dorobella Posted December 15, 2012 Author Posted December 15, 2012 Załatwiłam jedno opakowanie furaginy, rozpytuję znajomych, kot ciut lepiej. Chociaż przy podawaniu soku z żurawiny wygląda jak ofiara wypadku komunikacyjnego. Od poniedziałku będę staczać z nim samotne walki, mmam nadzieję, ze poza pooranymi rękami, nie załatwi mi też twarzy. Jakby ktoś miał Flubenol KH, albo droncit- proszę o pm. Jak młody pójdzie do szpitala mogę nie mieć czasu wejść na dogo. Quote
dorobella Posted December 25, 2012 Author Posted December 25, 2012 Wszystkiego najlepszego z okazji świąt. Ja 27 jadę na wycieczkę do kolejnego biegłego, którego opinia pewnie niczenego nie zmieni. Jedziemy do Tych. Myślę, że jak o 11 wyjedziemy z domu, to na 15 powinniśmy być. Młody wrócił ze szpitala trochę zaprawiony, ja też trochę, to się doprawimy. Gdzieś ok. 40 zł bilety. Tychy to inny okręg i mają swoje bilety. Merlin się dzisiaj ożywił, wczoraj nawet choinka nie zrobiła na nim wrażenia. Quote
Nadziejka Posted December 25, 2012 Posted December 25, 2012 [IMG]http://supergify.pl/images/stories/aaaaaaaaaaaaaa/57mininatalmagiagifs.gif[/IMG][COLOR=#008080][FONT=comic sans ms]Dorobelciu nasza kochana:iloveyou::buzi::modla::tree1::tree1:Synciowi i Twoim cudownym zwierzunkom[IMG]http://supergify.pl/images/stories/aaaaaaaaaaaaaa/13arvoresnatalmagiagifs.gif[/IMG]Radoci Ogromnej Dzioneczka Kazdenkiego :iloveyou: Zdrowenka wszelkuskiego zyczymy sercem calym :iloveyou: Sily i wiary ogromnej ciociuniu kochana[IMG]http://supergify.pl/images/stories/aaaaaaaaaaaaaa/57mininatalmagiagifs.gif[/IMG] Sciskamy ogromnie za was:modla::bye:[/FONT][/COLOR] Quote
dorobella Posted December 26, 2012 Author Posted December 26, 2012 Dzięki Ewuś Wam też kochana dużo dobrego. Quote
yucca Posted January 1, 2013 Posted January 1, 2013 Na ten Nowy Rok życzę Dorotko dużo radości i zero kłopotów dla całej rodzinki i zwierzyńca :) Quote
dorobella Posted January 5, 2013 Author Posted January 5, 2013 Bardzo dziękujemy. Wam też wszystkim wszystkiego dobrego w Nowym Roku 2013, szczęścia i wszelkiej pomyślności :) Quote
anett Posted January 5, 2013 Posted January 5, 2013 Dołączam się do życzeń wszelkiej pomyślności w Nowym Roku!!!!!:loveu::loveu: Dorotko przede wszystkim zdrowia dla Alexa i zwierzyńca a dla Ciebie dużo siły i wielu powodów do radości!!! Oby ten rok był łaskawszy i przyniósł wiele nowych szans, możliwości, kasy!!! Quote
dorobella Posted January 5, 2013 Author Posted January 5, 2013 Zobaczymy co przyniesie. Na pewno dwie komisje lekarskie, konieczność zmiany lekarzy specjalistów dziecięcych na dorosłych, co nie bedzie takie proste, żeby trafić do specjalistów. Na pewno będzie się działo. Merlin na rubenalu i na żurawinie, zobaczymy. Quote
dorobella Posted January 12, 2013 Author Posted January 12, 2013 Na razie się zastanawiam czy już uśpić Merlina, czy poczekać. Mimo, że nie ma cienia, że będzie lepiej. Widać, ze go boli. Są problemy z podawaniem tabletek, Merlin nie ma zamiaru współpracować. Jeśli spadnie jakaś rzecz - jest pewne, że zostanie posikana przez niego i jest do wyrzucenia, bo smród niemiłosierny. Drugi kot często sika obok kuwety, bo się nie wysika, jeśli kuweta śmierdzi, a czasem trzeba wywalić cały żwir z kuwety, bo śmierdzi. 10 litrów żwiru to 17 zł, muszę mieć co najmniej 6 worków. Na razie zapisałam syna na rezonans przysadki i umówię go na scyntygrafię nerek, lekarze nie wiedzą jaka jest przyczyna nadciśnienia, a ma już uszkodzenia od nadciśnienia. Plik recept do wykupienia leży i czeka na zmiłowanie boskie. Latam ;P od lekarza do lekarza i od poradni do poradni. Jak teraz nie znajdą przyczyny, to jak młody sk0ończy 18 lat, to już wcale nie znajdą. Oczekiwanie do niektórych specjalistów to nawet dwa lata. Czasem naprawdę wątpię w sens leczenia. Wczoraj pani doktor powiedziała, że ktoś to powinien ogarnąć i monitorować. Na pewno nie rodzinny. 90 % specjalistów i poradni muszę zmienić. Jeśli Merlin da radę, to poczekam do Wielkanocy. Ostatnie Boże Narodzenie, ostatnia Wielkanoc. Nie wiem czy dotrwa do 3 urodzin. Czasem się zastanawiam czy dobrze zrobiłam, może nie powinnam go była reanimować, może powinnam była pozwolić mu jednak odejść. Potem też mógł odejść. Jakoś nie miałam przekonania, że powinie, że nadszedł jego czas. Teraz też nie mam. Quote
dorobella Posted February 1, 2013 Author Posted February 1, 2013 Merlin na razie okay.Postaram się wystawić po weekendzie bazar, na miau. Bo na zwierzęta w DT dożywotnich , nie wolno na dogo. Wiem, że go nikt nie zaadoptuje. Więc walczymy nadal. Dużo go przytulamy. Merlin kiedyś, kiedy to było :(, ważył 6100 g, teraz waży 4500 g- 4800 g. Jak waga spada staram się ją utrzymać. Nie chce brać tabletek, ale musi. Moja osobista sucz o mało się nie przekręciła, takie miała zatrucie, potem objawy neurologiczne. Szłam z synem do lekarza i musiałam ją wziąć ze sobą, wyglądała jak w stanie agonalnym, stwierdziłam, że jeśli ma odchodzić to przy nas. To był kolejny nieprzewidziany wydatek. Quote
Nadziejka Posted February 1, 2013 Posted February 1, 2013 :sad::-(dorobelciu o matenko ...... jak sunieczka ...?:-( sciskam was sercem ogromnie :modla::modla::iloveyou::iloveyou: calunia twoja rodzinke zwierzusiowa ciociu Quote
dorobella Posted February 1, 2013 Author Posted February 1, 2013 Zobaczymy. Dostaje leki, w niedzielę dam jej zastrzyk z antybiotykiem, plus tabletki. W poniedziałek moje dziecko znowu wysadziłoby nas w powietrze. Miał robioną scyntygrafię nerek, późno wróciliśmy, pies zarzygał co się dało. Młody odkręcił gaz, który się ulatniał. Chyba ze dwie godziny wietrzyłam mieszkanie. Dzisiaj dał choremu psu, który nigdy w życiu nie jadł kości - dał jej kości z kurczaka. Brak mi po prostu sił. Za to ja znalazłam rozwiązanie mojej sytuacji z nim. Powinnam mu kupić klatkę i zamykać go pod moją nieobecność w klatce. Mogłabym iść do pracy, do sklepu. Nie odkręciłby gazu, nie byłoby problemu, że znowu coś zrobił. Dostałby do środka wc, legowisko i tych kilka godzin by przeżył - a dzięki temu inni też mieliby szanse przeżyć, bez wywalania bloku w powietrze. Quote
wolf122 Posted February 2, 2013 Posted February 2, 2013 Witam Dorobello :loveu:Dzieje się u Was ,oj dzieje :roll: Pozdrawiam i podziwiam ,nie wiem jak Ty dajesz jeszcze radę?:roll: Quote
Martika&Aischa Posted February 2, 2013 Posted February 2, 2013 Dorobello kochana trzymajcie się dzielnie !!!! Przytulam Was mocno i dużo dużo zdrówka życzę :calus: Quote
Nadziejka Posted February 2, 2013 Posted February 2, 2013 I ja za Marticzka przybieglam dzis dorobelciu:iloveyou::glaszcze::modla::modla: Quote
dorobella Posted February 3, 2013 Author Posted February 3, 2013 (edited) Nie wiem czy daje :roll: Z moją sucz nie jest dobrze :shake: Piszczy, pokłada się. Na pewno ją boli. Pojadę znowu do weta. Nie wiem jak to się skończy :roll: Biorę pod uwagę wszystkie opcje. Łącznie z najgorszą :-(. To są takie nieplanowane wydatki, przy nieopłaconych rachunkach. Niby z pustego i Salomon nie naleje :roll: Wygląda na to, że jelita okay, ale kręgosłup nie. Byłyśmy w lecznicy, załatwiłam transport w obie strony, żeby pies nie marzł, bo tam autobusy rzadko jeżdżą. Sucz w stresie, spięta. Już trafiła do mnie do po przejściach. Pierwsze trzy dni były najgorsze, poważnie myślałam, że zejdzie z tego świata. Silny stres, piła z palca. Na trzeci dzień jadła z palca. Strachulec. Dobrze, że ja ją zbadałam w domu. W mojej ocenie to problem z kręgosłupem szyjnym. Wetowi nie pokazała, że boli. Kłębek przerażonej sierści. Po badaniu- feromony strachu, z moczem. Torba do prania, kocyk też, pies do kąpieli, auto do wywietrzenia. Sunia pół nocy wyła z bólu, poważnie rozważałam opcję uśpienia, leki p/bólowe pomagały chwilowo, jeżeli leczenie nie przyniosłoby efektu, żeby ulżyć jej w cierpieniu. Dzisiaj jest 8 dzień jak zachorowała. Nieprzespanych nocy nie liczę, nie ma sensu. Na razie jej nie boli. Zobaczymy jak jutro, we wtorek kolejna dawka leków i RTG. No i obserwuję. W nocy lizała mnie po rękach i wyła, piszczała, ale ja już naprawdę nie mogłam jej podać nic więcej. Po kąpieli, lizała mnie po rękach, twarzy-jakby chciała podziękować. Edited February 3, 2013 by dorobella Quote
Martika&Aischa Posted February 3, 2013 Posted February 3, 2013 biedna maleńka :( dorobello kochana wierzę że będzie dobrze !!!!!! Trzymaj się dzielnie ciocia kochana :* Quote
dorobella Posted February 3, 2013 Author Posted February 3, 2013 Dla niej wszystko co poza mieszkaniem jest stresem, najczęściej przemyka z podkulonym ogonem, szybko na dwór i do domu. Wet to też stres. Jakoś zawsze tak jest, że takie rzeczy wyskakują w nieodpowiednim momencie. Miałam jej zdjąć kamień, bo ma nawracające stany zapalne. Kupić karmę, bo się kończy. Zapłacić rachunki, bo nas wywalą. Masakra. Quote
dorobella Posted February 4, 2013 Author Posted February 4, 2013 Wygląda na to, że nie tylko Merlinowi niewiele dni pozostało. Najbliższy tydzień zdecyduje czy moja suka zostanie uśpiona. Stanie się tak wówczas, gdy leczenie nie będzie przynosiło efektu. Ma spondylozę. Na razie nie mogę jej nic podać, bo wyczerpaliśmy na dzisiaj limit leków p/bólowych, które działają tylko chwilowo. Jutro dopiero może dostać Trocoxil. Cała noc przed nami ze zwijającym się z bólu psem, któremu nie możemy pomóc. Także kandydatów do uśpienia mam dwóch. Quote
Martika&Aischa Posted February 4, 2013 Posted February 4, 2013 [quote name='dorobella']Wygląda na to, że nie tylko Merlinowi niewiele dni pozostało. Najbliższy tydzień zdecyduje czy moja suka zostanie uśpiona. Stanie się tak wówczas, gdy leczenie nie będzie przynosiło efektu. Ma spondylozę. Na razie nie mogę jej nic podać, bo wyczerpaliśmy na dzisiaj limit leków p/bólowych, które działają tylko chwilowo. Jutro dopiero może dostać Trocoxil. Cała noc przed nami ze zwijającym się z bólu psem, któremu nie możemy pomóc. Także kandydatów do uśpienia mam dwóch.[/QUOTE] Strasznie ale to strasznie mi przykro :(:(:( Quote
dorobella Posted February 4, 2013 Author Posted February 4, 2013 Jutro się przekonam czy trocoxil zadziała, podobno w czasie jego podawania pies nie może dostawać nic innego, jeśli nie zadziała sunia będzie cierpieć i nie pozostanie nic innego jak eutanazja. Naświetlania i masaże nic nie dają. Wydałam prawie 200 zł w ciągu tygodnia i rokowania są niepewne. Jakoś jedną noc przetrwamy, ale patrzeć jak pies zwija się z bólu przez dwa tygodnie, nie widzę tego. Quote
Nadziejka Posted February 4, 2013 Posted February 4, 2013 [quote name='dorobella']Jutro się przekonam czy trocoxil zadziała, podobno w czasie jego podawania pies nie może dostawać nic innego, jeśli nie zadziała sunia będzie cierpieć i nie pozostanie nic innego jak eutanazja. Naświetlania i masaże nic nie dają. Wydałam prawie 200 zł w ciągu tygodnia i rokowania są niepewne. Jakoś jedną noc przetrwamy, ale patrzeć jak pies zwija się z bólu przez dwa tygodnie, nie widzę tego.[/QUOTE] :modla::calus::iloveyou:o matenko dorobelciu ...... sciskamy z calych sil , kochana , zeby tam namiejscu ktos Wam choc troszenke pomogl .....:modla::modla: :-(:-( Quote
dorobella Posted February 5, 2013 Author Posted February 5, 2013 Kochana jak sobie sama nie pomogę, to wiesz jak jest - umiesz liczyć, licz na siebie, twoje życie innych ... Po nieprzespanej nocy z wyjącym z bólu psem, któremu nie można było podać tabletki- przetrwaliśmy do rana. O 9 dostałą tabletkę i czekam na jakiś pozytywny efekt, obserwując zwijającego się z bólu psa, bo na razie nie ma efektu. Quote
wolf122 Posted February 5, 2013 Posted February 5, 2013 Daj jej ludzki lek (wiem,że nie mozna ale...) albo jak nie ma wyjścia ,to daj jej odejść.Dorobello przecież akurat Ciebie nie trzeba tego "uczyć" :shake: Quote
dorobella Posted February 5, 2013 Author Posted February 5, 2013 (edited) W niedzielę dostała steryd i trzeba było odczekać, dopiero dzisiaj mogłam jej podać trocoxil. Na razie nie ma efektu, podobno on się długo "rozkręca". Przy tym leku nie wolno podawać innych leków :/ Bo ją szybko wyprawię na tamten świat, a przecież nie o to chodzi. Leki nie pomagają, może ten pomoże. Najbliższe dni zdecydują czy będzie żyć, czy nie. Po podaniu trocoxilu trzeba odczekać dwa tygodnie z podaniem innych lekó p/bólowych.Jeśli lek zadziała - to tak, jeśli nie ...to pojadę ją uśpić. W sumie oswajam się z tą myślą od zeszłego tygodnia. Edited February 5, 2013 by dorobella Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.