iwonka_

[quote name='Asiaczek'] Po porodzie będę miała troszke więcej czasu (tak mi się, głupiej, wydaje...) i wtedy może cos bliżej pomyślę nt. Europejskiej. Pzdr.[/quote] Bez wzgledu na to czyy to Twój poród, czy tylko Twojej psicy, w żadnym wypadku czasu więcej mieć nie będziesz. :shake:Zaręczam ci,że na początku będziesz go mieć ZDECYDOWANIE MNIEJ

Kielce mają tę przewagę,że wystawa odbywa się w kilku halach jednocześnie. W RZeszowie w jednej. Ale byłam 2 razy na krajówce i nie było źle. Teraz będą 2 dni, to będzie luźniej. Jest przyjemniej niz w Kielcach i cieplej (z tego co pamiętam sprzed 2lat to w Kielcach były jakieś takie nadmuchy z góry i ciepło było tam tylko, gdzie dmuchało) Poza tym , ogólnie rzecz biorąc to Rzeszów ma lepsze połączenie ze światem i hala nie jest tak strasznie daleko od centrum(można spokojnie dojść na piechotę od dworca w 20minut) W Kielcach nie było żadnej komunikacji z powrotem. Zasuwałam z psem na piechotę parę kilometrów do stacji, bo nie było żadnej informacji o autobusach, taksówek, ani nic takiego. Nie wszyscy właściciele psów mają samochody.

Moja Luśka wciąga Orijena od niedzieli.Na razie mogę powiedzieć tylko tyle,że miska zostaje opróżniona, co przy Hillsie było rzadkościa - zawsze choć parę granulek zostało. Fakt,ze daję jej niedużo, bo znowu jej dupsko urosło. Trochę obawiam sie tej dużej ilości białka. Jedząc Hillsa drapałą mi sie troche. Niektórzy twierdzą,że to białko powoduje takie reakcje alergiczne. Miałam kiedyś sukę "przebiałkowaną" (jak twierdził weterynarz) i nie chciałabym przerabiać tego po raz drugi. Ale zobaczymy..

no, ja tez miałam podobny problem, ale to wydaje mi się, że Mozilla nie obsługuje tych formularzy po spod IE poszło.

Pozdrawiam wszystkich tych, których ze wzgledu na zimno i paskudny wiatr nie widziałam. Elwinga -reaktywacja: Doskonała i piekny opis = złoty medal. Do porównania stanęła z pięknym czempionem Amor Vis Mega Dorti, który wygrał w czempionach i jasne,że moja wiejska suka z czempionem szans nie miała. Amor zwycięzcą rasy, Lalka wróciła zadowolona, kręcąc dooopką, ze złotym medalem. Może to nie jest wielki sukces, ale po tych ochemranych żałośnie na Rzeszów łapach, uratowanych trochę przez paną Joasię, jestem zadowolona. Gratuluję wszystkim zwycięzcom!

no, mnie to nawet nie deszcz-wystarczy,że trawa będzie mokra i już jest kotlet Ode mnie jest 50km do Przemyśla, ale ttowcale nie znaczy,że mamy taka samą pogodę. Wiem np. z doświadczenia,że w Przemyślu ZAWSZE jest zimniej.

Ja właśnie dzisiaj dostałam potwierdzenie. Może ktoś z Przemyśla jest na forum i powie jak to daleko jest od dworca PKP do tego stadionu.Wydaje mi sie że mniej więcej tak samo jak do mostu Orląt. Orientuje sie jak tam iść, ale ile to minut na piechotę? Może lepiej wziąć taksówkę?

Witajcie, już jestem na swoim(wreszcie, ale ten dysk ze skanem i tak nie do odtworzenia) i nic z tego nie wiem, bośmy obie Iwony. No dobrze, to powiedzcie wyraźnie: czy mam im ten skan rodowodu słać czy konieczności nie ma? Na innych, jak jest formularz internewtowy, to jest opcja dołączania pliku w formacie .jpg.

[quote name='Agnieszka K.']Iwonka, załóż kiedys jasna - zobaczysz jak długo wytrzyma do prania :)[/quote] No to przecież wiem ile wytrzyma.:lol: A że zmieniać co chwile nie będę, więc ze względów estetycznych jest w żółto-pomarańczowo-zielona kratkę(spokojnie: to tylko tak okropnie brzmi, wyglada całkiem całkiem)

Iwona1984, a na liście wystawców jesteś? To porównaj z planem sędziowania i już wiesz jaki numerek ma Księciunio.

Zbyniu, te budy sa przesłodkie. Ale czy pomyślałeś jak to sie pierze? Sznaucerowe łapki maja to do siebie,że łatwo zbieraja wodę, błoto, kurz. Moja ma poduszke z poszewką. Poduszkę trzepie co parę dni, a poszewkę(ciemną) co pare tygodni piorę, mimo,że przy wejściu jest dyżurna szmatka z mikrofibry i łapki za każdym razem wycierane.

A ja dziś odwiedziłam stronę przemyską i o wystawie jest tam jedynie taka informacja,że już skończyli przyjmować zgłosenia. A ja o tej wystawie nic nie wiem -gdzie sie ma odbyć, jaki to adres i jak tam dojechać, czy dojść od stacji PKP.(główny, czy Zasanie, a może Medyka?)

niewiele moge powiedzieć, nie mam wielkiego doświadczenia. Hillsa podaje od niedawna. Wcześniej karmiłam Best Choisem, ale mój sprzedawca zszedł z tej karmy całkowicie. Nie wiem co to była za akcja, ale miał w puszkach 80dekowych po 9,50. Nigdzie indziej takiej ceny nie widziałam, najniższa była jakaś promocja po 12. No, ale. Wybór miałam tylko taki: Hills albo Bosch. Chociaż miał też Acanę, ale kiedyś próbki jakieś dawałam Acany i niebardzo jadła. Ona zresztą niechętnie zmienia karmę. Skarmiłam 3kg Lighta z niewielką domieszką(1kg) Sensitive skin. Ten lajt nie bardzo panience podchodzi. Teraz ddostaje normalny kurczak Adult, zmieszany z resztka lajta i wybiera -lajt zostaje w misce. Co mogę powiedzieć? Nie zauważyłam niczego złego, żadnych świądów, zaburzeń żołądkowych ani tp.Ostatnio troche koopska częstsza, ale podejrzewam,że opyla whiskasa kotu, chociaz chowam miche jak mogę. Cena jest dość wysoka, ale nie znalazłam porównywalnych karm tańszych. Nie kupuje dużych opakowań, bo 15kg to by było prawie na pól roku, a małych nie opłaca sie sprowadzać. Jestem więc zdana na mojego jedynego w okolicy sprzedawcę psiego amu.

A co powiecie o Hill'sie?

ja myślę, że niekoniecznie trzeba kupować nożyczki za stówę( chyba,że ma sie salon i tnie sie codziennie). W każdym większym mieście są sklepy ze sprzętem dla ludzkich fryzjerów i tam nożyczki dobre można kupić już za 50 zł. A degażówki Ci raczej , do tego o czym piszesz potrzebne nie są, bo one służą do takiego jakby "przerzedzania" włosa, cieniowania przejść itp. Szczotka z kulkami też może być ludzka. Ja kupiłam kiedyś takie smieszne maleństwo z Donegala za parę złotych, które super mieści sie w dłoni i bardzo wygodnie nia wstępnie rozczesuję łapy

thx, faktycznie otwierałam te ulotkę z sędziami, ale co tam pod spodem, to juz nie czytałam.A we wszystkich pozostałych miejscach ( na formularzu internetowym zwłaszcza) była data 31.09 godz. 19. I co teraz? Skan rodowodu trzeba słać mailem?

powiedzcie mi dziewczyny, gdzie znalazłyście informację o tym terminie do 4.09. bo jakaś ślepa jestem. Ja ostatnie kliknięcie w formularzu internetowym zrobiłam dziś o 19.05 i pojawił sie napis, że zgłoszenie zostało przyjęte. I teraz nie wiem, czy nie jestem może w jakiejś wyższej opłacie albo wcale?

nie wiem, jak do tych list doszłyście, ale jesteście wielkie, bo ja grzebałam w tył i na lewo i nic z tego. Jakoś mało tych psów faktycznie, czyżby dużo ciekaszych wystaw w tym samym terminie? Powodzenia wszystkim wystawiającym życzymy obie:happy1: a, faktycznie, nowa strona oddziału się wyróżnia. ładna kolorystyka, przejrzyście, tylko czemu na opłaty i składki trzeba sie logować(i w jaki sposób)?

Marta, najlepiej wziąć taksówkę spod dworca i kazać się zawieźć na Podpromie. Autobusem jest niewygodnie, bo trzeba kawałek dojść do przystanku, Na piechotę nie jest to bardzo daleko, ale nie wiadomo jak będzie i sznaucie ci się mogą "uciarać" po uszy. [url]http://mapa.szukacz.pl/?&n=50,03119&e=22,00132&z=2&m=Rzesz%f3w&u=Podpromie%22%20title=%22http://mapa.szukacz.pl/?&n=50,03119&e=22,00132&z=2&m=Rzesz%f3w&u=Podpromie[/url] to jet mapa i ten kwadraci to podpromie, a tam u góry taki szary placek to dworzecPKP. Taksówka nie powinna więcej niż 15 zł kosztować. Możemy się umówić, przyjadę z drugiej strony bez psa. EW kontakt na pw, jak Cię interesuje

Szczęśliwego Nowego Roku

a ja, głupia stara tromba, poczęstowałam pieseczka kosteczkom. Kosteczka była świńska , dość masywna i pochodziła z tzw. biodrówki. Było na niej troszke mięska i chrząstek, ugotowanych zresztą. Pomyslałam sobie, że pieseczek będzie miał trochę zajęcia wydłubując te chrząsteczki, bo do głowy mi nie przyszło,że taki mały piesek wrąbie taką grubą kość. No i pieseczek się zajął, a ja tez , ale czymś innym. W kuchni siedział Tak Zwany i obserwował pieseczka. Po jakimś czasie przyszłam i pytam gdzie kość, a Tak Zwany(monsz) mówi,że zjedzona. Uszom nie wierząc zaczęłam szukać i znalazłam tylko parę nieistotnych fragmentów. Ciśnienie mi się podniosło pod hasłem"Na jak długo ją ta kość zakorkuje?" Ale nie zakorkowała, natomiast całą noc było rzyganko. Jeden pokój załatwiony, zwinięcie dywanu sprawy nie ułatwiło, bo i tak za każdym razem trafiała na dywan. Ale przeżyłyśmy obie i wyleczyłyśmy sie z kosteczek ( tzn ja, bo ona za chwile pewnie by następna wrąbała)Nie do wiary , jak duże kawałki kości potrafiło to maleńkie zwierzątko wprowadzić do organizmu....

Cco jest? Tyle było sznauciów i tak mało zdjęć?Tyle co Doginka wstawiła na fotosik, a Meggy tym razem nie było? Ani na sznaucerach , ani na wystawach... łeee....

TangoBlue - podejrzewam,że jest jeszcze gorzej niz za komuny. Bowiem narobiło sie biznesmenów, co podstawówkę ledwo ukończyli ale kasę maja i musza przyszpanować. Na safari im niestarcza, więc pukaja u nas do wszystkiego co się rusza.

Te pola na których ja byłam wszystkie były prywatne i żadne z nich nie należało do żadnego polowaca, pozatem to się działo 30m od zabudowań. Pies był luzem, ale przy mnie. Nagle pojawiło się ich paru i jeden podszedł do mnie z giwerą w ręce gotowa do strzału i z pyskiem, żebym tego psa wzięła, bo jak nie to zastrzeli. Byłam w szoku, dobrze ,że pies też i nie ruszył się w jego kierunku ( a był to pies, który kochał wszystkich i musiał sie z każdym przywitać), bo by pewnie zastrzelił. A pozwolenia pozwoleniami, ale prawo mówi do ilu metrów od zabudowań można polować. I szkody w zwierzynie robią psy wałęsające się. Jeżeli pies jest z włąścicielem, w zasięgu jego wzroku i władzy, to szkody nie zrobi. Moja sunia aż sika na widok kur, ale jak każę jej przyjść do nogi, to przychodzi i siada, akury se łażom.

wiele lat temu te debile myśliwi chcieli mi ustrzelić ONa podczas spaceru w polach tuż za domami. podobno nie wolno spuszczać, a w jakiej odległości od zabudowań wolno polować?