Jump to content
Dogomania

WARSZAWA! POMOCY w namierzeniu właściciela agresywnego psa! Zginął młody jamniczek...


Neris

Recommended Posts

[quote name='wiko.']Nie przesadzasz troche z radą żądania eutanazji?Ja rozumie że ten pies jest bardzo agresywny ale wine ponosi nie pies a właściciel!
Więc dlaczego za głupote swojego pana najwyższą kare ma ponieść pies?I to ma być rada miłośnika psów..bo wydaje mi się że na tym forum właśnie miłośnicy psów się znajdują-chyba że się mylę.
Powinni odebrać właścicielowi psa i poszukać mu odpowiedzialnego właściciela a obecny właściciel powinien ponieść surową kare.Powtarzam surową kare powinien ponieść właściciel a nie pies.[/QUOTE]


Takie psy powinno się usypiać i tak,piszę to jako miłośnik psów!Mało jest chętnych do opieki nad amstafami i jest ich dużo w schronach,więc taki pies ma marne szanse na adopcję.W schronisku też bez sensu aby pies przebywał,bo do niczego dobrego to nie doprowadzi.Fakt,zawinił człowiek,ale zachowanie psa ewidentnie wskazuje,że nie jest to pies o prawidłowych bodzcach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jota67']Słuchajcie- ja nie uważam żeby to był amstaf winny. To jedynie wina właściciela a niejednokrotnie" szczuciciela" psa. Ja mam yorka, który wiele razy wspaniale bawił się z amstafem mieszkającym w sąsiednim bloku. Amstaf chowany jest przez normalnych ludzi, jest pełen miłości i oddania. I nie mówcie , że to rasa przesądza o agresywności psiaka. w pewnym sensie może tak, ale to głownie właścieciele przyczyniają się do agresywności psa.[/QUOTE]


Nie do końca się z Tobą zgodzę.Pies agresję ma uwarunkowaną genetycznie.Dlatego tak ważne jest aby kupować psy z rodowodem, po rodzicach z prawidłową psychiką.Choć przyznam,że wychowanie i wczesna socjalizacja ma duży wpływ na kształtowanie psychiki psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agasc']Takie psy powinno się usypiać i tak,piszę to jako miłośnik psów!Mało jest chętnych do opieki nad amstafami i jest ich dużo w schronach,więc taki pies ma marne szanse na adopcję.W schronisku też bez sensu aby pies przebywał,bo do niczego dobrego to nie doprowadzi.Fakt,zawinił człowiek,ale zachowanie psa ewidentnie wskazuje,że nie jest to pies o prawidłowych bodzcach.[/QUOTE]

Tak uśpić wszystkie amstaffy:crazyeye: i zostawić yorki:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='baster i lusi']Tak uśpić wszystkie amstaffy:crazyeye: i zostawić yorki:shake:[/QUOTE]


Dlaczego akurat yorki? Choć przyznam,że raczej trudno było by zagryzć yorkowi innego psa:)
I nie wszystkie amstafy-to Twoja interpreacja.Znam ich wiele i są to wspaniałe,milusińskie zwierzaki.
Uważam,że każdy pies (niezaleznie od rasy) stwarzający zagrożenie dla innych powinien być odizolowany bądz uśpiony.
Niestety ,żyjemy we wspólnocie i nie może być miejsca na tego typu zachowania.Jeżeli ja idę z psem na smyczy w miejscu publicznym mam prawo czuć się bezpieczna.Ja i mój pies.I takiego samego zachowania wymagam od innych.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agasc']Takie psy powinno się usypiać i tak,piszę to jako miłośnik psów![/QUOTE]
Jestem dokładnie tego samego zdania! Nie może być innej opcji. Zastanawiam się dlaczego tak niewiele osób stoi po stronie poszkodowanych? Jamnior oddał życie w imię czego? Głupoty właściciela.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agata_']

A tak poza tym, to my- właściciele małych psów często jestesmy wyśmiewani przez właścicieli duzych psów, gdy bierzy nasze maluchy na recę na widok duzego psa. Tylko biorąc pod uwagę takie historie jak ta nie jest chyba dziwne zachowania, a ochrona naszych psów.[/QUOTE]

Ja ta mam w d..e, że się śmieją i biorę swojego 30 kg "maluszka" na ręce jak napada na nas jakiś agresor.

Tęż jestem miłośnikiem psów ale mimo jest za eutanazją tego psa. Raz już pogryzł, a spięcia z innymi psami na pewno miął wcześniej. A mimo tego biega bez kagańca. Tak więc nic nie wskazuje na to, żeby właściciel psa stał się bardziej odpowiedzialny dla tego zmiana właściciela albo eutanazja a jak już kilka osób napisało na adopcję ma raczej marne szanse.

[quote name='marta23t']boli i to bardzo bo raz, że debilni właściciele a dwa to wszelakie pseudo bez badań psychicznych i genetycznych kaleczą tą rasę...tak naprawdę jakby podliczyć rasowe psy nie byłby ich tak dużo. z 60 procent wszystkich ośmielę, że zaryzykować stwierdzeniem , że nie są rodowodowe. i chyba 90 procent jak nie więcej właśnie tych ,,nie rasowych,, stwarza tego typu ,,historię,, a raczej właściciele stwarzają a pies jest tylko ,,narzędziem,, w niewłaściwych rękach...[/QUOTE]

Oczywiście, że rasowych nie jest dużo tylko myślę że rasowych jest z 10% max.
Myślę, że rasowy czy nie rasowy nie ma większego znaczenia jeśli chodzi o agresję do innych zwierząt. Kupując bojowca musimy z góry założyć ewentualność, że będzie agresywny do współbratymców a nie zakładać "ja na pewno wychowam miłego Reksia"
Oczywiście trzeba próbować ale być przygotowanym na to że nam się nie uda.
Swego czasu chciałem mieć Amstafa dlatego jeździłem po wystawach i widziałem kilku krotnie spięcia między nimi. Rozmawiałem kiedyś z pewnym wystawcą pięknego super spokojnego okazu amstafa i spytałem go co trzeba zrobić, żeby mieć takiego nie agresywnego amstafa i wiecie co On powiedział "on (pies) wie że nie ma szansy go dopaść (innego psa) i dla tego nawet nie próbuje" Ten pies wygrał rasę.
Facet po prostu włożył dużo pracy w to aby jego pies nie startował do wszystkiego co się rusza. Co nie oznacza, że tego nie chce.
Myślę, ze przypadków pogryzień przez rasowce jest mniej bo po prostu w całej populacji bojowców stanowią mniejszy procent oraz co ważniejsze wydaje mi się że osoby które wydają dużo większe pieniądze za rasowego są bardziej odpowiedzialne co dodatkowo zmniejsza ilość incydentów z rasowymi.
Ja ostatecznie nie zdecydowałem się na żadnego bojowca bo nie wiedziałem czy uda mi się go tak wychować ewentualnie upilnować żeby takie zdarzenie nie miało miejsca, a tego nigdy bym sobie nie wybaczył. No i mam spaniela.

Po przeczytaniu tego postu na początku zrobiło mi się smutno z powodu Bursztynka i cierpienia jego rodziny, ale następne uczucie to była po prostu ogromna złość na tego dupka właściciela agresora, ja osobiście nie wiem czy bym ich (właściciela i psa ) na miejscu nie z...ał (pewnie bana za to dostane) ale pewnie upiekłoby się im bo bym porostu próbował ratować swojego psa.
Niestety jedyne co zostaje, żeby go jakoś ukarać to uderzyć po jego kieszeni.
Czyli tak jak radzą inni do sądu z nim.
Podliczcie wszystkie koszty: zakup szczeniaka, wszystkie szczepienia, odrobaczania, koszty wystaw, swój czas itp. do tego dodałbym utracone dochody powiedzmy za 10 potencjalnych kryć. Jak zapłaci z naście tysięcy to na drugi raz kupi sobie chomika.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marta23t']właściciele niech zgłoszą sprawę do sądu z powództwa cywilnego. pies był bez kagańca i smyczy, napadł, zabił psa, plus brak pomocy właściciela. plus straty moralne i nerwica po zdarzeniu. sprawa jest do wygrania. dobrze byłoby mieć sekcję zwłok albo opis od lekarza w jakim stanie trafił pies plus zdjęcia:( bardzo mi przykro-jako właścicielka małych psów, wiecznie w strachu na spacerze, właścicielka również ostatnio napadniętego i pogryzionego psa strasznie identyfikuję się z właścicielami:( serce pęka[/QUOTE]
[B][COLOR=blue]Bardzo współczuje właścicielom i hodowcy BURSZTYNKA!
To wielka tragedia dla nich.

Policja powinna sprawę skierować do sądu grodzkiego,
wyrok z sądu grodzkiego jest podstawą
do sprawy z powództwa cywilnego.
Spraw zakłada się kilka,
my poszukalismy firmy prawniczej,
która zajmuje się sprawami odszkodowań.
I firma zleciła prywatne leczenie i opiekę psychologa i psychiatry/chodzi o stress/.
Trwa to długo,
ale trudno,
moze nauczą się niektórzy ludzie mieć psy
i tak je pilnować aby nikomu nie szkodziły!!

[/COLOR][/B]

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...

[quote name='baster i lusi']Stało sie to tak nagle że Bursztynek nawet nie zaszczekał. Pies był ogromny ,biały z wielkim pyskiem.Według ludzi był to amstaf-ale było ciemno można się co do rasy pomylić


Dlaczego zaraz musi być to amstaff,bo jak coś złego to zaraz amstaff mordercą.Ale choćby to był amstaff to winę ponosi właściciel a nie pies.Zawsze człowiek zawini a pies poniesie karę.Przykre to.[/QUOTE]

Bardzo mi przykro z powodu tej tragedii- mam psy i maleńkie-chihuahua, i staffiki, które na spacerach chodzą na smyczy, a swoich maluchów pilnują (a i obcych małych nie zaczepiają.)
Zaczęłam od cytatu, bo jako hodowcy terierów typu bull walczę o ich dobre imię i nienawidzę takich ludzi jak właściciel psa, który zagryzł jamniczka. Nie zgodzę się jednak z tym, że był to amstaff (mówię o psie rasowym, nie psie w typie AST-a). American Staffordshire Terrier nie może być biały- co najmiej 20% ciała musi być kolorowa- a więc nie jakaś łatka. A wszystko zawsze na bullowate spada, jak tylko jakiś podwórkowy "wirażka" popisuje się się swoim groznym psem przed pijanymi kolegami (niestety, jest to zjawisko powszechne). Proszę jednak nie winić amstaffów jako rasy- te prawdziwe znajdują się w naprawdę odpowiedzialnych rękach, problem jest z mieszańcami "w typie", na które jest moda.
Przepraszam za ten wykład nie na miejscu. Jako właścicielka psów uznawanych za "grozne" i malutkich chihuahua często jestem postrzegana jako jakiś wybryk natury- mówię tu o społeczności podwórkowej. Najpierw wszystkie panie krzyczały żeby "zabrać te bydlaki", kiedy zaczęłam wychodzić z chihuahua razem ze staffikami- reakcje się zmieniły. Nie puszczam staszków luzem- ale dlatego, że boję się o większe psy, które mogą je zaczepić. Po prostu- wszystko zależy od wychowania psa. I odpowiedzialności właściciela.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marabit']Ja ta mam w d..e, że się śmieją i biorę swojego 30 kg "maluszka" na ręce jak napada na nas jakiś agresor.

Tęż jestem miłośnikiem psów ale mimo jest za eutanazją tego psa. Raz już pogryzł, a spięcia z innymi psami na pewno miął wcześniej. A mimo tego biega bez kagańca. Tak więc nic nie wskazuje na to, żeby właściciel psa stał się bardziej odpowiedzialny dla tego zmiana właściciela albo eutanazja a jak już kilka osób napisało na adopcję ma raczej marne szanse.



Oczywiście, że rasowych nie jest dużo tylko myślę że rasowych jest z 10% max.
Myślę, że rasowy czy nie rasowy nie ma większego znaczenia jeśli chodzi o agresję do innych zwierząt. Kupując bojowca musimy z góry założyć ewentualność, że będzie agresywny do współbratymców a nie zakładać "ja na pewno wychowam miłego Reksia"
Oczywiście trzeba próbować ale być przygotowanym na to że nam się nie uda.
Swego czasu chciałem mieć Amstafa dlatego jeździłem po wystawach i widziałem kilku krotnie spięcia między nimi. Rozmawiałem kiedyś z pewnym wystawcą pięknego super spokojnego okazu amstafa i spytałem go co trzeba zrobić, żeby mieć takiego nie agresywnego amstafa i wiecie co On powiedział "on (pies) wie że nie ma szansy go dopaść (innego psa) i dla tego nawet nie próbuje" Ten pies wygrał rasę.
Facet po prostu włożył dużo pracy w to aby jego pies nie startował do wszystkiego co się rusza. Co nie oznacza, że tego nie chce.
Myślę, ze przypadków pogryzień przez rasowce jest mniej bo po prostu w całej populacji bojowców stanowią mniejszy procent oraz co ważniejsze wydaje mi się że osoby które wydają dużo większe pieniądze za rasowego są bardziej odpowiedzialne co dodatkowo zmniejsza ilość incydentów z rasowymi.
Ja ostatecznie nie zdecydowałem się na żadnego bojowca bo nie wiedziałem czy uda mi się go tak wychować ewentualnie upilnować żeby takie zdarzenie nie miało miejsca, a tego nigdy bym sobie nie wybaczył. No i mam spaniela.

Po przeczytaniu tego postu na początku zrobiło mi się smutno z powodu Bursztynka i cierpienia jego rodziny, ale następne uczucie to była po prostu ogromna złość na tego dupka właściciela agresora, ja osobiście nie wiem czy bym ich (właściciela i psa ) na miejscu nie z...ał (pewnie bana za to dostane) ale pewnie upiekłoby się im bo bym porostu próbował ratować swojego psa.
Niestety jedyne co zostaje, żeby go jakoś ukarać to uderzyć po jego kieszeni.
Czyli tak jak radzą inni do sądu z nim.
Podliczcie wszystkie koszty: zakup szczeniaka, wszystkie szczepienia, odrobaczania, koszty wystaw, swój czas itp. do tego dodałbym utracone dochody powiedzmy za 10 potencjalnych kryć. Jak zapłaci z naście tysięcy to na drugi raz kupi sobie chomika.[/QUOTE]

Co do rodowodowych AST-ów: psy wystawowe w większości pochodzą z linii które mają stosunkowo mało agresji. Może to nie tylko "przypadek" czy jakby to nazwać zrządzenie losu, że spokojny pies wziął rasę? ;) Walki psów zeszły do podziemia, które ma swoich "gladiatorów". Co ciekawe, (fakt historyczny) psy bojowe nie mogą okazywać jakiejkolwiek agresji w stosunku do człowieka (ale to tak na boku). No i oczywiście: socjalizacja, odpowiednie wychowanie, kwestia, czy jest się odpowiednim właścicielem (tzn nie bojącym się własnego psa- niby proste, ale...). I jak ktoś napisał powyżej, spośród amstafów widywanych na ulicy, rzeczywiście jeśli 10% ma metrykę- to dobrze. A dodając psy w typie ja dałabym 1%!
Amstaff nie może być biały! Nie ma białych amstafów, są białe staffiki, ale te z kolei są małe, niziutkie! A maść biała rzadka- chyba na pamięć znam hodowle w których mają białe psy. (Plaga pseudo tej rasy jeszcze nie dotknęła).
I jeszcze jedno. "Bojowce" nie są agresywne w stosunku do wszystkiego co się rusza. Mają pewne predyspozycje-takie jak budowa czy absolutna uległość w stosunku do swojego człowieka, które pozwalają robić z nich, od małego trenować psy mające walczyć. Instynkt walki nie jest taki jak np. myśliwski- trzeba go rozwijać. Pies nie uczony agresywnych zachowań strach budzi...wyglądem.

Link to comment
Share on other sites

Nie należy usypiać psa który zagryzł lecz ukarać właściciela za niedopilnowanie czworonoga!Co do jamniczka i jego właścicieli to tragedia ogromna ale po okresie rozpaczy powinni postarać się o wyciągniecie konsekwencji od właściciela agresywnego psa.Nie należy moim zdaniem utożsamiać Amstafów ani psów w typie Amstafa z samą agresją.Poznałam bardzo łagodne i przekochane Amstafy,jak i również agresywne Yorki.W sądziedztwie moim mieszka pinczer miniaturowy(ratlerek) który dostaje piany na pysku na widok moich psów i okolicznych.Na szczęście chodzi na smyczy ,bo nie wiem jak by się skończyła konfrontacja z moimi psami!!!

Link to comment
Share on other sites

W przeprowadzonych w USA badaniach jednoznacznie wykazano, że yorki mają wielokrotnie większą pobudliwość niż asty, tyle że szkoda jaką mogą wyrządzić jest niepomiernie mniejsza.

Pies nie został z tego co wiem uśpiony, państwo mają już nowego jamniczka z tej samej hodowli i obiecali nie odpuścić, miała być sprawa z powództwa cywilnego, na razie nie wiem jak się to skończyło.

A w Polsce do walk coraz częściej używa się azjatów, znam hodowlę w której psy są w tym celu hodowane, a ogony kopiuje się do takiej długości, żeby było wygodnie za kikut złapać.

Link to comment
Share on other sites

"A w Polsce do walk coraz częściej używa się azjatów, znam hodowlę w której psy są w tym celu hodowane, a ogony kopiuje się do takiej długości, żeby było wygodnie za kikut złapać."


Nie no, zaraz mnie coś trafi!:mad: 'Rodowodowa' ta hodowla czy pseudo? :angryy:

Link to comment
Share on other sites

Białe są dogi argentyńskie. Właśnie miałam kolejny tel- "mi rodowód niepotrzebny"- a koleżanka docisnęła i okazało się, że są już dwa samce bezpapierowe w domu- do nas po sucz dzwoniono. I jak tu atomówki nie spuścić????

Link to comment
Share on other sites

[quote name='milamini']Białe są dogi argentyńskie. Właśnie miałam kolejny tel- "mi rodowód niepotrzebny"- a koleżanka docisnęła i okazało się, że są już dwa samce bezpapierowe w domu- do nas po sucz dzwoniono. I jak tu atomówki nie spuścić????[/QUOTE]

Jak przeczytałam opis psa podawany przez świadków od razu pomyślałam właśnie o dogu argentyńskim- bez urazy. Piękne psy, ale tylko dla odpowiedzialnych właścicieli. No a jak widzę nie tylko mnie urzekła ich uroda- hodoffcy się dobrali do rasy i stąd takie tragedie...
W szoku jestem że ktoś otwarcie przyznaje się że hoduje azjaty do walk- to chyba pseudo, prawda? Jeżeli jakichkolwiek psów się boję, to właśnie stróżująco-obrończych kierowanych na agresję)- on ma we krwi stróżowanie, a jeśli do tego walczy z psami... Oj miłośnicy rasy byliby baaardzo żli na tego "hodowcę"- przecież jak hodujemy psy jakiejś rasy to wspólnie walczymy o jej wizerunek!

A właścicieli jamniczka podziwiam że mieli siłę się podżwignąć i kupić następnego pieska- strasznie mi szkoda tych ludzi, nie mówiąc już o zagryzionym piesku :( . Jeżeli mają siłę psychiczną- oczywiście, niech walczą, może dla innych beztroskich właścicieli agresorów będzie to nauczka jak trzepnie po kieszeni (niestety w polskich realiach więcej się nie spodziewałabym. ) Dobrze byłoby dodać jakiś zakaz posiadania przez nich psów w typie ras uznawanych obiegowo za agresywne. (Ich lista jest na moim wątku Fundacji MFOZ).

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

czesc, podpinam sie i prosze o pomoc :(

[URL="http://www.dogomania.pl/threads/208781-Bulterier-dotlkliwie-pogryzł-mojego-psa.-Co-zrobić?p=16984684#post16984684"]http://www.dogomania.pl/threads/208781-Bulterier-dotlkliwie-pogryzł-mojego-psa.-Co-zrobić?p=16984684#post16984684[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...