Jump to content
Dogomania

Tora & Lumpek (oboje za Tęczowym Mostem), ich dwóch i Tajga :)


*Magda*

Recommended Posts

Dzięki dziewczyny za kciuki :*

Angi, odpowiadając na Twoje pytanie: Theodor wiedział, że pan doktor będzie mu naprawiał uszka i że dostanie zastrzyczek, po którym zaśnie ;) Więcej wiedzieć nie musiał :P

A teraz Wam napiszę co i jak :)

Pobudka o 5:30. Młody zaczął marudzić, że chce spać, że nie chce do pana doktora :/

Tylko się wszyscy ubraliśmy, umyliśmy zęby, młody wziął łyczka wody i do auta. Na miejscu byliśmy chwilę przed 7 rano. I wiecie co? Theodor nie był pierwszym dzieckiem, które miało dziś zabieg. Jak weszliśmy do środka, to w jakimś pokoju już płakało jakieś dziecko, wybudzając cię z narkozy.

Dostaliśmy ubrania do przebrania dla młodego i dla jednego rodzica. Oczywiście poszłam ja. Punkt 7 rano byliśmy z młodym na sali operacyjnej. Położyliśmy go, troszkę zakwękał jak wbijali mu wenflon, ale mamusia wycałowała i nie płakał. wtedy anestezjolog powiedział, że daje mu zastrzyk i za kilka sekund zaśnie. I to naprawdę były sekundy. Widziałam jak mu ten zastrzyk podawał i jeszcze nie dostał go całego, a już odpłynął-szok! Potem już musiałam wyjść, a młodego szykowali dalej. Niecałe 5 minut później zawołali lekarza, że dziecko już gotowe do operacji. I zaczęło się oczekiwanie :( Cały zabieg trwał jakieś 20 minut. Przyszedł do nas lekarz, powiedział, że zaraz nas zaprowadzą do dziecka, że wszystko jest ok i że tylko mu udrożnili uszka, bo polipów jednak nie miał ;) No i poszliśmy po chwili do pokoju gdzie był młody. Dopiero wtedy zaczął się hardkor :( Theodor strasznie się wierciła, płakał, kwękał...dosłownie wszystko przez godzinę czasu. Biedak nie kontaktował w ogóle co się dzieje :( Dziecko ma nieco ponad 3 lata, a był naprawdę problem, żeby go utrzymać. Sama bym sobie z nim nie dała rady, Bogdan musiał być ;)

O 8:30 wypuścili nas do domu. A w domu młody nie chciał jeść, do picia musiałam go namawiać :/ Nawet mleka nie chciał, choć dla niego mleczko to świętość. Spał już dziś 2x. Po 15 dzwoniłam do lekarza, bo mieliśmy powiedzieć co z młodym. A Theodor ciągle płakał, że go gardło boli :( Pan doktor kazał dawać mu lody i zimne picie. Jeśli bardzo by go bolało, to podać coś przeciwbólowego ;) I nie musimy go namawiać na siłę do jedzenia, byleby pił. Więc na tę chwilę młody ma zjedzone 2 lody i wypity kubek mleka, to wszystko.

W poniedziałek jedziemy na kontrole ;)

Link to comment
Share on other sites

45 minut temu, Angi napisał:

Czyli nie było tak zle :D

Jeśli chodzi o sam zabieg, to było ok ;) Ale wybudzanie już było tragiczne :/ Nie było możliwości mu pomóc, tylko trzymać i pilnować, żeby nie walnął gdzieś głową albo nie spadł z łóżka :( Większą część czasu wybudzania, nawet nie reagował na nas, nie poznawał nas :( Oczywiście, z bezsilności się poryczałam placze.GIF

Na dzisiejszą noc biorę rozwód z Bogdanem i idę spać do młodego ;)

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, marta1624 napisał:

Uff, odetknęłam. Najgorsze za Wami, teraz z górki :)

 

Co do wybudzania- rozumiem twoje uczucia. Sama mimo że dorosła jak mnie rozbudzali po operacji łokcia to nie kontaktowałam i po kilku minutach jedyne co powiedziałam to to że idé spać ;)

Dorosły chyba bardziej wie co się z nim dzieje niż takie dziecko ;) Dorosły wie co to narkoza, po co to było itp.... A ja młodego nie mogłam ostrzec, że będzie się źle czuł, bo tylko bym go wystraszyła :/ A tak, wiedział co ma wiedzieć i sam z uśmiechem wszedł na salę operacyjną :)

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, magdabroy napisał:

Dorosły chyba bardziej wie co się z nim dzieje niż takie dziecko ;) Dorosły wie co to narkoza, po co to było itp.... A ja młodego nie mogłam ostrzec, że będzie się źle czuł, bo tylko bym go wystraszyła :/ A tak, wiedział co ma wiedzieć i sam z uśmiechem wszedł na salę operacyjną :)

Właśnie do tego zmierzam- ja dorosła, a niewiele wiedziałam. To co dopiero takie dziecko :/

Link to comment
Share on other sites

A tak na marginesie, to lekarz, który go operował mówił (również) po angielsku. I zarówno wczoraj, jak i dziś, rozmawiałam z nim po angielsku, bo było mi łatwiej. Bogdan natomiast, po niemiecku oczywiście ;) Jestem z Thedorem na sali operacyjnej, coś tam do niego mówię (po polsku), a anestezjolog do pielęgniarki (po niemiecku), że słyszał, że my po angielsku mówimy. Domyśliłam się, że musieli słyszeć na korytarzu jak rozmawiałam z lekarzem :D Że rozumiałam co "o nas" mówią, to mówię do nich (po niemiecku), że to nie jest angielski, tylko polski :D I że ja mówię po angielsku i po polsku, a dziecko po polsku i po niemiecku. Anestezjolog na pielęgniarkę, pielęgniarka na anestezjologa i tylko "Aha" :D

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...