Jump to content
Dogomania

malfi

Members
  • Posts

    41
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by malfi

  1. Zapominałam o linku :) [URL]http://www.nowaera.pl/component/projektzklasa4/projekty/pokaz/79.html[/URL]
  2. Bardzo prosimy o głosy. Mamy czas tylko do 15 kwietnia. Chcemy uprzyjemnić życie orzechowskim zwierzakom.
  3. A moja suczka bardzo lubiła spać w swoich łóżkach i nie miała nawet pomysłu, żeby zaglądnąć do mojego. Dużo starań włożyłam, żeby ją do niego przekonać :) No i śpimy sobie teraz razem, mimo że bydle waży 40 kilo :) Nic nie poradzę na to, że uwielbiam spać z psem. Nie ma nic przyjemniejszego, niż przytulić się do miękkiego futerka.
  4. PON wygląda zupełnie inaczej. To jest jakiś terierek.
  5. A my wychodzimy nad rzekę o 10 rano i wracamy o 5 po południu. Moja suczka zachwycona, bo kocha wodę, a ja jeszcze bardziej, bo kocham słońce.
  6. malfi

    Choroba

    Sprawa nieaktualna.
  7. malfi

    Choroba

    Sprawa nieaktualna.
  8. malfi

    Choroba

    Usuwam temat bo wszystko się wyjaśniło.
  9. Ja na pewno nie zrezygnuję z adopcji. Za bardzo kocham psy i nie umiem bez nich żyć. Tylko jeszcze nie teraz. Chcę być na to w pełni gotowa. Chcę przyjąć psa z radością, bo on to przecież będzie czuł. Nie chcę wziąć psa i mieć mu za złe, że nie jest Tają. Jak już będę gotowa, to chcę rozpocząć zupełnie nową psią historię bez rozpamiętywania przeszłości.
  10. To jest pewnie kwestia wiary. Ja w nic nie wierzę, więc i z tym mam problem. Wymyśliłam sobie, że Taja została przy mnie i w to chcę wierzyć.
  11. Za parę dni będę miała tę książkę i z chęcią ją przeczytam, bo już dokładnie nie pamiętam.
  12. [quote name='Igiełka']Malfi a pamiętasz może tytuł tej książki i autora?[/QUOTE] [B]Jean Prieur[/B],[B] Dusza zwierząt[/B]
  13. Myślałam, że będzie o wiele gorzej. Jak się dowiedziałam, że Taja jest chora, to czułam się tak jak piszesz. Nie wyobrażałam sobie, że mogę ją stracić. Myślałam, że tego nie przeżyję. Na szczęście Taja dała mi czas na oswojenie się z tą myślą. Od diagnozy do śmierci minęło 17 dni i wtedy przechodziłam różne etapy. Pod koniec ona bardzo cierpiała i sama podjęłam decyzję, żeby zakończyć jej męki. Jak mi zasypiała na kolanach, to poczułam spokój. Odczułam ulgę, że już nie cierpi. Potem było ciężko, bo bardzo mi jej brakowało. Mimo wszystko cały czas odczuwam jakiś spokój. Mam wrażenie, jakby ona cały czas była ze mną. Bardzo pomogła mi świadomość, że po trudnym życiu miała u mnie raj. Śmierć też miała komfortową. Zrobiłam wszystko, żeby do ostatniej chwili życia czuła się dobrze. Bardzo celebrowałam tez pogrzeb. To wszystko pomogło. Takiego psa już nie będę miała. Żaden nie będzie Tają. Ale na pewno jakiegoś wezmę, tylko muszę jeszcze trochę poczekać. Muszę być w pełni gotowa na jego przyjęcie.
  14. [quote name='Igiełka']Malfi a pamiętasz może tytuł tej książki i autora?[/QUOTE] Niestety nie pamiętam, bo czytałam ją bardzo dawno. Pożyczałam ją jednak od cioci i jak tylko będę miała możliwość, to się dokładnie dowiem, co to było.
  15. [B]omry[/B] ja też mam problemy z wiarą w cokolwiek, ale w to, że Taja jest przy mnie chcę wierzyć z całego serca.
  16. To mnie bardzo cieszy, bo chcę wierzyć, że ona dalej jest ze mną.
  17. Chociaż bardziej mnie interesuje inna kwestia. Chciałabym wiedzieć czy nasze pieski po śmierci są blisko nas, tzn. czy zostają z nami w domu. Czytałam kiedyś książkę, z której wynikało, że tak. Czy ktoś miał może takie doświadczenia, że pies po odejściu dawał znaki swojej obecności. Nas chyba dzisiaj coś takiego spotkało, ale 100% pewności nie mam i dlatego pytam o Wasze doświadczenia.
  18. Poszukam i przeczytam, chociaż na razie o "zastępstwie" nie mogę nawet myśleć. Poza tym nie da się jej zastąpić :(
  19. A ile to może potrwać? Wiem, że to głupie pytanie, bo pewnie u każdego inaczej, ale może chociaż da się odpowiedzieć mniej więcej?
  20. Najgorsza jest ta pustka w domu. Powoli zaczyna do mnie docierać, że już nigdy jej nie przytulę. Chciałabym teraz, żeby czas zaczął szybciej płynąć, a tu jak na złość się dłuży.
  21. Jak myślicie, czy psia dusza po śmierci zostaje z nami? Bardzo chciałabym w to wierzyć. Kiedyś czytałam taką książkę, w której opisane były autentyczne historie. Ludzie którym zmarł pies wzięli potem kota. Okazało się, że nie może on tam wytrzymać i zachowuje się tak, jakby cały czas coś go goniło. A już do ulubionego fotela psa w ogóle nie mógł się zbliżyć. To by świadczyło o tym, że psa dusza ciągle była obecna w domu. Zresztą, gdzie miałby iść pies. Chyba najlepiej mu zostać w miejscu, w którym było mu tak dobrze. Bardzo chcę wierzyć, że moja Taja jest ciągle ze mną w domu.
  22. To jest straszne, ale staram się wierzyć, że one zostają z nami w domu na zawsze i mimo że ich nie widzimy, to są blisko. Co o tym sądzisz? Z taką wiarą chyba łatwiej by się nam żyło, chociaż strata jest potwornie bolesna.

  23. Moja ukochana Taja - odeszła 4.02.2011 r. o 17.20 [IMG]http://taisia.republika.pl/[/IMG]http://taisia.republika.pl/ Żegnaj *
  24. Od godziny nie ma już ze mną mojego najukochańszego słoneczka ;( Już nigdy nie pogłaskam cudownego, miękkiego futerka i nie popatrzę w brązowe oczka. To jest takie straszne i tak bardzo boli. Pociesza mnie tylko, że zasnęła mi na kolanach i już nie będzie cierpieć.
×
×
  • Create New...