HebaNova Posted August 23, 2006 Posted August 23, 2006 Rebellia, dla mnie to sytuacja hipotetyczna, psa na oczy nie widziałam, nie mam prawa niczego narzucac czy sugerować - ale dla mnie kwestia BEZPIECZENSTWA CZLOWIEKA jest najwazniejsza. wiem ze decyzja wyslania psa za TM zawsze jest niesamowicie trudna, okupiona nieprzespanymi nocami i godzinami rozmyslan, ale czasem nie ma innego wyjscia. w tym wypadku nie do mnie nalezy decyzja, są osoby ktore psa znają i juz mniej wiecej wiedza/przypuszczaja/sprawdzają do jakiego stopnia pies jest niebezpieczny, jak go powstrzymac, wyleczyc czy w ogole pomoc. w sumie z jednej strony Pelusiowi tez nie dawano szansy - a jaki był finał? .... ale z drugiej strony nie wiemy co przyniesie przyszlosc i czy nie odezwie sie w nim dawny Pele.... trudne to wszystko i podziwiam Mosii ze masz tyle sily w sobie. Mosii, jakąkolwiek decyzję podejmiesz - na pewno bedzie przemyslana i słuszna. i dla Dragonika i dla jego ewentualnych potencjalnych domków Quote
rebellia Posted August 23, 2006 Posted August 23, 2006 No, no Hebanova ja tak też włąśnie pytam :) akładając... Tylko, że w przypadku Pelusia jednoznacznym był fakt, że błąd w wychowaniu Pele popełnili właściciele. A tutaj nie znamy przeszłości Dragona... poza tym Pele w zasadzie nie robił nic nagannego... (wiecie, ze w przypadku Dragona ten atak nie jest jedynym "występkiem") Quote
mosii Posted August 23, 2006 Author Posted August 23, 2006 zgadza sie jestem za eliminacją psich jednostek niereformowalnych [B]ale musze mieć pewnosc, że nie mozna pomóc w zaden sposób.[/B] Quote
GreenEvil Posted August 23, 2006 Posted August 23, 2006 [quote name='HebaNova'] w sumie z jednej strony Pelusiowi tez nie dawano szansy - a jaki był finał? .... ale z drugiej strony nie wiemy co przyniesie przyszlosc i czy nie odezwie sie w nim dawny Pele....[/quote] Tyle ze u Pele to byly zachowania zwiazane z nieprawidlowym wychowaniem. On nie dostawal szalu... on sie zachowywal tak jak go nauczono :shake: . Mosii. Cokolwiek zadecydujesz - jestesmy z Toba. pzdr GreenEvil Quote
rybon36 Posted August 23, 2006 Posted August 23, 2006 guz mózgu zdarza się u owczarkowatych niezwykle rzadko, to nie jest rasa predysponowana, natomiast choroby psychiczne jak najbardziej z psychozą maniakalno depresyjną włącznie. Problem w tym, że to jest bardzo ciężkie do prowadzenia i nie daje żadnych gwarancji. popatrzcie, ja np mam warunki, mogę brać zwierzaki na tymczas, no może teraz, kiedy miałam szczeniusię parvo , to jakiś czas nie ale generalnie tak ale nigdy nie wzięłabym do siebie takiego psa, bo nie byłabym w stanie zagwarantować przede wszystkim innym wokól mnie bezpieczeństwa a do końca życia nie wybaczyłabym sobie, gdyby z powodu mojego nie do końca dobrze pojętego humanitaryzmu komuś stałaby się krzywda lub nieszczęście. To przykre ale jest faktem. Pomyślcie, że wielu psychicznie chorych ludzi poprostu zamyka się na oddziałach psychiatrycznych do końca ich dni i leczy ale nie pozwala się im korzystać z wolności a tych szczególnie niebezpiecznych trzyma się w całkowitej izolacji. W przypadku psa nie mamy takiej możliwości. Zresztą nikt dla sztuki nie zafundowałby mu odosobnienia ze względu na jego chorobę. Mówicie, że po to jest tomografia... hmm 500 zł, dla mnie to dużo, choć nie głoduję. Moim skromnym zdaniem raczej decyzje powinno się podjąć bez tego, krew owszem, niezbyt kosztowna, prawie wszystko można z niej wyczytać, przecież robi się nie tylko biochemię i morfologię ale całą masę pierwiastków, białka, cholesterol, większość chorób ma swoje typowe zmiany wobrazie krwi, porządne lab zrobi co trzeba, zresztą to nie moja bezpośrednio sprawa i rzeczywiście nie powinnam się wtrącać ale pomyślcie, zawsze kiedy jakaś bida siedzi w schronie , hoteliku czy jest chora jest tak trudno ostatnio o choćby złotówkę a tu 500 zł tylko po to żeby potwierdzić lub wykluczyć guz mózgu. jak chcecie ale....... Quote
rebellia Posted August 23, 2006 Posted August 23, 2006 [quote name='GreenEvil'] Mosii. Cokolwiek zadecydujesz - jestesmy z Toba. pzdr GreenEvil[/quote] amen.......... Quote
mosii Posted August 23, 2006 Author Posted August 23, 2006 jutro bedą wyniki badań Dragona módlcie sie zeby to była nadczynnosc tarczycy albo lambie(dzięki doddy) Quote
HebaNova Posted August 23, 2006 Posted August 23, 2006 :thumbs: :thumbs::thumbs::thumbs::thumbs::thumbs::thumbs: Quote
joaaa Posted August 23, 2006 Posted August 23, 2006 Ja jeszcze raz napiszę, to co już napisałam: tu Mosii Ty podejmujesz decyzję i wiem, że podejmiesz ją po dogłebnym przemyśleniu! I jeszcze przytoczę mądre zdanie, które powiedział ktoś, kto uczetniczył w jednej z adopcji, że w naszym pomaganiu zwierzętom, nie zapominajmy o ludziach. Quote
Osiolek Posted August 23, 2006 Posted August 23, 2006 Mosii, nie czytalam calego watku, przejrzalam pobieznie. Bardzo kocham zwierzeta, adoptowalam 4 suczki, piata jest w drodze - ale psa ktory wazy ponad 20 kilogramow i okazuje agresje, napewno bym uspila. 2 tygodnie temu przemily(dla ludzi) rottweiler w obecnosci wlascicielki rozszarpal malego pieska - po prostu zlapal go i zdarl mu skore, tak ze widac bylo caly kregoslup. Psiak okropnie sie meczyl, nie bylo juz czego ratowac :-( Zastanawiam sie kiedy ten rottweiler zaatakuje synka wlascicielki. I naprawde mam nadzieje, ze zostanie przedtem uspiony.... Pies to bron - malutki piesek wiele krzywdy nie zrobi, duzy - jest bardzo niebezpieczny. W tym czasie i za te pieniadze ktore wlozysz w jego rehabilitacje (z niepewnym rezultatem) - ile lagodnych psow mozna by uratowac? A poza tym - jesli pies gryzie, tzn ze go cos meczy. Nie jest zdrowy, albo mentalnie, albo fizycznie. Czy jest usprawiedliwione narazanie go na dalsze cierpienie, tylko po to zeby mu przedluzyc to, bolesne dla niego, zycie? I co bedzie, jesli za jakis czas okaze sie ze rozszarpal malego pieska (w najlepszyn razie). Jak bedziesz sie wtedy czula? Zrobisz oczywiscie tak jak sama bedziesz uwazala za stosowne, ale mnie sie wydaje, ze te pieniadze i czas moga byc lepiej spozytkowane.... Quote
paros Posted August 23, 2006 Posted August 23, 2006 Z zachowania Dragona wnioskuję, że zachowuje się on jak w stosunku do osoby, która chciałby rządzić. Dragon zmianiał miejsca i nie miał swojego człowieka. Czuje się nikomu niepotrzebny i wymaga (pragnie!!!) trochę zainteresowania, trochę serca. Dlatego proponuje często do niego przychodzić, choć na krótko i przy przyjściu drobna nagroda - smakołyk. Ciekawa jestem jak zachowa się za trzecim razem?? :roll: Quote
shirrrapeira Posted August 23, 2006 Posted August 23, 2006 Ja sie zastanawialam na alteri i na tym abys Mosii zglosila sie do jakiegos madrego szkoleniowca, mam nadzieje, ze to beda lambie i ze Dragon w koncu sie uspokoi. Nie wiem sama zrobilabym te tomografie, bo moze sie okazac, ze rzeczywiscie cos ma z mozgiem i dlatego jest taki agresywny, nie znam Dragona, nie widzialam Go, ale mam nadzieje, ze psiak bedzie zyl. Jednak jakakolwiek decyzje Mosii podejmiesz to jestesmy z Toba i wiemy, ze podjelas ja po glebokim zastanowieniu sie i rozwazeniu wszystkich za i przeciw i ze podjelas ja slusznie. Trzymam mocno kciuki za Dragonika. Quote
mosii Posted August 23, 2006 Author Posted August 23, 2006 tak przemysliwuje wszystkie aspekty tej sutuacji. licze na jutrzejszy dzień. dziękuje za zrozumienie i słowa otuchy, jest mi bardzo trudno.... Quote
shirrrapeira Posted August 23, 2006 Posted August 23, 2006 Mosii wierze ja nie umiem pomoc. Jedynie staram sie Ci powiedziec cokolwiek zrobisz wierze w Twoje dobre serce. Quote
AgaG Posted August 23, 2006 Posted August 23, 2006 czasem nie ma wyjścia... mimo że pies jest nam bliski a staje się tak niebezpieczny i nic nie skutkuje....:-( Quote
romenka Posted August 23, 2006 Posted August 23, 2006 [quote name='mosii']tak przemysliwuje wszystkie aspekty tej sutuacji. licze na jutrzejszy dzień. dziękuje za zrozumienie i słowa otuchy, jest mi bardzo trudno....[/quote] Jesteś mosii bardzo biedna i co najgorsze nie wiem jak ci w tym pomóc! Mialam dzisiaj nic nie pisać po tym co przeczytałam dzisiaj bo dużo osób radzi uśpić Dragona ale nie wiem czy zdajecie sobie sprawę jakie to jest trudne dla mosii dla mnie i dla innych osób które znały osobiście Dragonka!Chcielibyśmy dla niego jak najlepiej ale nie wiemy jak temu pieskowi pomóc:-( Doddy chyba czas z mojej strony na szczere,bardzo szczere przeprosiny:oops: Bardzo długo się zastanawialam dlaczego..?Nie wiem!Myślę że chcialam na kogoś zwalic winę za zachowanie Dragona!teraz widze że to nie jest twoja wina a która tak bardzo sobie wmawiałm!Kochasz jednak te zwierzęta a widac to po tym jak intensywnie obserwujesz wątek i rownież tak jak ja czy mosii martwisz się o Dragonka.Nie wiem jak mam cię przeprosić!?Wyrządziłam ci krzywdę i bardzo za nią przepraszam!Zrozum tez mnie i postaw się w mojej sytuacji jak zobaczyłam Dragona po odebraniu z hotelu:wychudzonego i z chorą łapą.Od razu zaczęłam Cię obwiniac za wszystko co dzieje się z Dragonem.Myliłam się!Doddy PRZEPRASZAM! Mosii trzymaj się dzielnie i niepoddawaj się.Trzeba popytac jeszcze kilku wetów może i kilku szkoleniowców?Moze cos doradzą.Są tu na wątku bardzo mądre osoby które bardzo dobrze radzą i widac że znają się na tym o czym piszą.Ja niezachecam do uspania Dragonka ale i nie chcę narazić ciebie na żadno niebezpieczeństwo.Nie wiadomo jak Dragonik zareaguje za minutę...?On chce być kochany i pewnie tez za wszelką cenę probowal ciebie zatrzymac w kojcu.Nie wiem!Wiem że jak na wsi znalazlam go przywiązanego do budy to Dragon nie bronił tylko na mój widok ucieszyl się jak nigdy na świecie jeszcze na mój widok się nie cieszy.Może to jego przeszłość?Moze ktos bardzo go skrzywdził i teraz pamięta? Prosze Boga by sparwił żeby Draon żył i znalazł domek w którym bedą go kochac i w końcu znajdzie swoje miejsce na ziemi i zrozumie że nie wolno robić tak jak teraz. Quote
mosii Posted August 23, 2006 Author Posted August 23, 2006 [B]boze kochany Dragon wpadł w jakis szał!!!!!!!!!!!!!!!![/B] Quote
GreenEvil Posted August 23, 2006 Posted August 23, 2006 poniewaz juz wiem, ze zyjesz... grzecznie sie zapytam. Pisz babo o co chodzi - moze ktos podpowie. pzdr GreenEvil Quote
rebellia Posted August 23, 2006 Posted August 23, 2006 Dziewczyny kochane trzymajmu teraz za nich kciuki.... :placz: Quote
Kasia25 Posted August 23, 2006 Posted August 23, 2006 kciuki........ ja się modle żeby tylko nic złego tam się teraz nie działo Quote
mosii Posted August 23, 2006 Author Posted August 23, 2006 już po wszystkim Dragon miał jakiś atak(?) wypusciłam go z kojca, a on popadł w jakis straszny amok,wył podskakiwał ale mnie nie dotykał, jakby nie zauważał mojej obecności, próbował za wszelką cene dostać sie do auta, udało mi sie załozyć mu kaganiec i wpusciłam go. Dragon wbił sie w najgłębszy kąt bagaznika i wył-piszczał przeciągle, trząsł sie i drzał, kiedy otwierałam bagaznik wyskakiwał i wskakiwał kilkanaście razy. złapałam go w końcu za głowe i przycisnełam do siebie a on wył........ wstrząsnęło mną to..... ten pies jest bardzo chory......... wkleje fotki Quote
mosii Posted August 23, 2006 Author Posted August 23, 2006 juz po... [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img204.imageshack.us/img204/3000/imgp6448vh2.jpg[/IMG][/URL] Quote
mosii Posted August 23, 2006 Author Posted August 23, 2006 zasnął potwornie wyczerpany [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img204.imageshack.us/img204/7009/imgp6452wu0.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img204.imageshack.us/img204/7594/imgp6453qy4.jpg[/IMG][/URL] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.