Jump to content
Dogomania

decyzja zapadla...moj kochany dobciu,jutro pozegnanie:(


Recommended Posts

Posted

Miałam nie zabierać w tej sprawie głosu... i powstrzymywałam się od samego rana jak zobaczyłam ten topic.... ale nie mogę.... po prostu krew mnie zalewa...:angryy: możecie mnie za to zlinczować ale zdania nie zmienie...
Anastasia (anastoki) i cholera wie jeszcze jakie nicki miała nasza "koleżanka" mam wrażenie pisze tu tylko i wyłącznie by się usprawiedliwić... nie przed nami ani Tess
[*] tylko przed sobą... bo problem ze sobą i swoimi psami mam wrażenie że ona ma od zawsze....
Anastasie poznałam na forum molosa gdzie miała problemy między innymi z agresywnym bullem, napstępnie przygarnęła(bądź zakupiła) głuchego doga argentyńskiego suczkę którą oddała komuś, następny był Grom, również Dogo argentino (nienawidzony przez męża anastoki) którego doprowadziła do tragicznego stanu (nieleczona nużyca )... i podobno sprzedała...
jeden z postów Anastasi z forum molosa
[QUOTE]Mialam dobka,ktorego nam skradle i ktorego dlugo szukalam i nadal szukam!Poza tym juzaczka umarla ze starosci,piekny byl piesek,wyszkolona i madra,nigdy nic nie niszczyla,bronila nasza rodzine,byla mnie bardzo oddana.
Owszem,mialam przez miesiac DA,okazala sie glucha,bo nas oszukali,oddalam ja w dobre miejsce za friko.A bulek ma sie swietnie w domu mojej siostry,jedna ulice od nas,czesto sie widzimy,nasze psy zaprzyjaznione.Oddalam ja gdyz gryzly sie z moja dobermanka,a ja przeczytalam ksiazke o bullach,balam sie za zdrowie swojego dobka.Tam jasne napisane,ze bull moze nawiet po latach zagryzc psa,mieszkajacego razem z nim.Byla u mnie przez dwa dni.I wlasnie z tego powodu kupilam samca,zeby nie bylo bujki.
No i juz kiedys pisalam,co robic jak psy ustalaja hierarchie,t.z.walcza za soba.Odpowiedz byla jasna,NIE WTRACAC SIE!!!
Tak o czym my mowimy,mam wziac malego na rece i ogladac kto kogo pokona Shocked Sorry,ale ja tego nie wyobrazam...[/QUOTE]
Później Anastasia zamarzyła sobie kolejnego pieska i dostała od męża weimara... który okazał się "z brakiem" jak to określiła Anastasia - tzn, miał miękkie łapy i został przekazany w kolejne ręce w rodzinie no bo jak to można mieć psa z "brakiem..."
Pocieszeniem po weimarze "z brakiem" jest kolejny weimar, tym razem suczka.... ciekawe jak i u kogo ona skończy...
Nie pisze tego postu złośliwie tylko po to by może ktoś w końcu uświadomił naszą kochaną anastoki że ona nawet pluszowego zwierzątka mieć nie powinna, bo gdyby mój pies wpadł pod samochód i leżał konający w szpitalu to nie pozwoliłabym mu ani minuty dłużej cierpieć wiedząc że dla niego nie ma już ratunku, a nasza anastoki pisze jaka to nie jest biedna i chlipie w poduszke a na drugim końcu miasta kona w samotności jej suka...:angryy:

dla zainteresowanych poczynaniami anastoki podaje linki gdzie dała popis swoich przekonań m.in.by dopuścić Tess by się spełniła w roli matki...:angryy:
[url]http://www.akagera.pl/forum/viewtopic.php?t=1356&postdays=0&postorder=asc&start=0[/url]

i z forum molosa gdzie dzieliła się swoimi rozterkami odnośnie nowych psów i problemów z nimi

[url]http://www.forum.molosy.pl/showthread.php?t=3023&highlight=dobek+dogo[/url]
[url]http://www.forum.molosy.pl/showthread.php?t=2726&highlight=dobek+dogo[/url]
[url]http://www.forum.molosy.pl/showthread.php?t=3553&highlight=dobek%2Bwiemar[/url]
[url]http://www.forum.molosy.pl/showthread.php?t=2667&highlight=dobek+dogo[/url]
[url]http://www.forum.molosy.pl/showthread.php?t=2788[/url]
[url]http://www.molosy.com.pl/Forum/viewtopic.php?t=3618&postdays=0&postorder=asc&start=0&sid=622dd4da6ab694a117a3d31bd3799581[/url]
[url]http://www.forum.molosy.pl/showthread.php?t=3447&highlight=dobek+dogo[/url]

dla Tess [*] dobrze że już biedna nie cierpi i za to ci chociaż anastoki dziękuje, że byłaś w stanie podjąć jednyną słuszną decyzje...

  • Replies 98
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Tak bardzo mi przykro. Mój pierwszy własny pies również umarł przez niedopilnowanie w wieku około 6 miesiecy pod kołami samochodu, tyle, że on zginął na miejscu, nie cierpiał. Gdybym wtedy była w domu to by to się nie stało.

Ta pustka w domu, puste legowisko, zabawki, pogryziony laciek taty, miski i cisza, ta okropna cisza. :placz: Nie mogłam dłużej żyć w tej ciszy, brakowało mi poszczekiwania, skakania i wariacji. Musiałam jakoś to zapełnić, mimo, że ciagle pamiętałam o nim tydzień po tej tragedi kupiłam psa. I tak Tito żyje ze mna już 10 lat, to już 10 lat a ja ciągle o nim pamiętam... Ty też będziesz pamiętać.

Być może za jakiś czas również zapragniesz mieć psa. Może to właśnie Ty jesteś potrzebna jakiemuś dobciowi ze schroniska. Już kilka razy zdarzyło się wśród dogomaniaków, że ich zmarły pies "wybrał" im swojego następce. Może i w Twoim przypadku będzie tak samo.

Posted

Tak bardzo mi przykro !!!!!Wiem co czujesz ( ja też to przerabiałam już parę razy!!!)Szkoda ,że nie mogę Cię przytulić ,pogłaskać i powiedzieć paru ciepłych słów osobiście !!!!!Wiem jak to boli i całym sercem jestem z TOBĄ !!!!!!!!:placz: :placz: :placz:

Posted

[quote name='Fifek_Miśki']

i z forum molosa gdzie dzieliła się swoimi rozterkami odnośnie nowych psów i problemów z nimi

[URL="http://www.forum.molosy.pl/showthread.php?t=3023&highlight=dobek+dogo"]http://www.forum.molosy.pl/showthread.php?t=3023&highlight=dobek+dogo[/URL]
[URL="http://www.forum.molosy.pl/showthread.php?t=2726&highlight=dobek+dogo"]http://www.forum.molosy.pl/showthread.php?t=2726&highlight=dobek+dogo[/URL]
[URL="http://www.forum.molosy.pl/showthread.php?t=3553&highlight=dobek%2Bwiemar"]http://www.forum.molosy.pl/showthread.php?t=3553&highlight=dobek%2Bwiemar[/URL]
[URL="http://www.forum.molosy.pl/showthread.php?t=2667&highlight=dobek+dogo"]http://www.forum.molosy.pl/showthread.php?t=2667&highlight=dobek+dogo[/URL]
[URL="http://www.forum.molosy.pl/showthread.php?t=2788"]http://www.forum.molosy.pl/showthread.php?t=2788[/URL]
[URL="http://www.molosy.com.pl/Forum/viewtopic.php?t=3618&postdays=0&postorder=asc&start=0&sid=622dd4da6ab694a117a3d31bd3799581"]http://www.molosy.com.pl/Forum/viewtopic.php?t=3618&postdays=0&postorder=asc&start=0&sid=622dd4da6ab694a117a3d31bd3799581[/URL]
[URL="http://www.forum.molosy.pl/showthread.php?t=3447&highlight=dobek+dogo"]http://www.forum.molosy.pl/showthread.php?t=3447&highlight=dobek+dogo[/URL]

...[/quote]

Pasjonujaca lektura :mad: Naprawde polecam :mad: Witamy na dogomanii :mad:

Dla nieszczesnej suni [']

Posted

[quote name='Paulinka18']Być może za jakiś czas również zapragniesz mieć psa. [/quote]

W to nie watpie :mad: Paulinko, poczytaj sobie linki, ktore podala [B]Fifek_Miśki. [/B]Ja przeczytalam wszystko i zaluje, ze tak malo osob zaglada na TM, bo nie beda mieli okazji ich przejrzec.

Dziekuje Fifek za podane informacje. Czytajac zamieszczone przez Ciebie topiki, mocno zaczelam watpic, co do beznadziejnosci stanu tego biednego psa. Jesli macie inne zdanie przesledzcie od poczatku do konca zamieszczone historie (duzo tego jest), a dopiero potem skrytykujcie mnie za znieczulice.

Koniec offu.

Posted

[quote name='SuperGosia']W to nie watpie :mad: Paulinko, poczytaj sobie linki, ktore podala [B]Fifek_Miśki. [/B]Ja przeczytalam wszystko i zaluje, ze tak malo osob zaglada na TM, bo nie beda mieli okazji ich przejrzec.

Dziekuje Fifek za podane informacje. Czytajac zamieszczone przez Ciebie topiki, mocno zaczelam watpic, co do beznadziejnosci stanu tego biednego psa. Jesli macie inne zdanie przesledzcie od poczatku do konca zamieszczone historie (duzo tego jest), a dopiero potem skrytykujcie mnie za znieczulice.

Koniec offu.[/quote]

Gosiu pisałam prawie równocześnie z Fifek_Miśką i dopiero gdy wysłałam wiadomość przeczytałam jej posta. Teraz tego co napisałam żałuję, ale skąd mogłam wiedzieć :oops:

Posted

A jesteście pewne, że to ta sama osoba?:roll: Pytam, bo nicki na tamtym forum i tu są inne a o podobieństwie świadczy jedynie fakt, ze obie te osoby mają dobermanke. Nic więcej.
To co robi na forum molosów użytkowniczka Anastasia jest bez sensem i okrucieństwem - pozbywać sie psów pod byle pretekstem i brać nowe na drugi dzień. Ale nie należy tak szastać oszczerstwami kiedy sie nie ma pewności, że osoba do której sie je kieruje to napewno ta sama, która jest winna...

Na to pierwsze forum(o dobermanach) nie moge wejść.

Posted

Bez wątpienia to jedna i ta sama osoba...[url]http://www.forum.molosy.pl/showthread.php?t=5209[/url]
tu ona sama odezwała się na forum molosa by podzielić się info o Tess...
podpisała się również Anastasia

Na forum dobermana nieustannie pisała że Tess ma ciągle cieczkę i ciąże urojoną i chciała dopuścić Tess
to kilka cytatów z forum Dobermana [SIZE="1"]źródło Dobermanowe forum[/SIZE]
[QUOTE]Nu coz,ja sobie radze,ale nie do konca Embarassed Bywaja chwili,ze chce wszystkich zostawic i uciec do lasu Evil or Very Mad
A chodzi mi o malego chlopca i nasze psy Very Happy
Maly ma charakterek,chce oby wszystko bylo jak on chce,ja tez mam i tez chce...
I jeszcze mamy pieski Wink Suczke i samca,kogo z nich wykastrowac,nie mam pojecia,nie chcialabym zadnego,czy isnieje jakis lek (jak u kotow),zeby nie bylo cieczki?I czy to jest bezpieczne dla suczki?
Jedyna pociecha i nadzieja to przedszkole,wtedy moze troche odpoczne Confused
A jak na razie / ort !,to budze sie o 06.rozdzielam psy,bo ze soba kupuluja,karmie wszystkich i wyprowadzam wszystkich o 07.na spacer.
Ja z Miki,obok pies i suczka.Pod wieczor jestem wykonczona Crying or Very sad
Podzielcie sie,moze macie jakies rady w wychowaniu malych chlopcow wraz z suczka i pieskiem?
TO NIE SA ZARTY!!![/QUOTE]
[QUOTE]Ona jest chyba zadowolona,podstawia sie mu Confused
Ona ogolnie,z mojej obserwacji,chce miec mlode,albo lubi sex Wink

[ Dodano: 2006-05-30, 21:59 ]
Aha,dodam,ze miala ciaze urojona przez dwa miesiace,mleka bylo full,faktycznie wygladala okropnie,jak by miala co najmniej / ort ! 10 malych.
Szkoda mi jej:((
ak sprawdzic czy to stan zapalny,ma je te wydzieliny smierdziec nie Bo cipka je tez sie powiekszyla,jak przy cieczce,a wczoraj zauwazylam,ze siura czesto i po malu [/QUOTE]
[QUOTE]Witam ponownie.
Mamy szczenie w domu,tak nasza dobermanaka sobie wykmienila iz to jej dziecko szok
Dostala mleka,jest taka opiekuncza,wylizuje mala,chodzi krok w krok,ma smutna mine i tepy wzrok:((
ma dwa lata i nigdy nie miala szczeniakow.Caly czas prosi,a my nie chcemy na razie / ort ! zadnych maluchow.
Doradzcie,co mam zrobic???Co raz czesciej zostanawiam sie nad sterylizacja.A moze sa leki na to?Moze ja jeden raz dopuscic,a potem sterylka?zeby sie spelnila jako prawdziwa matka?Ale nie wiem co bede robila ze szczeniakami Embarassed
Co by tu zrobic...[/QUOTE]
[QUOTE]Moze to glupie,ale tak mi wpadlo do glowy,no niech bedzie "mamusia" dla malej,niech ta ssie pokarm(nie wiem czy wartosciowy Confused ),przeciez jak urosnie, to Tess sama zrozumie,ze na tym rola matki sie skonczyla.Niech sie opiekuje bo przeciez nikomu to nie przeszkadza,niech karmie skoro jej nie bola sutki,niech jej rola MATKI,jej marzenia sie spelnia.
Co Wy na to???Czy ja tez do reszty zglupialam Rolling Eyes

[ Dodano: 2006-08-09, 20:28 ]
draculka napisał/a:

anastoki napisał/a:
Moze ja jeden raz dopuscic,a potem sterylka?zeby sie spelnila jako prawdziwa matka?Ale nie wiem co bede robila ze szczeniakami

Będę grzeczna bo ...muszę (patrz: regulamin forum), ale ...nóż mi się w kieszeni otwiera jak czytam takie bzdety!!!!!!!! Evil or Very Mad
Confused

Sluchaj,pisalam dwa miesiaca wczesniej i potem jak mi mowiono,wybiegalam,wymeczylam sunie i przeszlo,ale nie minelo i polroku,wrocilo z nabyciem Malej.Ona prosto maniaczka co do bycia matka Mad
Sama jestem matka,troche pozno urodzilam i wiem co to chciec dzieci.A niech by to u mnie zabrali(wysteryzowali). Evil or Very Mad
Wiec nie krytyki w tym momencie oczekuje...a pomocy.Wet mowi to samo,a czy sa leki na to?[/QUOTE]

Posted

Ja coś jeszcze dodam, chociaż chciałam już nic nie mówić... Anastoki w [B]tym[/B] wątku napisała, że pies miał uszkodzony odcinek szyjny, co jest nieprawdą- miał złamanie w części lędźwiowej... co oznacza, że mógł żyć- być może na wózku- tak jak Oskar, Czaruś, Aksa... No cóż...:-(

Posted

Bardzo mi przykro z powodu śmierci Tess. Wczoraj ją widziałam, patrzyłam w jej oczy, głaskałam ją. Widziałam, jak przerażona patrzy na swój bezwładny tył, jak nie może zrozumieć, dlaczego nie jest w stanie kontrolować oddawania moczu, który wyciekał z niej na podłogę. Widziałam zdjęcie jej biednego kręgosłupa. Widziałam też Anastazję, która płakała i nie były to łzy udawane. Widziałam jej synka, który również z płaczem i strachem patrzył na Tess, próbującą na ich widok wstać i podejść do krat.
Przypadek Tess był konsultowany z kilkoma wetami, a lekarka, która się nią w schronisku zajęła, ma ogromne serce dla zwierząt, jednak jest jedna i nie ma możliwości być przy każdym potrzebującym zwierzaku non stop.
Niestety stan suni i położenie Anastazji wskazywały jasno na to, że pozostawienie Tess przy życiu (bez operacji czy z nią, bo były spore wątpliwości, czy się powiedzie) będzie oznaczało dla niej głównie cierpienie, bo nie będzie otoczona należytą opieką, także z przyczyn od właścicieli niezależnych.
Dlatego proszę, rozgraniczcie dwie sprawy - okoliczności śmierci suni i "działalność" Anastazji jako "kolekcjonerki" psów. Niestety miłość nie zawsze jest mądra, ale nie wolno negować czyjegoś prawa do odczuwania bólu, nawet jeśli tą miłością czasem więcej szkodził.

Posted

[quote name='ulvhedinn']Ja coś jeszcze dodam, chociaż chciałam już nic nie mówić... Anastoki w [B]tym[/B] wątku napisała, że pies miał uszkodzony odcinek szyjny, co jest nieprawdą- miał złamanie w części lędźwiowej... co oznacza, że mógł żyć- być może na wózku- tak jak Oskar, Czaruś, Aksa... No cóż...:-([/quote]

Myślę, że to akurat wynikało z przejęzyczenia. Tess [B]mogła[/B] żyć na wózku, jednak nie mieszkając w malutkim mieszkaniu na 3 piętrze niemal w centrum miasta, z osobą, która ma cały dzień pod opieką małe dziecko i nie ma możliwości rzucać wszystkiego i nosić ciężkiego psa po kilka razy dziennie, rehabilitować go, zmieniać mu pieluchy i opiekować się nim przez następnych 10 lat jak niemowlęciem. Nie każdy jest w stanie podporządkować całe swoje życie kalekiemu psu i naprawdę nie potępiajmy zbyt szybko.
A zostawienie Tess w takim stanie, w jakim była, w schronisku i szukanie jej domu byłoby wyjątkowym okrucieństwem.

Posted

[quote name='Fifek_Miśki']Bez wątpienia to jedna i ta sama osoba...[URL="http://www.forum.molosy.pl/showthread.php?t=5209"]http://www.forum.molosy.pl/showthread.php?t=5209[/URL]
tu ona sama odezwała się na forum molosa by podzielić się info o Tess...
podpisała się również Anastasia[/quote]

Ok, zwracam honor w takim razie. To jest dla mnie dowód, ze to jedna i ta sama osoba.
Dzieki za cytaty z forum dobermanów, bo jak ktoś nie jest użytkownikiem(jak ja) to nie może tam nic czytać.
Rzeczywiscie dziewczyna robi źle. Na psach sie widocznie nie zna stad te jej wszystkie dziwne pytania dotyczące wychowania i brak odpowiedzialności. :roll:
Osobiście mnie to razi, bo jako osoba, która szuka obecnie rasy dla siebie, czyta mnóstwo na temat różnego rodzaju psich ras, zeby wybrać tą, która będzie mi odpowiadała i pasowała do mojego stylu życia i moich warunków, nie rozumiem takich przypadkowych wyborów typu dwa aktywne, groźne psy(jak jej DA i dober) w jednym małym mieszkaniu z małym dzieckiem, przy osobie, która nie ma pojecia o wychowaniu żadnego psa a co dopiero takich.:angryy: :angryy: :angryy:

Posted

A tak wogóle to tu jest watek z dogomanii na ten temat:
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=29364"]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=29364[/URL]
Opisuje on cała sytuacje od początku czyli od momentu kiedy sunia uciekła podczas spaceru.

Posted

[quote name='MonikaP']Nie każdy jest w stanie podporządkować całe swoje życie kalekiemu psu i naprawdę nie potępiajmy zbyt szybko.
[/quote]

Trzy oddane wczesniej psy nie byly kalekie i zostaly oddane.

Nie wiem, czy nie podjecie decyzji o eutanazji np. w przypadku Oskara i szukanie mu domu bylo glupota i okrucienstwem. Od razu powinno dac sie mu w leb :angryy:

Jak sie, do cholery, nie ma ani warunkow ani czasu dla duzych psow ras niebezpiecznych, po kiego sie je bierze? To jest wlasnie okrucienstwo :mad:

Zal mi tej suki i zal mi dziecka. Na tym koniec.

Pomyslec, ze chcialam ochrzanic Oktawie (sorki Misiek dalam sie nabrac) za jej wczesniejszy tekscik, ale teraz moge jej tylko pogratulowac intuicji.

Posted

SuperGosiu, nie zamierzam nawet zaglądać do innych watków Anastazji. Nie chcę się denerwować, bo ostatnio powodów do tego mam dość.
Każdy pies może się zerwać ze smyczy. Każdy może wybiec przez niedomkniętą furtkę prosto pod koła samochodu. Nie czas teraz na roztrząsanie, czy Tess należało uśpić, czy też miała leżeć przez 5 lat na betonowej podłodze w schronisku i robić pod siebie, aż uda się jej znaleźć dom.

Posted

[quote name='MonikaP']Bardzo mi przykro z powodu śmierci Tess. Wczoraj ją widziałam, patrzyłam w jej oczy, głaskałam ją. Widziałam, jak przerażona patrzy na swój bezwładny tył, jak nie może zrozumieć, dlaczego nie jest w stanie kontrolować oddawania moczu, który wyciekał z niej na podłogę. Widziałam zdjęcie jej biednego kręgosłupa. Widziałam też Anastazję, która płakała i nie były to łzy udawane. Widziałam jej synka, który również z płaczem i strachem patrzył na Tess, próbującą na ich widok wstać i podejść do krat.
Przypadek Tess był konsultowany z kilkoma wetami, a lekarka, która się nią w schronisku zajęła, ma ogromne serce dla zwierząt, jednak jest jedna i nie ma możliwości być przy każdym potrzebującym zwierzaku non stop.
Niestety stan suni i położenie Anastazji wskazywały jasno na to, że pozostawienie Tess przy życiu (bez operacji czy z nią, bo były spore wątpliwości, czy się powiedzie) będzie oznaczało dla niej głównie cierpienie, bo nie będzie otoczona należytą opieką, także z przyczyn od właścicieli niezależnych.
Dlatego proszę, rozgraniczcie dwie sprawy - okoliczności śmierci suni i "działalność" Anastazji jako "kolekcjonerki" psów. Niestety miłość nie zawsze jest mądra, ale nie wolno negować czyjegoś prawa do odczuwania bólu, nawet jeśli tą miłością czasem więcej szkodził.[/quote]
Słuchaj ja WIEM co mówię, a zapewniam cię, że nie opiekuję się Aksą jak niemowlęciem(nie muszę) i nie targam jej kilka razy dziennie po schodach!!! W ogóle do momentu zagojenia nie bywała na dworze, a potem to tylko podnosi się jej tyłek, a nie znosi ze schodów. I owszem, mam 1,62 wzrostu, nie wyglądam jak walkiria i jakoś daję radę... Ach i łączę to ze studiami i praca- a jeśli mam ciągnąć tą litanię, to wiesz co- mam określony stopień niepełnosprawności:angryy: Więc nie mów mi że a. nie mogła się zająć psem- ona po prostu nie chciała!!!
Wiesz, trudno sie też dziwić, że pies jest przerażony nową sytuacją, kiedy nie wie co się z nim dzieje, cierpi z bólu, nie może wstać...
Tyle, że pies szybko przyzwyczaja sie do nowych warunków, nawet do swojej niepełnosprawności, a ból po pierwsze można leczyć, po drugie jest sprawą przejściową!!!!!
Nie neguję smutku i cierpienia właścicielki, ale uważam, że mogła zrobić więcej dla swojego przyjaciela... A jej wcześniejsze postępowanie niestety dowodzi braku odpowiedzialności i niestety- przedmiotowego traktowania swoich psów.

Posted

Czy to samo powiesz o właścicielach Sznapcia?
Zrozum, czasem takie sytuacje ludzi przerastają. Ja sama wzięłabym zapewne na siebie opiekę nad takim psem, ale nie każdy potrafi, nie każdy jest gotów.
Tess odeszła i tego się nie cofnie.

Posted

[quote name='MonikaP']SuperGosiu, nie zamierzam nawet zaglądać do innych watków Anastazji. Nie chcę się denerwować, bo ostatnio powodów do tego mam dość.[/quote]

A szkoda, bo piszac w ten sposob "glaszczesz ja po glowce".

Nie watpie, ze jestes dobrym czlowiekiem - dajesz na to dowody - ale musisz przyjac do wiadomosci (jesli nie chce Ci sie teraz czytac, musisz uwierzyc na slowo), ze taka osoba nie powinna miec NIGDY zadnego zwierzecia. Kilka razy pozbywala sie psow tlumaczac, ze nie ma warunkow na 2 czworonogi, po czym w jej domu pojawialy sie nastepne. Byly tez inne ciekawe argumenty, np. ten sam pies byl wpierw za lagodny, a potem sie nagle zbyt agresywny zrobil.

Wiecej juz tu nie napisze - bo - nienawidze takich afer na TM, ale tym razem nie wtrzymalam i sama dolaczylam do grona pieniaczy wszczynajacych awantury o zycie, ktore moglo trwac, a teraz juz go nie ma.

Wspolczuje naprawde i szczerze dziecku. Strata czworonoznej przyjaciolki musiala byc dla niego strasznie bolesna :-(

Posted

[quote name='SuperGosia']A szkoda, bo piszac w ten sposob "glaszczesz ja po glowce".

Nie watpie, ze jestes dobrym czlowiekiem - dajesz na to dowody - ale musisz przyjac do wiadomosci (jesli nie chce Ci sie teraz czytac, musisz uwierzyc na slowo), ze taka osoba nie powinna miec NIGDY zadnego zwierzecia. Kilka razy pozbywala sie psow tlumaczac, ze nie ma warunkow na 2 czworonogi, po czym w jej domu pojawialy sie nastepne. Byly tez inne ciekawe argumenty, np. ten sam pies byl wpierw za lagodny, a potem sie nagle zbyt agresywny zrobil.

Wiecej juz tu nie napisze - bo - nienawidze takich afer na TM, ale tym razem nie wtrzymalam i sama dolaczylam do grona pieniaczy wszczynajacych awantury o zycie, ktore moglo trwac, a teraz juz go nie ma.

Wspolczuje naprawde i szczerze dziecku. Strata czworonoznej przyjaciolki musiala byc dla niego strasznie bolesna :-([/quote]

Gosiu, " w ogólnym zarysie" wiem, co zarzuca się Anastazji, ale po prostu nie mam siły na czytanie o czyjejś głupocie.
Nie jest ona pierwszą i ostatnią osobą, która nie powinna mieć w domu żadnego zwierzaka i miałam już z takimi do czynienia.

Posted

Dziewczyny, ja rozumiem wasz smutek i żal,że tak sie stało z Tess, jak sie stało. Przeczytałam kilka wypowiedzi Anastazji i stwierdziłam,że nie ma co szczerzyć na nia kłów: ta kobieta ma jakieś problemy psychologiczne, jej psychika jest na poziomie dziewczynki, a nie kobiety, która"późno"urodziła dziecko. Jest Ukrainką , bądź Rosjanką, może w dodatku na czarno... Oprócz męża nie ma tu pewnie nikogo bliskiego, czyli tez nikogo takiego, kto mógłby jej wytłumaczyć,że powinna dać sobie spokój z posiadaniem psa.
Niestety, mimo wielkiego zaangażowania wielu osób nie jesteśmy w stanie zmienić całego świata...

Posted

Ja sie nie dołączę do rzucania czym kolwiek w Anastazje, czy jak jej tam, chociaż swoje zdanie mam na ten temat i moze bym miala na to ochote. Pragne wam przypomnieć jedynie że ten dzial jest swego rodzaju uczczeniem pamięci po naszych czworonogach i nie tyle nie wypada co po prostu jest wrecz karygodnym klocenie sie tutaj na jakikolwiek temat. Chcecie porozmawiać na temat zlej decyzji, to zalozcie osobny watek i tyle albo idzcie sobie na PW... Po prostu dajcie już spokoj! Chcielibyscie aby ktoś sie np. nad waszym grobem klocil?

Dla Tess: ['] ['] [']

Posted

[quote name='iwonka_'] Jest Ukrainką , bądź Rosjanką, może w dodatku na czarno...[/quote]

Skoro ma męża to chyba nie jest na czarno, wraz z zawarciem małżeństwa z polakiem/polką obcokrajowiec uzyskuje prawo pobytu w naszym kraju. Po za tym rodzinne sprawy tej kobiety nikogo nie interesują a jedynie to w jaki sposób traktuje ona zwierzęta. Piętnujemy tylko jej zachowanie...

Posted

[I][B]:shake:Jest mi przykro że w obliczu psiego nieszczęścia znów zaczęły się kłótnie i swady .......................uszanujcie chociaż Tęczowy Most ........ON jest dla naszych przyjaciół którzy odeszli .....................załózcie temat na offie , na wszystko o psach ...ale nie tu , to nie miejsce na .


Tess ...........już nic nie boli:-( [']['][']
[/B][/I]

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...