Jump to content
Dogomania

Jak żyć?


malfi

Recommended Posts

Moja najukochańsza suczka ma raka płuc i został jej najwyżej miesiąc, a może tylko kilka dni. Ma dopiero 8 lat, a u mnie była tylko cztery, bo wzięłam ją ze schroniska. Po strasznej przeszłości miała u mnie cudowne życie. Teraz, kiedy zostało jej tak mało czasu, zupełnie nie wiem, jak sobie z tym poradzić. Nie umiem się cieszyć z tego, że jeszcze jest, bo cały czas myślę tylko o tym, co nieuchronne. Jak z tym wszystkim żyć, kiedy to tak strasznie boli?
One jest moim ideałem psa. Nie wyobrażam sobie, żebym mogła kiedyś mieć innego. Co zrobić, żeby sobie z tym wszystkim poradzić? Nie mam z kim porozmawiać, udaję dzielną, a to wszystko rozdziera mi serce.
Co z nią będzie, kiedy już odejdzie? Gdzie pójdzie, czy nie będzie beze mnie cierpieć? Setki pytań kłębią mi się w głowie i nie znajduje odpowiedzi. Tak strasznie ją kocham. Pomóżcie!

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 80
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='malfi']u mnie była tylko cztery, bo wzięłam ją ze schroniska.[/QUOTE] Być może przedłużyłaś jej życie o 4 lata. Dałaś jej skarb cenniejszy od pieniędzy i wszystkich cudów świata razem wziętych - dom, miłość, szacunek, bezpieczeństwo.

[quote name='malfi']Teraz, kiedy zostało jej tak mało czasu, zupełnie nie wiem, jak sobie z tym poradzić. Nie umiem się cieszyć z tego, że jeszcze jest, bo cały czas myślę tylko o tym, co nieuchronne. Jak z tym wszystkim żyć, kiedy to tak strasznie boli?[/QUOTE]
Pozwolić sobie na wszystkie uczucia, które teraz przeżywasz. Pozwolić sobie na płacz, na szloch, na złość, nawet jeśli miałabyś przepłakać wiele nocy. Ale nie duś tego, tylko pozwól łzom popłynąć z oczu. Krzycz jeśli masz taką potrzebę. To, do czego teraz się przygotowujesz to żałoba. To naturalny stan rzeczy i nie bój się tego, ale uwierz mi, będzie dla Ciebie najlepiej, jeśli pozwolisz sobie na nią.

[quote name='malfi']One jest moim ideałem psa. Nie wyobrażam sobie, żebym mogła kiedyś mieć innego. Co zrobić, żeby sobie z tym wszystkim poradzić?[/QUOTE] Przede wszystkim postaraj się pomóc jej odejść, ona czuje Twój strach i ból. Postaraj się, żeby jak najmniej cierpiała. I spędzajcie ze sobą jak najwięcej czasu w miarę możliwości. Po prostu. Naciesz się tymi chwilami i pożegnaj się z nią.

[quote name='malfi']Co z nią będzie, kiedy już odejdzie? Gdzie pójdzie, czy nie będzie beze mnie cierpieć? Setki pytań kłębią mi się w głowie i nie znajduje odpowiedzi. Tak strasznie ją kocham. Pomóżcie!.[/QUOTE]
Tam gdzie idzie, będzie jej wspaniale. Będzie radosna, wolna od bólu i cierpienia. Będzie cieszyć się i śmiać razem z innymi psiakami ;) będzie zawsze przy Tobie zerkając na Ciebie z tej jednej gwiazdki na niebie. A Ty czasem spójrz w górę, uśmiechnij się i ciesz się, że już nie cierpi :)

[quote name='malfi']Nie mam z kim porozmawiać, udaję dzielną, a to wszystko rozdziera mi serce.[/QUOTE] Teraz już masz :) Napisz do mnie PW w każdej chwili, gdy będziesz tego potrzebowała:)

Link to comment
Share on other sites

Napisz do administratora - powinien pomóc Ci odzyskać hasło -> bardzo szkoda stracić tak wspaniałe galerie :)
Zobacz tutaj: podobne co? :) [URL="http://pelnialatawdomutymianka.blogspot.com/2011/01/najczarniejsze-najpiekniejsze.html#comments"]Bajka[/URL] sunia czeka na właściciela w hoteliku pod Warszawą.

Link to comment
Share on other sites

złota_wilga bardzo pięknie i mądrze odpisała Ci w #3 poście, więc nie będę dublować jej słów, tylko powiem Ci, że w ciągu ostatnich lat straciłam bardzo dużo zwierząt - czasem tych najukochańszych - i wiem, że najważniejsze to być przy zwierzęciu do końca, o ile ono tego chce (a nie zawsze chce) i zabezpieczyć je przed bólem. Gdy widzisz, że się męczy, możesz ofiarować mu łaskę eutanazji. To chyba jednyna przewaga, jaką zwierzęta mają nad ludźmi.

Wiesz, że Twoja suka umiera, więc rób teraz wszystko tak, żebyś po jej śmierci nie musiała żałować, że czegoś - włącznie z Twoją bliskością i miłością, a może szczególnie tego właśnie - jej zabrakło. Staraj się, aby w miarę możliwości (tzn. na ile pozwala jej choroba), wasze dni wyglądały podobnie, bo psy lubią rutynę, daje im ona poczucie bezpieczeństwa.

Link to comment
Share on other sites

Złota wilga ma rację .. dałaś jej to co najcenniejsze - swoją miłość , opiekę ... , ona to zawsze będzie pamiętać . .. Wiem - co to jest rozdarte i krwawiące serce - dlatego b. Ci współczuję ... Jednak nie tłum rozpaczy , ja wychodziłam też do lasu - tam nikt mnie nie widział, ani nie słyszał :-(. . One - nasze aniołki odwiedzają nas też w snach :p. . , ale nie chcą ,abyśmy cierpieli po ich odejściu zbyt długo ...Mi się sniło ,ze moja Szyszka spaceruje sobie po pięknym osiedlu , gdzie były klomby , kwiaty , ciepło i nie było tych wstrętnych samochodów .. ..One tam są wolne od chorób i bólu , są znów młode i sprawne ...i czekają na nas ........

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Musze to powiedzieć:
mam nadzieję,że będziesz od nas mądrzejsza i kiedy przyjdzie dla psa ogromny ból podejmiesz odpowiedzialną decyzję.Myśmy odkładali mając nadzieję i dziś dopiero-po ponad roku-wiemy,że miłość musi umieć pomóc odejść,wiemy,że egoizm i rozpacz nie może dodawać naszym ukochanym cierpienia.Myśmy zatrzymywali,przez nasz obłędny strach nasz malusieńki Antoni cierpiał o 5 dni dłużej.Nie daruję sobie nigdy tego.
Dziś wiem,że gdy przyjdzie czas rozstania z naszym ukochanym psem-już będę umiała podjąć odpowiedzialną decyzję.To będzie mój ostatni dla niego dar.
Najbardziej jak tylko to możliwe życzę Tobie mądrości,której nam zabrakło.
Elżbieta

Link to comment
Share on other sites

Przeżyłam to:(Bądz z nią,przytulaj i całuj.Niech czuje,że ma w Tobie oparcie ale pamiętaj,że ona czuje Twój nastrój.Wbrew sobie spróbuj się cieszyć,że jeszcze jest z Tobą.Niech czuje,że jest dla Ciebie wszystkim.Na żal i rozpacz nie ma lekarstwa...tylko czas.

Link to comment
Share on other sites

Tak , to prawda ,uczepiamy się rozpaczliwie resztek nadziei ,ale w głębi serca czujemy , ze to nie ma sensu ., mi też to się zdarzało - ratowałam kota - mówiłam do niego ,żeby się nie patrzył tak na mnie - bo ja nie mogę :-(: :-(- może mnie prosił - a ja go zawiodłam.........

Link to comment
Share on other sites

Mój Filip ma lat 12, dopóki wszystko jest OK to czlowiek nie mysli o tym, że pies zyje krocej niż czlowiek. Ja mialam 2 ciężkie sytuacje, pierwsza- kiedy podczas badań krwi wykonywanych profilaktycznie wyszły koszmarnie wysokie limfocyty (wynik taki, ze pies powinien wlasciwie juz nie zyc). Jak odebralam wynik i uslyszalam, ze trzeba powtorzyć bo chyba jest pomyłka ( a jak nie pomyłka to być moze białaczka) to normalnie wyszlam z gabinetu, pohechalam do domu i zaczelam wyć, ale tak wylam, ze trudno to sobie wyobrazić. Prawie nie jadlam, nie spalam ( a jak zasnelam to snily mi się koszmary), wylazilam z domu tylko na spacery z psem. Ryczalam jak bobr przez 2 tygodnie, oczywiście okazalo się, ze to jakiś laboratoryjny bląd i wszystko okazalo się OK.
Następna sytaucja to stwiwrdzenie u Filipa endokardiozy zastawki, kiedy uświadomiłam sobie, że on z tego już nie wyjdzie (choć przy obecnych lekach można ztym zyc naprawde dlugo)
Pierwsza sytucja miala miejsce ponad 1,5 roku temu, druga 6 miesięcy temu. Filip ma się dobrze, a ja sobie uświadomilam, że skoro pies jest dla mnie najważniejszy to nie mogę rozpaczac dla jego dobra, bo ta rozpacz jest zwyklym egoizmem.
Spojrzalan na wszystko z perspektywy Filipa i uswiadomilam sobie, że kazdy jego dzień jest wspaniały i fantastyczny bo zawwze ma przy sobie kochającego wlasciciela, ktory zrobi wszystko, aby kazda jego chwila była cudowna.

Postaraj się spojrzec na to wszystko z punktu widzenia Twojej suni, ona napewno jest szcześliwa, że dalas jej 4 cudowne lata życia, wyrwalas ją ze schronu i będziesz z nią do konca nawet w najtrudniejszych chwilach.
Ona wie, że Ty zawsze przy niej jesteś, że do Ciebie może się zwrocić o pomoc i wie, ze kochasz ją nad i nie pozwolić jej cierpieć.
Trzymaj się i wykorzystaj kazdą chwilę na usmiech i radość, nie placz, bo pies wszystko wyczuwa i będziesz miec pozniej wyrzuty sumienia, że nie pozwolilas sie jej radować do końca.

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

[quote name='Mani2000']twoja sunia napewno odejdzie za Tęczowy Most i kiedyś sie spotkacie[/QUOTE]
-----------------
Żeby człowiek miał tę pewność.
E/W

Link to comment
Share on other sites

Musi być takie miejsce dla naszych aniołków - one są czyste i niewinne , muszą gdzieś istnieć dalej - bo na pewno mają jakąś malutką chociaż duszyczkę .. wypowiadał się nawet na ten temat jakiś zakonnik - mówił ,zę chciałby być pochowany obok swojej kochanej suczki ........

Link to comment
Share on other sites

czytam to i płaczę straciłam wiele zwierząt i myślę a przynajmniej mam nadzieję że tak jak ludzie wierzą że spotkają swoich bliskich ja wierze że na mnie czekają moje psy i koty obok mnie leży 10 letni bardzo chory buldożek i też boję się tego odejścia.:-(

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

[quote name='Mani2000']w niebo też nie wierzysz?[/QUOTE]
-----------
Nie wierzę-choć przyznaję,że byłoby dobrze gdyby niebo było.Lżej by się ciągnęło swój wózek.
E/W

Link to comment
Share on other sites

Ooo suńka z Palucha!
Pamiętam Ją!!!

Słuchaj Kochana,
pomyśl sobie, że się jednak nie spotkałyście i co? Nie wydaje Ci się, że życie byłoby bardziej puste, uboższe?
Wiem, że w takich sytuacjach trudno myśleć pozytywnie ale dałaś Jej prawdziwy DOM!!! To dla Niej najważniejsze, że ma Ciebie, że nie siedzi już za kratami. Jej się udało i Tobie również.
Teraz głowa do góry! Nie możesz siedzieć w domu i płakać- Twoja Tajka wyczuwa że coś jest nie tak i pewnie sama się denerwuje.
Ostatni czas musisz spędzić z Nią jak najlepiej, żeby potem nie żałować, że czegoś się nie zrobiło.
Weź ulubioną zabawkę, lećcie na spacer i korzystajcie !!!

Ściskam mocno ja i moje zoo.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...