Jump to content
Dogomania

Jest ich troje...


kalyna

Recommended Posts

Alina a u ciebie trzeci onek :D

Gandi malutki pieseł to i boi :P

Weź mi nawet nie pisz :P

kiedyś będzie za jakieś 4-5 lat :)

 

ale on zamacza tylko przednie łapy, do łokci... czasami nurkuje za zabawką, to głowę zamoczy, ale tył musi być bezpieczny, a przede wszystkim jajka :D

hmm to jak go wykastruję to wcale nie powinien się bać wody :lol:

 

A Twoje co już takie mokre, nie wytrzymały wczoraj temperatur? :D

i przedwczoraj i wczoraj i dzisiaj... a jak im nie wrzucę zabawki to same pokazują czego chcą :P

mokre łapy i pysk i świr w oczach i wsio jasne :D

Link to comment
Share on other sites

Wstydź się swoich myśli, męskości go pozbawiać :P

e tam, dwa jaja w te czy w te :lol:

 

Poczwar też nie pływa, co najwyżej wchodzi do wody tylko po brzuch ;) Ani za zabawką, ani za A., ani za żarciem. Także niech sobie sterczy, jak tak lubi :P

A Sonia lubi pływać? Bo zdecydowanie mokrzejsza na fotka jest.

 

no po brzuch to i tak lepiej niż nasze cielątko :P

tzn za mną wchodzi, za żarciem i zabawką też. Tylko to jest takie bardziej pajacowanie. No, ale trochę czasu upłynie zanim z wielką chęcią będzie wchodzić. Obecnie stoi nad brzegiem i wypuszcza piłkę, piłka wpada do wody, nurkuje za nią, wyciąga i znowu. A ja stoję i się chichram z niego. On woli łazić po krzakach i się pokuć tu i ówdzie niż zrobić to z honorem :P

 

tzn czy lubi to nie wiem, ogólnie lubi siedzieć w wodzie jak jest ciepło. Ale teraz wody w oczku jest dużo to pływa. Choć jak nie musi to nie.

Ale pamięta komendę sprzed pół roku, czyli Sonia do wody, Sonia włazi do wody i się cieszy. I wyjdzie dopiero jak jej pozwolę :P

Link to comment
Share on other sites

U mnie woda na razie to też tylko jedno pływanie, ale ogólnie to uwielbia pływać :) I za mną wejdzie zawsze :)

mam szatański pomysł, jak Gazika przekonać do wody... także po deszczu wypróbuję :P

 

Co to za owczary, które nie lubią wody :P

Moja, to za wodę da się pokroić :D

I nie ważne czy jest styczeń i 0'C czy lipiec i 30'C ;)

wybrakowane, a co :P

U mnie Sonia jakoś nie kocha wody, ale kałuży nie ominie, błotem się nie martwi, na zamarzniętą wodę też właziła... i zawsze jak do oczka szła się napić to przednimi łapami tez musiała się władować. Ale niema szaleństwa :P

Gandzik to taki cwaniaczek, kałuże zawsze omija, no teraz to też bardziej pajacowania niż to warte jest.

 

 

Choć jak zalało nam powódko lata wstecz to on najbardziej się tym jarał, że Pańciaaaa ile wody... :lol:

Link to comment
Share on other sites

To Gandi cwaniak :D

Moja też pije wodę "łapami" :D

No na serio, bo jak mu gorąco w doopkę przywali to sam się będzie ładować, ale wtedy to musi być z 40st.

ja go tam zmuszać nie będę, ja bez tego przeżyję, bo i tak zapewnia mi ciul inne atrakcje. np. dzisiaj... wrrr.

 

u mnie tak piły tylko jak były szczeniakami, teraz to full kulturka :lol:

ps. do powyższego postu, jak zalało nam podwórko to latał jak goopek i wcale nie było mu mokro, nawet jak wbiegał na pełnym speedzie i woda chlastała na wszystkie strony, ja wracałam cała mokra do domu :)

Link to comment
Share on other sites

Jak bym widziała swojego Leona :P On też walczy ze sobą, wejść czy nie wejść, tylko w naszym przypadku nie za piłką ale za żarciem. Woda jest fe, chociaż robi wyjątek, kiedy jest gorąco, wtedy uwali się menda w najgorszym bajorze i leży, królewicz, zapomina, że przecież on się BRZYDZI :D :D

Link to comment
Share on other sites

Jak bym widziała swojego Leona :P On też walczy ze sobą, wejść czy nie wejść, tylko w naszym przypadku nie za piłką ale za żarciem. Woda jest fe, chociaż robi wyjątek, kiedy jest gorąco, wtedy uwali się menda w najgorszym bajorze i leży, królewicz, zapomina, że przecież on się BRZYDZI :D :D

hihihi tylne łapy mu się ześlizgły i wpadł. I zamiast goopek łapać piłkę, bo miał ją pod nosem to wolał uciekać z wody :lol:

u Ciapka nie ma ŻADNYCH wyjątków, woda jest beee ZAWSZE nawet jak pije to tak delikatnie, coby nie pomoczyć się, owczary przy nim to fleje są...

Ale jak nas zalało to też biegał po wodzie. Zrobił wyjątek, ale to pewnie dlatego, że ja stałam w wodzie :D

 

Aaaa piłka ucieka! :P

a jak łapie zębami to się wyślizguje :D

 

 

Ekhym pół dnia dzisiaj piszę pracę i tak Ciap ciągle koło mnie śpi... ahhhh taki pracuś z niego...

Link to comment
Share on other sites

Napisz za mnie, chociaż projekt... Bo weny nie mam :/

Hahahaha dobre sobie... sama tej weny nie mam i większość czasu na FB siedzę... a do soboty mam czas, żeby coś oddać :D

 

Cześć Alina :)

Witaj Madzialena ;)

 

dzisiaj pacze i co widzę? Gazika pazurek stoi pod dziwnym kątem. Ciekawa jestem czy sam uleci, czy będę musiała obciąć to. No i level hard będzie w week, muszę nauczyć się obcinać pazurki psom... już się boję... dlatego czekam aż ojciec wróci i może mi pomoże. Ale i tak krwawo to widzę, całą trójca pod nożyczkami...

 

Nooo ze nudno miałabym, za nudno... :lol:

Link to comment
Share on other sites

Eh, widzę, że nie tylko ja mam problem z obcinaniem pazurków. Jeszcze białe jak cię mogę, bo przynajmniej widać, gdzie się zaczyna ciało, ale z czarnymi istne rodeo. Także obcniam wtedy kiedy muszę, a czasem wolę się przejść do weta, zapłacić tą dychę i mieć czyste sumienie, że znowu psu krzywdy nie zrobiłam :D

Link to comment
Share on other sites

Współczuję obcinania pazurów ;) Dobrze że ja nie muszę Kajce nic ruszać bo słabo to widzę :P

Za to małemu to obcinam po jednym dziennie jak muszę... Bo tylko jednego sobie da.

no to mnie pocieszyłaś... przede mną 120 dni obcinania paznokci :lol:

 

Eh, widzę, że nie tylko ja mam problem z obcinaniem pazurków. Jeszcze białe jak cię mogę, bo przynajmniej widać, gdzie się zaczyna ciało, ale z czarnymi istne rodeo. Także obcniam wtedy kiedy muszę, a czasem wolę się przejść do weta, zapłacić tą dychę i mieć czyste sumienie, że znowu psu krzywdy nie zrobiłam :D

u mnie wsie mają czarne pazury :P

mi nie szkoda kasy na weta, tylko Panowie mają widoczne obiekcje i wolę oszczędzić im stresu. Zwłaszcza, że są delikatni jeśli chodzi o łapy. Ja mogę wszystko zrobić, wet niekoniecznie. A suka mimo, że ma wyrąbane to weci i tak podchodzą z rezerwą i gdyby mogli to wcale nie dotykaliby jej :P

Także już wolę sama to zrobić, chyba że nie dam rady.

Albo pojadę do jakiegoś innego weta, poza nasze miasto...

 

 

edit. ale jeśli nauczyłam się czyścić gruczoły to pazurki powinny być pikusiem :lol:

Link to comment
Share on other sites

Czyścisz sama gruczoły? Pazury przy tym to pikuś przecież :D

Tak, Ciapulcowi, bo tylko on (tfu, tfu) ma z tym problem.

Bo mnie wkurzało, że pies musiał mieć czyszczone co 3 tygodnie (inaczej fiksował się) i narzekania wetki i pobierali 10 czy 15zł za to. A Ciap to się trząsł z strachu...

Pooglądałam filmiki na YT i jakoś poszło :D

No mówię, czas zrobić krok do przodu.

 

No a ja jak zaczęłam czyścić to wytrzymywał 1,5 miesiąca, teraz nawet do 2 miesięcy dociągamy. Jaki wniosek z tego? trza umieć DOBRZE wycisnąć, a nie tylko trochę :P

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...