Jump to content
Dogomania

Kraków. MA DOM!!! Młody, przepiękny, mix Border Collie, Kofi wyrzucony przy S7.


Recommended Posts

Posted

[quote name='Jagienka']Dzisiaj dzwoniła do mnie Pani ze stacji BP, która chciałaby Kofiego, jeżeli nikt go nie weźmie. Szkoda, że tak późno...[/QUOTE]


Dopiero dziś ??? Do mnie dzwonili we wt - dzwonił ten mój znajomek kierownik, że ma chętnego na psiula i z kim w tej sprawie należy się kontaktować. Podałam Twój numer, skoro nie pisałaś uznałam, że pewnie nie był warty uwagi.

Fajna jakaś babeczka ? Co oferuje, jakie warunki ?

  • Replies 228
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='eliza_sk']Dopiero dziś ??? Do mnie dzwonili we wt - dzwonił ten mój znajomek kierownik, że ma chętnego na psiula i z kim w tej sprawie należy się kontaktować. Podałam Twój numer, skoro nie pisałaś uznałam, że pewnie nie był warty uwagi.

Fajna jakaś babeczka ? Co oferuje, jakie warunki ?[/QUOTE]
Prawdę mówiąc poprosiłam Panią, zeby się ze mną skontaktowała w przyszłym tygodniu, bo w niedz Kofi się poznaje z nowym domem. I uważam, że dom Pani Teresy jest dobrym domem i z innymi będę rozmawiać na jego temat jak ewentualnie tamten z jakiegoś powodu nie wypali. Chociaż Pani prawdę mówiąc bardziej była nawet zaintresowana CO z psiakiem, że jak trafi do super domu no to fajnie i że na tej stacji to co rusz ktoś psy podrzuca.
Tak jak napisałam mamy się kontaktować w przyszłym tyg, wtedy jak juz bede wiedziała co z Kofim to wypytam o szczegóły i jak bedzie wszystko ok to oddam Wam kontakt, żebyście może zaproponowały coś swojego, oczywiście jeżeli warunki Wam też będa odpowiadać.

Odebrałam to jednak tak, ze Pani nie szuka psa tak w ogóle, tylko po prostu Kofi ją chwycił za serce, szkoda jej się zrobiło dzieciaka i jakby nie miał alternatywy to ona byłaby zainteresowana.

Posted

Tak sobie czytam o Kofim i coraz bardziej do naszej Redy wydaje mi się podobny.Ten sam wiek,porównywalny wygląd,upodobania do gryzienia,nawet znaleziony niezbyt daleko od miejsca znalezienia Redy.Jakby z jednego miotu były.......

Posted

[quote name='Diuna B.']Tak sobie czytam o Kofim i coraz bardziej do naszej Redy wydaje mi się podobny.Ten sam wiek,porównywalny wygląd,upodobania do gryzienia,nawet znaleziony niezbyt daleko od miejsca znalezienia Redy.Jakby z jednego miotu były.......[/QUOTE]
No właśnie nie wiem czy nie macie jakieś pseudo w okolicy, bo on zupełnie inaczej reaguje na psy ogólnie a inaczej na swoje odbicie. On w lustrze to kumpel a inne psy to szok: "To takie też są??!!". Staje jak wryty i się gapi zdziwiony.

Posted

O pseudo w okolicy nic nie wiem,Reda się w lustrze nie widziala,ale nawet w obrębie jednego miotu,psy mogą być diametralnie różne.Mogą być inne charaktery ,inne zachowania.Jakby co ,to więcej na pw.

Posted

kochani...na cito potrzebujemy dt w Krakowie lub okolicy dla szczeniorków z matką z tego wątku:

[url]http://www.dogomania.pl/threads/197950-Sunia-z-6-szczeniaczkami-zamarzaj%C4%85-na-%C5%9Bniegu-ko%C5%82o-Kielc!-B%C5%82agamy-o-pomoc[/url]!

Posted

[quote name='fizia']Dzisiaj ważny dzień - mam nadzieję, że szczęśliwy dla Kofiego :)[/QUOTE]

Dokładnie! Wiadomo już coś? Jak wypadła wizyta? Kofi już w nowym domku?!

Posted

Ja tylko tak w skrocie,zeby zaspokoic niecierpliwych;) Kofino zostal w domku,ale kciuki nadal bardzo potrzebne>jest bardzo nieufny i lekliwy...oby sie otworzyl,a p.Teresa i Jej Rodzina oby sie nie zrazali....

Dokladna relacje musi zdac Jagienka:)

Posted

Coraz mniej wierze w to, że się uda. Kofi byl nieufny do mężczyzn, ale po chwili się przekonywał, a tutaj jest tragedia...

Do Pani Teresy się przywiązał zaskakująco szybko, włazi jej na kolana, wywala brzuchol do pieszczot, chodzi za nią krok w krok, gdzie ona siada on się kładzie obok i zasypia często z pyskiem na jej kapciu, bawią się razem, wygłupiają i łażą na wielogodzinne (sic!) spacery. Do domu niechętnie wchodzi, ale to już u Nas miał ten problem... chwilę zajmuje przekonanie go, żeby jednak raczył wejść do środka, ale nawet z tym Pani Teresa daje sobie świetnie radę.
Sielanka? Problem zaczyna się jak wraca mąż, już jak my byliśmy to go obszczegał, ale potem dał sobie na wstrzymanie, jednak wczoraj jak rozmawiałyśmy w ciągu dnia, to Pani mówiła, że warczy na niego pokazując zęby (co mu się nie zdarzyło ani raz jak był z Nami, a widział obcych mężczyzn) i ten Pan się go chyba boi, chociaż twierdzi, że nie.
Nie wiem jakie błędy popełniają, mówiłam, żeby ignorować, nie patrzeć w oczy, nie konfrontować bezpośrednio, żeby się nie czuł osaczony, niech sobie poobserwuje, przywyknie i zrozumie, że nic mu nie grozi... powtarzałam milion razy, ale nie wiem co się tam dzieje na miejscu. Podobno warknął, jak Pan Bogdan stawiał mu kość do obgotowania i się odwracał od kuchenki.
Daje mu pyszności z ręki, czego nie robi Pani Teresa, żeby męża z tą przyjemnością tylko kojarzył, rano on wychodzi z Kofim, ale zapinać musi go Pani. Jest też teoria (nie moja), że wyczuwa śmierć, bo ten Pan pracuje w rzeźni, czy masarni... jakiejś hurtowni mięsa i mimo, że pracuje gdzieś na rozdzielni czy coś i nie zabija on zwierzaków, to tam na miejsu giną... ale nie wiem czy psy wyczuwają takie rzeczy? Przecież potem te zabite zwierzęta pałaszują, aż im się uszy trzęsą.

W niedzielę, mają być dzieci z wnukami i Pani Teresa też się obawia tego spotkania. Więc przyszłość Kofiego Rylowej zależy od tego czy dojdą Panowie do jakiegoś konsensusu i jak zareguje na dzieci...

Posted

No i się nie udało. Jedziemy po Kofiego. Dzisiaj podobno się rzucił na tą Panią, jak zobaczył kuropatwę a ona go przytrzymała i powiedziała "fuj" i rano się jej rzucił do gardła rzekomo. Jej słowa: "Dobrze, że byłam w kozuchu i że była sąsiadka w pobliżu, bo nie wiem jakby się to skończyło."
Ja nic nie rozumiem przy Nas NIGDY nie wykazał agresji, a był w różnych sytuacjach.

Posted

[quote name='karusiap']Lepiej go zabrac,bo jak slysze takie opowiesci to ja bym sie jej do gardla rzucila...
Jaga gdzie Kofi jedzie?Do hotelu?[/QUOTE]
Nie nie, póki co do Jurka do Skawiny. Jurek go poobserwuje no i poczekam aż to obłożenie hotelu troche zelżeje.

Posted

[quote name='Jagienka']Nie nie, póki co do Jurka do Skawiny. Jurek go poobserwuje no i poczekam aż to obłożenie hotelu troche zelżeje.[/QUOTE]
oj,zeby chlopaki sie nie przyzwyczaily do siebie za bardzo;)
Jednak mialas jakies przeczucie z tym domem....no nic szukamy dalej;)

Posted

Nooo miałam miałam po raz kolejny sobie pluję w brodę... przecież tyle razy sobie powtarzałyśmy, żeby słuchać intuicji nawet jak wszystko wydaje się być O.K.

Kofi przywitał Nas tak, ze prawie sobie kręgosłup zlamał w kilku miejscach tak się wił i wyginał. Do auta wskoczył z rozpędu, co było dla Nas szokiem, bo wcześniej trzeba było go ładować na siłę. Wsokczył jakby mówił "No, dobrze, ze juz jesteście. Uciekamy!". Do Jurka domu wpadł też z rozpędu, Mamę z radości prawie zrzucił ze schodów. Szkoda, że mamy taką durnowatą pracę, że ciągle jesteśmy w rozjazdach.

No a co do rzucenia się do gardła, warczenia i pokazywania zebów... to jak powiedziałam, tej Pani, że ja go zabiorę, ona nie musi mnie przekonywać i tłumaczyć siebie, ale nich mi powie prawdę dla dobra psa... to stwierdziła, że ona właściwie to już nie pamięta czy on warczał i pokazywał zeby, bo była tak przerażona. Po prostu ręce mi opadły. I to "rzucenie się do gardła" miało miejsce na spacerze jak mu odplątywała łapę ze smyczy, chwycił ją za kołnierz i zaczął tarmosić... hmmm nawet moja 10-letnia suka się tak jeszcze bawi...

No nic nie ma co. Kofi musi trafic do ludzi, którzy się go nie boją, bo wlezie na głowę. Jutro zadzwonię jeszcze do dwóch osób, które były zainteresowane adopcją chłopaka i zobaczymy.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...