie, i nie można wszystkich suk krytych po 4-5 razy włożyć do jednego worka.

P.S. Aysel, ostrożnie z argumentem "dla dobra rasy", bo większości ludzi hodowlą niezainteresowanych zaraz się to skojarzy z Hitlerem i holocaustem :evil_lol:

A jeśli chodzi o przepisy ZKwP, tak samo jak z polskim prawem, nie kumam po co walczyć o ich zaostrzenie, skoro nawet egzekwowanie obecnych leży; nie lepiej zająć się właśnie tym? Tymczasem wśród ludzi plujących na ZK i opisujących o nim niestworzone historie ze świecą szukać takich, którzy coś z tym wszystkim zrobili; większość wychodzi z założenia, że to i tak nic nie da, więc siadają do klawiatury i wypisują, jaki to tam syf. A prawda jest taka, że jacy członkowie, takie stowarzyszenie, i dzięki tym, którzy robią coś złego, i tym, którzy nie reagują, tylko psioczą pod nosem, że jest źle, a robią swoje.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 76
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='a_niusia']czyli twoim zdaniem jesli suka jest wybitnym przedstawicielem rasy to moze rodzic i 5 razy po rzad?[/QUOTE]

Moim zdaniem, jeżeli suka jest wybitnym przedstawicielem rasy, jest w bardzo dobrej kondycji, jest dobrą matką, a hodowca nie produkuje, tylko Hoduje, to może mieć te 5 miotów w życiu, z zachowaniem odpowiednich odstępów czasowych, przykładowo co powiedzmy półtora roku, cały czas podkreślając - [U]jeżeli[/U] jej stan zdrowia, kondycja na to pozwala.
Jednocześnie są suki, u których "dla dobra rasy" i jeden miot to za dużo ;) i szkoda, że mało kto na to patrzy, i jak tylko suka uskrobie hodowlankę, to muszą chociaż ze dwa razy pokryć, choć z punktu widzenia tegoż dobra rasy, szczególnie o dużej populacji, lepiej by zrobili dając sobie z tym spokój.

Link to comment
Share on other sites

a_niusia, wielokrotnie napisałas o kryciu kilka razy tym samym repem- tzn chcesz wszystko do jednego worka wrzucic?
Ja rozumiem że niektórzy kryją jednym, byle jakim, wszystkie swoje suki i 'trzepią" szczeniaki i mioty jeden po drugim. Ale są też sytuacje kiedy dana para daje świetne, bardzo jakościowe potomstwo, z każdego miotu wyselekcjonowane szczenięta trafiają na ringi. To taka sama sytuacja? Też nie byłabyś za pokryciem tym samym repem?
Bo ja gdybym miała 2 mioty suczki z tym samym psem, i mioty byłyby idealne, to ostatniego 3go krycia nie ryzykowałabym innym, tylko pokryła kolejny raz tym samym psem.

Link to comment
Share on other sites

ja natomiast uwazam, ze krycie 3 razy tym samym reproduktorem to juz nie jest hodowla tylko namnazanie.
tak samo jak rozmnazanie 5 razy pod rzad tej samej suki.

to jest wlasnie "trzepanie miotow jeden po drugim".

nie ma czegos takiego jak "idealne mioty".
a "wybitni przedstawiciele rasy" zdarzaja sie wybitnie rzadko. owszem: bywaja poprawni przedstawiciele rasy, bywaja bardzo dobrzy przedstawiciele rasy, ale wybitni?:))

tymczasem w polskich hodowlach rozmnaza sie na potege suki, ktore nie sa wybitne. i reproduktorow tez wcale wybitnych sie nie uzywa.

jesli z jakims psem wyszlyby mi super szczeniaki, to szukalabym psa w podobnym typie, podobnej linii, ale jednak z innym rodowodem. krycie zdecydowalabym sie powtorzyc np. kiedy szczeniaki wyszlyby bardzo fajne, ale jednak byloby ich malo lub np, kiedy bym miala marzenie zostawic sobie suke z tego skojarzenia.

tlumaczenie romnazania suki 5 razy z rzedu wybitnoscia szczeniat tez do mnie nie przemawia.
troche ciezko stwierdzic, ze nawet nie roczny psi gnojek jest wybitnym przedstawicielem rasy ani ze wzgledu na eksterier ani ze wzgledu na zdrowie.

mnie nikt nie przekona do rozmnazania suki 5 razy z rzedu. czy suka jest wybitna czy przecietna czy po prostu srednia. i nigdy nie uwierze, ze ktos to robi dla dobra rasy.

Link to comment
Share on other sites

to Twoim zdaniem nie zdarzają się wybitne szczenięta?
jesteś hodowca/
jesli tak, to przykro mi że nigdy się takich nie doczekałaś...
co do idealnych miotów- trochę się zgodze, że takowych nie ma, ale jeśli mówimy np o rasie chihuahua, gdzie w miocie może być 1 szczenię, wybitne, to czemu nie nazwać takiego miotu idealnym? chyba tylko ze względu na liczebność miotu można by zaprzeczyć.
...i znów: zdecydowałabyś się powtórzyc krycie przy nielicznym miocie. a jeśli np chihuahua rodzi czasem po 2-3 szczenięta, i miała powiedzmy 2 mioty z których połowa szczeniąt, a więc 2, trafiła na wystawy i hodowli, reszta poszła "na kolanka" bo tak sobie życzył hodowca, to z jakiego względu nie pokryć tej suki po raz 3ci tym samym psem? zakładamy że dają naprawdę świetne, i przede wszystkim zdrowe szczenięta bez wad i chorób częstych dla rasy. daj mi argumenty.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']ja natomiast uwazam, ze krycie 3 razy tym samym reproduktorem to juz nie jest hodowla tylko namnazanie.
tak samo jak rozmnazanie 5 razy pod rzad tej samej suki.

to jest wlasnie "trzepanie miotow jeden po drugim".[/QUOTE]

Jeśli mówimy o rasie rodzącej kilkanaście szczeniąt to tak. Natomiast w momencie gdy mówimy o miniaturkach rodzących średnio 2-3 szczeniaki, to 3 czy nawet 4 krycia pod rząd tym samym repem wychodzą na to samo co jedno krycie w rasie o licznych miotach.

[quote name='a_niusia']tymczasem w polskich hodowlach rozmnaza sie na potege suki, ktore nie sa wybitne. i reproduktorow tez wcale wybitnych sie nie uzywa.
[/QUOTE]

Ale znowu co ma piernik do wiatraka? Rozmawiamy o przeciętnej polskiej czy o samej zasadzie? Ja mówię o zasadzie - jak powinno, a jak nie powinno być. Polskie realia swoją drogą; że coś jest w nich rzadkością, nie znaczy, że z miejsca jest złe i w jednym worku z kiepskim ogółem.

Każdy ma swoje zdanie i ja na siłę niczyjego zmieniać nie zamierzam - osobiście w tej kwestii preferuję ocenę każdego przypadku indywidualnie, a nie na podstawie tego czy ktoś krył sukę 2 czy 4 razy wyrokować o poziomie jego hodowli i etyce, nie biorąc pod uwagę niczego więcej...

Link to comment
Share on other sites

Nie sądzę żeby jedno krycie było równe kilku kryciom.
Miniaturka jest mała, ze względów takich a nie innych ma mało szczeniąt bo na tyle jej organizm pozwala.
A z mnożeniem zwierząt powinni z lekka opanować się wszyscy i związkowcy i nowi związkowcy i pan Kazio ze wsi co mu jakieś 200zł na kastrację szkoda, tylko albo topi, albo zakopuje albo wyrzuca szczeniaki czy też rozdaje po sąsiadach.
Naprawdę gdyby wszystkie zwierzęta chociaż rok się nie mnożyły to rasa by nie zaginęła, ale liczba psów by przestała wzrastać.
Rok to nie jest tak dużo, ale tu trzeba by chęci, i zmasowanej kastracji na wsiach i w miastach za przystępną cenę albo za darmo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pa-ttti']to Twoim zdaniem nie zdarzają się wybitne szczenięta?
jesteś hodowca/
jesli tak, to przykro mi że nigdy się takich nie doczekałaś...
co do idealnych miotów- trochę się zgodze, że takowych nie ma, ale jeśli mówimy np o rasie chihuahua, gdzie w miocie może być 1 szczenię, wybitne, to czemu nie nazwać takiego miotu idealnym? chyba tylko ze względu na liczebność miotu można by zaprzeczyć.
...i znów: zdecydowałabyś się powtórzyc krycie przy nielicznym miocie. a jeśli np chihuahua rodzi czasem po 2-3 szczenięta, i miała powiedzmy 2 mioty z których połowa szczeniąt, a więc 2, trafiła na wystawy i hodowli, reszta poszła "na kolanka" bo tak sobie życzył hodowca, to z jakiego względu nie pokryć tej suki po raz 3ci tym samym psem? zakładamy że dają naprawdę świetne, i przede wszystkim zdrowe szczenięta bez wad i chorób częstych dla rasy. daj mi argumenty.[/QUOTE]

to, czy szczenie bylo wybitne mozemy osadzic dopiero jak jest doroslym przedstawicielem rasy, a to nie nastepuje po roku.

dobre hodowle nie kryja po kilka razy tym samym psem. tylko w polsce sie tego trzymamy.
wszedzie, gdzie poziom kynologii stoi na wyzszym poziomie tego sie po prostu nie robi.

[quote name='Martens']Jeśli mówimy o rasie rodzącej kilkanaście szczeniąt to tak. Natomiast w momencie gdy mówimy o miniaturkach rodzących średnio 2-3 szczeniaki, to 3 czy nawet 4 krycia pod rząd tym samym repem wychodzą na to samo co jedno krycie w rasie o licznych miotach.



Ale znowu co ma piernik do wiatraka? Rozmawiamy o przeciętnej polskiej czy o samej zasadzie? Ja mówię o zasadzie - jak powinno, a jak nie powinno być. Polskie realia swoją drogą; że coś jest w nich rzadkością, nie znaczy, że z miejsca jest złe i w jednym worku z kiepskim ogółem.

Każdy ma swoje zdanie i ja na siłę niczyjego zmieniać nie zamierzam - osobiście w tej kwestii preferuję ocenę każdego przypadku indywidualnie, a nie na podstawie tego czy ktoś krył sukę 2 czy 4 razy wyrokować o poziomie jego hodowli i etyce, nie biorąc pod uwagę niczego więcej...[/QUOTE]

no niestety mieszkamy w polsce i w polskich realiach kynologicznych sie obracamy.
europejscy hodowcy z wysokiej polki tez sa oburzeni kryciem suki co roku 5 razy z rzedu-w dobrych hodowlach na poziomie tego sie po prostu nie robi, bo traktowanie suki jak rozplodoweh maciory po prostu nie przystoi i kloci sie z wizerunkiem, ktorego dobry hodowca chcialby sie trzymac.

za krycie 5 razy pod rzad czesto kilka razy tym samym psem europejski kennel klub (dowolny) i srodowisko hodowcow po prostu by takiego rozmnazacza zezarlo. a u nas nie. u nas sa gratulacje kolejnego miotu.

dla mnie to jest szokujace.

Link to comment
Share on other sites

Nasze realia są inne, na rozmnażaczy psów bez papieru można wylewać pomyje a na niedociągnięcia często bardzo poważne w związkach szukamy usprawiedliwień.
Gdyby te 5 miotów odchował człowiek mnożący sukę bez papierów byłby zły bo robi z niej "maciorę rozpłodową", na pewno jest chora, wyeksploatowana, źle żywiona, daje słabe potomstwo, chore, z wadami, zajmuje domy biednym psom, a mnożący zarabia kokosy.
Fabryka na całego.
Kiedy to psy z uprawnieniami to muszą to być cudowne skojarzenia, suki po prostu wytrzymałość nie z tej ziemi, kondycja cud, ciąża tylko im pomaga w życiu itd.
Takie łagodzenie.
Mając sukę, którą bym chciała mnożyć nie dopuściłabym jej chyba 5 razy, bo to dla niej obciążenie i tyle.
Chyba żeby mi kasa złagodziła pewne zasady i zmieniła mój punkt widzenia. W co wątpię trochę.
Psy są tak stworzone że cieczkę mają co pół roku, teoretycznie więc można mnożyć, ale co z życiem takiej suki, co z organizmem? W naturze psy się same dobierały, ale teraz doszliśmy do takiego stopnia zmian, że nie możemy wrócić do rozmnażania kiedy się da.

Link to comment
Share on other sites

zdarza sie, ze w zarejstrowanych hodowlach suka jest rozmnazana co cieczke. oczywisnie nie co kazda.
ale "warunkowo" mozna bardzo wiele i wystarczy przesledzic www wiekszych polskich hodowli, zeby zobaczyc, ze to sie dzieje wcale nie az tak rzadko jak nam sie wydaje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zaginiona sara']
Kiedy to psy z uprawnieniami to muszą to być cudowne skojarzenia, suki po prostu wytrzymałość nie z tej ziemi, kondycja cud, ciąża tylko im pomaga w życiu itd.
[/QUOTE]

Ani jedna osoba tak nie napisała, poza Tobą ;) nie ma to jak rozemocjonować się nie na temat i powyolbrzymiać.
A w czym zatrzymanie na rok hodowli psów rasowych miałoby wpłynąć na pączkowanie kundelków na wsiach to już totalna abstrakcja jak dla mnie. Nie zauważyłam, żeby to psy z rodowodem jakoś szczególnie zapychały schroniska. Trafiają się owszem, ale to jest kropla w morzu mieszańców i psów w typie, więc nie bardzo rozumiem łączenie tych dwóch kwestii.

Link to comment
Share on other sites

zauwaz jednak, ze nawet na dogomanii jak ktos sobie raz rozmnozy suke to jest straszny alarm, a jak ktos mnozy na potege, a ma zarejstrowana hodowle, to juz wszysto jest git.

ja np. zauwazylam te prawidlowosc i mimo ze naleze do zwiazku, mam psy rodowodowe i popieram w pelni r=r, to uwazam, ze wiekszym zlem jest rozmnazanie na potege w hodowlach zarejstrowanych niz jednorazowe rozmnozenie suki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']żeby poszerzyć pulę genową kryjąc 3ci raz zupełnie innym psem?[/QUOTE]
przeczytaj jeszcze cały mój post, nie będę drugi raz pisać tego samego, a nie wyrywasz z kontekstu jedno zdanie.

a_niusia , myślę że jesli suka ma miec np 3 mioty, o czym pisałam w poście który chyba przeczytałaś, to zakładając że rodzi powiedzmy co 1,5roku, można juz u psa 1,5 rocznego stwierdzić czy jest to pies fajny pod względem wystawowym czy nie. Ba, jak najbardziej można to w tym wieku stwierdzić.
"Dobre hodowle nie kryją kilka razy tym samym psem"... to puste hasło. daj przykład. bo ja znam dobre hodowle które to robią, i maja piękne szczenięta, i są na naprawdę wysokim poziomie i to na tle światowym. i są to hodowle polskie. Ty uogólniasz że nie ma hodowli na wysokim poziomie w polsce, tzn mam rozumieć że znasz poziom wszystkich hodowli i orientujesz się w każdej rasie tak?

jestem absolutnie przeciwna rozmnażaniu psów w hodowlach co cieczkę, byle jakie suki kryje się byle jakimi psami, za tym nie jestem. ALE są też hodowle w których są super psy, rozmnaża się je a na szczenięta po zapisy stoją długie kolejki.
za to rozmnożenie suki-kundelki nigdy nie będzie dla mnie zasadne. właściciele to tłumaczą zazwyczaj tak, że chcieli sobie zostawić po suczce szczeniaka....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pa-ttti']jesteś hodowcą?
znasz wielu hodowców którzy mają super psy i wychodzą z ich hodowli wybitne szczenięta?
wiesz jakie są koszty prowadzenia hodowli?[/QUOTE]

wiem, wiem:)))

bedziesz mi probowac wmowic, ze hodowcy nie zarabiaja nic na szczenietach, a krycie jednej suki 5 lat z rzedu nie jest dla kasy, ale dla dobra rasy:)))
a odchowywanie kilku miotow jednoiczesnie albo kilku w roku tez nie jest dla kasy-to tylko hobby i dobro rasy.

niestety ja w to nie wierze.

Link to comment
Share on other sites

To nie jest kwestia wiary tylko przekonania się na własnej skórze ;)
Zaczynając od pierwszego rodowodowego psa jakiego sobie sprawiłam, moje koszty hodowania dawno przekroczyły kilkanaście tysięcy złotych :lol: bo nabytek wyrósł na peta, potem jeszcze okazał się alergikiem (wygoglaj sobie ceny testów alergicznych, odczulania, dolicz dojazd do weta specjalisty 90 km jakieś 15 razy), a obecnie jestem na etapie szukania drugiego psa, z którego może jakaś hodowla wreszcie powstanie (pierwszy nadal je, kosztuje jego opieka weterynaryjna, etc.), a w tym celu jeżdżę po wystawach, nie tylko polskich w sumie, oglądam psy, zapoznaję się z liniami, zakup psa planuję na przyszły rok i szczerze nawet kosztów tego nie liczę, bo bym schowała się w kącie i rozpłakała :evil_lol: Jak przy dobrych wiatrach za 3 lata doczekam się swojego pierwszego miotu to moje inwestycje w wielce dochodową działalność jaką jest hodowla psów pewnie dojdą już do ceny kawalerki w małej miejscowości :evil_lol: Może za 20 lat wyjdę na zero :cool3:
No ale ze mnie to będzie taki niewydarzony hodowca idealista, bo nędznie się za to biorę, żadnej myśli biznesowej, darmozjada peta trzymam, krocie wkładam w starą chorą sukę, żeby wygodnie żyła, cuduję z planami importu, wydziwiam, bo jeżdżę psy na żywo oglądać, bo fotom nie wierzę... A patrz, emerytkę bym uśpiła, peta za parę tysi sprzedała, bo maść rzadka i tyle bym spokojnie zgarnęła, kupiła w najbliższej hodowli ze dwie suki, wyjeździła hodowlankę nie wytykając nosa z Mazowsza, i produkcja start :cool1:
Dlatego sorry, ale jak ktoś mi pisze jak to wszyscy hodowcy się na psach dorabiają i tylko kłamią o tych wydatkach, to nawet się nie denerwuję, tylko dostaję śmiechawki ;) Nie wierzysz to nie, ja mogę sobie nie wierzyć, że Ziemia jest okrągła, przecież jakby była to byśmy się po niej turlali, i ja nie wierzę i już :evil_lol:
Są "hodowcy dorobkiewicze", a są i hodowcy z pasji, którzy wydają kupę kasy na samo to, żeby móc sobie pozwolić na hodowlę - jeśli nigdy takich nie spotkałaś, to chyba po prostu mi przykro.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']a krycie [B]5 razy tym samym reproduktorem[/B] i to swoim-czyli bez zadnych dodatkowych kosztow tez jest dla dobra rasy?:)))

niedoswiadczonemu hodowcy, ktory nie zna sie na fizjologii i "chce dobrze", [B]ze szczenie nie powinno ssac matki do 3 miesiaca zycia[/B], bo to jest zbyt obciazajace i nawet jesli nadal przebywa z matka, powinno zostac odsadzone od cycka. a u nasz tatuazyk w niezbyt higienicznych warunkach, a matki naweet nikt nie oglada.

[B]sa suki, ktore 12 tyg po urodzeniu 8 czy 10 szczeniat w swietnej kondycji wracaja na ringi wystawowe. nic im nie wisi, nic nie dynda-bo hodowcy zalezy[/B].[/QUOTE]


1. Czy ktoś mówił o kryciu suki 5 razy tym samym repem? NIE. Więc po co to? Zresztą uważam, że dwa czy trzy razy można krycie powtórzyć jeżeli szczenięta z tego skojarzenia urodziły się na prawdę wybitne. Sama mam szczerą ochotę na ponowne pokrycie tym psem którym pokryłam tym razem bo jest piękny i zdrowy a szczenięta po nim są zjawiskowe. To złe? Robię to dla kasy?
Oczywiście, dla kasy jadę 400 km i płacę grubą kasę za krycie PRZEBADANYM psem. Na prawdę taka ze mnie materialistka ;)
Tak samo dla kasy trzymam szczeniaka dopóki nie jestem pewna, że wyrośnie na psa wystawowego i sprzedaję za cenę niepodhodowanego szczeniaka (w praktyce za zwrot pieniędzy za KRYCIE). Dla kasy kupiłam sukę za 2,5 tysiąca w innej walucie tylko dlatego, że pochodzi ze zdrowych, pięknych linii ;)
W końcu dla kasy posiadam rozsądną ilość psów mierząc siły na zamiary i hodując na na ilość, ale na jakość.
Nie wiem czy osoba posiadająca jedną sukę hodowlaną może hodować dla kasy, jeśli Ty tak uważasz to pogratulować :)
Myśl co i do kogo piszesz, bo czasem możesz się bardzo przeliczyć.

2. Lepiej by było, żebym dała suce zastrzyk na wstrzymanie laktacji albo wiązała jej cyce bandażami? To by było bardziej naturalne? Miała sporo mleka, dlatego szczeniak jadł. Konsultowałam to z moim weterynarzem, nie widział przeciwwskazań jeśli szczeniak oprócz tego jadł normalną karmę (a jadł). Suka nie miała zapalenia (co było bardzo możliwe przy jednym szczeniaku!), dziś nie wygląda jakby w ogóle karmiła szczeniaka. Zły, NIEDOŚWIADCZONY hodowca ze mnie co? Tak się składa, że po pierwszym martwym miocie zaczęłam mieć większy szacunek do matki natury i pewne sprawy wolę zostawić jej (naturalne zakończenie laktacji też).

3. Moja suka w 3 miesiące po urodzeniu szczeniaka skończyła Championat Litwy. Taka była zmęczona tym matkowaniem :)

Tyle ;)

Link to comment
Share on other sites

kazdy odpowiada za swoje podworko.

zupelnie nie rozumiem, czemu masz potrzebe tlumaczenia sie. nikt tu nie pisze o tobie i twojej hodowli.
ale mnie osobiscie bardzo dziwi, jak ktos pozwala suce karmic do 3 miesiaca zycia szczeniat, a potem pisze, ze suka miala niedobory.
nie trzeba wiazac cyckow ani dawac zastrzykow:))) po prostu suka nie powinna tak dlugo karmic samodzielnie jedzacych szczeniat. i nie mowie tego z punktu widzenia hodowcy, ale z punktu widzenia zoologa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']To nie jest kwestia wiary tylko przekonania się na własnej skórze ;)
Zaczynając od pierwszego rodowodowego psa jakiego sobie sprawiłam, moje koszty hodowania dawno przekroczyły kilkanaście tysięcy złotych :lol: bo nabytek wyrósł na peta, potem jeszcze okazał się alergikiem (wygoglaj sobie ceny testów alergicznych, odczulania, dolicz dojazd do weta specjalisty 90 km jakieś 15 razy), a obecnie jestem na etapie szukania drugiego psa, z którego może jakaś hodowla wreszcie powstanie (pierwszy nadal je, kosztuje jego opieka weterynaryjna, etc.), a w tym celu jeżdżę po wystawach, nie tylko polskich w sumie, oglądam psy, zapoznaję się z liniami, zakup psa planuję na przyszły rok i szczerze nawet kosztów tego nie liczę, bo bym schowała się w kącie i rozpłakała :evil_lol: Jak przy dobrych wiatrach za 3 lata doczekam się swojego pierwszego miotu to moje inwestycje w wielce dochodową działalność jaką jest hodowla psów pewnie dojdą już do ceny kawalerki w małej miejscowości :evil_lol: Może za 20 lat wyjdę na zero :cool3:
No ale ze mnie to będzie taki niewydarzony hodowca idealista, bo nędznie się za to biorę, żadnej myśli biznesowej, darmozjada peta trzymam, krocie wkładam w starą chorą sukę, żeby wygodnie żyła, cuduję z planami importu, wydziwiam, bo jeżdżę psy na żywo oglądać, bo fotom nie wierzę... A patrz, emerytkę bym uśpiła, peta za parę tysi sprzedała, bo maść rzadka i tyle bym spokojnie zgarnęła, kupiła w najbliższej hodowli ze dwie suki, wyjeździła hodowlankę nie wytykając nosa z Mazowsza, i produkcja start :cool1:
Dlatego sorry, ale jak ktoś mi pisze jak to wszyscy hodowcy się na psach dorabiają i tylko kłamią o tych wydatkach, to nawet się nie denerwuję, tylko dostaję śmiechawki ;) Nie wierzysz to nie, ja mogę sobie nie wierzyć, że Ziemia jest okrągła, przecież jakby była to byśmy się po niej turlali, i ja nie wierzę i już :evil_lol:
Są "hodowcy dorobkiewicze", a są i hodowcy z pasji, którzy wydają kupę kasy na samo to, żeby móc sobie pozwolić na hodowlę - jeśli nigdy takich nie spotkałaś, to chyba po prostu mi przykro.[/QUOTE]

nie musisz mi tego tlumaczyc, moja druga suka przyleciala naprawde z daleka i jej cena nijak nie miala sie do polskich cen szczeniakow nawet tych sprzedawanych jako show quality. a nie wiem, czy bedzie miec szczenieta. nie po to ja kupilam.

nie mniej jednak polski swiatek hodowcow nie przedstawia soba zbyt wiele. znalezc dobra hodowle w polsce, ktora nie mnozy na potege to jest bardzo duzy problem.

jesli ktos ma suke, kryje ja 5 razy z rzedu, suka rodzi po 10-12 szczeniat, do wszystkich kryc uzywa WLASNEGO reproduktora, to jest dorobkiewiczem, nie hodowca, bo jego dzialanie nie ma z hodowla nic wspolnego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']wiem, wiem:)))

bedziesz mi probowac wmowic, ze hodowcy nie zarabiaja nic na szczenietach, a krycie jednej suki 5 lat z rzedu nie jest dla kasy, ale dla dobra rasy:)))
a odchowywanie kilku miotow jednoiczesnie albo kilku w roku tez nie jest dla kasy-to tylko hobby i dobro rasy.

niestety ja w to nie wierze.[/QUOTE]

no cóż.. ta wypowiedź tylko mnie utwierdziła w przekonaniu że próbujesz ze mną dyskutować nie przeczytawszy uprzednio nawet moich postów...
a więc dziękuje Ci już za rozmowę:)

Link to comment
Share on other sites

a tak w ogóle, to czytam te posty i mam wrażenie że rozmawiamy o zupełnie innych sytuacjach niż Ty niusia... Rozumiem Twoje poglądy, trochę przesadzasz chwilami wsadzając wszystkich do jednego worka, ale tutaj sprzeczki nie mają sensu bo Ty raczej piszesz o takich nazwałabym hodowlach na pograniczu pseudo..

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...